Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 28 września 2013

Bywa, że spełniają się sny

Otynkowana sztolnia, obecnie galeria obrazów

Jeszcze nie tak dawno, dokładnie 17 lat temu, gdy uruchamialiśmy trasę podziemną pod Osówką wielu radnych i mieszkańców miasta odnosiło się do tego z daleko idącą powściągliwością. Niektórzy kazali się stuknąć palcem w czoło, a snute przez nas prognostyki, że Osówka stanie się atrakcją turystyczną o znaczeniu nie tylko krajowym, ale i zagranicznym, uznawano za mrzonki. Trudno było wówczas zdobyć się na optymizm mając za sobą smutne doświadczenia dziesiątków lat PRL, kiedy to idea rozwoju ruchu turystycznego była tylko pięknym hasłem w programach rozwojowych regionu wałbrzyskiego, a miasto Wałbrzych nie było w stanie uporać się z ratowaniem niszczejącego zamku Książ lub palmiarni Lubiechów. Głuszyca jako miasto turystyczne wywoływała pusty śmiech. Kto przyjedzie do miasta, w którym nie ma ani jednej restauracji , żadnego miejsca noclegowego, a domy mieszkalne i budynki publiczne wyglądają tak jakby to dopiero wczoraj skończyła się wojna. Trudno było przekonać malkontentów, że rozwój turystyczny miejscowości zaczyna się od właściwego wyeksponowania atrakcji turystycznych i ich promocji, że nie da się tego osiągnąć od zaraz, wymaga to konsekwentnych działań i czasu. Dopiero rozwijający się ruch turystyczny wyzwala inicjatywy uruchamiania miejsc noclegowych, gastronomii, usług i rzemiosła. Daje się to obecnie zaobserwować w całej gminie o czym pisałem wcześniej w moim blogu.


Nieotynkowane podziemne korytarze Osowki

Dziś można się przekonać, że ówcześni optymiści mieli rację. Głuszyca nie jest jeszcze gminą turystyczną w całym tego słowa znaczeniu, ale obserwujemy z nadzieją postępujący ruch do przodu. Oczywiście liderem jest Podziemne Miasto Osówka, które zdołało się wpisać już na stałe na listę najważniejszych dolnośląskich atrakcji turystycznych. Dowodzi tego kolejna informacja prasowa, o której przeczytałem z satysfakcją na portalu internetowym wrocław, gazeta.pl.

Okazuje się, że przedstawiciele 20 rosyjskich biur podróży z Kaliningradu od poniedziałku zwiedzają Dolny Śląsk. Przylecieli rejsowym samolotem z Gdańska. Wycieczkę po Dolnym Śląsku zaczęli w Kliczkowie, potem w programie mieli m.in. zwiedzanie manufaktury w Bolesławcu, browaru w Lwówku Śląskim, Karpacza oraz zamków: Czocha i Książ. Nocowali m.in. w hotelu Gołębiewski w Karpaczu. Spodobał się im nasz region, więc jest szansa, że do końca tego roku zostaną uruchomione pierwsze loty czarterowe do Wrocławia.


Rosyjscy tour - operatorzy są zachwyceni naszym regionem. Najbardziej podobały im się Cieplice, sztolnie w Złotym Stoku, Osówka i Western City pod Karpaczem - bo tam można aktywnie spędzać czas.


ekspozycja starej broni poniemieckiej w jednej z  podziemnych hal

Tak więc mamy szansę, że Dolny Śląsk przyciągnie rosyjskich turystów, a nasze atrakcje turystyczne – Książ i Osówka – staną się żelaznym punktem programów wycieczkowych. Już nie tylko zagraniczni turyści z zachodu, Niemcy, Czesi, Francuzi, ale także ze wschodu, w tym Rosjanie, tak samo mocno związani z historią ostatniej wojny, będą naszymi gośćmi. Bywa, że spełniają się nawet najbardziej optymistyczne sny.



nowoczesny obiekt turystyczny pod Osówką (biura, restauracja, toalety)

Fot. Robert Janusz



8 komentarzy:

  1. Samo uświęcenie miejsca,stworzenie Osówki w sensie symbolicznym i turystycznym nie wystarczy,by miejsce to stało się miejscem podróży masowego turysty.Upamiętnienie miejsca, jakim jest Podziemne Miasto Osówka,stwarza możliwość odwiedzenia go,jednak dopiero dostępność komunikacyjna oraz sprzyjająca atmosfera społeczno-polityczna urzeczywistniają tą możliwość.
    Rosjanie nie mogli uwierzyć własnym oczom,że na targach turystycznych Lentrawel,widzą stoisko Dolnego Śląska.Dla Rosjan to jeszcze kraina egzotyczna.
    Dolny Śląsk odwiedza rocznie ok. 2mln.turystów.
    Liczba turystów z byłego ZSRR zwiększa się rocznie o 30% więc warto zadbać o ten rynek.Rosjanie też posiadają zasobne portfele,turysta z Rosji to turysta coraz bardziej zamożny.
    "www.youtube.com/watch?v=xMnvrv5QPVY"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za interesujące spostrzeżenia o rosyjskich turystach, a jeszcze bardziej za zauroczenie piosenką Czesława Niemena i fantastycznymi obrazkami naszej polskiej, złotej jesieni. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Stanisławie, świetny wpis i podsumowanie działań włodarzy.

    Byliśmy w Osówce i też jesteśmy pod wrażeniem tego w jaki sposób został wykorzystany potencjał tego miejsca. Do dziś pamiętam opowieści przewodnika, które na tyle rozbudziły naszą wyobraźnię i chęć poznania regionu, że wróciliśmy tam ponownie do kolejnych kompleksów Rzeczka i Włodarz. One także dumnie kroczą ścieżką, zdaje się, że przetartą przez Osówkę. My przy każdej możliwej okazji opowiadamy o Riese i zachęcamy do odwiedzin tych miejsc.

    Chylę czoła przed tymi, którzy zaufali intuicji i nie dali się malkontentom. Cieszę się, że takich ludzi jest coraz więcej w Polsce i że w budowie jest coraz więcej nowych, polskich atrakcji turystycznych. Jak patrzę na to, co powstało przez ostatnie 3 lata, jak wszystko dynamicznie się zmienia od czasu, gdy zaczęliśmy jeździć po Polsce, jestem strasznie ciekaw jak będzie wyglądała turystyczna Polska za kolejne 3 lata. Jednego jestem pewien: zaskoczy pewnie nawet i nas :)

    Oby starczyło nam wszystkim energii i zapału do zmian na lepsze :)

    Z podróżniczym pozdrowieniem,

    Maciej Marczewski

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za optymistyczny komentarz Maciejowi M. Rzeczywiście, Polska się zmienia na korzyść w tempie dotąd niewyobrażalnym. Dostrzegają to i doceniają ludzie, którzy podróżują po kraju. Wiem, że nasz region wałbrzyski nie jest w tej dziedzinie prymusem, ale i u nas dzieje się dużo dobrego. Staram się o tym pisać, bo przynajmniej w ten sposób mogę wspierać pożyteczne inicjatywy i przysłużyć się rozwojowi turystyki. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z perspektywy turysty nie jest już tak źle w Pana okolicach ;) Panie Stanisławie, proszę dalej pisać i broń Boże nie przestawać! Takie głosy są bardzo ważne dla lokalnych społeczności i.... dla obserwatorów mieszkających setki kilometrów od Pana :) Dużo pozytywnej energii życzę i pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ostatni weekend września to coroczny Jarmark Staroci i Osobliwości w Jeleniej Górze-już XXXX-ty.
    Pogoda dopisała więc tradycyjnie,wcześnie rano wszyscy chętni do rzęcha,sponsor za kierownice i w drogę.
    Na Placu Ratuszowym i uroczych uliczkach Starego Miasta wystawili swoje kolekcje i zbiory kolekcjonerzy z całej Europy.Centrum miasta przeżywało oblężenie,trzeba było poruszać się"gęsiego",ale ja uwielbiam takie imprezy,jarmarki i targi.Już po raz kolejny szukałem szalki do bardzo starej wagi poniemieckiej-nie znalazłem.Ale kupiłem niedrogo rapier(podobno saksoński)-nie znam się,ale piękny.Rapier to odchudzona wersja długiego miecza,służył jako broń do honorowych pojedynków(Trzej Muszkieterowie).
    Zawsze po zwiedzeniu Jarmarku wyjeżdżaliśmy z Karpacza na Śnieżkę,ale stwierdziliśmy,że jest za zimno,i powrót piękną trasą przez Kowary,Kamienną G.
    Może by tak któreś z miast naszego regionu podjęło próbę organizowania podobnej,popularnej imprezy.
    "vimeo.com/5645695"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę otrzymałem! Bardzo dziękuję za książkę i piękną dedykację.Już czytam.
      Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję:)
      "www.youtube.com/watch?v=vM59vw8KA_s"

      Usuń
  6. Dziękuję Maciejowi za wsparcie duchowe, ale nie jestem pewien jak długo jeszcze podołam. Właśnie dlatego, że tak wiele się zmienia należałoby ruszyć w teren, a ja jestem emerytem już po siedemdziesiątce. Póki się da nie składam broni, choć nie dysponuję takim orężem jak WRC, który może postraszyć napastnika przedniej marki rapierem, a ponadto nosi go w każdy weekend po górach lub jarmarkach.Dzięki temu moje posty blogowe stają się coraz ciekawsze. Bardzo za to dziękuję i WRC i Maciejowi. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń