Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Próby generalne

świat się zmienia


Miniony weekend zapisał się w mej pamięci w sobotni wieczór fantastycznymi kolorami migających neonów w głośnym rytmie disco-polo w Głuszycy, a zaś w niedzielę - sportową zabawą samorządowców na boisku piłkarskim w Jedlinie-Zdroju. Okazuje się, że w obu przypadkach były to „na gorąco” zaimprowizowane próby generalne”, jak się okazało zupełnie udane i właściwe, bo mamy przecież środek lata, a więc najlepszy czas na dynamiczną rozrywkę dla ciała i duszy.


Pierwsza z „prób” była dla mnie zupełnym zaskoczeniem, bo nie było to wydarzenie gdziekolwiek zapowiedziane, choć już od paru dni postęp prac w przebudowywanym od podstaw lokalu gastronomicznym wydawał się na ukończeniu. Nie sądziłem, że to nastąpi tak szybko. Mam ten komfort, że nowy w Głuszycy „Gościniec Sudecki” znajduje się w zasięgu wzroku i słuchu z mojego domu, a w czasie porannych i wieczornych spacerów obserwowałem z podziwem prowadzone od kilkunastu miesięcy gruntowne roboty budowlane na bazie dawnej piwiarni. W tym właśnie miejscu przy zbiegu ulic Kolejowej i Warszawskiej urósł okazały, nowoczesny lokal gastronomiczny, którym można się było dotąd tylko zachwycać z zewnątrz. Okazuje się, że lada dzień otworzy swoje podwoje. A że będzie to udane otwarcie potwierdza niezwykle udana „próba generalna”.
„Gościniec Sudecki”, to w dziejach Głuszycy wydarzenie na miarę przełomu. Od lat w miasteczku, co by tu nie powiedzieć ponad siedmiotysięcznym, brakowało restauracji z prawdziwego zdarzenia.
Parę lat temu pojawił się pierwszy zwiastun „nowej Polski” restauracja „Stara Piekarnia”, ale niestety nieco oddalona od centrum miasta, a zwłaszcza od ważnego Osiedla Mieszkaniowego Głuszycy, zwanego pięknie „Słonecznym Wzgórzem” (dla niektórych „Wichrowym”). „Gościniec Sudecki” ma tę przewagę nad „Starą Piekarnią”, że tu można podejść pieszo z pobliskiego Osiedla, a nie przyjeżdżać samochodem. Znajduje się na drodze do Łomnicy, a Łomnica to Mekka turystyczna miasta Głuszyca. „Gościniec” obok śniadań, obiadów i kolacji proponuje dania grillowe i przekąski, a więc to wszystko, co trzeba, by zachęcić i zdobyć klientów. I jak się okazuje może stać się miejscem przyciągającym resztki młodzieży, tej która jeszcze trzyma się rodzinnego domu i nie wyfrunęła na „zachód” w poszukiwaniu między innymi miejsca, gdzie można się zabawić. To co mogłem zaobserwować w czasie „generalnej próby”, może „zawojować” świat młodych. „Gościniec” jest zrobiony na miarę czasów. Barwne neony na sali tanecznej, muzyka i bajecznie oświetlony na zewnątrz cały obiekt w otoczeniu zieleni i kwiatów, budzą zachwyt i wzruszenie. Przynajmniej u takich „młokosów” jak ja, którzy w tym mieście czekają na to już kilkadziesiąt lat.


A teraz parę słów o kolejnej „próbie generalnej”, która miała miejsce w sąsiedniej Jedlinie-Zdroju.
Wydarzenie podobnie ważne dla miasta, choć zupełnie z innego powodu. Impulsem do dumy i zadowolenia władz miejskich stał się awans miejscowej drużyny piłkarskiej do ligi okręgowej. Należało to docenić, a zarazem się pochwalić sukcesem, na który Jedlina czekała od lat. Tak się składa, że podobnej zachęty i promocji potrzebuje wałbrzyski klub piłkarski „Górnik”. Władze miejskie z Wałbrzycha bez wahania zgodziły się na pomysł wspólnej konfrontacji sportowej na boisku w Jedlinie-Zdroju. Odbyły się dwa mecze. Najpierw reprezentacji piłkarskich Wałbrzycha i Jedliny- Zdroju,co stanowiło swego rodzaju sparing przed czekajacymi ich premierowymi spotkaniami w swoich ligach, a następnie samorządów obu miast. Na czele barwnych reprezentacji samorządowych stanęli – prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej i burmistrz Jedliny, Leszek Orpel, a mecz ten wywołał nie mniejsze zainteresowanie widzów. Obydwaj szefowie okazali się nieźli w piłce kopanej, a prezydent Szełemej jak zwykle nie zawiódł, strzelił karnego, w czym jak widać ma duże doświadczenie.  To nie jest najważniejsze, że w obu konfrontacjach zdecydowanie lepszy okazał się Wałbrzych, ważne jest, że w ten sposób można było najlepiej jak to możliwe docenić wagę sportu, znaczenia piłki nożnej dla obu miast. Choć w to niedzielne popołudnie zachmurzyło się niebo i padał leciutki deszczyk, nie przeszkodziło to wesołej zabawie, którą starał się podbudować znakomitym komentarzem wałbrzyski dziennikarz sportowy.

Opisałem jak najkrócej obydwa wydarzenia, wydawałoby się mało ważne, po których można spokojnie przejść do porządku dziennego. Otóż uważam, że tak nie jest. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z kolejnymi pozytywnymi zwiastunami przemian, które rokują dobre nadzieje na przyszłość. Stało się coś dobrego. Spróbujmy to dostrzec i docenić. Jeśli udały się próby generalne, to możemy liczyć na sukcesy kolejnych spektakli w wykonaniu aktorów obydwu prób.
Oby się spełniły !

4 komentarze:

  1. Wałbrzyszanin który jako pierwszy zatrzymał Anglię na Godison Park-Marian Szeja.
    "www.wywiady.net/index.php?id_news=3479"
    "--------------------------------------------------------3480"
    "--------------------------------------------------------3481"
    "--------------------------------------------------------3482"
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marian Szeja był oczywiście obecny na meczu jako gość. W specjalnym wywiadzie podzielił się z publicznościa swoimi wspomnieniemi z tych najważniejszych meczów. Natomiast w reprezentacji Wałbrzycha wystąpil Włodzimierz Ciołek. Był najlepszy na boisku i strzelił piękną bramkę..
    Dziękuję Henryku za te intyeresujące linki. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosciniec powstalza kradzionea kase .Wlasciciele kradli w koreanskiej firmie gdzie pracowali jako majster i brygadzista mieszkancy Głuszycy ktorzy pracuja w HS-POLAND to o tym wiedza a goscie z zewnatrz to nie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam właścicieli, to nie moja sprawa skąd mają pieniądze. Cieszy mnie to, że jest taki lokal, który w Głuszycy jest bardzo potrzebny. A czy się sprawdzi i będzie miał klientów, to czas pokaże.
    Nie traktuję poważnie anonimowych oskarżeń .

    OdpowiedzUsuń