Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 10 października 2013

Głośniej o "Zaciszu"


szukamy zacisza  -  jest w jedlińskich lasach


jedlińskie krajobrazy
Palmę pierwszeństwa w konkursie na najlepsze gospodarstwo agroturystyczne powiatu wałbrzyskiego w roku 2013 zdobyło „Zacisze Trzech Gór” z Jedliny-Zdroju. Skutkiem tego zrobiło się o „Zaciszu” głośno. Ale jeszcze nie tak, by o tegorocznym laureacie konkursu nie warto było napisać coś więcej. W poprzednim poście obiecałem, że to zrobię. A więc do dzieła...

Z Wałbrzycha do Jedliny-Zdroju jedziemy zwykle przez Kamieńsk. Przed wojną Kamieńsk był górniczym osiedlem mieszkaniowym, zaraz po wojnie uzyskał status wsi, dziś jest dzielnicą miejską Jedliny-Zdroju. To co oglądamy wzdłuż drogi prowadzącej przez Kamieńsk nie ma wiele wspólnego z uzdrowiskiem. Możemy jednak podziwiać panoramę wyłaniających się na wprost lesistych wzgórz zwiastującą atrakcyjne położenie pobliskiego zdroju.
Ten przydrożny obraz Kamieńska jest całkiem zwodniczy, ukrywa zupełnie przypadkowo to, co stanowi najwyższą wartość położenia tej miejscowości. By się o tym naocznie przekonać, trzeba zatrzymać się pod dawną szkołą obok przystanku autobusowego i najlepiej ruszyć pieszo wąską dróżką prowadzącą w pobliskie góry. Ta ulica ma swoją nazwę - Pokrzywianka. Jest ona tak samo mamiąca jak nazwa Kamieńska, który z kamienistą, skalną strukturą nie ma nic wspólnego. Na Pokrzywiance można znaleźć znacznie więcej innych atrakcyjnych traw niż pokrzywy. Jeśli nawet rosły one bujnie tuż po wojnie, a nawet w ciągu pełnego półwiecza PRL-u, to dziś pokrzywy są tutaj tolerowane tylko i wyłącznie ze względu na swoje właściwości lecznicze. Gdyby powojenni twórcy nazewnictwa tych ziem mieli wyobraźnię, powinni Kamieńsk nazwać - Górskim Rajem, a Pokrzywiankę - Cudem Natury. Byłoby to znacznie bardziej adekwatne do rzeczywistości, bo w miarę posuwania się w głąb naszym oczom ukazuje się niezwykłe misterium krajobrazowe.

To tam właśnie, paręset metrów dalej od głównego traktu komunikacyjnego Wałbrzych – Jedlina-Zdrój, pośrodku rozległej kotliny, której boki zamykają wierzchołki niebosiężnych gór, ma swoje miejsce gospodarstwo agroturystyczne o sympatycznej nazwie „Zacisze Trzech Gór”. A obok „Zacisza” w niedalekiej odległości oczom naszym ukazują się rozsiane jak grzyby po deszczu w różnych możliwych konfiguracjach domki jednorodzinne, letniskowe, wypoczynkowe, słowem - nowy urzekający urodą bardziej wiejski niż miejski sztafaż. To właśnie tutaj bije jak pasterski dzwonek serce pulsującej życiem turystyczno - wypoczynkowym dzielnicy Kamieńsk.






Jesteśmy w rajskiej krainie ułudy. By się o tym przekonać, trzeba tu pomieszkać parę dni. Tylko w ten sposób mamy szansę zobaczyć na własne oczy tajemne zjawiska przyrody rozgrywające się w blaskach porannej poświaty, a wieczorami podziwiać różnokolorowe refleksy kryjącej się w poszyciu leśnym złotej tarczy słońca. Można się nasycić widokami górskimi o jakich nam się nie śniło. W „Zaciszu” okaże się to bardzo proste i łatwe, bo przewodnikiem po dziwach tego miejsca jest młoda,wrażliwa na piękno przyrody współwłaścicielka gospodarstwa, o wdzięcznym imieniu Violetta. Ona potrafi zauroczyć gości znajomością tego odcinka gór, inteligencją, dowcipem i fachowością. Ale o niej, spiritus movens tej posiadłości, za chwilę.

W tym co piszę o walorach krajobrazowych tego miejsca nie ma żadnej przesady. „Zacisze Trzech Gór” jest umieszczone na stromym wzgórzu, mając przed sobą rozległą przepaść, którędy przebiega szlak górski do cenionej przez turystów, niezwykle urodziwej Przełęczy Koziej (653 ). Przełęcz rozdziela Kozła (774 m.) i Borową (853 m), stanowiących charakterystyczny element panoramy najważniejszej części Gór Wałbrzyskich. Stąd szlakiem górskim prowadzi najkrótsza droga z Kamieńska na Podgórze w Wałbrzychu, albo też na południe przez Przełęcz pod Borową do atrakcyjnie położonej wsi Kamionka, a nieco dalej Rybnicy Leśnej.
Już w tym momencie wymieniłem dwie góry w otoczeniu „Zacisza” Borową i Kozła. Na dobrą sprawę jest ich więcej niż trzy, jak to sugeruje nazwa gospodarstwa, bo należy do nich i Sucha (776 m.) i nieco dalej Kątna (652), a także sąsiadujący z Kozłem Wołowiec (776 m.), a w ogóle to także odcinek Gór Czarnych z Kamienną (631 m), od której pochodzi nazwa Kamieńska. Gdzieś tam w oddali ponad grzbietami gór rozpościera się nocą srebrzysta poświata iluminacji uzdrowiska Jedlina-Zdrój, a w leśnej głuszy słychać szum przemykających szosą pojazdów i odgłosy tętniącego życiem miasta.
„Zacisze Trzech Gór”, to przedwojenny dom gościnny zrujnowany doszczętnie po wojnie, który dopiero dziesięć lat temu doczekał się dobrych gospodarzy. W dawnych kronikach Wiesław Sosnowski mógłby otrzymać przydomek Odnowiciel. Jakoż dom trzeba było restaurować od podstaw zachowując dawną architekturę, wnętrza zaś wypełnić drewnianymi elementami zdobniczymi i takimiż meblami. Dobrze, że głowa rodziny, Wiesław, jest stolarzem i ma za sobą lata doświadczeń w prowadzeniu zakładu stolarskiego, żona zaś Zofia zdobyła szlify barmana. W sumie przydało się to wszystko w remoncie i urządzaniu gospodarstwa agroturystycznego z myślą o córce, która w tym czasie odbywała studia o kierunku turystycznym. Dziś Violetta Mierzejewska z mężem Pawłem zarządza gospodarstwem i troszczy się o jego promocję, korzystając z pomocy seniorów.

O tym wszystkim, co dotyczy gospodarstwa możemy się dowiedzieć ze świetnie zaprojektowanej i redagowanej strony internetowej. Tam też możemy pooglądać galerię kolorowych fotografii. Zacytuje tylko jej fragment, wychodząc na przeciw osobom zainteresowanym możliwością spędzenia tam wolnego czasu:

„Dysponujemy 49 miejscami noclegowymi. Posiadamy 19 miłych i przytulnych pokoi 1-2-3 i 4 osobowych. Z okien każdego z nich roztacza się przepiękny widok na góry. Nawet w największe upały w pokojach jest chłodno i miło, zimą natomiast ciepło i przytulnie, co sprzyja wypoczynkowi po górskich wędrówkach.
Wprost spod domu rozciąga się sieć szlaków turystycznych (pieszych, rowerowych, narciarstwa biegowego oraz konnych). Lokalizacja domu stanowi doskonałą bazę wypadową do najciekawszych miejsc Dolnego Śląska - wszędzie jest stosunkowo blisko. Każdy zatem znajdzie dla siebie upragnioną formę rekreacji i wypoczynku.
Nasz dom jest zarówno wspaniałym miejscem wypoczynku dla rodzin z dziećmi, romantycznym zaciszem dla par jak i oazą spokoju dla pragnących odpocząć od zgiełku i pośpiechu „zapracowanych”.
Słyniemy z bardzo smacznego jedzenia, przyrządzanego na bazie naturalnych produktów. Naszym gościom na co dzień oferujemy „niecodzienne" menu, zaspakajając nawet najbardziej wybrednych. Kuchnia Zacisza Trzech Gór zdobyła renomę w całym regionie, czego dowodem są liczne nagrody w prestiżowych konkursach kulinarnych”.
I jeszcze jeden passus przytoczę, by zarekomendować w pełni atuty tego gospodarstwa:
„Do Państwa dyspozycji jest ogród, taras i teren wokół domu, gdzie można posiedzieć wśród zieleni, zorganizować ognisko lub grilla. Nasi goście szczególnie Ci najmłodsi jeśli tylko zechcą mają możliwość obcowania ze zwierzątkami z naszej zagrody. Karmić i głaskać konie, kucyka, kózki, baranki, które z resztą są bardzo oswojone i przyjazne dla ludzi”.





Dobrze się stało, że o „Zaciszu” jest teraz głośniej. Warto promować to co zasługuje na słowa uznania. A tak jest z gospodarstwem Zofii i Wiesława Sosnowskich i ich młodych spadkobierców. W Głuszycy nie dziwimy się temu, bo mamy też podobnych laureatów Barbarę i Zbigniewa Sosnowskich. właścicieli „Podkówki”, o której pisałem w jednym z poprzednich postów. Okazuje się, że Wiesław i Zbigniew to bracia. A więc mamy wyjątkowy tandem na niwie gospodarstw agroturystycznych w naszym regionie wałbrzyskim. Wygląda na to, że rodzina Mierzejewskich przejmie tę tradycję, świadczy o tym to wszystko, co się dzieje dobrego w „Zaciszu”. A władzom Jedliny-Zdroju mogę tylko pogratulować kolejnego sukcesu.

Fot. A. Gisterek


4 komentarze:

  1. sława rodzi się z dobrej lub złej opinii.... pozytywny rozgłos nie bierze się z fantazji a realnego wysiłku gospodarzy i rozsądnej korelacji z Naturą . Dobrze , że te czynniki tu stanowią jedność , gratulować należy i popularyzować
    :) Z TURYSTYCZNYM TEŻ POZDROWIENIEM . I.L.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Irku, to świetne podsumowanie tego postu. Pozdrawiam z zacisza swego domu !

    OdpowiedzUsuń
  3. "Przeciętny człowiek nie jest specjalnie ciekaw świata.Ot,żyje,musi jakoś się z tym faktem uporać,im będzie go to kosztowało mniej wysiłku-tym lepiej.A przecież poznanie świata zakłada wysiłek,i to wielki,pochłaniający człowieka.
    Większość ludzi raczej rozwija w sobie zdolności przeciwne,zdolności,aby patrząc-nic nie widzieć,aby słuchać-nie słyszeć"(Ryszard Kapuściński)

    Pańska książka"Głuszyckie kontemplacje"i wspaniały blog sprawiają,że wielu mieszkańców Aglomeracji Wałbrzyskiej (nie tylko) zaczyna"widzieć i słyszeć",ale też Ci bardziej odporni i oporni zaczynają zarażać się chorobą zwaną"TURYSTYKA"-a jest ona nieuleczalna.
    W książkach"Głuszyckie kontemplacje l i II"jest kilka fascynujących myśli-zadaniem czytającego jest odnaleźć te perły.

    " Bo w każdej wielkiej książce jest kilka książek,trzeba tylko do nich dotrzeć,odkryć je,zgłębić i pojąć."(R.Kapuściński)

    "vimeo.com/42125731"
    "vimeo.com/50612780"
    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  4. WRC mnie przecenia, są tacy co nie doceniają. Pocieszam się,że tak jak w skokach narciarskich średnia wyjdzie na trzy plus. A to już wiele jak na seniora, a zarazem pisarza nowicjusza. Bardzo dziękuję za tak pochlebną ocenę, a także za trafnie przywołane "złote myśli" R. Kapuścińskiego, którego uwielbiam. Z przyjemnością przypomniałem obydwa filmiki tak dobrze rozwijające moje refleksje o "Zaciszu". Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń