Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 25 sierpnia 2017

O mocy tyworzenia





„Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych,
które zaległy piersi mej głąb nieodległą,
jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
i ciskam ją na twarde, stalowe kowadło.

Grzmotem młota w nią walę w radosnej otusze,
bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne,
bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,
serce hartowne, mężne, serce dumne, silne.”

(Leopold Staff, Sny o potędze)

Przywołałem na pomoc strofy wiersza wielkiego Leopolda z nadzieją, że ten podniosły liryk stworzy właściwą aurę do moich osobistych refleksji, które zaległy głąb mej piersi. Ciskam je na twarde, stalowe kowadło by z kruszców drogocennych wykuć serce hartowne, ale nie tylko dla siebie, jak to wynika z wiersza Staffa, ale przede wszystkim dla moich wspaniałych Czytelników.

Co jest powodem tej egzaltacji? Oto jest pytanie. Boję się, że odpowiedź może zaskoczyć każdego, kto ograniczy się li tylko do odczytania moich zachwytów bez bezpośredniego, namacalnego poznania ich źródła.

A źródłem tym jest interesująca książka, rodzaj albumu o wysokim poziomie edytorskim, niezliczonej ilości barwnych obrazków i znakomitym tekście, coś co może zadziwić i wzruszyć każdego człowieka wrażliwego na piękno dawnej sztuki fotograficznej. A są to głównie przedwojenne pocztówki, a także fotogramy czarno-białe lub kolorowe, których myślą przewodnią jest ukazanie piękna schronisk górskich i gościńców rozsianych po całym obszarze Gór Sowich, a zarazem piękno otaczającej je krajobrazów i przyrody.
Mowa o ciekawym, dzierżoniowskim wydawnictwie: Góry Sowie. Schroniska górskie na dawnych pocztówkach i zdjęciach. Historia słowem i obrazem pisana pod redakcją Tomasza Przerwy i Jacka Gruźlewskiego. Dzierżoniów, 2015.

Autorami książki są Tomasz Przerwa i Jacek Gruźlewski, obok nich jeszcze inni autorzy, między innymi Rafał Brzeziński. Ilustracje do książki w znacznej mierze były udostępnione z prywatnych zbiorów Jacka Gruźlewskiego, Henryki i Jerzego Gawryckich, Pawła Deca, Andrzeja Paska i wielu innych.
Tomasz Przerwa studiował historię na Uniwersytecie Wrocławskim, którą ukończył w 1997 r. obroną pracy magisterskiej pt. Srebrna Góra 1921-1922, napisaną pod kierunkiem prof. dra hab. Marka Czaplińskiego. Podjął następnie studia doktoranckie, uzyskując w 2001 r. stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w zakresie historii. Pracuje jako adiunkt w Zakładzie Historii Śląska Instytutu Historycznego. W swojej pracy naukowej zajmuje się badaniami dotyczącymi ruchu turystycznego i wypoczynku zimowego w Sudetach przed 1945 r., śląskiego transportu i komunikacji, kwestii społeczno-politycznych na Śląsku w XIX i XX w., przeszłości Srebrnej Góry. W 2012 opublikował pracę habilitacyjną o turystyce zimowej w Sudetach przed 1945.

Tomasz Przerwa wywodzący się ze Srebrnej Góry, zapisał się także złotymi zgłoskami w historii pobliskiego miasteczka, Złotego Stoku, podobnie jak Jacek Gruźlewski i Elżbieta Szumska. Byli oni  głównymi twórcami największej atrakcji turystycznej w tym miasteczku – muzeum kopalni złota. Tomasz Przerwa i Jacek Gruźlewski stanowią  zgrany duet autorski, a książka o schroniskach  w Górach Sowich  jest kolejnym ich dziełem, zapewne najlepszym,  myślę, że nie ostatnim.

Nowa książka-album o schroniskach w Górach Sowich dowodzi dużego znaczenia Gór Sowich w turystyce w czasach przedwojennych. Jeśli dziś po siedemdziesięciu latach polskości na tych ziemiach możemy mówić zaledwie o trzech z prawdziwego zdarzenia schroniskach w obszarze Gór Sowich, a w książce jest ich wymienionych i opisanych czterdzieści, skala przeobrażeń in minus w zakresie turystyki jest na tym tle szczególnie wyraźna. Oczywiście czasy się zmieniły i w książce jest o tym mowa, jednakże album wzbudza podziw i nostalgię za tamtymi czasami, kiedy to w czasie wędrówek górskich można było co rusz znaleźć wygodne i gościnne miejsca do odpoczynku i posiłku, a także noclegu.

„Prezentowany album jest owocem naszych wspólnych pasji: umiłowania Gór Sowich, potrzeby pogłębiania wiedzy o przeszłości tego regionu oraz sentymentu do starych zdjęć i pocztówek. Połączenie pasji badawczej i kolekcjonerskiej przynosi nam wiele satysfakcji poznawczej, którą postanowiliśmy się z Państwem podzielić” – piszą we wstępie do albumu Jacek Gruźlewski i Tomasz Przerwa.
.
To umiłowanie Gór Sowich widać w książce na każdym kroku. Obok wprowadzenia zawierającego kompendium wiedzy historycznej o narodzinach i rozwoju ruchu turystycznego w tym regionie górskim, mamy w albumie opisy schronisk, które funkcjonawały na przełomie XIX i XX wieku i w okresie międzywojennym, a na koniec zwięzłe podsumowanie. Tekst jest napisany przystępnie i z talentem, potrafi zainteresować czytelników niechętnych do poznawania historii.

A oto co napisał o pasji twórczej autorów Waldemar Brygier w „Naszych Sudetach pl”:

„O Górach Sowich napisano już wiele książek. W dziesiątkach możemy już liczyć dzieła opisujące kompleks Riese, na półkach miłośników regionu znajdują się też opracowania poświęcone turystyce, czy poszczególnym miejscowościom. Jednak książka "Góry Sowie. Schroniska górskie na dawnych pocztówkach i zdjęciach" zasługuje na szczególną uwagę, przede wszystkim ze względu na niezwykle obszerny materiał ikonograficzny, który zainteresuje nie tylko turystów, ale również badaczy dziejów Gór Sowich. Reprodukcje zdjęć i pocztówek są bardzo dobrej jakości i godzinami można je oglądać, kontemplując pokazane na nich widoki, budynki, wnętrza i ludzi, co rusz znajdując kolejne szczegóły, które umknęły przy poprzednim studiowaniu”.

Można śmiało powiedzieć, że jest to książka, którą powinien mieć każdy miłośnik Gór Sowich! Cenię ją sobie bardzo, podobnie jak wcześniejszy album wymienionych wyżej autorów o Srebrnej Górze.

Fot. Zbigniew Dawidowicz


3 komentarze:

  1. Dobry tekst dla miłośników wędrówek po Górach Sowich,które są najbliżej nas.Wolny czas można wykorzystać na wycieczki górskie.A mając jeszcze przeczytaną książkę "Góry Sowie.Schroniska górskie na dawnych pocztówkach i zdjęciach" mamy ułatwioną sferę poznawczą.Ale mam pytanie.Dlaczego na przełomie XIX i XX w. oraz w okresie międzywojennym było tak dużo schronisk a dzisiaj zaledwie trzy schroniska.Otóż mnie wydaje się,że my Polacy jadąc w góry zabieramy wałówkę i po przyjeżdzie na miejsce zaczynamy od jedzenia.Następnie udajemy się wolnym krokiem w góry.Po kilkunastu minutach marszu należy się odpoczynek,a więc trzeba wyjąć z plecaka puszkę piwa itd.Nie będę więcej opisywał bo takie są realia.W czasie mojego ostatniego wejścia na Wielką Sowę taką scenkę obserwowałem.A więc po co schroniska.A wracając do właścicieli schronisk to trzeba przyznać,że w schronisku mają ceny dwu a nawet trzykrotnie wyższe niż w mieście.Bo oni na turystyce muszą się dorobić.Wiem,że moje spostrzeżenia są kontrowersyjne i nie wszyscy turyści robią tak jak podałem w przykładzie turystów,których obserwowałem.
    Natomiast wracając do książki "Góry Sowie.Schroniska górskie na pocztówkach i zdjęciach" to podobnie jak Ty polecam ją bo te pocztówki mogą zachęcić do turystyki w Góry Sowie i inne góry w Sudetach.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochany Bronku. Bardzo dobrze to ujęłeś: "jadąc w góry". I w tym jest "pies pogrzebany". W porównaniu do czasów przeszłych dziś turystyka piesza jest reliktem, coraz częściej przyjeżdżamy do miejscowości podgórskich, albo też pod schronisko, by zostawić samochód i wybrać się na krótki spacerek,n.p. na Wielką Sowę. Po prostu - czasy się zmieniły. Toteż schronisk górskich mamy jak na lekarstwo. Ale serce się ściska oglądając w albumie to, co się działo w przeszłości. I nieraz sobie myślę, szkoda, że to minęło. Samo życie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w pobliżu kilkanaście schronisk,gospód jeszcze istniejących,albo ich ruiny.

    Mimo,że Góry Sowie były w cieniu Karkonoszy,to liczba 40 schronisk i licznych wież i punktów widokowych świadczy o ogromnej popularności Eulengebirge.Np.Hrabstwo Kłodzkie miało w tym samym czasie tylko 45 schronisk różnej wielkości.Hotele,pensjonaty,schroniska w Hrabstwie Kłodzkim oferowały 19 tys.miejsc noclegowych.
    Jak to wyglądało w Górach Sowich pisze Tomasz Przerwa w książce-
    "Między lękiem a zachwytem",która spoczywa u Pana na półce:)
    Na polu rozwijania turystyki i podnoszenia atrakcyjności regionu Gór Sowich działały organizacje:towarzystwa sowiogórskie(Eulengebirgevereine),towarzystwa sportów zimowych(Wintersportvereine),towarzystwa uzdrowiskowe(Kurvereine),związek właścicieli gospód(Gastwirtsverein).
    W Górach Sowich i górach Hrabstwa Kłodzkiego chętnie siana była przez chłopów czerwona koniczyna,która używana była jako zielona i sucha pasza-ale nie tylko.Turyści specjalnie przyjeżdżali w tutejsze góry w okresie kwitnienia na zboczach gór łanów czerwonej koniczyny.
    Ogromna ilość owadów na kwitnącej koniczynie sprawiała wrażenie,że jest się w centrum pasieki.Dzisiaj na te pola uprawne wkracza Natura.
    Ileż pracy kosztowało chłopa zanim wysiał na tych stromych,kamienistych zboczach do wysokości 400 m n.p.m zboże,buraki,kartofle i koniczynę.Na polach leżących na wysokościach 400-900 m n.p.m.siano żyto,jęczmień,sadzono kartofle i len.
    Położone wysoko w górach poletka często obrabiano ręcznie.
    Pracowitość i pilność tutejszych chłopów rekompensowała słabość tutejszych gleb-nie było dopłat unijnych.Brakowało siana.Dzisiaj gnije w różnych zakamarkach gór.
    W okresie międzywojennym największe dobra w Hrabstwie Kłodzkim należały do hrabiów von Magnis i spadkobierców księżnej Orańskiej:po prawie 9 tys.ha.Dzisiaj ich pałace i zamki dryfują ku ruinie!!

    W"Panoramie Kłodzkiej"jest zamieszczony kolejny wywiad z prezydentem Wałbrzycha Romanem Szełemejem na temat raportu Polskiej Akademii Nauk,z którego wynika,że 122 miastom w kraju grozi zapaść.Wśród nich są Kłodzko,Nowa Ruda...nie będę Panu"umilał"weekendu:)
    samorzad.pap.pl/depesze/wiadomosci/_pap/176441/

    https://www.youtube.com/watch?v=2xiytlBI_n0
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń