Ratusz w Świebodzinie |
Dwa słowa – klucze owładnęły dziś wszystkie
media wzbudzając tym większe emocje, im mniej zdajemy sobie sprawę,
co one w ogóle znaczą. Nie mają ze sobą nic wspólnego choć są
do siebie podobne - brzmią obco i zaczynają się na g.
Jedno z nich stało
się słowem kultowym, bowiem
zostało namaszczone przez biskupów i padło na Boże Narodzenie
nieomal ze wszystkich ambon. Ale
ma ono nie pocieszyć, tylko
przestrzec
wiernych, bo jest niecnym
wytworem zachodniej ideologii i znajduje się
w nim siła nieczysta stanowiąca największe obecnie, zdaniem
Kościoła, zagrożenie dla
całej ludzkości. Te
słowo magiczne, to gender.
Drugie z nich wyniósł
na „ołtarze” mediów nie kto inny jak sam Premier Rządu,
uznając je za siłę nadzwyczajną, niewyobrażalną dla zwykłego
śmiertelnika, będącą w stanie dźwignąć naszą gospodarkę i
wynieść ją na najwyższe szczyty światowe. Te słowo
technologiczne, to grafen.
O gender napisałem już
co nieco w ostatnim poście i przyjmując, że ma ono charakter
wybitnie etyczny i ideologiczny nie będę w moim blogu zajmował się
więcej tą sprawą. Jest ona zresztą obecnie na porządku dziennym
w programach telewizyjnych, w prasie i radiu, aż uszy pękają od
zacietrzewienia osób duchownych i polityków.
Znacznie mniej mówi się
i pisze o grafenie, choć proporcje zainteresowań mediów powinny
być właśnie odwrotne. Ale grafen to temat niemedialny, ściśle
naukowy, techniczny, ekonomiczny, nie wpływający tak mocno na
emocje jak problem równości płci.
O co chodzi z tym
grafenem?
Grafen , to nowo
odkryta struktura złożona z atomów węgla. Ma niespotykane
właściwości. Gdyby udało się wytwarzać z niego przedmioty
codziennego użytku, zrewolucjonizowałaby nasze życie bardziej niż
krzem. Główną zaletą grafenu jest świetne przewodnictwo prądu i
ciepła, niewiarygodna trwałość (jest ponad 100 razy mocniejszy
niż stal) i elastyczność (można go rozciągnąć o 20 proc. bez
żadnych uszczerbków) oraz minimalna rezystancja (opór
elektryczny). Wykorzystując struktury grafenu można by stworzyć
rozciągliwe i przezroczyste smartfony i tablety dające się zwinąć
w rulonik i włożyć do kieszeni, procesory kilkaset razy szybsze
niż krzemowe, sztuczne ścięgna do wszczepienia w stawy czy
zbiorniki paliwa, dzięki którym auta będą mogły jeździć na
wodór. To tylko kilka przykładów patentów składanych na świecie.
Mówi się, że grafen jest w stanie zapobiegać i leczyć choroby
rakowe. W ogóle możliwości jego wykorzystania są nie do końca
jeszcze zbadane.
Co stoi na przeszkodzie
szybkiemu zastosowaniu grafenu w technice ?
Otóż przeszkodą są
niezmiernie wysokie koszty produkcji. Znanych jest kilka metod
pozyskiwania grafenu, n.p. przez mechaniczne odrywanie go przy pomocy
taśmy klejącej z wysokiej jakości grafitu, albo też osadzanie
grafenu na metalach, a jeszcze lepiej na węgliku krzemu. Każda z
tych metod ma swoje zalety i wady, ale wszystkie są tak drogie, że
nie znajdują zastosowania w masowej produkcji.
No dobrze,
dlaczego więc Premier Tusk kokietuje nas z początkiem
roku niezwykłą szansą dla
naszej
gospodarki?
Ano dlatego, że polskim naukowcom z Politechniki Łódzkiej razem z
warszawskim Instytutem Technologii Materiałów Elektronicznych i
firmą Seco-Warwick ze Świebodzina, budującą piece do obróbki
metali, udało się stworzyć technologię pozwalającą na
wytworzenie grafenu wysokiej jakości przy niskich kosztach - mniej
niż 300 dol./cm kw. To właśnie Świebodzin stanie się
eksporterem maszyn do produkcji taniego grafenu "Made in
Poland". Jeśli produktem ze Świebodzina zainteresują się
firmy elektroniczne w Europie i na świecie, a wszystko wskazuje że
tak, możemy znaleźć się na górnym pułapie gospodarczym i
finansowym, czyli na wysokim g.
Jest więc nadzieja, że grafen swoją popularnością pobije
na głowę swego konkurenta gender, co
się jednak nie stanie treścią
nowego listu pasterskiego czytanego w kościołach z okazji np.
Wielkanocy. A szkoda !
Myślę, że warto śledzić losy
urządzeń do produkcji grafenu ze Świebodzina. Może wreszcie
Polska zasłynie na świecie nie tylko jako producent smakowitych
jabłek i szynek. Świat elektroniki, to siedmiomilowy krok do
nowoczesności ze znakiem „Made
in Poland”. Prawdziwym paradoksem jest, że Świebodzin, lubuskie
miasto na granicy Dolnego Śląska, może zasłynąć na
świecie nie tylko z drugiego co do wielkości posągu Chrystusa
Króla.
Trzymajmy kciuki za grafen, niech Świebodzin zasłynie dzięki niemu na cały świat. Oby się udało.
OdpowiedzUsuń"vimeo.com/72533613"
OdpowiedzUsuńNauka sięga już krańców Wszechświata,a nawet je przekracza.Czy nastąpi kres nauki-uważam,że nie.
Człowiek będzie zdolny niszczyć Wszechświaty i tworzyć nowe,i to już niedługo!
Naukowcy przygotowują nową generację urządzeń w skali atomowej.
Dzisiaj naukowiec bez komputera,kalkulatora i telefonu komórkowego to nie naukowiec.
Tymczasem zaledwie 40 lat temu inżyniera można było rozpoznać po suwaku logarytmicznym.
Wtajemniczeni bez wysiłku obliczali:odwrotność,sinusy,cosinusy.Inżynierowie dzierżyli eleganckie suwaki z mahoniu,bukszpanu,kości słoniowej,aluminium i włókna szklanego.Sknery zadowalał plastik:)Kto dzisiaj wie do czego służył suwak "log-log".Miał 10 skal po każdej stronie.Korzystali z niego nawigatorzy i bombardierzy armii amerykańskiej w czasie II w.ś.
Obliczano zasięg lotu,zużycie paliwa i wysokość.
Dzięki suwakowi powstały:Empire State Building,zapora Hoovera,most Golden Gate,rakiety V2,Saturn5.Suwaki brały udział w lotach Apollo.Albert Einstein korzystał z ulubionego suwaka Nestlera.
Suwak pomógł w zaprojektowaniu maszyn,przez które trafił sam do lamusa.:))
Posiadam bardzo ciekawy suwak log.Wyglądem przypomina duży zegarek ręczny.Ma blisko 60 lat,leży sobie na półce i późną nocą gdy jest cisza w domu,szepcze do mojego komputera:Uważaj,nigdy nie wiadomo,kiedy otwierasz drogę swojemu następcy.
Cz mój komputer kiedyś tak powie do"rulonika"z grafenu?
"erengineering.wordpress.com/2013/12/20/nature-publishing-365-days-images-of-the-year-2013/"
Pozdrawiam!
Przyznam się, że jeśli chodzi o nauki techniczne to ze mnie kompletny laik, więc wiele dowiedziałam się od WRC. Co można jeszcze wymyśleć, kto to wie ?
OdpowiedzUsuń