Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 26 lutego 2018

Bardo - miasto cudów


„Starożytne” Bardo już przed wojną  w 1816 roku uzyskało status miejski. Po wojnie do 1954 roku pozostawało wsią gromadzką w powiecie ząbkowickim, potem osiedlem. 1 stycznia 1969 roku stało się ponownie miastem. Położone jest w przewężeniu pomiędzy stromymi grzbietami gór Brony i  Kalwarii na południu, a Różańcowej na południowym wschodzie, którędy dołem wyżłobiła swe koryto Nysa Kłodzka. Zasadnicza część miasta leży na lewym brzegu zakola rzeki i należy do wyjątkowo malowniczych pod względem krajobrazowym. Otoczenie miasta stanowią lasy świerkowo-bukowe i mieszane porastające strome zbocza. Jesienią stanowią one niezwykle barwną, urozmaiconą mozaikę. Bardo jest niewielkim ośrodkiem administracyjno-przemysłowym. Leży przy bardzo ruchliwej szosie i linii kolejowej z Wrocławia do Kłodzka. Liczy sobie niespełna 3 tysiące mieszkańców.

Miasto od dawien dawna jest miejscem pielgrzymkowym do słynnej figurki Matki Boskiej Bardzkiej, umieszczonej w kościele, a także na Kalwarię, gdzie odbywają się misteria  pasyjne. Są w Bardzie cztery zgromadzenia zakonne (1 męskie i 3 żeńskie), dom pomocy społecznej, zwany zamkiem, dom wczasów dziecięcych i inne ośrodki kolonijne. Jest duży, pięknie położony szpital. Ale najważniejszym obiektem, newralgicznym dla miasta, jest monumentalny kościół Nawiedzenia NMP wraz z barokowym klasztorem redemptorystów, największy zespół architektoniczny w centrum Barda i najcenniejszy zabytek.



Bardo należy do najstarszych miejscowości w tej części Sudetów. Historia Barda, to zarazem miniatura dziejów całego Dolnego Śląska, w której jak w soczewce odbijają się wszystkie najważniejsze wydarzenia historyczne. Zaważyło na tym strategiczne położenie Barda na słynnym „szlaku bursztynowym”. Ożywiony ruch odbywał się tędy już w I-II w. n.e. Na przełomie IX i X wieku na terenie Barda istniał gród plemienny Ślężan, zniszczony dwukrotnie podczas najazdów książąt czeskich Brzetysława I (w 1039 r.) i Brzetysława II ( w 1096 r.). Przy tej okazji nazwa grodu – Brido - została wzmiankowana w słynnej kronice Kosmasa. Istnieją przypuszczenia, że przejeżdżał tędy biskup Bambergu, późniejszy św. Otto, a także św. Wojciech Sławnikowic w swej wyprawie na Prusy.  Dopiero w 1137 Bardo powróciło do Polski i stało się grodem granicznym położonym przy ruchliwej drodze handlowej, zwaną „Drogą Królewską”, łączącą Wrocław z Pragą.

Podobnie jak w Krzeszowie „kołem zamachowym” rozwoju osady stali się cystersi z Lubiąża, którzy przejęli całe dobra kamienieckie i znacznie rozbudowali klasztor w Kamieńcu Ząbkowickim. W 1299 roku nabyli oni od wójta Ząbkowic całą osadę położoną na tzw. Górze Zamkowej, stając się posiadaczami Barda aż do kasacji zakonu w 1810 roku. Zakonnicy wybudowali tu w XIV wieku klasztor i kościół przyklasztorny. Podobnie jak w Wambierzycach już od 1270 roku szerzył się w Bardzie kult maryjny związany z cudowną figurą Matki Boskiej. Bardo rozwijało się dzięki korzystnemu położeniu przy trakcie handlowym, dla  pielgrzymów wybudowano w mieście pierwsze gospody.

W średniowieczu miasto rozwijało się dzięki korzystnemu położeniu na szlaku handlowym i coraz liczniej przybywającym tu pątnikom. Ale to położenie miało też złe strony. Bardo było celem łupieżczych napadów i zniszczeń we wszystkich przetaczających się przez Śląsk zawieruchach wojennych. Tak było w czasie wojen husyckich w 1425 roku, kiedy husyci zniszczyli obydwa kościoły („czeski” i „niemiecki”), a także zamek na zboczu Kalwarii. Figurkę Matki Boskiej udało się uratować. Kolejne rabunki i zniszczenia miały miejsce jeszcze kilka razy w czasie przemarszu husytów. To samo spotkało Bardo w czasie walk o tron czeski pomiędzy Jerzym z Podiebradu, a Maciejem Korwinem w 1457 roku. Podobnie splądrowano świeżo odbudowane oba kościoły.
Bardo znalazło się pod panowaniem czeskim w granicach hrabstwa kłodzkiego i był to korzystny okres dla rozwoju cieszącego się rosnącą popularnością ośrodka kultu maryjnego. Początek kultowi dało cudowne objawienie w 1400 roku Matki Boskiej, która pozostawiła na szczytowej skałce ślady swych stóp. Stąd chyba mówi się o Bardzie do dziś jako mieście cudów. Ciekawostką jest to, że pierwsze coroczne pielgrzymki do tego miejsca od 1472 roku organizowali duchowni z odległego miasta na Opolszczyźnie  -  Głuchołaz.

Pod koniec XV i w  XVI wieku w Bardzie  miały miejsce ponowne pożary kościołów, powodzie i inne kataklizmy. Ruch pielgrzymkowy podupadł na tyle, że trzeba było figurkę MB przenieść do Kamieńca Ząbkowickiego.

Na początku XVII wieku kościół w Bardzie przejęli jezuici z Kłodzka, którzy w 1606 roku uroczyście wprowadzili do kościoła odzyskaną, cudami słynącą figurkę MB.

Kolejny czas łupieży i zniszczeń miał miejsce w czasie wojny 30-letniej w I połowie XIX wieku. Dopiero po ustaniu działań wojennych cystersi przystąpili do odbudowy kościołów, a  kontrreformacja sprzyjała ponownemu rozkwitowi ruchu pielgrzymkowego. Szczególnym powodzeniem cieszyła się Kalwaria, na którą prowadziły trzy drogi („Biała Droga”, „Czeska Ścieżka”, „Polska Droga Krzyżowa”). W 1686-1704 z inicjatywy opata Augustyna Neudecka z Kamieńca Ząbkowickiego i opata Bernarda Rosy z Krzeszowa, wzniesiono  nową okazałą świątynię i ukończono budowę klasztoru. Przy wystroju kościoła zatrudnieni byli m. in. artyści z pracowni Michała Willmanna. W XVIII wieku ruch pielgrzymkowy osiągnął niebywałą siłę. W czasie wojen śląskich pomiędzy Austrią i Prusami Bardo stało się znów teatrem działań wojennych, ale nie spowodowały one tak wielkich strat jak to miało miejsce w przeszłości. Zespół cysterski budził podziw i cieszył się rosnącą sławą. Przyciągały wiernych wspaniałe organy i kaplica na Kalwarii. W 1777 roku przebudowano kamienny most nad Nysą Kłodzką, co usprawniło ruch pojazdów.

Z początkiem XIX wieku, jak już wspomniałem, Bardo stało się miastem. Wcześniej uległo ponownemu zniszczeniu w czasie wojen napoleońskich, a przeprowadzona w 1810 roku sekularyzacja dóbr klasztornych przerwała okres prosperity miejsca świętego. Usunięto zakonników, zamieniając klasztor na szpital i szkołę .Ale nie zahamowało  to na dłużej ruchu pielgrzymkowego, który nadal trwał, a miasto leczyło rany i kwitło, m. in. skutkiem rozwoju uzdrowisk kłodzkich, do których prowadziła z Dolnego Śląska droga przez Bardo. W 1815 roku przebywał w Bardzie znany podróżnik i badacz, J. Morawski, który nazwał je „Małą Częstochową”. Przejezdnym gościem Barda był również Fryderyk Chopin.

Wyraźny rozwój ruchu turystycznego był skutkiem doprowadzenia w latach 1871 – 75 linii kolejowej z Wrocławia przez Kamieniec Ząbkowicki do Kłodzka. Budowa linii kolejowej wiązała się z wykonaniem tunelu długości 270 m. pod Górą Tunelową, co znacznie uatrakcyjniło przejazdy pociągiem. Przy budowie tunelu i mostu kolejowego przez rzekę pracowało wielu fachowców, m. in. z Włoch. Trzeba było ich zakwaterować. W Bardzie  funkcjonowało 6 większych gospód-hoteli, a kroniki zanotowały ok. 80 tys. pielgrzymów rocznie.

W 1900 roku klasztor przejęli redemptoryści, którzy dbali o rozwój Barda jako ośrodka kultowego. Zagospodarowali także górę Różańcową wznosząc tam 13 kaplic i wytyczając trasę procesyjną.
W okresie I wojny światowej w klasztorze mieścił się szpital wojskowy, później w części klasztoru urządzono pokoje gościnne. W 1916 r. w Bardzie osiedliły się ss. urszulanki, a w 1919 r. ss. marianki. W 1924 r. było w Bardzie 6 hoteli, 10 gospód, pensjonaty, schroniska młodzieżowe, restauracje, poczta, apteka, szkoła i szpital. Ok. 1930 r. wzniesiono ogromny gmach szpitala, górujący nad miastem, a liczba pątników odwiedzających co roku miasteczko wzrosła do 150 tys.

II wojna światowa nie przyniosła miastu zniszczeń, jedynie wycofujące się wojska nienieckie wysadziły most. Wojska radzieckie wkroczyły do miasta 8 maja 1945 roku.

Bardo utraciło prawa miejskie i chyba z tego powodu, że od wieków pełniło rolę ośrodka kulowego, a zarazem siedziby licznych zakonów, przez wiele lat PRL-u przeżywało okres stagnacji. Dopiero odzyskanie praw miejskich w 1969 roku spowodowało, że w miasteczku pojawiły się nowe inwestycje i nastąpił przełom  w dziedzinie turystyki i wypoczynku. Z nową siłą począł się rozwijać ruch pielgrzymkowy. Moc cudami słynących miejsc i piękno architektury zespołu klasztornego z kościołem NMP wyniesionym przez papieża do stopnia Bazyliki Mniejszej przyczyniają się do tego, że Bardo znów, jak to dawniej bywało, powróciło do roli jednego z bezcennych „klejnotów” Dolnego Śląska.



Bardo upodobała sobie znakomita powieściopisarka Olga Tokarczuk, zachwyciła ją „ruchoma szopka” stanowiąca atrakcję turystyczną miasta, a w ogóle jak można się nie zakochać w tak urokliwym miejscu. Kto nie wierzy, niech tu przyjedzie. Zapewniam, że stanie się wierzącym.






6 komentarzy:

  1. No to dopisuję sobie jeszcze jedno miasteczko do zakochania się w nim...
    Czyli jeszcze jedna miłośc przede mną.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błagam, zostaw jeszcze trochę miejsca na liście, a nóż coś się jeszcze urodzi. A w ogóle to dziękuję, że znajdujesz czas na mo siermiężny blog. Pozdrawiam najwierniejszą Warszawiankę!

      Usuń
  2. Wprawdzie znam to miasto od 1965 r./byłem tam po raz pierwszy/ale tą historię przeczytalem z największym zainteresowaniem. Bardo należało do najczęściej odwiedzanych miast - miejscowości przed laty.Tak,że znam to miasteczko od podszewki,zarówno świątynię z Cudowną figurką Matki Bożej,Szopkę Bożonarodzeniową,drogę krzyżową oraz przełom Nysy Kłodzkiej i oczywiście Góry Bardzkie. Ilekroć jestem tam, zawsze robi na mnie duże wrażenie.A ponadto w Bardzie mieliśmy kilka razy narady oświatowe w Domu Wczasów Dziecięcych.Och co to były za czasy.
    Ps.Najbardziej spodobało mi się zakończenie mówiące o tym,że można zakochać się w tym urokliwym miejscu. A ponadto ostatnie zdanie"Kto nie wierzy,niech tu przyjedzie.Zapewniam,że stanie się wierzącym" I niech się tak stanie Drogi Stanisławie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, taka wiara jak ta, że Bardo jest cudownym miejscem na ziemi, jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dziękuję Bronku za komentarz, który to potwierdza w całej swej okazałości.Bardzkie pozdrowienia slę !

      Usuń
  3. W 1660 r Wenzel Heinrich von Haugwitz na ulicy Czeskiej w Kłodzku wypadł z okna z wysokości drugiego piętra,"jednakże z łaski bożej ocalał i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny,której szkaplerz nosił na szyi,pozostał przy życiu".
    Wdzięczność adresowana była do"Pani z Barda".Ów"cud"uwieczniony został na drewnianej tablicy w tym najważniejszym wówczas miejscu pielgrzymek Hrabstwa Kłodzkiego.
    Syn Wenzla,Maksymilian,zapisywał wszystkie cuda bardzkiej Madonny w księdze rodu.W XVII i XVIII wieku księgi cudów powstawały jak grzyby po deszczu w celu reaktywacji tradycji pielgrzymowania.Księgi cudów z Hrabstwa Kłodzkiego należą do najważniejszych świadectw literackich okresu rekatolizacji(pod przymusem) po 90 latach reformacji.
    Wg.Michaela Seligera cuda były wystarczającym dowodem prawowierności katolików.Owe cudowne wydarzenia pociągały za sobą brednie historyczne i sprzeczności.
    Kult Marii i świętych opanował całe Hrabstwo Kłodzkie i zaczął przybierać formy nie tylko duchowe,ale i materialne.
    Licznymi skarbami obdarowywano nie tyko miejsca kultu"cudownych obrazów",ale i zwykłe kościoły wiejskie z obrazami świętych.
    Pisarka Olga Tokarczuk,wplatając do swych utworów wątki tutejszej historii,cieszy się wielką popularnością w krainie"błękitnych gór,zielonych dolin",jak niegdyś o niej śpiewano.

    W 1997 roku i wcześniej cudów nie było...
    https://www.youtube.com/watch?v=3sAdQv43TTU
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Hemryku, to naprawdę bardzo interesujące informacje, nie słyszałem o aż takiej histerii związanej z cudownośćią tego miejsca. Myślę, że Olga Tokarczuk miała by co pisać, gdyby bliżej zainteresowała się tym tematem, a cuda by się znalazły nawet w czasach współczesnych.

      Usuń