Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 23 sierpnia 2017

Prześwietny świat poezji




Na wstępie  - moje wierszowane motto:


O czymże dumać w sierpniowym staccato,
gdy nam ucieka jak kamfora lato?
Był upał, prysnął jak bańka mydlana,
słońce zasnute jak gwiazda zaranna
nic nie pomoże cieszenie się chwilą,
gdy błyśnie słońce, wołamy – trwaj chwilo,
lecz czas jak rzeka, jak rzeka płynie,
lato się topi w pochmurnej malignie…

Ratując resztki słonecznej finezji
Sięgam jak zwykle  -  po tomik poezji.


I oto już zupełnie machinalnie trafiam na wiersz „Poezja i prawda” poety międzywojennego, Mieczysława Jastruna:

Poezja, aby była sobą,
Musi dialog toczyć z prawdą.
A może jedną jest osobą,
Piękną i nieco starodawną?
Nie jest dla tych, co myśleć nie chcą
(Dla nich gotowe słońca dnieją),
I nie poddaje się pochlebcom,
I nie wybacza kaznodziejom.

Jakże mądra strofa, dobrze świadcząca o idealistycznym widzeniu celu twórczości poetyckiej. To bardzo ważne, by nie poddawać się pochlebcom. Natomiast kaznodziejom byłbym w stanie wybaczyć wszystko, bo oni są tworem nieziemskim, ich dewizą jest mówić tak mądrze i pięknie, by słuchacze nie zrozumieli nic z tego, czego normalnym umysłem nie da się zrozumieć.

O znaczeniu prawdy w poezji pisał pięknie w stylu epickiej gawędy Mickiewiczowskiej nasz wybitny poeta współczesny, laureat nagrody Nobla, Czesław Miłosz w poemacie p.t. „Toast”:

W służbie polskiej poezji żyć postanowiłem
Choćby przyszło mi zostać nieznaczącym pyłem
Na tej górze, skąd idą nieśmiertelne błyski,
Trudniej, myślę ją zdobyć, niż paszport brytyjski.
A poezja jest prawdą. I kto ją obedrze
Z prawdy, niech jej kupuje trumnę kutą w srebrze…

Niechaj ciebie nie zmylą częstochowskie rymy:
Od nas także zależy, co w dziełach widzimy,
Zauważ mój rysunek. Umiem jedną kreską
Stworzyć kraj, miasto, potop czy panią Wiśniewską,
Bo z odkryć moich mistrzów wyciągnąłem wnioski,
Tylko do tego służy mi rym częstochowski,
Jak o poranku w górach, kiedy mgła się przetrze
I na radosne, jasne wyglądasz powietrze.
Tak wchodzisz w nowy wiersz mój, może nie ognisty,
Ale ostry, dobitny, krystalicznie czysty.
I będę go używać, chociaż oleodruk
W godność społecznej sztuki znów dzisiaj się oblókł (…)

A jeszcze w innym poemacie „Traktat poetycki” Czesław Miłosz napisał:

Mowa rodzinna niechaj będzie prosta,
Ażeby każdy, kto usłyszy słowo,
Widział jabłonie, rzekę, zakręt drogi,
Tak jak się widzi w letniej błyskawicy(…)

Właśnie, o to chodzi, by pisać prostym, zrozumiałym językiem, by wiersz, słowo pisane były jasne, czytelne, ale także piękne. To co się dzieje w naszej literaturze przekracza często wszelkie normy ideowe, logiczne i estetyczne. Młodopolskie hasło „sztuka dla sztuki” wciąż jeszcze święci triumfy w egzaltowanym świecie twórców, którzy zapominają, że pisanie ma tylko wtedy sens, gdy znajduje uznanie wielu odbiorców, a nie tylko wybranych elit.
I to właśnie taką poezją, bądź też prozą artystyczną, prostą i zrozumiałą, będę od czasu starał się zainteresować i zachęcić do jej poznania Czytelników mojego blogu.

A dziś na koniec klasyczny przykład wiersza, który chce się czytać i podziwiać:

Czemu zanadto w jednej osobie?
Tej a nie innej? I co ja tu robię?
W dzień co jest wtorkiem? W domu nie gnieździe?
W skórze nie łusce ? Z twarzą nie liściem ?
Dlaczego tylko raz osobiście?
Właśnie na ziemi przy małej gwieździe?
Po tylu erach nieobecności?
Za wszystkie czasy i wszystkie glony?
Za jamochłony i nieboskłony?
Akurat teraz? Do krwi i kości?
Sama u siebie z sobą? Czemu
nie obok ani sto lat temu
siedzę i patrzę w ciemny kąt
-  tak jak z wzniesionym nagle łbem
patrzy warczące zwane psem?

Te wydawałoby się nadzwyczaj proste, a jakże głębokie, egzystencjalne pytanie zadawała sobie nie kto inny, tylko nasza Noblistka, Wisława Szymborska, w wierszu p.t. „Zdziwienie”.

Ja też zdałem sobie właśnie sprawę z tego, że często zadaję sobie to pytanie – Czemu? Ale dziś jest refleksyjna pogoda, więc filozoficzne zapytania są całkiem na miejscu.

Fot. Zbigniew Dawidowicz

5 komentarzy:

  1. "Polska zdziecinniała"
    "Gdy przed oczyma naszemi pada pomywaczka podłóg,wydaje się nam,że jej zżarte przez brud ług,mokre ścierki,życie,nabiera znaczenia,zostaje usprawiedliwione,gdy jej nędzne ciało pokropi ksiądz,i o ile jest zapłacony,na cmentarz odprowadzi.To uspokaja,uspokaja wobec wszystkiego."
    dir.icm.edu.pl/Legenda_Młodej_Polski/50

    Wtorek-to kolor zielony:)
    https://www.youtube.com/watch?v=H-uAZa4H1vk
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS.
      "...odegranie się albo,jak kto chce,zemsta czy rewanż,jak go zwał,tak go zwał,to jest bardzo piękne i głębokie uczucie,które nadaje sens życiu i jest głównym motorem rozwoju cywilizacji."
      /Janusz Głowacki-13 września 1938-19 sierpnia 2017/

      Usuń
    2. Nie wiedziałem o tym, że rozwój cywilizacji zależy od tego, jak potrafimy się mścić. Ale skoro to powiedział tak wielki człowiek, to znaczy, że wszystko jest możliwe...

      Usuń
  2. To może wpiszę tu wiersz Czesława Miłosza pt DAR:
    "
    Dzień taki szczęśliwy.
    Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
    Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.
    Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
    Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
    Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
    Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
    Nie czułem w ciele żadnego bólu.
    Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle"

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stoktotce za wzbogacenie mojego postu w przepiękną strofę Cz. Miłosza.Tak szczęśliwy dzień mogą doświadczać tylko ludzie wrażliwi na poezję. Pozdrawiam !

      Usuń