Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 9 marca 2013

Moje konstruktywne votum nieufności


marzy nam się Polska ludzi żyjących w zgodzie i harmonii


 „Pruszy śnieżek i pruszy płatkami,
smutno młodym na duszy, gdy sami…”

Ten dwuwiersz przypomniał mi się zupełnie przypadkowo po ogłoszeniu wyników głosowania nad wotum nieufności dla obecnego rządu. Okazało się kolejny raz, że ultra-prawicowy PiS jest w Sejmie sam i nie ma poparcia nie tylko żadnego z posłów centro-prawicowej PO w koalicji z PSL, ale i pozostałych sił politycznych. Są one wprawdzie w opozycji do obecnego rządu, ale jeszcze bardziej obawiają się rządów PiS, nawet wtedy, gdy ma to być rząd złożony z rzekomo apolitycznych naukowców.
Kierownictwo tak znaczącej siły politycznej w kraju jak PiS powinno się już dawno nad tym zastanowić, co jest powodem braku odpowiedniego poparcia ze strony wyborców, dlaczego w swych działaniach w Sejmie pozostają sami i narażają się na kompromitację, podejmując akcje skazane z góry na niepowodzenie. Osobiście oceniam negatywnie „zabawę” w składanie wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu w sytuacji, kiedy nie można liczyć na uzyskanie większości. Jest to po prostu żenada. Czy prezes PiS-u i jego gwardia popleczników liczyli na cud. Nawet gdyby cud  się ziścił, to „rząd techniczny fachowców” bez politycznego poparcia lewicowej części opozycji sejmowej i tak nie miałby racji bytu, jego czas funkcjonowania mógłby się okazać krótkotrwały, bo zaraz po tym odżyłyby wszystkie różnice programowe dzielące prawicę i lewicę.
Wcale się więc nie dziwię, że czołowy dowcipniś PiS-u prezes J. Kaczyński, zdecydował się zrobić z trybuny sejmowej świąteczną szopkę i  rozbawić posłów reklamując nowoczesne osiągnięcie techniki – tablet z gadającą głową desygnowanego przez prezesa kandydata na premiera wirtualnego rządu technicznego, prof. Glińskiego. W ten oto sposób mogliśmy wszyscy podziwiać niepospolite zdolności aktorskie obydwu artystów, bo przecież media nie omieszkały pokazać to spektrum jako  newsa we wszystkich dziennikach telewizyjnych.
 Było więc wesoło zarówno w gmachu na Wiejskiej, jak i w wielu domach mieszkańców kraju nad Wisłą.

Niestety, nie jest to wydarzenie skłaniające do śmiechu, jeśli nawet zwolennikom PiS-u przyniosło wiele satysfakcji, bo ich idol przechytrzył przepisy regulaminu sejmowego. Wszelkie odstępstwa od przepisów prawa, a miało to miejsce także w sytuacji zgłoszenia nieuzasadnionego wniosku o wotum nieufności, mogą  u ludzi myślących budzić zdumienie, jeśli czyni to partia, z nazwy której wynika, że powinna stać na straży prawa i sprawiedliwości.
Szczycimy się tym, że po przemianach ustrojowych roku 1991 staliśmy się krajem, którego fundamentem są zasady demokracji. Zostały one określone szczegółowo w  konstytucji i wynikających z niej ustawach sejmowych. Jednym z fundamentów demokracji jest zasada większości w Sejmie i w wyborach samorządowych. Wszelkie zamysły i próby złamania tej zasady, to uderzenie w żywotne interesy naszego państwa.
Osobiście ubolewam od samego początku, że nie doszło do jedynie sensownego porozumienia pomiędzy PO i PiS i wspólnego utworzenia rządu, a zarazem do wyraźnego i czytelnego podziału w Sejmie na prawicę i lewicę. Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się stało, ale obawiam się, że na przeszkodzie stanęły przede wszystkim względy ambicjonalne polityków. Ostatnie wydarzenia, także po lewej stronie, która nie jest władna stworzyć jednolitego ruchu, potwierdzają w całej rozciągłości, że u wysoko postawionych ludzi nie liczy się w ogóle interes państwa i jego mieszkańców, ale tylko i wyłącznie osobiste ambicje.
Najsmutniejsze jest to, że trudno liczyć, iż przy obecnym systemie wyborczym państwowym, samorządowym i partyjnym, odbiegającym znacznie od idei demokratycznych wyborów, są możliwe jakiekolwiek zmiany na lepsze.
Moje konstruktywne wotum nieufności odnosi się do systemu wyborczego, który preferuje partyjne listy wyborcze z ustaloną przez centralne władze partyjne kolejnością na tych listach, skutkujące tym, że nawet najbardziej przegrani, skompromitowani politycy i tak mogą prześlizgnąć się w tych wyborach, innymi słowy, że wybory według obowiązującej ordynacji przynoszą niewielkie, kosmetyczne zmiany. Oczywiście tylko sygnalizuję konieczność reformy prawa wyborczego nie zagłębiając się w szczegóły, zresztą wiele już na ten temat pojawiło się głosów w prasie, radiu i telewizji. Mam takie przekonanie, że zyskałbym zdecydowane poparcie mojego wotum nieufności w tej sprawie, gdyby przeprowadzić badanie opinii publicznej lub referendum
Niestety, w naszej najwyższej izbie liczy się przede wszystkim wojna polityczna, a najważniejsze sprawy, istotne dla gospodarki, demokracji i przyszłości kraju są odkładane na zaś.

5 komentarzy:

  1. A co Pan myśli o JOW do Sejmu?

    P z W!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybory w obecnym kształcie to jest,odbywający się co cztery lata-skok na kasę! Albo inaczej tą patologię nazywa się pędem do koryta.To co obecnie ma nazwę partii,jest w istocie zlepkiem towarzystw wzajemnej adoracji,które startują w zawodach o podział fortuny,jaką jest udział w zyskach dawanych przez możliwość sprawowania władzy.Obywatele żyją dniem dzisiejszym i zajęci są swoimi sprawami,bo ciężko być tak upolitycznionym każdego dnia na necie,jak posłowie partii PiS na czele z Jarosławem.PiS tak bardzo"kocha"swoją Ojczyznę,że gotów dla tej miłości doprowadzić do jej upadku.W chwili obecnej PiS wydaje się być jakimś nieobliczalnym tworem,a ludzie widzą tą patologię PiS-u.Z niecierpliwością czekam na pojawienie się białego dymu nad watykańskim polem bitwy.Pozdrawiam.WRC.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że do Sejmu potrzeba takich ludzi jak PzW i WRC, potrzeba ludzi nie skażonych partyjniactwem i nie widzących w dietach i innych przywilejach poselskich celu swego życia. Dziękuję za komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obecny system wyborczy jest wadliwy i powoduje,że odpowiedzialność w polskiej polityce została zapomniana.Polscy politycy sami przyznają,że obecna ordynacja wyborcza jest im na rękę.Czerpią korzyści i za nic mają polską demokrację.Polscy wyborcy już dawno zrozumieli,że ich udział w wyborach nic nie znaczy.Niska frekwencja wyborcza doskonale o tym świadczy.Brytyjski model wybierania posłów do parlamentu jest czytelny i sprawdzony.Umożliwia rozliczenie każdego posła z spełnienia jego obietnic wyborczych.
    Projekt ordynacji wyborczej JOW popierała PO,ale po wygranych wyborach"zapomniała"o tym projekcie i konsekwentnie go blokuje bo to oznaczało by koniec władzy PO.Obecna ordynacja wyborcza jest główną przyczyną degradacji państwa polskiego i skrzywienia naszej demokracji.

    "Ordynacja wyborcza jest rozstrzygnięciem o fundamentalnym znaczeniu dla ustroju państwa i systemu demokratycznego.Z punktu widzenia wyborcy i społeczeństwa obywatelskiego ordynacja większościowa z jednomandatowymi okręgami wyborczymi ma zdecydowaną przewagę nad ordynacjami tzw.proporcjonalnymi." Twórca Ruchu JOW-Jerzy Przystawa.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkowicie się z tym zgadzam. Popieram JOW w całej rozciągłości. Dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń