Wielkanoc tuż, tuż, znacznie wcześniej w tym roku, niż kiedy
indziej. Warto temu wydarzeniu poświęcić więcej uwagi.
Z głębokiego dzieciństwa zapamiętałem
jedno. Pokochałem kościół, bo z
kościołem kojarzyły mi się święta,
najpiękniejsza rzecz, jaka mogła się
wydarzyć w siermiężnym bytowaniu małego dziecka w poniemieckiej wsi na Ziemiach
Odzyskanych. Nie myślałem wtedy, które święta są ważniejsze - Boże Narodzenie czy Wielkanoc, i jedne i
drugie miały swój wyjątkowy urok, były nadzwyczajne i burzyły monotonię dnia codziennego. W święta dom się stawał
cieplejszy niż zwykle, a mama ukrywała przede mną i bratem różne specjały po to
by postawić je na świątecznym stole. Dziś byśmy z tego się uśmiali, ale wówczas
tuż po wojnie cukrowy baranek, kakao i czekolada, cukierki krówki to były
rarytasy, także swojska kiełbasa, szynka i domowe ciasta. Ciężko było się
doczekać świąt, a kiedy już przyszły, przez parę dni żyło się jak w siódmym
niebie.
Z Wielkanocy zapamiętałem świąteczny
zwyczaj dziś już niemodny, rzadko stosowany. To była zabawa pomiędzy dziećmi - „jajko
w jajko”. Polegała na tym, że ugotowanym jajkiem stukało się czubkiem w
czubek jajka kolegi po jednej i drugiej
stronie. Przegrywał ten, którego jajko po obu stronach zostało stłuczone.
Stawało się ono zdobyczą zwycięzcy. Byłem wtedy ministrantem. Nie zapomnę
jak robiliśmy po cichu „zawody” w
zakrystii przed mszą rezurekcyjną. Nasz kolega, syn woźnej szkolnej, wytłukł
wszystkie nasze jajka, zebrał ich pokaźną torebkę i z tym trofeum pogonił do domu, zanim
rozpoczęła się msza święta. Po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że miał on
sztuczne jajko fajansowe, które wyglądało jak prawdziwe.
Wielkanoc nazywana
inaczej Paschą lub Niedzielą Wielkanocną, to najstarsze święto
chrześcijańskie. Jest okazją do uroczystego dziękczynienia Bogu za
zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Już w 325 roku na soborze nicejskim
ustalono, że Wielkanoc będzie wypadać w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni
Księżyca. Najwcześniej może zatem być obchodzona 22 marca, a najpóźniej 25
kwietnia.
W tym roku mamy Wielkanoc trochę wyjątkową.
Wielka Niedziela przypada na ostatni dzień marca, zaś Lany Poniedziałek 1 kwietnia, a jest to
przecież zarazem tradycyjny Prima Aprilis. A więc mamy dwa w jednym. W
Poniedziałek Wielkanocny tradycja nakazuje, że wszystkie panny na wydaniu
powinny być oblane wodą, aby miały powodzenie. Na wsiach na Podkarpaciu
zachował się zwyczaj robienia psikusów sąsiadom - zamienia się bramy wjazdowe,
na dachach umieszcza narzędzia rolnicze, chowa wiadra na wodę, albo maluje
farbą okna. W niektórych regionach Polski bije się także najbliższych witkami
wierzby po nogach, aby wypędzić grzechy, choroby i odegnać zimę. Jeśli dojdą do
tego niezwykle pomysły związane z robieniem sobie kawałów na Prima Aprilis
- oj, będzie się działo w tym dniu
mnóstwo dziwności i niezwykłości. Będzie się działo…
Święta Wielkanocne następują po Wielkim Poście,
który trwa 40 dni i zaczyna się od Środy Popielcowej. Wówczas w kościołach
posypuje się głowy wiernych popiołem powstałym w wyniku spalenia palm
wielkanocnych z poprzedniego roku. W okresie postu, wierzący nie powinni
spożywać mięsa, alkoholu, obfitych posiłków oraz nie mogą urządzać hucznych
przyjęć.
Tydzień przed Wielkanocą, to zarazem Wielki
Tydzień, który jest czasem przygotowań do świąt, przede wszystkim
robienia porządków, przygotowywania potraw wielkanocnych oraz uczęszczania na
nabożeństwa. Ostatnie trzy dni tego tygodnia nazywane są Triduum
Paschalnym. Wielki Piątek upamiętnia śmierć Chrystusa na krzyżu, jest
to więc czas umartwiania, zadumy oraz smutku. Wielka Sobota to czas ciszy,
skupienia i czuwania przy Grobie Pańskim. Jest to dzień, w którym święcone są
potrawy przynoszone do kościoła w często misternie ozdobionych koszykach.
A po tych dniach poważnych refleksji i modlitwy
przychodzą dwa dni świąteczne pełne radości i rodzinnego świętowania. A to
właśnie z tego powodu, że Chrystus zmartwychwstał, Msza Św. rezurekcyjna kończy
się zawołaniem kapłana; Alleluja!
Radujmy się! Tradycja religijna nakazuje też wybaczyć sobie wszelkie winy,
odrzucić w zapomnienie pretensje i żale,
cieszyć się z życia i dziękować za nie Bogu.
Choć niektóre tradycje w Polsce zanikły,to na tle innych europejskich krajów wyróżniamy się dużym przywiązaniem do tradycji i zwyczajów świątecznych.Polacy bardzo dbają o swoje tradycje i obyczaje,których jest bardzo wiele.
OdpowiedzUsuńNiedaleko Wielkanocka,
tyko do niej jedna nocka.
Kiedy Bóg da,dożyjewa,
to się mile udciśniewa,
przypijając,zajadając
święcone jajeczka.
Troszkę inny temat.Otóż powstał pomysł utworzenia Specjalnej Strefy Turystycznej na terenie dawnego woj.wałbrzyskiego.Takie rozwiązanie wiązało by się m.in.z przywilejami podatkowymi dla przedsiębiorców chcących zainwestować w turystykę w naszym regionie.Zdaniem pomysłodawców atrakcje turystyczne w regionie wałbrzyskim są źle promowane."SST"podobnie jak Wałb.Spec. Strefa Ekonom.miała by pomóc w przyciągnięciu inwestorów.Pomysłodawcy wskazują,że w regionie wałb.jest wiele ambitnych projektów,które nie mogą doczekać się realizacji ze wzgl.na duże koszty.Jeżeli strefa by powstała,byłaby pierwszą taką inicjatywą w kraju i Europie.Na razie to tyko plany.Lokalni działacze muszą jeszcze przekonać ministra gospodarki.Pozdrawiam.WRC.
To znakomity pomysł, przyznam się, że o nim nie słyszałem. Gdyby się udało bylibyśmy pionierami w kraju. Dobra wiadomość przed świętami. Dziękuję. Także za przypomnienie staropolskich uroków świąt:"kiedy Bóg da dożyjewa". Życzę tego z całego serca !
OdpowiedzUsuń