Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 12 lipca 2017

PiS-owskie bochenki


Zasłużony dla Polski w NATO


O wystawę, która na szczycie NATO przedstawia wejście Polski do Sojuszu pytała rzecznika rządu w „Faktach po faktach” Katarzyna Kolenda-Zaleska. Jak się dowiaduję, rola ówczesnego rządu została na ekspozycji pominięta zupełnie, zaś  największe zasługi przypisane są politykom PiS.


Bochenek bronił obecności Dudy na wystawie, na której zabrakło tych, którzy w imieniu rządu podpisali się pod tą umową. Każdy trzeźwo myślący człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że gdy był podpisywany akt przynależności do NATO o Dudzie nikomu się jeszcze nie śniło.


 - Może ustalmy fakty, kiedy, gdzie i w czyjej obecności podpisano wejście Polski do NATO? - zapytała Rafała Bochenka Kolenda-Zaleska.

- Wiem, że pani by chciała doprowadzić do jatki i awantury politycznej - zaczął Bochenek.

Wtedy Kolenda-Zaleska straciła cierpliwość. - Ja? Ja tylko pytam, kto podpisał wejście Polski do NATO? (...) Jest wystawa, którą oglądają wszystkie delegacje, "Polska w NATO" i nie ma tam Geremka, Kwaśniewskiego, Nowaka-Jeziorańskiego i Brzezińskiego, bez których Polska nie weszłaby do Sojuszu - mówiła. - Wie pan co? To jest po prostu świństwo, to jest świństwo! - oceniła poruszona dziennikarka.


Co na to Rafał Bochenek? Rzecznik rządu stwierdził, że "wszyscy zdają sobie sprawę" z tego, iż był to "wysiłek wielu osób i wielu lat pracy". Dopytywany,  czyjej pracy i dlaczego rząd nie pokazał m.in. Bronisława Geremka, stwierdził: - Polacy o tym wiedzą, doskonale o tym wiedzą, dlatego ja nie czepiałbym się akurat jakichś niuansów.

- Uważam, że to jest zwykłe świństwo z waszej strony, dotknęło mnie to osobiście. Nie ma Bronisława Geremka, który podpisywał, który nie żyje, naprawdę... - zakończyła ten wątek rozmowy Kolenda-Zaleska.

.
No i miała rację, o czym można było dalej rozmawiać, jeśli osoba wyznaczona do tej rozmowy jest niczym innym jak PiS-owskim zausznikiem, który po mistrzowsku opanował sztukę kamuflażu, czyli robienia prostemu człowiekowi wody z mózgu.

Jeśli kiedyś poznając historię zastanawiałem się nad tym, skąd się brali uzurpatorzy, to teraz już nie mam żadnej wątpliwości -  to wyrafinowani cwaniacy, którzy dla władzy i profitów, gotowi są sprzedać wszystko co stanowi fundament ludzkiej godności, nawet własny honor i nazwisko. 


Tak jak o bierutowskich agitatorach, będzie się kiedyś  mówiło o pisowskich bochenkach! Oczywiście przez małe „b”, jeśli o takich „niuansach” jak Rafał Bochenek ktoś w ogóle będzie pamiętał.


2 komentarze:

  1. ... o jeżu kolczasty...ale orderów woow !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przodu, to ordery za zwycięskie bitwy stoczone przez nieustraszonego "wojca", resztę ma z tyłu na plecach - tam są te od Jarusia za zasługi dla PiS-u i za "bitwę smoleńską", czyli właściwe medale - we właściwym miejscu !

      Usuń