część Parku Zdrojowego w Jedlinie-Zdroju |
O poranku słowik kląska,
a w „Słowiku” już
od rana
słychać „Karolinkę”
„Śląska”
i śmiech dziewcząt od
sprzątania,
w hotelowej restauracyjce
odkurzacze grają żwawo,
ma być czysto jak w
klinice,
a z ekspresu pachnąć
kawą.
„Słowik” z tego
właśnie słynie,
jak głosi potoczna fama
-
jest ozdobą wód w
Jedlinie,
może mieszkać w nim
Obama,
Bo w sukurs najlepszym
snom
przypomina Biały Dom !
Mową wiązaną
rozpoczynam moją poranną laudację na cześć niedawno otwartego
pensjonatu z restauracją o dźwięcznej nazwie „Słowik” w
Jedlinie-Zdroju. I nie ma w tym żadnej przesady. Nawet w
najśmielszych snach nie można było wymarzyć sobie takiej perełki,
jaką okazał się nowoczesny i komfortowy belwederek przy ulicy
Akacjowej 19. To co „urosło” na kanwie dawnego domu wczasowego
może budzić podziw. Można by zadawać sobie pytanie, jakim cudem
coś takiego udało się osiągnąć, ale odpowiedź jest prosta, gdy
dowiaduję się, że właścicielem obiektu jest pasjonat budowlany,
Zbigniew Śmigielski, a dobrym duchem i motorem wszelkich
przedsięwzięć wspólniczka pensjonatu, obydwoje wywodzący się z pobliskiego
Wałbrzycha, którzy na dojrzałe lata postanowili zbudować sobie
przystań, służącą też innym.
Jak najkrócej powiem, że
pensjonat dysponuje 50-cioma miejscami noclegowymi w pokojach jedno,
dwu, trzy i cztero-osobowych. Pokoje z łazienkami, balkonami i TV.
Do dyspozycji gości jest sauna, fotel masujący ciało, zaś inny
fotel do ćwiczeń fizycznych. Jest również salka konferencyjna na
sto osób z niezbędnym wyposażeniem elektronicznym. No i jest
estetyczna, nowoczesna restauracja z drink barem, a jej specjalnością
jest kuchnia polska. Śniadania są urządzane na zasadzie stołu
szwedzkiego. Wokół budynku ogród spacerowy, podest z zadaszeniem,
stołami i krzesłami do biesiadowania na świeżym powietrzu,
miejsca biwakowe i oczywiście parking dla gości zmotoryzowanych.
Pensjonat „Słowik”
ma jeszcze jedną rzecz, która „zbiła mnie z nóg”. Nie mogę
do dziś otrząsnąć się z zachwytu, a ponieważ znalazłem się
tam do południa przy słonecznej pogodzie, wrażenie było imponujące.
Proszę sobie wyobrazić
zawieszony na wysokości najwyższego piętra budynku olbrzymi,
wyłożony kafelkami i ogrodzony taras, łączący ze sobą dwa
budynki niczym szeroki, zawieszony w powietrzu pomost. Ale to nie
wszystko. Pensjonat „Słowik” jest usytuowany w górnej części
miasta na wierzchołku stromego podjazdu pod górę. Z wysokiego
tarasu mamy fantastyczny widok na panoramę miasta i otaczające je
góry i lasy. To jedno z najpiękniejszych miejsc widokowych jakie
znam. Ten taras to strzał w dziesiątkę, to pomysł, którym mogą
się szczycić właściciele pensjonatu, państwo Śmigielscy. Mówią
oni, że są już stali goście, którzy tu przyjeżdżają by
napawać się olśniewającymi widokami o zachodzie słońca lub
nocą. Tuż obok, nieomal w zasięgu ręki, rozpościera się
Czarodziejska Góra z wyciągiem narciarskim i saneczkowym, parkiem
linowym, kompleksem gastronomicznym i rozrywkowym, chluba
Jedliny-Zdroju. W dole kolorowe dachy i elewacje budynków, wszystko
w zielonej szacie drzew.
Dla tego tarasu warto tu
przyjechać. Zachęcam gorąco, bo jest to miejsce urzekające.
Piszę o tym niejako na
gorąco, bo w pensjonacie znalazłem się przypadkowo zaproszony na
spotkanie z Czytelnikiem mojego blogu, byłym mieszkańcem
Jedliny-Zdroju, a obecnie Warszawiakiem. Interesuje go miasto
rodzinne, jego historia i wszystko co się w nim dobrego dzieje. A w „Słowiku”
zamieszkał, bo jest nim szczerze zachwycony, podobnie jak ja, gdy
przy okazji obejrzałem to cacko. Mam jeszcze w oczach dawne wizyty na koloniach
letnich w latach 70 i 80-tych dla dzieci organizowanych w siermiężnych domach
wczasowych FWP „Słowik”. Ta metamorfoza „Słowika” , to
materialny dowód rzeczowy postępu i nowoczesności, która
wtargnęła szeroką strugą i tu do "Słowika", ale także do innych miejsc dawnego
Chatlottenbrunn.
Fot. Marzeny Michalik
Zdjęcia ze "Słowika" można obejrzeć na stronie internetowej Pensjonatu "Słowik" w Jedlinie-Zdroju
Piękne miejsce i pyszna kuchnia , polecam...
OdpowiedzUsuń