Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Permanentny zamęt w głowie





Od czasu do czasu próbuję ubarwiać swoje gawędy mową wiązaną. Często ma ona formę potocznych rymowanek.  Z prawdziwą poezją ma niewiele wspólnego i daleko mi do języka  kreatorów poezji współczesnej,  ale mimo wszystko  próbuję. Tak mi się wydaje, że tym sposobem trafiam do Czytelników bliskich mojemu poczuciu humoru. Staram się jak umiem poruszyć wrażliwe struny duszy odbiorców wciąż jeszcze żyjąc nadzieją, że  tym sposobem uda mi się łatwiej przekonać ich do moich przemyśleń i fascynacji, choć wiem że rację miał Andrzej Garczarek pisząc w „Piosence dla Piotrowskiego poety”:

choćbyś krwią pisał
wszystkie swoje wiersze
na welinowym glanc papierze
ludzi w aniołów nie przerobisz
bo już poezja ich nie bierze

Stachuro, Stachuro ty już idziesz górą
a nam tu w dolinie gorzko i ponuro…

Niestety, coraz ciężej pchać się pod górę, choć wiadomo że stamtąd bliżej do nieba. Myślę tutaj o sobie, bo czuję, że niebo nie dla mnie. Mam też świadomość, że w te górne pułapy Stachury mogę bez przeszkód przenieść się z tego miejsca gdzie jestem, z dołu, bo mam już swoje lata.  Nie powiem, że na to czekam, choć coraz częściej czuję  gorycz i ponurość , bo po prosu zawiodłem się na Polsce. Moje wyimaginowane Eldorado o jakim śniłem z naiwną wiarą Polaka wychowanego na ideałach Mickiewicza i Słowackiego, a potem Tuwima, Gałczyńskiego, a dalej - etosu Solidarności, runęło wydaje się bezpowrotnie.  Z chwilą ponownego zdobycia wolności  i niepodległości w 1989 roku Polska zamieniła się w krainę bezsensownej zaciekłej wojny politycznej, bezpardonowej walki o władzę, pazerności i  bezprawia, niebywałych kontrastów społecznych i bezradności prostych ludzi. To wszystko dzieje się w kraju na wskroś chrześcijańskim, gdzie ponad 90% to katolicy, a kler katolicki ma nieograniczone możliwości swego oddziaływania na wiernych. Nie ma siły, by ktoś położył temu tamę. Jesteśmy coraz bliżej losów z końca XVIII wieku, kiedy właśnie z powodu barku odpowiedzialności za los państwa, prywaty, anarchii i bezprawia utraciliśmy niepodległość.

Przed nami najważniejsze wybory, wybory głowy państwa. Coraz bardziej zakrawają one na parodię. Tak zwani politycy wyciągają kandydatów na prezydenta jak z rękawa, jakby to była ruletka. Przez parę miesięcy będzie się toczyła w mediach absurdalna „gra wyborcza”. Kraj czeka na poważne reformy, niezwłoczne nowelizacje ustaw, które pozwolą usprawnić gospodarkę kraju, wymiar sprawiedliwości, ochronę zdrowia, edukację, a nasi wybrańcy będą się boksować non stop przez kilka miesięcy, aż do wyborów, by wylansować swego kandydata.  Na wschodzie toczy się wojna, a z Ukrainy i Kaliningradu tylko krok do Polski, grozi nam terroryzm i inne niebezpieczeństwa, a my się koncentrujemy na dzikach, które rzekomo „rujnują” nasze rolnictwo, albo na usunięciu z kopalń kilku baronów związkowych. Korzystając z takim trudem wywalczonej przez „Solidarność” wolności jesteśmy w stanie w imię własnych, a często też politycznych interesów stosunkowo niewielkich grup społecznych, zrujnować całe państwo.

Tak właśnie, piszę to swoje kredo, jak to mówią potocznie „z grubej rury”. Nie spodziewam się, że cokolwiek uda mi się osiągnąć. Mimo tego próbuję, bo jak wiadomo kropla do kropli i może się to zamienić w rwący potok. Jest potrzebne tsunami na głowy tych ludzi u góry, którzy z normalnego życia politycznego zrobili piekło. Co zrobić, by się obudzić? Niestety, nie ma już Jana Pawła II, który był zdolny zjednoczyć naród w imię wyższych wartości? Może rzeczywiście trzeba pójść na ulicę?

Stachuro, Stachuro, ty już jesteś w grobie,
A my wciąż na dole mamy zamęt w głowie…!

Fot. Robert Janusz

4 komentarze:

  1. Witam! Staszku zgadzam się z Tobą.Tak jak piszesz brak odpowiedzialności za państwo przez wybrańców narodu.Oby tylko nie doszło do sytuacji z końca XVIII w.Tego życzę Tobie i sobie oraz naszym najbliższym.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bronku za słowa poparcia i troskę o naszą przyszłość. To dobrze, myślę, że jest nas zdecydowana większość. Niestety, w naszym przez nas samych stworzonym systemie wyborczym potrzebny jest chyba Majdan, by mogły się wreszcie spełnić marzenia Polaka-jeńca - "U progu przyszłości", o czym można przeczytać w komentarzu Henryka. (patrz niżej).

      Usuń
  2. "U progu przyszłości-dnia 27.Grudnia 1917 r"
    Co jeniec-Polak pragnie znaleźć w odrodzonej Ojczyźnie?
    Trudno wyrazić wszystko,co jeniec-Polak pragnie znaleźć w odrodzonej Ojczyźnie.
    Pragnie ją ujrzeć całą,taką,żeby obszarowi jej nie zabrakło ani piędzi ziemi,zroszonej krwią i potem ojców.Pragnie ją widzieć piękną,ozdobioną arcydziełami rodzimej architektury sztuki.
    Pragnie ją znaleźć przodującą innym narodom oświatą ludu,wysokim poziomem nauki teoretycznej i rozległością jej praktycznych zastosowań.Pragnie zastać w niej wzorową gospodarkę,potęgującą zasoby bogactwa kraju.

    Najgorętszym jednak pragnieniem jego jest doczekać się chwili gdy Polska,wolna od wroga,jak również oswobodzona od nieproszonych protektorów,opiekunów,będzie mogła mieć nareszcie swą własną politykę-polską politykę.

    Powiemy więc,że przyszła polityka polska będzie mądra?
    Jakże więc wyrazić mamy te nadzieje nasze,jak określić przyszłą politykę Polski?
    Polityka ta ma być uczciwą.Uczciwość ma stanowić cechę charakterystyczną polityki polskiej,
    uczciwość ma ją wyróżniać od wszelkich innych.

    Cynizmowi patentowanych teoretyków państwowości,głoszących bezczelnie światu,że uczciwość jest słabością,przeżytkiem,jeżeli nie wprost szkopułem w"roztropnej"polityce:sprzedajności,kłamstwu,korupcji wielkich i małych polityków,zatrudnionych niecną pracą kopania przepaści między obietnicą a jej wykonaniem;głębokiemu zwątpieniu,zanikowi wiary,że wogóle może istnieć czysta polityka,wszystkim tym pokusom,stanowiący smutny dorobek rzekomej cywilizacji naszego wieku,musi się oprzeć przyszła polityka Polski.
    Polityka jej nie będzie widownią bezkarnych błaznów,pajaców,lub co gorsza zamaskowanych zbirów,ale stanie się placówką świętą,rodzajem społecznego kapłaństwa,dostępnego dla rąk czystych nieskazitelnych.

    Rząd polski,polski Sejm nie będą grzechem Narodu,jego hańbą i wstydem wobec świata.
    Instytucje te odpowiadać będą przeznaczeniu swemu:Staną się prawdziwym przedstawicielstwem Narodu,wiernym wyrazem jego sumienia.
    Taką ma być przyszła polityka polska,taką widzi jeniec-Polak w nadziejach swoich.
    Nadziei tych nikt mu wydrzeć,nikt osłabić nie zdoła:stanowią one bowiem duchową spuściznę,przekazaną mu przez ojców,dźwignię w jego szarym życiu obecnym,zadatki przyszłej wielkości jego Ojczyzny." ("Jeniec Polak")
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Henryku za wprowadzenie nas w krainę ułudy. Niestety, to wydaje się tak oczywiste nie udało się nam Polakom osiągnąć, ani w II, ani w III Rzeczpospolitej. IV PiSowska też nie wróżyła niczego lepszego. I co mamy robić. Żyć nadzieją, że znajdzie się nowy Piłsudski i zrobi porządek?
    Póki co mamy nowego Leppera. Blokuje ciągnikami autostrady, bo mu dziki zrujnowały oziminę.
    W tym kraju wszystko wolno. Każdy może wstrzymać wydobycie węgla w kopalni lub zwołać tysiące ludzi na ulice Warszawy i dawać upust swoim frustracjom. To że dezorganizujemy życie innym nie ma żadnego znaczenia. Szkoda słów. A przecież wszystko można by załatwić normalną drogą prawdziwie demokratyczną. Póki co robimy ranking na prezydenta. Miss Ogórek ma szanse, urodziwa i chce robić porządki i za prezydenta i za cały rząd. Byle do jesieni, jeśli Ruscy nie postawią nas pod murem. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń