Otynkowana sztolnia, obecnie galeria obrazów |
Jeszcze nie tak dawno,
dokładnie 17 lat temu, gdy uruchamialiśmy trasę podziemną pod
Osówką wielu radnych i mieszkańców miasta odnosiło się do tego
z daleko idącą powściągliwością. Niektórzy kazali się stuknąć
palcem w czoło, a snute przez nas prognostyki, że Osówka stanie
się atrakcją turystyczną o znaczeniu nie tylko krajowym, ale i
zagranicznym, uznawano za mrzonki. Trudno było wówczas zdobyć się
na optymizm mając za sobą smutne doświadczenia dziesiątków lat
PRL, kiedy to idea rozwoju ruchu turystycznego była tylko pięknym
hasłem w programach rozwojowych regionu wałbrzyskiego, a miasto
Wałbrzych nie było w stanie uporać się z ratowaniem niszczejącego
zamku Książ lub palmiarni Lubiechów. Głuszyca jako miasto
turystyczne wywoływała pusty śmiech. Kto przyjedzie do miasta, w
którym nie ma ani jednej restauracji , żadnego miejsca noclegowego,
a domy mieszkalne i budynki publiczne wyglądają tak jakby to
dopiero wczoraj skończyła się wojna. Trudno było przekonać
malkontentów, że rozwój turystyczny miejscowości zaczyna się od
właściwego wyeksponowania atrakcji turystycznych i ich promocji,
że nie da się tego osiągnąć od zaraz, wymaga to konsekwentnych
działań i czasu. Dopiero rozwijający się ruch turystyczny wyzwala
inicjatywy uruchamiania miejsc noclegowych, gastronomii, usług i
rzemiosła. Daje się to obecnie zaobserwować w całej gminie o czym
pisałem wcześniej w moim blogu.
Nieotynkowane podziemne korytarze Osowki |
Dziś można się
przekonać, że ówcześni optymiści mieli rację. Głuszyca nie
jest jeszcze gminą turystyczną w całym tego słowa znaczeniu, ale
obserwujemy z nadzieją postępujący ruch do przodu. Oczywiście
liderem jest Podziemne Miasto Osówka, które zdołało się wpisać
już na stałe na listę najważniejszych dolnośląskich atrakcji
turystycznych. Dowodzi tego kolejna informacja prasowa, o której
przeczytałem z satysfakcją na portalu internetowym wrocław,
gazeta.pl.
Okazuje się, że
przedstawiciele 20 rosyjskich biur podróży z Kaliningradu od
poniedziałku zwiedzają Dolny Śląsk. Przylecieli rejsowym
samolotem z Gdańska. Wycieczkę po Dolnym Śląsku zaczęli w
Kliczkowie, potem w programie mieli m.in. zwiedzanie manufaktury w
Bolesławcu, browaru w Lwówku Śląskim, Karpacza oraz zamków:
Czocha i Książ. Nocowali m.in. w hotelu Gołębiewski w Karpaczu.
Spodobał się im nasz region, więc jest szansa, że do końca tego
roku zostaną uruchomione pierwsze loty czarterowe do Wrocławia.
Rosyjscy tour - operatorzy są zachwyceni naszym regionem. Najbardziej podobały im się Cieplice, sztolnie w Złotym Stoku, Osówka i Western City pod Karpaczem - bo tam można aktywnie spędzać czas.
ekspozycja starej broni poniemieckiej w jednej z podziemnych hal |
Tak więc mamy szansę,
że Dolny Śląsk przyciągnie rosyjskich turystów, a nasze atrakcje
turystyczne – Książ i Osówka – staną się żelaznym punktem
programów wycieczkowych. Już nie tylko zagraniczni turyści z
zachodu, Niemcy, Czesi, Francuzi, ale także ze wschodu, w tym
Rosjanie, tak samo mocno związani z historią ostatniej wojny, będą
naszymi gośćmi. Bywa, że spełniają się nawet najbardziej
optymistyczne sny.
nowoczesny obiekt turystyczny pod Osówką (biura, restauracja, toalety) |
Fot. Robert Janusz
Samo uświęcenie miejsca,stworzenie Osówki w sensie symbolicznym i turystycznym nie wystarczy,by miejsce to stało się miejscem podróży masowego turysty.Upamiętnienie miejsca, jakim jest Podziemne Miasto Osówka,stwarza możliwość odwiedzenia go,jednak dopiero dostępność komunikacyjna oraz sprzyjająca atmosfera społeczno-polityczna urzeczywistniają tą możliwość.
OdpowiedzUsuńRosjanie nie mogli uwierzyć własnym oczom,że na targach turystycznych Lentrawel,widzą stoisko Dolnego Śląska.Dla Rosjan to jeszcze kraina egzotyczna.
Dolny Śląsk odwiedza rocznie ok. 2mln.turystów.
Liczba turystów z byłego ZSRR zwiększa się rocznie o 30% więc warto zadbać o ten rynek.Rosjanie też posiadają zasobne portfele,turysta z Rosji to turysta coraz bardziej zamożny.
"www.youtube.com/watch?v=xMnvrv5QPVY"
Pozdrawiam!
Dziękuję za interesujące spostrzeżenia o rosyjskich turystach, a jeszcze bardziej za zauroczenie piosenką Czesława Niemena i fantastycznymi obrazkami naszej polskiej, złotej jesieni. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPanie Stanisławie, świetny wpis i podsumowanie działań włodarzy.
OdpowiedzUsuńByliśmy w Osówce i też jesteśmy pod wrażeniem tego w jaki sposób został wykorzystany potencjał tego miejsca. Do dziś pamiętam opowieści przewodnika, które na tyle rozbudziły naszą wyobraźnię i chęć poznania regionu, że wróciliśmy tam ponownie do kolejnych kompleksów Rzeczka i Włodarz. One także dumnie kroczą ścieżką, zdaje się, że przetartą przez Osówkę. My przy każdej możliwej okazji opowiadamy o Riese i zachęcamy do odwiedzin tych miejsc.
Chylę czoła przed tymi, którzy zaufali intuicji i nie dali się malkontentom. Cieszę się, że takich ludzi jest coraz więcej w Polsce i że w budowie jest coraz więcej nowych, polskich atrakcji turystycznych. Jak patrzę na to, co powstało przez ostatnie 3 lata, jak wszystko dynamicznie się zmienia od czasu, gdy zaczęliśmy jeździć po Polsce, jestem strasznie ciekaw jak będzie wyglądała turystyczna Polska za kolejne 3 lata. Jednego jestem pewien: zaskoczy pewnie nawet i nas :)
Oby starczyło nam wszystkim energii i zapału do zmian na lepsze :)
Z podróżniczym pozdrowieniem,
Maciej Marczewski
Dziękuję za optymistyczny komentarz Maciejowi M. Rzeczywiście, Polska się zmienia na korzyść w tempie dotąd niewyobrażalnym. Dostrzegają to i doceniają ludzie, którzy podróżują po kraju. Wiem, że nasz region wałbrzyski nie jest w tej dziedzinie prymusem, ale i u nas dzieje się dużo dobrego. Staram się o tym pisać, bo przynajmniej w ten sposób mogę wspierać pożyteczne inicjatywy i przysłużyć się rozwojowi turystyki. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńZ perspektywy turysty nie jest już tak źle w Pana okolicach ;) Panie Stanisławie, proszę dalej pisać i broń Boże nie przestawać! Takie głosy są bardzo ważne dla lokalnych społeczności i.... dla obserwatorów mieszkających setki kilometrów od Pana :) Dużo pozytywnej energii życzę i pozdrawiam!
UsuńOstatni weekend września to coroczny Jarmark Staroci i Osobliwości w Jeleniej Górze-już XXXX-ty.
OdpowiedzUsuńPogoda dopisała więc tradycyjnie,wcześnie rano wszyscy chętni do rzęcha,sponsor za kierownice i w drogę.
Na Placu Ratuszowym i uroczych uliczkach Starego Miasta wystawili swoje kolekcje i zbiory kolekcjonerzy z całej Europy.Centrum miasta przeżywało oblężenie,trzeba było poruszać się"gęsiego",ale ja uwielbiam takie imprezy,jarmarki i targi.Już po raz kolejny szukałem szalki do bardzo starej wagi poniemieckiej-nie znalazłem.Ale kupiłem niedrogo rapier(podobno saksoński)-nie znam się,ale piękny.Rapier to odchudzona wersja długiego miecza,służył jako broń do honorowych pojedynków(Trzej Muszkieterowie).
Zawsze po zwiedzeniu Jarmarku wyjeżdżaliśmy z Karpacza na Śnieżkę,ale stwierdziliśmy,że jest za zimno,i powrót piękną trasą przez Kowary,Kamienną G.
Może by tak któreś z miast naszego regionu podjęło próbę organizowania podobnej,popularnej imprezy.
"vimeo.com/5645695"
Pozdrawiam!
Książkę otrzymałem! Bardzo dziękuję za książkę i piękną dedykację.Już czytam.
UsuńPozdrawiam i jeszcze raz dziękuję:)
"www.youtube.com/watch?v=vM59vw8KA_s"
Dziękuję Maciejowi za wsparcie duchowe, ale nie jestem pewien jak długo jeszcze podołam. Właśnie dlatego, że tak wiele się zmienia należałoby ruszyć w teren, a ja jestem emerytem już po siedemdziesiątce. Póki się da nie składam broni, choć nie dysponuję takim orężem jak WRC, który może postraszyć napastnika przedniej marki rapierem, a ponadto nosi go w każdy weekend po górach lub jarmarkach.Dzięki temu moje posty blogowe stają się coraz ciekawsze. Bardzo za to dziękuję i WRC i Maciejowi. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń