zima ma swoje uroki, także sportowe |
W telewizji najczęściej oglądam
programy sportowe. Mój ulubiony serial z Ojcem Mateuszem odstawiłem na boczny
tor od momentu, kiedy dostałem „białej gorączki” nie mogąc się doczekać serialu
ze względu na poprzedzający go maraton reklamowy. Nie cierpię telewizji -
oszusta, który w programach TV podaje czas programu, niestety opóźniany
notorycznie ciągiem idiotycznych reklam. Rozumiem, że telewizja w ten sposób
zarabia, ale dlaczego metodą podstępu, zmuszając do oglądania rzeczy
niechcianej. Wiadomo, mogę zgasić telewizor, uciec do innego kanału, ale nie
wiem, w jakim momencie powrócić, by obejrzeć wybrany program. To samo się
dzieje z programami sportowymi. Najpierw poprzedzone reklamami rozmowy w
studio, potem łączymy się ze sprawozdawcami na miejscu zawodów - i
znów serial reklamowy. Nigdy nie wiadomo, kiedy rozpoczną się zawody sportowe.
Kosztuje to dużo nerwów, ale przecież widz telewizyjny jest dla telewizji i
reklamodawców tylko narzędziem do osiągnięcia celu, a celem jest kasa. Dla
kanałów publicznych jedynki i dwójki nie
ma to żadnego znaczenia, że płacimy abonament, że powinniśmy być traktowani
inaczej, niż w kanałach komercyjnych. Zastanawiam się, czy to się kiedyś
skończy? Czy zapowiadany nowy system podatkowy na telewizję, która ma do
spełnienia misję, potrafi wyeliminować praktyki narzucania widzom niechcianych reklam
?
Cenię sobie sport w telewizji. To
wielka sprawa móc jako kibic uczestniczyć w zmaganiach sportowych nie ruszając
się z fotela. Kiedyś moim żywiołem była piłka nożna także gry zespołowe, jak piłka
ręczna, siatkówka, koszykówka, pociągało mnie kolarstwo i lekkoatletyka. Sporty
zimowe zagościły w moim telewizorze od czasów, gdy na podium skoków
narciarskich pojawił się Adam Małysz. Teraz doszła Justyna Kowalczyk, którą
cenię sobie ogromnie nawet wtedy, gdy przegrywa.
Oczywiście każdy sukces polskiego
sportowca dodaje mi skrzydeł. To poprawia samopoczucie, wzmacnia więź
patriotyczną , potęguje dumę narodową. Cieszę się z sukcesów naszych siatkarzy
i siatkarek. W ogóle piłkę siatkową świetnie się ogląda na ekranie TV. Jestem
dumny z naszych kibiców siatkarskich, najlepszych na świecie, co dostrzegają
przyjeżdżające do nas zagraniczne zespoły. Mogę tylko żałować, że jako kibic słusznego
wieku nie mogę sobie pozwolić na dalekie wojaże nie tylko zagraniczne, ale i
krajowe.
Okazuje się, że nasi polscy
kibice są niezawodni także na zagranicznych skoczniach narciarskich. Widać ich wszędzie na tegorocznych narciarskich
mistrzostwach świata w Val di Flemme we Włoszech.
No i stało się to, co mogło
wydawać się tylko nieosiągalnym
marzeniem. Mamy złoty medal w skokach
narciarskich. Już trzy dni temu na średniej skoczni Kamil Stoch był bliski tego celu. Niestety, drugi skok nie był tak
dobry jak pierwszy, a konkurencja była ogromna. Bardzo się czołówka skoczków
narciarskich wyrównała. Widać to było także na dużej skoczni Predazzo w pamiętną środę 27 lutego br.. Kamil
Stoch już w pierwszej turze skoczył najlepiej i z wynikiem 131,5 m. i objął
prowadzenie. Trudno powiedzieć w jakim napięciu oczekiwałem na drugi skok.
Trzeba było koniecznie zbliżyć się do tego wyniku. Tym razem Kamil nie zawiódł
i w pięknym stylu skoczył 130
m. To wystarczyło, by wygrać najważniejszy konkurs
skoków, pozostawiając w tyle całą
plejadę tuzów narciarskich z Austrii, Norwegii, Słowenii, Japonii, Czech i jeszcze
innych krajów.
Zaraz po zawodach zobaczyliśmy na
najwyższym podium naszego Kamila.
Obok niego drugi w konkursie, Słoweniec, Peter Prevc i trzeci Norweg, Andres Jacobson.
Otrzymali gratulacje i piękne wiązanki kwiatów, a potem rozległ się
przeszywający dreszczem wzruszenia nasz hymn narodowy. Słychać było w telewizji
jak złoty Kamil śpiewał; „marsz. Marsz Dąbrowski z ziemi włoskiej do Polski”, a
ja pomyślałem, że akurat ten apel – z ziemi włoskiej do Polski – bardzo tutaj
pasuje. To już po raz drugi powtórzyła się ta sztuka. Dziesięć lat temu w tym
samym miejscu, na mistrzostwach świata, dwa złote medale zdobył Adam Małysz. Mamy
szczęście do słonecznej Italii. Czy ma to jakieś związki z historią, nie jest
to aż tak ważne w rywalizacji sportowej, choć nie można powiedzieć, aby było
bez znaczenia. Tak więc poczułem znów wielką sympatię do włoskiej ziemi, która
w nas Polakach budzi patriotyczne
skojarzenia.
P.S. Zobaczyłem w GW tytuł
artykułu – „Złoty Stoch” Pomyślałem,
byłaby to znakomita nazwa dla niejednej miejscowości lub ulicy w Polsce, zaś
najbliżej tego pomysłu jest, bliskie nam, sympatyczne miasteczko – Złoty Stok, wystarczy tylko zamienić
jedna literkę „k” na dwuznak „ch”.
W najlepszej sytuacji znalazła
się wieś Małyszów, nie trzeba było
nic zmieniać. Ale to się trzeba w czepku urodzić (podobnie jak sam Adam).
W Pana poście jest wiele patriotyzmu,a patriotyzm w Polsce jest dzisiaj w cenie.Może wreszcie nadejdą takie czasy,że będziemy z dumą okazywać swój patriotyzm i nie będziemy wstydzić się polskości.Polscy politycy i im podobni wykrzywiają wizerunek patriotów i patriotyzmu.I dlatego w naszym kraju,jest jak jest.Ale Polska to nie rząd i politycy,to nie skrawek ziemi w Europie.Polska to My Polacy,kibice,sportowcy.....
OdpowiedzUsuńW latach 60 i 70 ub.wieku byłem wielkim kibicem Zagłębia Wałbrzych.Zagłębie przez sześć sezonów grało w ekstraklasie.Grało w ćwierćfinałach Pucharu Polski-1962/63,III-miejsce w I lidze 1970/71.W 1971/72 dotarło do II-rundy Pucharu UEFA.Kibicowało się na meczach na Białym Kamieniu i na wyjazdowych.Jeździłem do Chorzowa na mecze eliminacyjne reprezentacji Polski do MŚ 1974.Znałem wszystkich piłkarzy w I i II lidze.
Od pięciu lat nie obejrzałem ani jednego meczu!!A dlaczego to chyba nie muszę pisać.
Teraz kibicuję na"Eurosporcie"(kolarstwo,biathlon,tenis...),krótkie reklamy.Moimi idolami na"Eurosporcie"są dwaj komentatorzy:Krzysztof Wyrzykowski i Tomasz Jaroński.Podziwiam ich sposób komentowania imprez sportowych.Faceci są zabawni,jedyni w swoim rodzaju."Starzy ale jarzy"
"Z ziemi włoskiej do Polski"będzie przebiegał tegoroczny 70 Tour de Pologne UCI World Tour 2013.Dwa pierwsze etapy rozegrane będą we Włoszech(183,5km i 195,5km),pięć etapów w Polsce.Czesław Lang powiedział."Te dwa wspaniałe narody łączy wiele wydarzeń historycznych i kulturalnych.Dla mnie jest to spełnienie marzeń."
O politycznej sieczce ,którą uosabia TVN24 i o komentatorach którzy znają się jednocześnie na tarczy antyrakietowej,samolotach....Link.
"natemat.pl/43577,tomasz-jaronski-i-krzysztof-wyrzykowski-komentatorzy-eurosportu-my-nie-sciemniamy-wywiad"
Miłego weekendu.WRC.
Jestem pod wrażeniem tego, co napisał w komentarzu WRC, jak również znakomitego wywiadu z Krzysztofem Wyrzykowskim i Tomaszem Jarosińskim. Podzielam pozytywną opinię o tych dziennikarzach sportowych. To ich zasługa, że wiele godzin spędziłem przy okienku TV eurosportu, zachwycając się nie tylko wyścigami kolarskimi, ale przede wszystkim pięknymi obrazkami krajobrazów, miast i wsi przy trasach wyścigowych Francji, Hiszpanii, Włoch i innych krajów Zachodu. Obydwaj komentatorzy potrafią znakomicie wykorzystać transmisję z wyścigu, by przekazać widzom jak najwięcej ciekawych informacji o tym, co się dzieje wokół trasy. A ponadto w tym wywiadzie znalazłem potwierdzenie moich skromnych opinii o degradacji dziennikarstwa w TVN 24. Dodam jeszcze, że byłem też zagorzałym kibicem Zagłębia Wałbrzych, a jeszcze wcześniej Górnika. Niestety, dziś czasy Szeli lub Ciołka należą do świetlanej przeszłości Wałbrzycha.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo WRC za jak zawsze bardzo ciekawy komentarz. Pozdrawiam !