Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 11 sierpnia 2013

Gorący temat jak tegoroczne lato


"Andrzejówka" ze szlaku na Waligórę

Wygląda na to, że spełniają się przewidywania, a może bardziej wróżby pesymistów- wizjonerów, iż gwałtowne ocieplenie klimatu obserwowane od paru lat spowoduje nieprzewidywalne, tragiczne skutki dla gospodarki i w życiu mieszkańców całego globu. Współczesne środki przekazu dostarczają nam niebywałą obfitość dramatycznych informacji o klęskach żywiołowych, kataklizmach i katastrofach, które mają miejsce na całym świecie, a ich ofiarami są po równo kraje biedne jak i bogate. I trudno osądzić, na ile to wszystko co się wokół dzieje w związku ze zmianami klimatycznymi jest zjawiskiem wyjątkowym, a na ile normalnym. Mamy przecież świadomość tego, że podobne kataklizmy nie są niczym nowym na świecie, tylko że dotąd wieść o ich występowaniu zamykała się w niewielkim obszarze gminy, powiatu, najwyżej województwa. Nie było technicznych możliwości, by o tym informować cały świat, tak jak jest obecnie.
W każdym razie dzieją się rzeczy, o których nam się nie śniło, dotykają one także nas, w naszym kraju nad Wisłą i Odrą. W tym roku obok powodzi, podtopień, gwałtownych burz z gradobiciem, huraganów i trąb powietrznych doszły jeszcze afrykańskie upały nie występujące od wielu lat, choć co do tego ostatniego zjawiska nie wiadomo do końca czy się smucić, czy cieszyć, bo na lato czekaliśmy jak na zbawienie, a czyste słoneczne niebo wydawało się nieosiągalne. Są takie miejsca, w których tegoroczna pogoda z mokrym majem, umiarkowanym czerwcem i słonecznym lipcem, przyniosła ze sobą urodzaj, jakiego dawno nie było.
W niektórych przypadkach potwierdza się więc znana sentencja, że nie ma złego, co by na dobre nie wyszło. Oczywiście to zło bywa w wielu miejscach okrutne i pociąga za sobą tragedie życiowe Bogu ducha winnych osób, a z dobra korzystają szczęśliwcy, którzy nie potrafią nawet sobie zdać z tego sprawy.

No ale dość już tych pogodowych refleksji, bo mimo upalnej ociężałości w myśleniu i działaniu postanowiłem jednak napisać o ważnym wydarzeniu w życiu turystycznym naszego regionu, którego jesteśmy świadkami. Lepiej późno niż wcale.

Przechodzę więc do rzeczy.

Magazyn turystyki górskiej "n.p.m." po raz trzeci ocenił schroniska w naszym kraju. Na Dolnym Śląsku znajdują się dwa najlepsze. Zwycięzcą rankingu została „Andrzejówka” w Górach Kamiennych koło Wałbrzycha, która od ponad 10 lat prowadzona jest przez Tomasza Świtonia. Na drugim miejscu znalazła się „Pasterka” w Górach Stołowych.

Najgorzej ocenione zostało karkonoskie schronisko na przełęczy Okraj. Podczas dwóch z trzech wizyt ankieter nie mógł dostać się do środka. A nie ma przecież nic gorszego niż zamknięte drzwi w obiekcie, który powinien być dostępny dla turystów przez całą dobę Niskie noty dostało też schronisko na Hali Szrenickiej w Karkonoszach.
Na ocenę złożyły się cztery główne kryteria: wyżywienie (jakość, wybór, cena), warunki noclegowe (czystość i standard pokoi, cena) i sanitarne (czystość i jakość sanitariatów oraz łazienek, a także ich liczba) oraz atmosfera (nastawienie obsługi do klienta, gotowość do niesienia pomocy, komunikacja telefoniczna i mailowa).
O sukcesie „Andrzejówki” poinformowały zgodnie wszystkie nasze lokalne media i można odnieść wrażenie, że ten drobny epizod nie ma jakiegoś większego znaczenia. Tymczasem winien się stać kolejnym ostrzeżeniem przed grożącą zagładą schroniska, gdyby ziściły się plany otwarcia w tym miejscu nowego kamieniołomu.
Oczywiście, że ta nobilitacja bliskiego nam podwałbrzyskiego schroniska jest miłym zaskoczeniem. O walorach krajobrazowych i znaczeniu „Andrzejówki” dla naszego lokalnego ruchu turystycznego pisze się i mówi dość głośno. Można się spodziewać, że palma pierwszeństwa dla schroniska pozwoli z większą mocą przeciwstawić się wszelkim zakusom zmierzającym do otwarcia tam kolejnego kamieniołomu. Może wreszcie władze Mieroszowa potrafią to zrozumieć, że „Andrzejowką” należy się szczycić, a ochrona przyrody i naturalności krajobrazów górskich winna stać się naszym najwyższym priorytetem.
Sukces „Andrzejówki” powinien zachęcić turystów i wycieczkowiczów do wypraw wekendowych na Przełęcz Trzech Dolin i Waligórę, najwyższy szczyt Gór Kamiennych. „Andrzejówka” będzie w tych wycieczkach miejscem przyjemnego relaksu, a przy tegorocznej słonecznej pogodzie pozwoli dostrzec wyraźniej wszystkie jej walory. Skutkiem tego będzie nas coraz więcej gotowych stanąć w obronie nienaruszalności przyrodniczej jednego z najpiękniejszych miejsc w naszych Sudetach.
Fot. Marzena Michalik


8 komentarzy:

  1. Im więcej sprzeciwiających się dusz tym lepiej. Mieroszów nie odpuści. Bezpośrednie władze oraz bezmyślni radni z nieprawdopodobnym zapałem żyrują sprawę, która cuchnie od prawie dekady. Na prowincji można więcej!

    Festiwal bezczelności i arogancji trwa w najlepsze...

    P z W !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla wytrwałych:

      http://tiny.pl/hbb7z

      Bazując na wyroku sądu można powiedzieć, że przedsięwzięcie jest owocem przestępstwa. Tak po prostu.

      Usuń
  2. Wczoraj-10 sierpnia-obchodzony był Dzień Przewodników Ratowników Górskich.
    Życzę wytrwałości i uznania w oczach innych-tym na czterech łapach również.

    Przyroda też już jest zmęczona tym upałem.Wszystko zaczęło przysychać i więdnąć.Długie wędrówki w góry stały się także niebezpieczne.Temperatura +37 w cieniu i +49 w słońcu-takie notowałem przez blisko dwa tygodnie.Susza w lesie świerkowym jest bardzo niebezpieczna,byle butelka lub szkło i mamy pożar.
    Pierwsze problemy związane z ociepleniem klimatu będą miały Indie i Bangladesz.Seszele i Malediwy już są zagrożone.
    Pozdrawiam!Przyjemnej niedzieli!WRC.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję PzW za tak mocne wsparcie idei ratowania uroczyska przyrodniczego Przełęczy Trzech Dolin, także Anonimowemu komentatorowi,choć wyroki sądu stają się w naszym kraju dziecinną zabawką. Sąd sobie, a życie sobie.
    A przed WRC jak zwykle chylę czoła, ale już nie tak zroszonego jak parę dni temu, bo wreszcie polało u nas dość odczuwalnie, a dziś odnoszę wrażenie, że mamy w tej chwili lato jak za dawnych lat. Na spacer najlepiej brać dwa parasole, od deszczu i od słońca.Jeszcze trochę poleje i bedzie urodzaj na grzyby. Tak samo jako optymista wierzę w to, że "Andrzejówkę" obronimy! Miłego weekendu !

    OdpowiedzUsuń
  4. Parasol dzisiaj by się rzeczywiście przydał!Skorzystałem dzisiaj z"czterech kółek"miałem dwoje pasażerów(5 i 10 lat).Do Bielawy udałem się z zamiarem popływania z maluchami kajakiem.To co zobaczyłem o mało nie zwaliło mnie z nóg.
    Woda spuszczona,obiekt wygląda jak po trzęsieniu ziemi.Zawiedzeni odwiedziliśmy piękny Podolin,i przez Glinno do Zagórza Śl.Tutaj wszystko idzie"powoli ale do przodu".Most oddany do użytku.Na miejscu"Wodniaka"będzie budowany nowoczesny obiekt.Po jeziorze pływają statki wycieczkowe"Grodno"i"Książ".Ruszyliśmy w 45 minutowy rejs"Grodnem"i w połowie rejsu przydał by się parasol,zaczęło przez chwilę kropić.Ale przycumowaliśmy,a maluchy szczęśliwe bo mogły pokręcić kołem sterowym.Jeszcze w Jedlince"przeprowadziły kilka ataków Fokkerem"i na konie do Sierpnicy.
    Maluchy układają już plan na następny weekend-tylko nie pytają o zdanie sponsora:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogromnie jestem ciekaw następnego weekendu, bo już ten był nader obfity w atrakcje. Z maluchami nie da się przecież iść w góry. Myślę, że jednak nie obejdzie się bez pomocy sponsora i jego znajomości terenu, a także śledzenia medialnych informacji o tym co sie wokół dzieje. Czekamy na kolejną relację. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Obecni właściciele zalewu"Sudety"w Bielawie:
    "cia.media.pl/kamienicznicy_z_sosnowskiej_elity_pod_sadem-Kamienicznicy z Sosnowieckiej elity pod sądem|Centrum Informacji Anarchistycznej"

    "NA ŻYWO O BIELAWSKIM ZBIORNIKU-YOUTUBE"
    Prawie 50 lat korzystałem z dobrodziejstw tego pięknego zalewu!
    Pozdrawiam!WRC.

    OdpowiedzUsuń
  7. O właścicielach zalewu"Sudety"i epidemii chorób serca ciąg dalszy:
    "http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/profesor-hochsztaplerzy"
    WRC.:)

    OdpowiedzUsuń