Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 26 września 2013

Miło, świątecznie i interesujaco


Centrum Kultury i Biblioteka w Głuszycy


Niezwykle sentymentalna jesień w CK MBP w Głuszycy”, tak zatytułowano na miejskiej stronie internetowej relację z poniedziałkowej imprezy kulturalnej, która otwiera bogatą w wydarzenia tegoroczną jesień w tym mieście. Wzbogacono ją w kilkadziesiąt fotografii. Przytaczam treść:

„Pełne emocji, wzruszeń i zaskakujących zwrotów było jesienne spotkanie z poezją i muzyką otwierające nowy sezon w Centrum Kultury-Miejskiej Bibliotece Publicznej w Głuszycy. Miłość do Głuszycy poeci zamknęli w słowach, a występujący na scenie artyści, uzupełnili dzieła, przedstawiając muzyczne interpretacje utworów poetyckich. Dopełnieniem spotkania była opowieść o pasji podróżowania. Całość spotkania poprowadził Stanisław Michalik, miłośnik Głuszycy, pisarz i bloger. Wspólnym mianownikiem przybyłych do CK-MBP artystów była Głuszyca, jako miejsce urodzenia, pochodzenia lub zamieszkania. Poeci: Romana Więczaszek i Marek Juszczak, urodzeni i wychowani w Głuszycy, zaprezentowali swoją twórczość, której tematykę stanowiło ich rodzinne miasto. Interpretacje utworów w wykonaniu autorów, przeplatały się wspomnieniami i historiami o Głuszycy z lat młodości artystów. Występujący w recitalu Janusz Pawłowski zaprezentował na scenie własną muzykę do utworów Marka Juszczaka, co spotkało się z ogromnym aplauzem zarówno licznie zgromadzonej publiczności, jak i ogromnym wzruszeniem poety. Co więcej, Marek Juszczak, podzielił się z publicznością jeszcze jedną swoją pasją: podróżami rowerem, opowiadając o liczącej 6060 km wyprawie na Biegun Północny. Muzycznie wieczór zakończył mieszkający w Głuszycy Krzysztof Karwowski, prezentując polską i czeską poezję śpiewaną. W spotkaniu, przygotowanym przez głuszycką Miejską Bibliotekę Publiczną, wzięli udział m. in. Starosta Wałbrzyski Józef Piksa oraz Alicja Ogorzelec Burmistrz Głuszycy. Całość poprowadził inicjator Jesiennych Spotkań z Poezją – Stanisław Michalik”.

Rzeczywiście spotkanie było emocjonujące, odbiegało daleko od pompatyczności i sztampy wielu podobnych imprez. Nasi goście potrafili nawiązać kontakt z wypełnioną przede wszystkim dziećmi i młodzieżą salą widowiskową, a rangę spotkania umocniła obecność wielu dorosłych, wśród nich tak ważnych w mieście, jak starosta powiatowy, burmistrz miasta, dyrektorzy szkół, dyrektor Podziemnego Miasta „Osówka”, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Głuszycy i wielu innych cieszących się autorytetem mieszkańców miasta. Swoją opowieść o wakacyjnej wyprawie rowerowej na Biegun Północny wzbogacił Marek Juszczak ekspozycją fantastycznych zdjęć na telebimie. Można z nich było poznać trudy i niebezpieczeństwo arktycznej podróży, którą Marek odbywał w towarzystwie Dominika, kolegi z kopalni węgla „Szczygłowice” w Knurowie, a obfitowała ona w wydarzenia mrożące krew w żyłach i trwała 50 dni, a więc nieomal całe wakacje.

Z tej wyprawy nasuwa się jeden wniosek. Arktyka, to nie jest miejsce na podróżowanie rowerem. Niskie temperatury, anomalie pogodowe, wichury i deszcze, olbrzymie przestrzenie niezamieszkałe przez nikogo, tylko zwierzęta północy - renifery, niedźwiedzie, horror przejazdów tunelami, częste wspinaczki pod górę i karkołomne zjazdy w dół, to okoliczności towarzyszące na co dzień tej podróży. Św. Mikołaj z Rovaniemi, w dalekiej Laponii, pukał się w głowę, gdy usłyszał, że nasi „straceńcy” zamierzają na rowerze jechać jeszcze dalej na północ do Nordkapp, czyli na sam koniec Norwegii, 2000 kilometrów od Bieguna Północnego. Dla Finów lub Norwegów taka podróż dobrym samochodem jest wyzwaniem, a o rowerze nawet nikt nie myśli. A przecież po zdobyciu Nordkapp, trzeba było pedałować setki kilometrów przez Narwik do portu nad Bałtykiem, gdzie promem można było powrócić do Polski.

Wyprawa zakończyła się pomyślnie, ale było to igranie z losem na granicy bezpieczeństwa, tak więc nie należy jej polecać. Jest wiele innych atrakcyjnych miejsc w Europie i na świecie, gdzie warto się wybrać na rowerze, jest nasza Polska warta bliższego poznania, znakomity temat do spełnienia na początek prób podróżowania rowerem.


Zespół Szkół w zimowej szacie

    Taką właśnie konkluzją skończyło się jeszcze jedno, środowe spotkanie z młodzieżą Marka Juszczaka, tym razem w głuszyckim Zespole Szkół, gdzie został zaproszony, by podzielić się wrażeniami ze swojej podróży z większą liczbą uczniów i nauczycieli.

Tegoroczne „jesienne spotkania z poezją” w CK w Głuszycy były jubileuszowe, bo już dziesiąte z kolei. Był to dodatkowy powód, by miały charakter uroczysty, świąteczny. I tak też się stało. A ponieważ było i poetycko, i muzycznie i rozrywkowo, trudno się dziwić, że trzy godziny tego wieczoru prysnęły jak batem strzelił. A na koniec nasi goście składali autografy pod swoimi tomikami wierszy. Z dużym zainteresowaniem spotkała się też świeżutka, bo wprost z drukarni, moja książka, II część „Głuszyckich kontemplacji”. Jest ona już do nabycia na Osówce i w mieście w punkcie informacyjnym „Podziemnego Miasta Osówka”.



4 komentarze:

  1. Gratuluję udanej imprezy kulturalnej i cieszę się,że Pańska książka cieszy się dużym zainteresowaniem.

    "The Fantastic Flying Books of Mr. Morris Lessmore"-to film opowiadający o człowieku poświęcającym swoje życie dla książek.
    Film dla tych co kochają książki oraz literaturę.Magiczny,inspirujący-dla dzieci i dorosłych.
    "vimeo.com/59310741"
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja dziękuję za gratulacje i interesujący film. Chciałbym się zrewanżować książką, ale nie mam adresu, w takim razie książka będzie czekać na WRC u mnie w domu. Zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Adres był dołączony do fotografii(karteczka).

    "Co zrobić,by otworzyć więzienia i uwolnić z nich najlepszych nauczycieli życia-książki.
    Uwolnić i ożywić,a można to uczynić tylko poprzez ich przeczytanie."(S.Michalik)

    Bookcrossing to sposób na uwalnianie książek zapoczątkowany w 1991 r.Brookcrossing urosło do synonimu światowej"wolnej książki".W 2001 r Amerykanin Ron Horbaker powołał do życia specjalną stronę-giełdę w sieci:"bookcrossig.com".
    W światowym uwalnianiu książek uczestniczy już 130 krajów,uwolnionych zostało blisko 10 mln.książek(2013r).
    "Uwolnij swoje książki,dziel się z innymi radością czytania"
    W Polsce ta idea pojawiła się w 2003 r.Dzięki tym działaniom uwolniono 165 tys.książek,uruchomiono ponad 22 tys.półek brookcrossingowych,zarejstrowało się 23 tys.użytkowników."brookcrossing.pl"
    Wyszukiwarka:"brookcrossing.pl/component/manage/?task=polki"
    20.06.-Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek.
    Książka jest dobrem szczególnym.Książek,jak dawniej chleba,nie wyrzuca się.
    Nie sprawdziło się traktowanie książek jak towaru jednorazowego użytku-kupić,użyć(przeczytać),wyrzucić.
    Dzięki internetowi poezja ma się bardzo dobrze.Kiedyś klecono wierszyki gdzieś po cichu,nieśmiało bez możliwości jej opublikowania.Obecnie w sieci jest możliwość zdobycia doświadczenia i"wydania"swojej twórczości szerokim rzeszom czytelników.
    Słowo do słowa i wyszła mi powieść:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale jaka powieść ? Najlepsza z możliwych. Krótka i mądra, kwintesencja tematu. Gdyby zebrać w całość to wszystko, co WRC napisał w komentarzach do moich blogów, mielibyśmy co poczytać. Warto spróbować. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń