Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 28 maja 2013

Spacerkiem po II Rzeczpospolitej





Pocztą mailową otrzymałem jeszcze jedną wiadomość, która zaskoczyła mnie nie mniej niż „złota kaczka” Jej nadawcą jest mój dobry znajomy, znany słuchaczom wałbrzyskiego radia „złote przeboje” znakomity gawędziarz, współorganizator głośnych widowisk plenerowych w Pałacu Jedlinka, współautor książki „W kręgu tajemnic Riese”  -   Łukasz Kazek.

W przysłanym mi mailu czytam:

Jest rok 1928. To już dziesięć lat, jak Polska odzyskała niepodległość.
Ten rok obfitował w wiele wydarzeń: w marcu powstało przedsiębiorstwo państwowe Polska Poczta, Telegraf i Telefon, a w grudniu Polskie Linie Lotnicze LOT.
W tym roku również rozporządzeniem prezydenta RP zmieniono odcień czerwieni na polskiej fladze z karmazynu na cynober
.
Halina Konopacka na igrzyskach olimpijskich w Amsterdamie zdobyła pierwszy dla Polski złoty medal, a we wrześniu ruszył pierwszy wyścig Tour de Pologne.
W styczniu powstała Liga Ochrony Przyrody, w marcu oficjalnie otworzono Warszawski Ogród Zoologiczny a w kwietniu.

Przypominam jest rok 1928, 10 lat niepodległości Polski z trudem odzyskanej po 123-ech latach niewoli zaborczej
...
W kwietniu tego roku Kazimierz Paluch wyruszył w niesamowitą pieszą wyprawę po Polsce..

Przez 526 dni Kazimierz Paluch przebył ponad 6,5 tysiąca kilometrów. Poznawał Polskę, jej krajobraz, ludzi, miasta i wsie, w każdą porę roku, w każdą pogodę. Przebytą drogę dokumentował w pamiętnikach, w których zbierał wpisy, pieczątki, wszelkie potwierdzenia jego pobytu z urzędów, parafii, fabryk, szkół czy od prywatnych osób. Dzięki nim możemy zrekonstruować przebieg wyprawy, jej charakter, wyobrazić sobie sytuacje i zdarzenia jej towarzyszące. Wpisy są też świetnym portretem społeczeństwa
II Rzeczypospolitej tego czasu.


Do świata, którego już nie ma na prawdziwą podróż w czasie zapraszają Muzeum Historii Polski i Zespół-Pałacowo Hotelowy Jedlinka
.
Pałac Jedlinka jest pierwszym dolnośląskim partnerem Muzeum Historii Polski z Warszawy.

Wystawa „W 526 dni dookoła Polski. Jak Kazimierz Paluch przemierzył kraj w X rocznicę odzyskania niepodległości” przygotowana przez Muzeum Historii Polski w Warszawie jest prezentowana w sali balowej Pałacu Jedlinka w Jedlinie-Zdrój już od 22 maja do 13 października 2013 roku

Przypomnę Państwu  -  II Rzeczpospolita. Ach, łza się w oku kręci !
.Liczyła sobie 388,634 km2, 5529 km. granic, 32 miliony.107 tysięcy mieszkańców. Graniczyliśmy z kilkoma krajami (z Niemcami 1912 km), z ZSRR (1412), z Czechosłowacją (984), z Litwą (507), z Rumunią i Łotwą.
W granicach Polski znalazła się Litwa Środkowa z Wilnem i Grodnem, a także duży okręg lwowski.
Tam notowaliśmy przewagę ludności polskiej. Na rozległych obszarach Polski wschodniej z Kowalem, Pińskiem, Równem, Łuckiem, a więc w obszarze dorzecza Prypeci, a także w części południowo-wschodniej z Drohobyczem, Stryjem, Stanisławowem, Kołomyją aż do Kamieńca Podolskiego  -  tam przeważali Ukraińcy i Białorusini.
Byliśmy państwem wielonarodowościowym.
Ludność pochodzenia polskiego stanowiła w nim tylko 60%. Najwięcej było Ukraińców – 10,1% i Żydów  -  8,6 % To w liczbach bezwzględnych wynosi ponad 3 mln. Ukraińców i niespełna 3 mln. Żydów, a były jeszcze takie narodowości jak Białorusini, Litwini, Niemcy, Rumuni, Rosjanie. Była też Polska krajem wieloreligijnym.
Piesza wędrówka Kazimierza Palucha po ówczesnej Polsce musiała dostarczyć wrażeń niesamowitych. Przebogaty plon tej eskapady wywołuje nie tylko zainteresowanie, ale i emocje. Z jednej strony żal tej urozmaiconej, kresowej Polski z rubieżami wschodnimi, a z drugiej świadomość, że w takiej sytuacji nie byłoby nas tutaj, w Wałbrzychu, Wrocławiu, Opolu, w części Górnego i na całym Dolnym Śląsku.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko gorąco Państwa zachęcić do osobistej konfrontacji w Pałacu w Jedlince pamiętników pieszego podróżnika po ówczesnej Rzeczpospolitej – Kazimierza Palucha.

5 komentarzy:

  1. Ja na informację podaną przez Pana Kazka trafiłem niedawno tutaj:"www.boehm-chronik.com/boehmkammer.htm"
    A ponieważ czytam teraz dużo o"wypędzonych"zapomniałem o tej jakże ciekawej wystawie.W książce Pana Kazka i Rdułtowskiego"W kręgu tajemnic"RIESE", można również przeczytać dużo o mieszkańcach Walimia i Głuszycy,którzy musieli opuścić te tereny,tak jak ta piękna Dora."home.arcor.de/eulengebirge/Dora%20Leistritz.html"
    Rzeczpospolita wielonarodowa i wielokulturowa zawsze była potęgą.Zwrócił na to uwagę Norman Davies w książce"Boże igrzysko".Ale,że mieliśmy za sąsiadów"gangsterów"(Prusy,Rosja)skończyło się to dla Rzeczpospolitej tragedią.Wielkie cywilizacje prawie zawsze były niszczone przez te słabe.A Dolny Śląsk uważam za najbardziej polski.
    Pozdrawiam:)WRC.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawda. Był taki czas, kiedy Rzeczpospolita po unii litewskiej "od morza do morza" była potęgą terytorialną i stała się najbardziej tolerancyjnym krajem w Europie. Ale mieliśmy kontrreformację Zygmunta III Wazy, a także Rzeczpospolitą szlachecką, w której liczył się głównie interes własny możnowładców, a nie dobro kraju, więc przyszły rozbiory. Nie winię w tym "gangsterów" zewnętrznych, tylko tych własnego chowu. Ale to osobny temat. Dziękuję za komentarz i zapraszam do kolejnego mojego postu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Józef Piłsudski mógł w 1920 roku zrobić z bolszewikami porządek,tak żeby już na Polskę nigdy nie podnieśli ręki.Mógł też uratować Kresy.Polska mogła wrócić do granic przed rozbiorami.Nie zrobił tego,tylko podpisał pakt z bolszewikami.
    Przez to później bolszewicy opętani żądzą zemsty,palili i niszczyli polskie Kresy.Tutaj niestety,rację miał kontrowersyjny polityk,Roman Dmowski,który słusznie domagał się ocalenia większych terenów Kresów,"linia Dmowskiego.
    Skutkiem tej decyzji J.Piłsudskiego był następny rozbiór Polski w 1939 roku,a bolszewicy rządzili się w Polsce przez następne kilkadziesiąt lat.
    Zgadzam się z Panem,że winę za rozpad RON ponoszą także możnowładcy RON.
    Taka ciekawostka z książki mgr.J.Sykulskiego.29.05.1947r.-Paul Kindler,niemiecki duchowny i inny Niemiec,Langbehn piszą o niemczyźnie na wschód od Łaby:"Łaba tworzy zdecydowaną granicę,stanowi Rubikon dla niemczyzny.Tak było już przed wiekami,stare niemieckie prawo chłopskie wygasa na tej linii geograficznej"...
    Ale mamy teraz UN i pokój-i to jest najważniejsze.
    Pozdrawiam:)WRC.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie za bardzo mogę się zgodzić z tym wszystkim co czytam w komentarzu WRC, ale to wymagałoby szerszego wywodu. Pisanie o granicy niemczyzny na wschód od Łaby jest tak samo absurdalne jak granica polszczyzny na rzece Bug. Nie da się stawiać granic napływowi ludności z różnych stron. Formalnie Śląsk stał się polskim za Mieszka I, od końca XIV wieku był pod wpływami czeskimi,później austriackich Habsburgów, a niemieckim stał się w połowie XVII wieku po zwycięskiej wojnie Prus z Austrią.
    Gdyby Piłsudski mógł uratować kresy, na pewno by to zrobił. Jestem bezwzględny w stosunku do uprawiania polityki w interpretacji faktów historycznych. Ale to jak wspomniałem temat - rzeka. Natomiast podzielam ostatnią opinię WRC - mamy teraz Unię i pokój. Nie widzę nic cenniejszego ponad to.Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje wiadomości na temat J.Piłsudskiego są raczej mierne,a powyższy komentarz oparłem na książce Józefa Mackiewicza"Lewa strona"i wysłuchaniu na YouTube:
    "Roman Dmowski.Myśli nowoczesnego Polaka-YouTube".
    A temat o"niemczyźnie"z książki J.Sykulskiego"366 wiadomości o Dolnym Śląsku".
    Książka ta napisana w 1947,roku jest antyniemiecka i prorosyjska.Ale we wczesnych latach powojennych dominowała w literaturze i propagandzie wrogość do Niemców i"wielka przyjaźń"do naszych"wyzwolicieli".Pozdrawiam:)WRC.

    OdpowiedzUsuń