Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 16 grudnia 2015

Stół który łączy

Idą święta


Nie, nie był to okrągły stół, ale prawie że. Był raczej w kształcie podkowy i przypominał  słynne obiady czwartkowe  króla Stanisława Poniatowskiego. Ale celem tego stołu było coś innego niż promocja rozwoju kulturalnego i objęcie mecenatem twórców. No i działo się to nie w czwartek, a we wtorek 15 grudnia, a więc z pewnym wyprzedzeniem tradycyjnej wieczerzy wigilijnej. Salę widowiskową  głuszyckiego Centrum Kultury zapełnili przy świątecznym stole pełni werwy i młodzieńczego entuzjazmu studenci Uniwersytetu III Wieku. Był  obecny burmistrz miasta, Roman Głód oraz lekarz Bartłomiej Solarz, twórca tutejszej nowoczesnej przychodni zdrowia,  główny prelegent tego spotkania szkoleniowego, ale mającego także charakter świąteczny.


To bardzo znamienne, co się dzieje obecnie w wielu miejscowościach naszego regionu podsudeckiego. Ożywili się seniorzy, starsi mieszkańcy miast i wsi, a impulsem stała się niezwykle ciekawa i inspirująca idea uniwersytecka, znana w wielu krajach na świecie, a także w Polsce. Dotąd Uniwersytety te funkcjonowały zazwyczaj w dużych miastach, n.p. w Wałbrzychu. Teraz ruszyły do małych miasteczek i na wieś.  Okazuje się, że mogą w miniaturowych środowiskach święcić triumfy, bo ludzie tutaj się znają,  maja bliskie sobie zainteresowania i potrzeby, łatwiej im się integrować,  tworzyć zgrane kolektywy, a o to przecież chodzi. Coraz częściej słyszymy o prężnie działających Uniwersytetach III Wieku w gminie Nowa Ruda,  w Starych Bogaczowicach, a także właśnie w Głuszycy. Nie tak dawno miała miejsce uroczysta sesja uniwersytecka, w czasie której podpisana była  umowa o objęciu patronatem głuszyckiego uniwersytetu przez Wyższą Szkołę Zarządzania i Przedsiębiorczości w Wałbrzychu. Oznacza to, że została otwarta furtka do łatwiejszego korzystania z wiedzy i doświadczenia wykładowców tej uczelni.


Muszę przyznać, że w najśmielszych snach nie mogłem sobie wyobrazić, że coś tak sympatycznego może się zdarzyć u nas w Głuszycy. Dotąd było to miasto podzielone i podobnie jak radni minionej kadencji skłócone do reszty. Od roku dzieje się w mieście wiele dobrego, a to spotkanie wigilijno- szkoleniowe było tego wymownym dowodem. 

Już na samym początku uroczysty nastrój zapanował na sali ustrojonej zresztą choinkami, bo powitał zebranych chór dziecięcy ze Szkoły Podstawowej nr 3 z wiązanką kolęd i serdecznymi życzeniami świątecznymi.  Po wysłuchaniu interesującej prelekcji doktora Solarza na temat profilaktyki zdrowotnej i leczenia cukrzycy, pan burmistrz złożył wszystkim świąteczne życzenia, a następnie miała miejsce wieczerza wigilijna z barszczykiem, pierożkami z kapustą i rybą (wiktuały sporządzone po sąsiedzku w jadłodajni „Finezja”), było także  tradycyjne dzielenie się opłatkiem i dużo , dużo uśmiechów i serdeczności.

To już kolejna, bardzo udana sesja głuszyckiego Uniwersytetu III Wieku. Panu Jerzemu Janusowi, prezesowi, a także wszystkim członkom Zarządu Uniwersytetu należą się słowa wdzięczności i uznania. To dobrze, że mamy w mieście taki stół, który potrafi zjednać i połączyć nas we wspólnym działaniu na rzecz lepszej przyszłości naszej gminy. To wigilijne spotkanie w Centrum Kultury w Głuszycy wskazuje, że jesteśmy na dobrej drodze.

2 komentarze:

  1. Przeczytałem wczoraj w necie .. " Nie jedz tego , to jest na święta "... sezon świąteczny zatem otwarty . Życzę pogodnych dni do Świąt i dobrze , skoro już można jeść ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeść trzeba, ale koniecznie postne dania, a jak wynika z prelekcji doktora B. Solarza - dieta to rzecz święta, także w święta. Ale na szczęście staropolska tradycja świąteczna pozwala sobie w Boże Narodzenie nieco pofolgować. Serdeczne zyczenia p. Irku, także dotyczące sutego stołu, bo wiem że takim jak Pan zapalonym turystom nic nie zaszkodzi. Wystarczy po obiedzie wyskoczyć na Rogowca lub do "Andrzejowki". Pozdrawiam !

      Usuń