Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 4 września 2017

Zbieramy ogórki



Kończą się wakacje, a wraz z nimi czas ogórkowy w naszych mediach, ale okazuje się, że nie do końca. Oto newsy, które stanowią tego ewidentne potwierdzenie:

 Czytam w internecie, że Lichocka chciała dobrze, a wyszło …licho. Informacja  na pewno zainteresuje licznych w Polsce apologetów wszystkiego, co francuskie, a co w związku z polityką naszego rządu znalazło się w ślepej uliczce.
Otóż mocne słowa premier Szydło w odpowiedzi na krytykę ze strony prezydenta Francji to stanowczo za mało! Rząd podjął decyzję o nałożeniu embarga na jeden z najbardziej rozpoznawalnych francuskich produktów.
Jest to cios wymierzony prosto we francuską gospodarkę. Odcięcie polskiego rynku zbytu ma znacznie osłabić międzynarodową pozycję Republiki Francuskiej.

Wprowadzenie zakazu uprawiania seksu francuskiego (oralnego) potocznie nazywanego lodem zostało oficjalnie uzasadnione powikłaniami zdrowotnymi jakie mogą nastąpić w trakcie takiego stosunku.
Argumentację potrzebną do wprowadzenia powyższego zakazu odśpiewała słynna wokalistka TV Trwam i Radia Maryja, Beata Kempa, znana z tego, że uwielbia lizać ręce biskupów i Ojca Rydzyka, a zrobiła to na koncercie  podczas specjalnego expose dla dziennikarzy krajowych. Inicjatywę tę poparł w niedzielnej homilii metropolita krakowski, arcybiskup Marek Jędraszewski, uzasadniając że wystarczy nam staropolski zwyczaj całowania po rękach osoby duchowne.

Dla większości ludzi jasnym jest, że powyższy zakaz jest dalszą konsekwencją zapoczątkowanej przez poseł Lichocką akcji bojkotu serów sprawdzanych z Paryża.

Unia Europejska zapowiedziała rozpoczęcie mediacji na linii Warszawa-Paryż. Prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował media, że zrobi wszystko, aby kultywacja loda w całej zjednoczonej Europie trwała nadal ze względu na coraz cieplejsze stosunki między Europejczykami.
I w tych mediacjach cała nasza nadzieja, bo można się spodziewać, że Lichocka obok francuskich serów lubi także lody.

Ale to jeszcze nie wszystko.

Gruchnęła wiadomość, że minister Waszczykowski udał się z tajną misją na wyspę Eskobar i dotychczas nie powrócił. Trwają energiczne poszukiwania przez agencje wywiadowcze Niemiec i Rosji, bo minister nie podał im jeszcze własnego konta bankowego, na które obydwa te kraje mają spłacać reparacje wojenne. Z interesującą ofertą do premier rządu zwrócił się minister Macierewicz,  by zanim poszukiwania zaginionego ministra przez wojska obrony terytorialnej naszego kraju zakończą się sukcesem, powołać na jego stanowisko Misiewicza. Jest to człowiek sprawdzony w bojach, na jego cześć tłoczone są medale, a młodzian wabi wdziękiem osobistym, uśmiechem i aptekarską uprzejmością.

Sprawa się jednak komplikuje. Premier by podjąć taką decyzję musi udać się na Nowogrodzką. Niestety, tam drzwi są zamknięte, bo od pewnego czasu ślad po najważniejszym pośle PiS też zaginął. Prawdopodobnie gdzieś się leczy. Min. Błaszczykowski rozsyła po wszystkich komendach policji zdjęcie zaginionego posła wraz z rysopisem celem jak najszybszego ujawnienia w jakiej klinice reperuje stan swojego zdrowia.

Sytuacja jest nader poważna. Rząd znalazł się w ślepej uliczce. Nie może podjąć żadnej decyzji, bo poseł nie desygnował jak dotąd żadnej osoby na zastępstwo. Z wiadomych względów nie może nią być prezydent, gdyż on zajęty jest bez reszty pisaniem nowych ustaw sądowych, a ponadto podpadł ostatnio posłowi prezesowi, a wiadomo kto rządzi krajem - prezes. A w ogóle jest jeszcze lato, a w lecie prezydent zamyka się w Juracie by doświadczać na własnej skórze komfortu bycia prezydentem.

Premier rządu widzi ratunek w osobie superministra Ziobry, ale ma obawy, bo już kiedyś miał miejsce fakt, że ktoś Wszechmocny posłużył się żebrem, a co z tego wynikło wszyscy wiemy. To przecież Ewa jest powodem wszystkiego złego na świecie, potwierdzi to każda osoba duchowna.A premier jest osobą pobożną, nie chce popełnić błędu  Adama i Ewy, by sięgnąć po jabłko z drzewa mądrości prezesa. Tak więc koło się zamyka. Jest źle, a może być jeszcze gorzej ! Chyba, że sezon ogórkowy zakończy się na wykopkach. A piszą, że w rządzie na coś takiego się zanosi.

Na szczęście czeka nas obfitująca w plony okopowych  jesień !

Fot. Zbigniew Dawidowicz

2 komentarze:

  1. Nie na temat.
    W pierwszy poniedziałek września Amerykanie obchodzą Dzień Pracy.
    Tutaj wspaniała historia Pata Sajaka(Sajdaka),który pomagał przy twrzeniu polskiej wersji Koła Fortuny.
    https://ricochet.com

    Sajdak to szczyt w Górach Wałbrzyskich,futerał na łuk i strzały.
    Czy Pat o tym wie?

    A wszystkich polityków w Polsce i na świecie-mnie także,czeka taki koniec-od 1.25 min:)
    https://www.youtube.com/watch?v=kJTclbBKxKk
    Pozdrawiam...gorąco.

    OdpowiedzUsuń