Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 24 sierpnia 2013

Na biegunie


Dwaj bohaterzy wyprawy rowerowej na Biegum Północny, Marek i Damian

Cyklista - polarnik, Marek Juszczak, o ktorym pisałem w poprzednim poście, przysłał mi pocztą mailową zdjęca z wyprawy, które mówią sama za siebie. Oto co napisał w mailu:
Wróciłem z wyprawy w piątek w nocy w tamtym tygodniu. Potrzebowalem tygodnia na aklimatyzację. Wyprawa to totalna ekstrema...1800 km. w samej Arktyce. Temperatura 4-12.C, w namiocie 8 C.  Wiatr w twarz ponad 80 km./h, lodowaty deszcz,  przemoczone ubrania i buty, które schły na nas.  Predkość jazdy pod górę - 5-6 km/h, z góry do 60 km/h. Przejechaliśmy rowerami 6tys.km w 48 dni. Poznalismy wielu wspaniałych ludzi, którzy nam pomogli, ugościli, dali schronienie. Musiałem w Norwegii kupić nowe tylne koło (nie wytrzymało obciażenia). W Polsce miałbym za te pieniądze 5 takich kół. Widoki i wrazenia rekompensowały wysiłek. Jedliśmy 1kg dżemu dziennie dla uzyskania energii do jazdy...nie masz pojęcia jak może smakować taki rarytas. Było również czasami pogodnie i nawet swieciło slonko, grzalismy się wówczas jak jaszczurki na kamykach... No ale opowiem o tym wiecej jak przyjade do Głuszycy. Dziekuję za zaproszenie, przyjadę na pewno. Pozdrawiam serdecznie,  Marek.










 Niestety, nie mam od Marka podpisów pod zdjęciami, a sam nie chcę "strzelać". Myślę, że możemy się wiele domyśleć, jak np. fotografia ze Św. Mikołajem. Fotografie dają wyobrażene o walorach poznawczych podróży, mniej o jej trudach, o czym pisze Marek w mailu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz