Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 26 maja 2013

Złota kaczka - karolinka



"złota kaczka" Violi







to cudo w  zbliżeniu
Ta kaczka spadła mi jak z nieba. Właśnie nie wiedziałem co robić. Nie dość że niedziela, więc grzebanie się na grządce wykluczone, to jeszcze do tego zimno i przenikliwy syberyjski wiatr. Oto jest właśnie nasza polska Wiosna. Słońce błysnęło na moment z samego rana i zaraz schowało się za czarną chmurę. Spacerek z pieskiem był krótki. „Tomcio” podwinął ogon i lekkim szpurtem zawrócił do domu. Nie ma wyjścia. Trzeba przysiąść do komputera. Jak się okazuje, to jest wcale niezły sposób na świąteczne przedpołudnie. Zwłaszcza, gdy w poczcie mailowej odezwała się Violetta. To znak, ze wróciła do zdrowia. W jej mailu czytam:
Byliśmy z Markiem na naszym pięknym kamieniołomie i zrobiłam zdjęcie bardzo ciekawej kaczki. Okazało się, że jej nazwa, to karolinka i należy do mandarynek. Kaczka, która występuje w stanie wolnym w Ameryce Północnej, a w Europie była tylko w ogrodach zoologicznych. Pierwsze karolinki pojawiły się w Niemczech jako "uciekinierki" z takich ogrodów. Dotarły też do Polski i jak widać nawet na nasz kamieniołom. Ciekawostką jest jeszcze, że gniazda budują na drzewach w dziuplach i to na wysokości 15-20 metrów. To tyle...na razie. Pozdrawiam- Viola.

Nie dość, że mam zapowiedź ponownej aktywności fotoamatorskiej rekonwalescentki Violi, to jeszcze do tego odbieram pocztą mailową fotki tak czarującej kaczuszki, że można się zakochać od pierwszego wejrzenia. To prawdziwe cudo. Skąd ono się tu wzięło? W naszej Głuszycy? Chyba zadziałała nazwa miejscowości, od głuszy. Nie mam wyjścia. Biorę nogi za pas. Muszę to osobiście zobaczyć. Akurat niezły niedzielny spacer.
Fotki zamieszczam w moim blogu. Jestem pewien, że nie będę ostatnim, który skorzysta z tej okazji  zobaczyć ”karolinkę”, „złotą kaczkę” w kąpieli na naszym głuszyckim akwenie, w czeluściach dawnego kamieniołomu. Uwierzcie, że to nie jest kaczka dziennikarska !

3 komentarze:

  1. Okazuje się,że były kamieniołom może być ostoją niezwykłych zwierząt.Mandarynki to przepiękne kaczuszki,a tak piękne barwy mają kaczorki.W Kamiennej Górze przezimowały trzy mandarynki(dwie samiczki i samiec).Ja na głuszyckich kamieniołomach widziałem po prawie 30-tu(!)latach-salamandrę.To jest też już rzadko spotykane zwierzątko.Sudety zasiedliły również żurawie,rysie,a w Górach Kruczych można posłuchać pohukiwań puchacza.W Górach Kamiennych pojawiła się samica orła przedniego.
    Może kiedyś pojawią się w głuszyckiej głuszy,rzadko już niestety spotykane głuszce.
    Może w następny weekend uda się zrobić kilka fotek tej piękności.
    Ale broń Boże żadnego deszczu w następny weekend!!
    Link:"www.demoty.pl/i-bron-boze-zadnego-deszczu-w-ten-weekend-42611"
    Pozdrawiam:))WRC.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy tak mocno interesują się przyrodą. Niestety, jest ich coraz mniej. A przecież trudno sobie wyobrazić bardziej ludzką pasję, jak polowanie na zwierzątka lub ptaki z aparatem foto w ręce.
    NIE WIEDZIAŁEM O TYM, ZE MOGĄ U NAS POJAWIĆ SIĘ GŁUSZCE, natomiast pojawia się czarny bocian i mam go na kliszy, podobnie jak kaczuszki. Bardzo dziękuję za cenne uzupełnienie mojego postu. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ornitolodzy o mandarynkach i karolinkach mówią"ósmy cud świata".Marzy mi się stadko takich ślicznotek w ogrodzie.W Polsce jest wielu hodowców tych kaczuszek.Obecnie hoduję przemiłe ptaszki-zeberki.Na co dzień,również obserwuję amatorsko ptaki i"dziwne zjawiska pogodowe"w Górach Sowich.
    Np.23/24.01.2006r. o godz.4.00 termometr wskazywał-35 stopni.
    15.03.06.w rejon Kalenicy zleciało ok.250 kruków-to rzadkość w naszych okolicach.
    Zimą 2008/09 na Wielkiej Sowie było 2m śniegu.
    Zimą do moich karmników zagląda ponad 25 gatunków ptaków(!).Przelotem odwiedzają karmnik jemiołuszki.Popłoch wśród ptactwa wzbudzają polujące krogulce i pustułki.
    Nie wiem czy Pan już wie,że mamy wilki w Sudetach.Nie wiadomo,czy się przemieszczają,czy już tu zostaną.Wilk jest płochliwym zwierzęciem,szczególnie boi się człowieka,a dlaczego to wiadomo.
    Pozdrawiam:)WRC.

    OdpowiedzUsuń