Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 16 września 2014

Jesienny rekonesans w ogródku



„Młody poeto, się nie przejmuj
Odra płynie. Od skał
Nieraz będzie, że z głowy ci zdejmą,
to znów założą laur.



Wiedz, że recenzje to carska kopiejka
z tyłka gęsi, co na księżyc gęgają.
Ty się ucz konstrukcji od Van Eycka,
Pióro twe nich stroi Alkajos.


A wiedz, że pióro to muzyczne narzędzie.
Nie jak mysz, lecz jak struna drżyj.
Mowę jak ziemię spulchniaj. Sól syp wszędzie.
Jak „Largo” Haendla żyj…


A skrzypce to narzędzie. A ojczyzna szeroka
Od Wisły po Jangtsekjang,
Lecz ucz się pisać wierszy na polskich obłokach.
Na Stwosza obłokach. Tak.


Z przyrodą wejdź w konszachty. Umiej być psem i ptakiem,
lwem i wężem, i lisem rudym.
Na czarnoleskiej muzie jak na klaczy siedź okrakiem
Zakręć kran z cudem…


Sztuka jest ostro trudna. Wiele sekretów ma.
Precyzyjna jak świetny zegarek.
Trzeba czuwać i czuwać, by nie chwyciła rdza
Delikatnych naszych obrabiarek…”


Plączą mi się po głowie strofy mistrza Gałczyńskiego, kołatają i dzwonią, gdy łopatą dotknę zagrzebanych w ziemi kamieni, by znów stać się cichymi jak pogodne baranki w chmurach, gdy na moment powstrzymam kopanie. A dzień dziś wesoły, ciepły, choć niezbyt słoneczny. Wprawdzie już druga połowa września, lada moment październik, miesiąc nieprzewidywalny. Ile będzie w nim „babiego lata”, a ile dżdżystych, pochmurnych dni, gdy nostalgia kłuje jak szpilki serce, a świat staje się ponury, obcy, niepokojący. Ale dziś jest złociście i srebrzyście, więc nie mogłem odpowiedzieć negatywnie żonie, która z promiennym uśmiechem z samego rana orzekła mimochodem: grządki trzeba wreszcie skopać.
Jestem więc w ogródku, przekopuję w miarę pulchną ziemię, współczuję obwisłym i usychającym pąkom jeszcze niedawno świeżo kwitnących georginii, które dotknęło którejś nocy mroźne tchnienie zimy, szkoda mi zielonych kępek trawy, która porosła grządki i teraz pod łopatą znajduje swój ziemisty grób. Świat jest zbudowany na czyimś unicestwianiu, nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy. Na szczątkach jednych roślin spulchniających glebę rosną nowe roślinki, jedne żyjątka zjadają drugie, by stać się ofiarami trzecich. A człowiek, wielka istota myśląca, posiadająca duszę, wartości etyczne, wiedzę i doświadczenie - jawi się w swej istocie najbardziej okrutny. Człowiek żyje z doskonale zorganizowanego, powszechnego i wszechogarniającego unicestwiania innych istot żyjących (świata roślin i zwierząt). Postęp świata ludzkiego polega na doskonaleniu narzędzi i metod tego procederu.


Nie, dalej już nie mogę, zasypuję tę ścieżkę myślenia. Burzy ona spokój wewnętrzny. A przecież jest piękny, słoneczny dzionek. A w mej duszy zagrały strofy poezji. Tej od których rozpocząłem dzisiejsze kopanie w ogródku. A poeta pisze o sztuce tworzenia, o tym by nie poddawać się łatwo niepowodzeniom, by się uparcie uczyć od wielkich mistrzów. Pisze by z przyrodą wejść w konszachty, z niej czerpać wzory do naśladowania, bo przyroda, to dzieło sztuki absolutne i niepowtarzalne.

Co to jest poezja? Do czego nam potrzebna? Czy dziś w świecie wirtualnym, w dobie techniki elektronicznej, która uczyniła świat i człowieka jeszcze mniej poznawalnym, niż dotąd, mamy czas na zabawę ze sztuką wierszowaną?

Myślę, że tak, że czas poświęcony poezji nie jest czasem straconym. Poezja to wrażliwość na ład i piękno otaczającego nas świata, to miłość do drugiego człowieka i współczucie w jego cierpieniu. To dzięki poezji stajemy się ludzcy. Poezja to zwierciadło duszy, a wiersz jest jej lustrzanym odbiciem. Dzięki poezji, a w szerszym ujęciu, dzięki sztuce, człowiek staje się lepszy.
Ale jak napisał Gałczyński, „sztuka jest ostro trudna”, więc by ja poznać, by swobodniej z nią obcować, trzeba się jej uczyć od dziecka.

Jeśli mogę się pogodzić z tym , że trudno jest do tego przekonać młodzież, to nie godzę się, gdy nie potrafią tego pojąć jej nauczyciele. A mam smutne doświadczenia przy okazji organizowanych w naszym głuszyckim CK spotkań z poezją. W każdej szkole łatwo jest odnaleźć gromadkę dzieci zainteresowanej sztuką poezji. Potrzebny jest tylko opiekun – nauczyciel. Przykro, że są szkoły, w których takich nauczycieli już nie ma.

4 komentarze:

  1. Z powyższego artykułu wynika,że przekopując grządki można tworzyć nowe teorie i idee.
    Ja przy tej pracy zawsze obiecuję sobie kupić glebogryzarkę.Ale na samą myśl jakie spustoszenie
    wyrządza w glebie odpuszczam sobie,i dalej kopię widłami.
    "www.youtube.com/watch/v=-LbSVy_BktI"

    Pańskie rozmyślania są zawarte w książce"Wieczne życie.O zwierzęcej formie śmierci"
    Bernharda Heinricha.
    Inspiracją do napisania tej książki była propozycja chorego przyjaciela B.Heinricha,
    czy mógłby wyprawić mu"zielony pogrzeb".
    Autor na podstawie wieloletnich obserwacji stara się odpowiedzieć:
    Czy wieczne życie to przemiana śmierci w życie?
    Czym w świecie zwierząt jest śmierć?
    Czy poznanie procesów zachodzących w naturze może przynieść człowiekowi korzyści?
    Po przeczytaniu książki,warto byłoby nadać nowe,optymistyczne znaczenie powiedzeniu-
    "rozdziobią nas kruki i wrony",ponieważ nie jesteśmy tylko wytworem genów,ale też idei.
    "naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,401693,wieczne-zycie-co-rozdziobia-kruki-i-wrony-html"

    Góry Sowie
    Nieduże,lecz przepiękne są Góry Sowie,
    Coś może ciekawego,wam o nich dziś opowiem.
    Prastare jest to pasmo i wielce tajemnicze,
    Sudety je nam dają;ich cuda tu wyliczę.

    Krajobraz piękny stron tych,paletą barw swych tryska;
    Dopełnią je nam sztolnie i hałdy,zapadliska.
    Kopalnie w górach drzemią,bo kruszec w skałach siedzi,
    Śpią tutaj rudy złota,ołowiu,srebra,miedzi.

    Baryty,turmaliny,granatów arsenały,
    Lutomię Górną sobie schronieniem swym obrały.
    Rubinu zaś kryształki Pieszyce i Bystrzycę;
    Beryle,ametysty,kwarc także wam wliczę.

    Na Wzgórzach Wyrębińskich,złóż węgla kamiennego
    Pokłady się skrywają.A oprócz jeszcze tego,
    Ciekawe,tajemnicze podziemne korytarze.
    Gór Sowich mroczne wnętrze,ciemnością się ukaże.

    Kopuły swych wierzchołków,to pasmo skrzętnie chowa,
    Najwyższa Sowa Wielka i także Mała Sowa,
    A na dodatek jeszcze:Szeroka z Kalenicą.
    Poezją swych widoków omamią i zachwycą.

    W tych poetyckich górach świat fauny jest szeroki,
    Gdzie wiją się i mają,przełęcze i roztoki.
    Utkały piękne skały,tu gnejsy i wapienie,
    By w sercach naszych zasiać przemiłe ich wspomnienie.

    Gór zbocza zalesione,bajkowe,tajemnicze.
    Uskokiem brzeżnym dążą w tereny zaś rolnicze,
    Przedgórza Sudeckiego od wschodu i północy,
    Zakątek ten ojczysty,rozkocha,zauroczy./Skaut/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. W swych medytacjach nie sięgam az tak głęboko, jak to robia uczeni-myśliciele. Nie tworze nowych teorii i idei. Piszę co dyktuje mi rozum i serce. Ale podziwiam Cię Henryku za Twoje szerokie zainteresowania, propozycje ciekawych książek i linków. A Skaut sie srodze napracował usiłując wierszem powiedzieć wszystko co sie da o naszych Górach Sowich. Dziekuje za jak zwykle bardzo inspirujący komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielki Brat na kolanach!!
    "Nie mamy czołgów ani dział ale mamy nasze gorące polskie serca"
    "histmag.org/Sportowy-triumf-i-polityczna-kleska-7199"

    20.października 1957 roku doszło do jednego z najważniejszych meczów w powojennej historii polskiej piłki nożnej.Mecz rozegrany był w chorzowskim "Kotle Czarownic".
    Ten tekst powinien znać każdy kopacz w Polsce.
    "www.msz.gov.pl/pl/c/MOBILE/aktualnosci/blogi/miroslaw_cieslik/o_wielkim_sporcie__polityce__
    radzieckiej_praworzadnosci_i__polityce_"


    Wojska chińskie podchodzą pod granicę z Rosją,w podobny sposób postąpiły Chiny w 1956/7 roku.
    W polityce nie ma przyjaciół.
    Czy mogą istnieć Wielkie Chiny i Wielka Rosja? Chiny pamiętają o aneksji przez Rosję Mandżurii i innych terytoriów Chin.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabolało mnie zdanie o nauczycielach.Jest prawdziwe i nie wiem,co robić,jak działać w moim klubie.Jednak nie rezygnuję.Mam JEDNĄ oddaną sprawie poezji polonistkę..Pozdrawiam.Romana W.Klub Literacki Brzeg

    OdpowiedzUsuń