takie sobie widoki górskiej Głuszycy |
To nie bagatela i nie tani chwyt reklamowy, to
jest profesjonalnie wytyczony i oznaczony odcinek trasy rowerowej, prowadzącej
wokół miasta i gminy Głuszyca najciekawszymi dróżkami i ścieżkami górskimi.
Okazuje się, że jest to trasa super atrakcyjna, pozwala zachwycić się urokiem
krajobrazów, o jakich normalnemu turyście nawet się nie śniło. Prowadzi ona
leśnymi dróżkami otaczających Głuszycę Gór Sowich i przeciwlegle
rozpościerających się Gór Suchych. Pokonując rowerem górskim tę trasę w ciągu
paru godzin mamy okazję lepiej poznać te góry, zbliżyć się do historii
ostatniej wojny, w związku z tajemniczą inwestycją wojenną prowadzoną przez
Niemców w podziemiach masywu Włodarza, rozkoszować się widokiem cudownie
położonych w przełomach górskich nad rzekami wsi letniskowych, takich jak
Sierpnica, Grzmiąca, Łomnica, Rybnica Mała, Głuszyca Górna, ale także sprawdzić
swoją kondycję fizyczną i zaznać trochę ruchu tak ważnego dla ogólnego stanu
zdrowia.
Głuszycka trasa MTB zdobywa rozgłos w całym kraju.
Jest wyjątkowa, co potwierdza wielu wytrawnych kolarzy górskich. Mówi się, że
jest najdłuższa wśród wszystkich innych górskich tras rowerowych w Polsce. Ale
by usłyszeć pozytywne opinie trzeba było się solidnie napracować i to przez
kilka lat. 150 km trasy górskiej wymaga ustawicznej opieki i nadzoru. Trzeba na
bieżąco wykonywać prace porządkowe, uzupełniać oznakowania, usuwać zawalidrogi,
a także dokonywać korekty trasy, tak by poprawiać jej atrakcyjność. Nie udało
by się tego osiągnąć, gdyby nie prawdziwa pasja i poświęcenie kilku młodych
głuszyckich entuzjastów Stowarzyszenia Przyjaciół Głuszycy, a wśród nich także
obecnego burmistrza miasta.
Piszę o tym z przekonaniem, że jest to
przedsięwzięcie mądre i dalekowzroczne, mając na uwadze strategiczne cele
Głuszycy. To właśnie ukierunkowanie na turystykę, sport, rekreację i wypoczynek
może przyczynić się do jej rozwoju.
Ostatnie dwa wydarzenia minionego tygodnia
związane z głuszycką trasą MTB są tego wymownym przykładem.
W czwartek i piątek (6, 7 sierpnia) Głuszyca była
miejscem etapowym dużego maratonu rowerowego Sudety MTB Challenge 2015. Etap
prowadził z Barda do Głuszycy wyznaczoną trasą szlakami Gór Sowich. W wyścigu
brali udział amatorzy jazdy na rowerach górskich z całej Polski, a także sąsiednich
krajów. Zakończenie etapu miało miejsce w centrum miasta na ulicy Leśnej, a
położone niżej boisko sportowe „Włókniarza” stało się miasteczkiem dla
zawodników i towarzyszących im osobom. Organizatorzy, serwisanci, lekarze i
masażyści zostali zakwaterowani w budynku szkoły nr 3. O godz. 18-tej na
stadionie miało miejsce ogłoszenie wyników IV etapu i wręczenie nagród, a
następnie wspólna zabawa przy muzyce i piosence. Burmistrz miasta, Roman Głód
wyróżnił też głuszyckich reprezentantów, Dawida Duławę i Roberta Kroka. W piątek
rano nastąpił start do kolejnego etapu Głuszyca - Duszniki-Zdrój.
To ważne wydarzenie w życiu miasta, zaangażowanych
było wiele osób by pokazać miasto gościnne i atrakcyjne krajobrazowo. Dla wielu
gości Głuszyca pozostanie w pamięci jako miejsce, które warto odwiedzić i
poznać bliżej.
Ale to było preludium do kolejnych, sobotnich
zawodów na rowerach górskich, tym razem tylko i wyłącznie głuszyckiego wyścigu
MTB „Podziemia Osówki”. Wyścig ten organizowany przez miasto po raz drugi jest
coroczną, cykliczną imprezą sportową, której celem jest poznanie atrakcyjnych
tras rowerowych wokół Głuszycy. Tym razem biuro zawodów, start i meta miały
miejsce przy podziemiach Osówki.
Wyścig przekroczył oczekiwania organizatorów. Na
Osówkę zjechały setki zawodników i osób towarzyszących. Tak rojno i gwarno
jeszcze tutaj nie było. Zawodnicy ruszyli na start w dwóch kategoriach – na 50
i 25 kilometrów. Sygnał do startu dała poseł Agnieszka Kołacz - Leszczyńska
wspólnie z burmistrzem miasta Romanem Głodem, a był to moment imponujący –
niekończący się peleton młodych zawodników na rowerach górskich, pnących się
obok siebie, bo początek trasy był dość wąski, a prowadziła ona obok wejścia podziemnego
Osówki w górę w kierunku Mosznej i dalej grzbietami masywu Włodarza, a
następnie w przeciwległe Góry Suche. Trasa niezwykle atrakcyjna, a jej opis
zająłby sporo miejsca. Ale w tym sęk, aby ją nie tylko oglądać na mapie, ale po
prostu pokonać osobiście na rowerze. I wtedy dopiero poczujemy smak tej
szczególnej „zabawy”. W sobotę dopisała pogoda. Było gorąco. Dobrze że w
zalesionych górach można było trafiać na miejsca zacienione. Rozmieszczone na
trasie punkty z napojami miały wzięcie. Zakończenie wyścigu na Osówce obok
estrady, gdzie przez cały dzień coś ciekawego się działo, bo przecież trzeba
było zabawić setki osób towarzyszących, widzów i gości – to była rzecz wyjątkowa,
niepowtarzalna. Ale punkty gastronomiczne dały radę, tak samo jak uczestnicy
wyścigu. Wszyscy zjechali na metę. W tym wyścigu miejsca na mecie nie są
najważniejsze, liczy się podobnie jak w narciarskim Biegu Gwarków przede
wszystkim udział, pokonanie trasy, a tym samym własnych słabości, bo jazda po górach wymaga kondycji.
Głuszycka trasa MTB jest czynna cały rok. Ideą
tego przedsięwzięcia jest zachęta do korzystania z jazdy po górach na co dzień,
a nie tylko od święta. Można się tu wybrać w każdej chwili, by popróbować
swoich sił, a zarazem zbliżyć się do natury. A potem skorzystać z doświadczeń w
zawodach sportowych, których z roku na rok będzie coraz to więcej.
Głuszyca - gościnna kraina tajemnic i przygód zaprasza ! Przyjeżdżajcie – na rowerach
górskich, bo warto !
Fot. Marzena Michalik
Zauważył Pan na jakich"wypasionych"rowerach jeżdżą zawodnicy z czołówki-nie tylko?
OdpowiedzUsuńNa taki rowerek to trzeba wyłożyć ok.30-tu "sobiesiaków".
Wszystko o"wypasionych"bicyklach,Tour de France,Giro Italia,Vuelta a Espana,o wpływie jazdy na rowerze na nasze zdrowie itd.
www.cyclingweekly.co.uk/fitness/training/can-cycling-help-sex-life-139847
www.youtube.com/watch?v=AJjbmFMz_l0
Pozdrawiam:)