Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 27 listopada 2013

Księżniczka z krwi i kości, cz. II






Podczas trwania małżeństwa Daisy i księcia na świat przyszło czworo dzieci: córeczka, która zmarła jako niemowlę i trzech synów: Jan Henryk XVII (Hensel), Aleksander ( Lexel, przeszedł na katolicyzm, przyjął obywatelstwo polskie, a podczas II wojny światowej był oficerem u boku generała Sikorskiego w armii Andersa), Konrad, zwany Bolkiem.

Niestety, szczęście małżeńskie nie trwało długo. Nadszedł okres pierwszej wojny światowej i w Pszczynie była główna kwatera cesarza Wilhelma II, a Jan Henryk był jego osobistym adiutantem. Tymczasem Księżna wraz z synami, ze względów bezpieczeństwa, przebywała w Berlinie. Prasa oskarżyła Daisy o szpiegostwo na rzecz Anglii, a mąż nie ujął się za swoją angielską żoną.


I wojna światowa wywarła duże wrażenie na księżnej, która nie mogła się pogodzić, że jej najbliżsi znaleźli się po obu stronach frontu. Stała się zdecydowaną pacyfistką, wysyłała dramatyczne apele do rządów o ludzkie traktowanie jeńców wojennych. Pracowała w pociągach sanitarnych na frontach serbskim, francuskim i austriackim, a także w szpitalu. Zwróćmy na to uwagę, księżniczka otoczona od rana do wieczora służbą, której w pałacu pszczyńskim nie wolno było samej nawet otworzyć okna, teraz z własnej woli pracuje jako sanitariuszka. To godna podziwu i uznania forma wyrzeczeń.

Po I wojnie światowej w 1923 roku Daisy ostatecznie rozwiodła się z mężem. Miała wówczas 50 lat. Książę Jan Henryk ożenił się z młodą arystokratką hiszpańską Klotyldą Silva y Candanamo.

Pełne pruderii i zakłamania życie rodzinne Hochbergów w pałacu pszczyńskim poznajemy w niezwykle sugestywnym filmie Filipa Bajona p.t. „Magnat”, ze znakomitymi rolami Grażyny Szapołowskiej, Jana Nowickiego, Bogusława Lindy. Film przeniesiony został na ekran telewizyjny jako serial p.t. „Biała wizytówka”. 


Podobieństwo urody, poglądów i kolei losów sprawia, że dziś ludzie porównują Daisy do księżnej Diany. Ale to nie jedyne wspólne cechy . Obie potrafiły sobie zjednywać sympatię ludzi całkowicie im oddanych, totumfackich i adoratorów. Obie błyszczały jak gwiazdy na firmamencie w zakompleksionym i sformalizowanym świecie życia dworskiego. Daisy romansowała i trudno się dziwić osobie tak urodziwej, której mąż zdawał się z biegiem czasu tego nie dostrzegać. Plotka o jej burzliwym związku z cesarzem Wilhelmem II zniszczyła jej małżeństwo.

Nad życiem Daisy pojawiły się czarne chmury. Gniazdo rodzinne uschło skutkiem burzliwych wydarzeń wojennych i zawirowań politycznych Z byłym mężem nic ją nie łączyło poza sprawami majątkowymi. Znaczną część swego uposażenia przeznacza na działalność charytatywną Coraz bardziej czuje się osamotniona, stroni od towarzystwa, rezygnuje z podróży. W dodatku podupada na zdrowiu. W Książu otacza ją garstka wiernej służby.

W 1938 roku umiera Jan Henryk XV. Rok później nadchodzi okrutny okres drugiej wojny światowej. Wybuch wojny zastał księżnę Daisy w zamku Książ. Chorowała prawdopodobnie na stwardnienie rozsiane. Najbliżsi ją opuścili. Zdana była na pomoc oddanej służącej Dolly. Księżna po dojściu do władzy nazistów i Hitlera nie poddała się uwielbieniu dla jego polityki. Wraz ze swoimi synami przeciwstawiała się totalitaryzmowi Hitlera, co przyniosło za sobą tragiczne skutki. Między innymi, Księżna Daisy straciła najmłodszego z synów, Bolka, w wyniku okrutnych przesłuchań.

Pod koniec wojny, zgodnie ze swoim antywojennym nastawieniem starała się pomagać więźniom dostarczając im paczki żywnościowe. W 1941 roku władze III Rzeszy podjęły decyzję o skonfiskowaniu posiadłości, na której ciążył ogromny dług. Księżna musiała opuścić zamek.

To był upalny początek lata, pamiętam jak wynoszono księżnę na noszach do ambulansu – wspomina Dorota Stempowska, wówczas 5-letnia córka stajennego Hochbergów. Pracownicy właścicieli Książa utworzyli szpaler, a dzieci, wśród których byłam, wręczały księżnej kwiaty. Daliśmy jej bukiety nagietków”.

Wysiedlona z zamku przez nazistów zmarła 29 czerwca 1943 roku w willi przy pałacu Czetritzów w Wałbrzychu. Jako przyczynę zgonu podano zatrzymanie krążenia. Tak więc odeszła w wieku 70 lat.  Do niedawna nie była znana dokładna data śmierci księżnej, jednak udało się odnaleźć w archiwach wałbrzyskiego kościoła ewangelicko-augsburskiego autentyczny akt zgonu. Znajdował się on pośród dokumentów pozostałych po zlikwidowanej parafii ewangelickiej w Szczawienku, do której należała księżna.

Według relacji córki stajennego Hochbergów, Daisy została pochowana w mauzoleum rodzinnym znajdującym się w parku zamkowym. Po splądrowaniu grobowca przez żołnierzy Armii Czerwonej (trumnę księżnej rozłupano), służący postanowili przenieść jej szczątki w bezpieczniejsze miejsce. Księżna początkowo spoczęła w parku, niedaleko mauzoleum, jednak świeży grób na tyle zwracał uwagę czerwonoarmistów, że ostatecznie, pod osłoną nocy, przeniesiono zwłoki na parafialny cmentarz ewangelicki w Szczawienku (Nieder Salzbrunn). W latach osiemdziesiątych XX w. podzielił on losy wielu innych niemieckich nekropolii z terenu Dolnego Śląska: został zrównany z ziemią, bez przeniesienia znajdujących się na nim szczątków, a później wybudowano tam osiedle domów jednorodzinnych.

Pamięć o księżnej Daisy przetrwała w opowieściach mieszkańców i nielicznych publikacjach na jej temat. Jej imieniem nazwane zostało urokliwe jeziorko położone w lasach koło Lubiechowa. Na dziedzińcu pałacu Czettritzów przy ul. Zamkowej w Wałbrzychu postawiono w 2007 roku postument upamiętniający księżną, która zmarła obok w sąsiedniej willi. Dopiero teraz, po upadku systemu komunistycznego zaczęto z pewną nieśmiałością podkreślać jej zasługi dla Wałbrzycha. Ogromnym wydarzeniem była przeniesiona z pałacu w Pszczynie i umieszczona na jakiś czas w Książu wystawa 42 fotografii Daisy, sfotografowanej podczas jej pobytu w Anglii w październiku 1901 roku, w czasie którego odwiedziła studio Lafayette‘a i pozowała mu do serii portretów.

Przetrwała legenda o księżniczce Daisy jako „dobrym duchu” zamku Książ i miejmy nadzieję, że tak pozostanie. Być może znajdzie się kiedyś miejsce w panteonie gwiazd naszego regionu, a nasi rajcowie miasta uczczą z szacunkiem księżnę Daisy Hochberg von Pless panią na Książu i Pszczynie, osobę tak znaczącą w dziejach zamku Książ i wyjątkową w trudnych czasach światowych zawieruch wojennych.

I tak oto przedstawia się wzruszająca historia walijskiej księżnej, która ośmieliła się być nie tylko piękną, ale i mądrą. Okazuje się, że ani uroda, ani książęce pochodzenie, ani wielki majątek, nie potrafiły jej ustrzec na stare lata przed chorobą, opuszczeniem i samotnością. Ale pozostała w naszej pamięci, a jej zasługi pozwalają tę pamięć zachować na długie lata.


1 komentarz:

  1. "www.youtube.com/watch?v=Id1Gj0Pitmg"

    ****Portret księżnej Daisy*****(fragment)
    Nie muszę jej sobie wyobrażać:
    jej cień i tak snuje się jak mgła
    w pszczyńskim parku,
    słychać szum sukni i liści,
    ktoś konno pomyka przez mostek,
    a z płyt nagrobnych Bolka i Jana Henryka
    codziennie ktoś zamiata gałązki.
    Trwa nieustający raut-
    goście krążą po komnatach,
    dziwią się setkom poroży i porcelanie,
    alabastrowym figurom i - niesłychane!
    wannie,prawdziwej,ze złotymi kurkami!
    Zegary i kominki,baldachimy i szafy,
    wszystkiego tu w bród jak w raju
    - o,jaśnie pani wachlarz zostawiła
    na stoliku intrasjowanym cudownie.

    Księżna patrzy chłodno
    jakby już przeczuwała zimy
    bez szuby z soboli i pereł
    złowionych wraz z przekleństwem
    przez małych Afrykańczyków
    w czasach wiecznego karnawału,
    gdy nie myśli się jeszcze
    o nędzy i konfiskatach,
    na które nie warto czekać-
    lepiej zniknąć bez śladu
    jak szczęście z czasów pereł
    i konnych przejażdżek,
    jak miłość Jana Henryka,
    jak mgła w pszczyńskim parku,
    kiedy idzie ku zimie.(Ewa Parma)

    Wg.mnie najpiękniejsza fotografia księżnej Daisy w zamku Książ w naszyjniku z pereł:"www.royal-magazin.de/german/pless/pless-perlem.htm"

    W dwóch ostatnich Pańskich postach widać wielki zachwyt postacią księżnej Daisy-jest on uzasadniony!!Bo to nie było"A potem żyli długo i szczęśliwie".Życie kobiet książęcych i królewskich małżeństw było dyktowane przez wielką politykę przez co cierpiały.
    Księżna Daisy popierała utworzenie wolnego Państwa Śląskiego.Nie udało się z powodu wrogości Hochbergów do Polaków.
    Udało się to Elżbiecie Bawarskiej,żonie Franciszka Józefa.Polityka Sisi doprowadziła do połączenia Austrii i Węgier.Zginęła brutalnie zamordowana w Genewie.

    "Och,knujecie zdradę skrycie!
    Zatruliście jadem swym
    Od początku moje życie,
    Nie szczędząc nabożnych min.
    O,na innych rzuć kamień,
    W tym jest mistrzem każdy z was!
    Potem się w świętoszka zmieni
    I w fałszywy strój się blask.
    Kto wie!Gdyby nie było książąt
    Nie byłoby wówczas wojen
    Bo kto by wówczas pragnął
    Staczać zwycięskie boje.(Sisi)fragment

    "www.youtube.com/watch?v=zHu9Y5jM-3k"

    "Nie przyszłam na świat,by żyć dzięki ludziom,ale by ludzie żyli dzięki mnie."
    Jest to motto życiowe Marianny Orańskiej-królewny holenderskiej i Królowej Kotliny Kłodzkiej.
    Żona królewicza pruskiego Albrechta von Hohenzollera,to też jedna z najwybitniejszych postaci kobiecych.Po rozwodzie miała zakaz pobytu w Prusach dłużej niż 24 godziny i obowiązek meldowania się na policji.
    "www.youtube.com/watch?v=1pMMIe4hb4"
    :)


    OdpowiedzUsuń