Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Będą obchody Dnia Włókniarza w Głuszycy


to co nam pozostało w Głuszycy po dawnym "Argopolu", ale to dobrze że pozostało...



W niedzielę 19 kwietnia b.r. Głuszyca powróci do dawnej tradycji obchodów Dnia Włókniarza.  Nie było od dawna w naszej Głuszycy takiego Święta. Wcześniej w PRL-u miało ono swoją rangę i znaczenie z wiadomych względów. Dzień Włókniarza był świętem powszechnym, bo nieomal wszyscy mieszkańcy byli tak czy inaczej związani z włókiennictwem, które stanowiło fundament przemysłu miejskiego. Teraz po 25 latach III Rzeczpospolitej, w których przemysł ten legł w gruzach, powrót do tradycji obchodów Dnia Włókniarza może wydawać się zaskakujący. A jednak stało się, w niedzielne popołudnie zgromadzimy się w Sali widowiskowej CK, by powrócić pamięcią do czasów świetności uprzemysłowionej Głuszycy, powspominać o tym co było dobrego i złego, ale także odnieść się z szacunkiem do przeszłości, znajdując w niej pozytywne impulsy do podejmowania kroków jej ponownego rozkwitu. 

Głuszyca była i jest miastem Włókniarzy, a  inicjatywa  nowego Burmistrza Miasta o uroczystych obchodach Dnia Włókniarza i utworzenia Izby Pamięci Włókiennictwa w Głuszycy, to sprawa dużej wagi. To okazja do wskrzeszenia  pamięci z nieodległej, przemysłowej przeszłości miasta, uznania dla jej twórców, uczestników i świadków, wskazania czym możemy się chlubić i szczycić, ale także potrzeba dostrzeżenia zasług niemieckich gospodarzy, którzy położyli podwaliny pod rozwój przemysłu lekkiego w czasach, gdy ziemie te należały do naszych sąsiadów zza Nysy Łużyckiej i Odry.

Rozwój przemysłowy Głuszycy w Polsce Ludowej, to efekt dobrze wykorzystanej bazy fabrycznej przemysłu włókienniczego, której niebywały boom inwestycyjny miał miejsce w II połowie XIX wieku. To właśnie wtedy schowana w rozległej kotlinie górskiej wieś stała się jednym z większych ośrodków włókienniczych Rzeszy Niemieckiej.

Tradycje włókiennicze zostały odbudowane w latach pięćdziesiątych XX stulecia, skutkiem czego Głuszyca w 1962 roku oferowała pracę w miejscowych fabrykach włókienniczych dla ponad 4 tysięcy ludzi. Obok dużego przedsiębiorstwa – Głuszyckich Zakładów Przemysłu Bawełnianego (późniejszy „Piast”), zatrudniającego ok. 3 tys. pracowników, funkcjonowały w Głuszycy jeszcze trzy zakłady: wełniany – Głuszycka Przędzalnia Czesankowa (późniejszy „Argopol”), lniarski – Głuszyckie Zakłady Przemysłu Terenowego w Głuszycy Górnej oraz artykułów technicznych włókienniczych – Dolnośląskie Zakłady Artykułów Technicznych (późniejszy „Nortech”).
Głuszyca posiadała wówczas lepszy wskaźnik zatrudnienia w przemyśle w stosunku do liczby mieszkańców, niż górniczy Wałbrzych, Świebodzice lub Świdnica.

O przemyśle włókienniczym nie wolno nam zapomnieć, nawet wtedy, gdy poumierają jego dawni dysponenci i pracownicy. Żle się stało, że bez protestu na naszych oczach dokonano rozbiórki olbrzymich hal fabrycznych i administracyjnych “Piasta”, równając wszystko z ziemią, ale może lepiej, że nie straszą ruinami tak jak w Walimiu. Bardzo cenną jest inicjatywa burmistrza Romana Głoda dotycząca utworzenia w Centrum Kultury – Izby Pamięci Głuszyckich Włokniarzy. W ten sposób uda się choć w  jakiejś części uratować chlubną pamięć o burzliwej przemysłowej przeszłości miasta. 
Znacznie więcej o tej przeszłości będzie można poogladać i przeczytać w mojej nowej książce-albumie p.t.  “Głuszyca – miasto włókniarzy” przewidzianej w najbliższym czasie do wydrukowania, ale o tym wydarzeniu opowiem, gdy to nastąpi.



3 komentarze:

  1. "www.youtube.com/watch?v=gr3v9v4xcCU"
    Popieram decyzję burmistrza miasta Głuszyca! Niech to zostanie tradycją tego miasta ,którą
    przejmą młodzi mieszkańcy.I proszę nie krytykować ruin Walimia:)Walim jeszcze się podniesie z kolan.A tutaj powojenna historia mieszkańców Walimia-także włókiennictwa-jakże podobna do tej głuszyckiej.Może by tak mieszkańcy Głuszycy o czymś takim pomyśleli?
    "www.facebook.com/pages/Walim-i-walimiacy/722439681178059?sk=photos_strem&ref=page_internal"

    W Nowej Rudzie górnictwo nie istnieje,jednak kilkuset facetów związanych kiedyś z górnictwem,
    już po raz 43 wypija hektolitry piwa.Czynią to przy wspaniałej zabawie w Dzień Górnika"Barbórka",
    i mają ciągle nadzieję,że Nowa Ruda jeszcze sięgnie po najlepszy węgiel na świecie.
    "www.youtube.com/watch?v=iVstEQ4UZpo"
    Pozdrawiam!



    OdpowiedzUsuń
  2. Głuszyca ma żyć z turystyki i ekologi.
    Nie powinno się wspominać czasów dymiących kominów
    Piasta, Nortechu, Terenówki, Tartaku, Kamieniołomów,
    parowozów kolejowych i komuny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna inicjatywa!
    Kamila

    OdpowiedzUsuń