uchwycić piękno - być poetą |
Motto:
Jedno wiem
i innych objawień
nie potrzeba oczom i uszom -
uczyniwszy na wieki wybór
w każdej chwili wybierać muszę
Czy jestem poetą? Nie. Na pewno
nie w tym sensie, że interesuję się poezją
na co dzień, piszę mnóstwo wierszy, wydaję tomiki poezji, uczestniczę w
spotkaniach poetyckich, konkursach, festiwalach.
Ktoś powiedział, że poetą można być niekoniecznie pisząc wiersze, bo
poezja to wrażliwość na piękno języka, na piękno przyrody i otaczającego nas
świata, to duchowość i uczuciowość, a więc to co różni człowieka od świata przyrody i zwierząt.
Czy jestem poetą? Tak. W takim
pojmowaniu poetyckości czuję się poetą. No i
jeszcze do tego dochodzi fakt, że od czasu do czasu próbuję coś napisać
wierszem, najczęściej do rymu, ale to tylko dlatego, żeby urozmaicić teksty
pisane prozą, żeby je ozdobić, uczynić ciekawszymi i tym sposobem przyciągnąć
uwagę moich Czytelników.
Hołduję zasadzie, że jeśli coś
piszę, to nie po to, by schować to głęboko do szuflady i od czasu do czasu tam
sobie zerknąć po kryjomu, jak do sztambucha. Myślę, że po to się coś pisze, aby
ktoś to przeczytał. Ale wiadomo, że z pozyskaniem chętnych do czytania wierszy
nie jest łatwo. Stosunek otoczenia do poezji, a zwłaszcza poety jest w
najlepszej sytuacji ambiwalentny. Chyba, że się jest Noblistą, Wisławą
Szymborską, zwłaszcza z chwilą jej śmierci. Dopiero teraz rozpękła się bania
poczytności jej poezji.
Moje wiersze postarzały się w
zeszycie, bo pisałem je głównie w latach młodości. Później nie było na to zbyt
wiele czasu, nie było też potrzeby. Dziś korzystając z luksusu bycia emerytem
(żeby nie było żadnych niejasności odszedłem w stan spoczynku w wieku 68 lat,
zanim premier Tusk wymyślił nową granicę
wieku emerytalnego) mam czas nie tylko odgrzebywać dawniejsze dowody talentu,
ale też tworzyć coś nowego. A ponieważ dobre Bogi wymyśliły taką zabawę jak
blog, a do tego pozwoliły mi pozyskać
sympatię wielu Czytelniczek i Czytelników, więc korzystam od czasu do czasu z
tej szansy i drukuję moje wierszyki dla odświeżenia i relaksu.
Zgadzam się z dobrą radą mojej redakcyjnej koleżanki,
Marty, żebym lepiej trzymał się jednak prozy. I tak też będzie, co nie oznacza, że zrezygnuję z
zamieszczania wierszy innych poetów.
W swej pisarskiej zabawie na stare lata żyję wciąż w
krainie ułudy. Oglądam wokół cudowny świat przyrody i krajobrazów, w otoczeniu
których wyrosła nasza Głuszyca. Cenię sobie wolną przestrzeń, gdzie mamy
mnóstwo miejsca na świeżym powietrzu. Coraz bardziej zbliżam się do upodobań
wielkiego filozofa Immanuela Kanta, o którym mówią, że przez całe życie nie
opuścił nigdy swego rodzimego Königsberga
(Królewca).
Wiem że jest wokół nas wielki
świat, ale i tym małym można się cieszyć i znajdować powody do dumy. Trzeba umieć odnaleźć w sobie i wokół siebie
dobre strony, budować swoje życie na optymizmie i nieustającej wierze, że
wszędzie dobrze, ale najlepiej – w swoim domu.
Wolę drzewa bukowe Ostoi od
afrykańskich baobabów,
Wolę swojski widok z Rogowca od
alpejskiej Przełęczy Św. Bernarda,
A od słonecznych plaż Bałtyku
wolę ożywcze kąpiele w swojej wannie !
Ale wszystkich młodych ludzi
zachęcam. Poznawajcie świat póki starczy sił i entuzjazmu. I próbujcie o tym
pisać, także wierszem, dzielić się z innymi swymi odczuciami i refleksjami. Może się to okazać i przyjemne,
i pożyteczne, a na starość będzie o czym wspominać. Samo życie !
Fot. Marzena M.
A ja myślę,że jesteś po prostu historykiem i po trochu literatem.Przecież pierwsze Twoje utwory zamieszczone w trzech książkach to nic innego jak historia Ziemi Wałbrzyskiej i Twojej Głuszycy.Chociaż tam również można znaleźć elementy literackie-proza przeplatana Twoimi pięknymi wierszami.Nie będę dociekał kiedy były pisane.Po prostu są fajne i dobrze się je czyta.Treść zrozumiała zarówno dla znawcy jak również dla laika.A poza tym to co piszesz to piękna polszczyzna z której zawsze byłeś znany zarówno na studiach jak również póżniej kiedy jeździliśmy na konferencje.Pisz dalej i jak najdłużej bo to co robisz jest piękne.Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Bronku za tę laurkę. Jest mi bardzo miło usłyszeć to od Ciebie. Rzeczywiście coraz częściej myślę o tym, aby dać sobie spokój z tym pisaniem, ale wciąż znajduje nowe impulsy.
OdpowiedzUsuńTakie pochwały od Ciebie też stanowią zachętę, by jeszcze nie odkładać klawiatury na boczny tor.
Jak będe miał cos ważnego i ciekawego do podzielenia się z moimi Czytelnikami, to będę dawał o sobie znać. Miłego weekendu, tym razem chyba przy kominku, bo posypało śniegiem. Pa!