Profesjonalizm i
wszechstronna znajomość tematu, to
niestety rzadka cecha naszych, często
nieomal etatowych rozmówców w masowych środkach przekazu. W prawdziwej mnogości
tego rodzaju publikacji zdarzają się rozmówcy, których chce się czytać lub
słuchać, a ich słowa zapadają głęboko w pamięci.
Na stronie internetowej „gazety
pl” znalazłem wywiad z austriackim kardynałem pochodzenia czeskiego, Christophem
Schonbornem, przeprowadzony przez
Stefana Eriba i Antona Vydrę. Było to trzy lata temu, ale nic z tego co
powiedział kardynał nie straciło na aktualności.. Można żałować tylko, że nie jest
to kardynał polski. Warto przyjrzeć się bliżej tej rozmowie, bo jak się okazuje
dostojny gość, bliska osoba obecnego papieża Franciszka, ma wiele ważnego do
powiedzenia. Dla mnie osobiście przypomina on nieodżałowaną postać „Jegomościa
Józka”, jak go nazywano na Podhalu, polskiego prezbitera katolickiego, pisarza i filozofa, Kawalera Orderu Orła Białego,
Józefa Tischnera. Tak mi się wydaje, że w swym chrześcijańskim pojmowaniu
Ewangelii i świata są sobie bardzo bliscy. Oto co myśli kardynał Schorborn na
bulwersujący obecnie całą Europę temat uchodźców syryjskich:
„To straszne, że argumentem
przeciwko uchodźcom ma być nasze chrześcijaństwo, to, że nie chcemy być
islamizowani. Sięgnę do wspomnień. Miałem 11 lat, gdy podczas powstania w 1956
roku dotarli do nas, do Austrii, Węgrzy. Wszędzie wokół byli uciekinierzy, tysiące
ludzi. Niektórzy krewni szli nad rzekę pomagać im przekroczyć granicę. W naszym
małym miasteczku otworzyliśmy dla nich salę gimnastyczną, plebanię, każde
możliwe miejsce. Musimy pomóc - to było coś oczywistego.
Potem był rok 1968 i znów tysiące
uciekinierów, tym razem z Czechosłowacji. Później rok 1981, stan wojenny w
Polsce, i kolejne tysiące ludzi. W roku 1991 przyszli uchodźcy z Jugosławii,
też tysiące.
Ktoś mógłby powiedzieć: ale to
byli chrześcijanie. Zupełnie nie o to chodzi. To byli ludzie w potrzebie.
Właśnie o tym mówi Ewangelia. "Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie"
- te słowa usłyszę kiedyś na Sądzie Ostatecznym.
Po drugie - wszyscy podpisaliśmy Deklarację Praw
Człowieka i Europejską Konwencję Praw Człowieka. A dziś stajemy właśnie przed
fundamentalnym ludzkim prawem - prawem człowieka w sytuacji zagrożenia. Taki
człowiek ma być przyjęty bez względu na religię, wiek czy rasę. Oczywiście, że
tu chodzi o prawo do azylu, a kiedy powody jego przyznania znikną, proszę
bardzo, można tych ludzi odesłać z powrotem. Ale do tego czasu trzeba ich
przyjąć.
Chociaż Czechy, Słowacja, Polska i Węgry same doświadczyły tyle cierpienia, są zaślepione haniebną propagandą. To skandal, a odwoływanie się do chrześcijańskich wartości jest śmieszne.
Chociaż Czechy, Słowacja, Polska i Węgry same doświadczyły tyle cierpienia, są zaślepione haniebną propagandą. To skandal, a odwoływanie się do chrześcijańskich wartości jest śmieszne.
Przepraszam, ale muszę to twardo
powiedzieć mimo wielkiego uznania dla Polski, mimo wdzięczności za upadek
sowieckiego reżimu, do którego przyczynił się Jan Paweł II. Wspominam z czcią
ofiary węgierskiego powstania 1956 roku, Praskiej Wiosny, roku 1981 w Polsce.
Podziwiam heroizm walki o wolność i ludzką godność. Ale to wszystko zostało
zapomniane. Co się stało? Co się z wami
stało?”
Na pytanie o obawach chrześcijan związanych z
zagrożeniem islamizacją i terroryzmem kardynał odpowiada:
„Często nie
wierzymy, że nasze chrześcijaństwo jest jeszcze atrakcyjne, a przecież właśnie
mamy wielką okazję pokazać muzułmanom naszą wiarę, nasze zasady. Przynajmniej
trzy razy słyszałem od uchodźców: "Doświadczyliśmy, że jesteście
chrześcijanami, bo potrafiliście pomóc". Powiedzieli mi: "Arabia
Saudyjska ma dość pieniędzy, ale nam nie pomogła. A wy, chrześcijanie,
pomogliście".
I dalej:
„To piękna okazja, abyśmy się spotkali i
poznawali swoje religie. Mamy się bać o naszą wiarę i tożsamość, budować
zamknięty świat w swoich zakrystiach? To jaka potem będzie ta wiara?
Przypuszczam,
że między emigrantami znajdują się także terroryści. Ale naprawdę myślicie, że
człowiek, który planuje zamach, musi pokonywać wzburzone morze gumową łódką,
ryzykując życie? Ci, którzy zaplanowali atak w Paryżu, nie przypłynęli w
pontonach.
Nie jestem naiwny. Wszyscy jesteśmy zagrożeni terrorem, a w wielu krajach chrześcijanie są pierwszym celem. Ale ta przemoc to problem globalny, nie tylko chrześcijański. Radykałowie islamscy zamordowali więcej muzułmanów niż chrześcijan. W swoim fanatyzmie niszczą tradycyjny islam, wysadzają się w muzułmańskich miastach - jesienią na targu w Bagdadzie w samobójczym zamachu zabili dziesiątki współwyznawców.
Nie jestem naiwny. Wszyscy jesteśmy zagrożeni terrorem, a w wielu krajach chrześcijanie są pierwszym celem. Ale ta przemoc to problem globalny, nie tylko chrześcijański. Radykałowie islamscy zamordowali więcej muzułmanów niż chrześcijan. W swoim fanatyzmie niszczą tradycyjny islam, wysadzają się w muzułmańskich miastach - jesienią na targu w Bagdadzie w samobójczym zamachu zabili dziesiątki współwyznawców.
Głębokie
wrażenie wywarła na mnie odważna postawa kanclerz Merkel. Gdy myślę o dramatycznej sytuacji na Bliskim Wschodzie, widzę, że
Angela Merkel jest najważniejszym chrześcijańskim politykiem Europy.”
O kardynale Schonborn, mówią w Watykanie jako
o kardynale współczującym. Kim
jest rozmówca z internetowej gazety?
Ma lat 71.
Jest dominikaninem. Teologiem dużej klasy: w znacznej mierze autorem
"Katechizmu Kościoła katolickiego", dzieła ogłoszonego ćwierć wieku
temu. W 1991 r. został biskupem pomocniczym archidiecezji wiedeńskiej, cztery
lata później arcybiskupem, niedługo potem kardynałem. Jest jednym z najbardziej
znanych hierarchów rzymskokatolickich. Po rezygnacji Benedykta XVI wielu
myślało, że zostanie papieżem.
To jeden z kardynałów najbardziej otwartych. Otwartych po prostu i zwyczajnie na niedolę bliźnich. Nie tylko uchodźców.
To jeden z kardynałów najbardziej otwartych. Otwartych po prostu i zwyczajnie na niedolę bliźnich. Nie tylko uchodźców.
Wraz z
kilkoma innymi biskupami austriackimi w 1998 roku ujął się za wychowankami
byłego arcybiskupa wiedeńskiego kardynała Hansa Hermanna Groera, którzy
oskarżyli hierarchę o molestowanie seksualne. W tamtej wyjątkowo ponurej
sprawie stanął zdecydowanie po stronie ofiar, nie kościelnego dostojnika.
Dzisiaj
proponuje, by w związkach partnerskich dostrzegać elementy małżeństwa, w taki
sam sposób, w jaki ostatni sobór dostrzegł elementy Kościoła we wspólnotach
niekatolickich.
W sposób nietradycyjny wypowiada się na temat osób homoseksualnych. Domaga się poszanowania dla związków ludzi jednej płci. Choć zaznacza, że jego Kościół nie może ich uznać za małżeństwa, uważa, że w niektórych przypadkach zawarcie takiego związku może oznaczać pewną poprawę w porównaniu z sytuacją, gdy ktoś stale zmienia partnerów.
Nie wyklucza dopuszczenia do komunii świętej niektórych rozwodników.
W sposób nietradycyjny wypowiada się na temat osób homoseksualnych. Domaga się poszanowania dla związków ludzi jednej płci. Choć zaznacza, że jego Kościół nie może ich uznać za małżeństwa, uważa, że w niektórych przypadkach zawarcie takiego związku może oznaczać pewną poprawę w porównaniu z sytuacją, gdy ktoś stale zmienia partnerów.
Nie wyklucza dopuszczenia do komunii świętej niektórych rozwodników.
Podobne
poglądy w dzisiejszym Kościele rzymskokatolickim słychać było podczas dwóch
ostatnich posiedzeń synodu biskupów o rodzinie. Nie są to sprawy najważniejsze
w doktrynie Kościoła ani w poglądach kardynała. I nie we wszystkim mu po drodze
z ludźmi spoza Kościoła, a czasem i wewnątrz niego; jest na przykład
zdecydowanym przeciwnikiem eutanazji, inaczej rozumie potrzebę współczucia.
Ale jeżeli
ten kardynał widzi konieczność zmian w kościelnym nauczaniu, to najpewniej
dlatego, że naprawdę przejmuje się ludzkim losem. Dokładnie tak jak papież Franciszek.
Jak to się
ma co mówi dostojnik kościoła rzymskokatolickiego do tego, co prezentuje
prawicowa partia PiS, która uważa się za najbardziej wierną temu Kościołowi.
Oczywiście, politycy prawicowi pominą to milczeniem, bo ich ideą jest
wykorzystanie mieszaniny nacjonalizmu etniczno - religijnego i ksenofobii w
umacnianiu swej władzy.
Myślę też,
że większość naszych rodzimych hierarchów nie przeczytała tego wywiadu, a jeśli
nawet, to uznała go za niezgodny z polską racją kościoła katolickiego. My mamy
swoje ideały. Najważniejszym jest by się bogacić, by w ten sposób osiągnąć "rząd dusz". Najlepszą ich egemplifikacją jest Magnificencja Ojciec Rektor Założyciel (to epitet płynący z ust
świątobliwie nam panującego obecnego prezydenta przy okazji pobytu w Toruniu))
czyli
Ojciec Rydzyk z Torunia. Jegoż słuchajcie ! I zamykajcie swe domy na
trzy spusty przed islamską zarazą !
Hiszpanie chcą posłuchać gen.Franco...budzą złe duchy w Dolinie Upadłych, przyjęli niedawno jeden ponton uchodźców od przemytników:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=q8E3Xn8_5as
Kraje północnej Afryki nie chcą żadnych obozów dla uchodźców,pokazują UE środkowy palec.Przemytnicy chcą zarobić na kolejnych uchodźcach.
Niemcy zakładają Auslander Abwehr(Legia Cudzoziemska).Wymagana jest znajomość języka niemieckiego.Mutti Merkel zamiast deportować 600 tys.muslimów,nauczy ich języka niemieckiego,nauczy strzelać,zażądają korytarza do Okręgu Kaliningradzkiego i...cdn.:)
:)
Tak to prawda Henryku, jesteśmy tak samo mądrzy jak kraje środkowej Afryki więc pokazalismy uchodźcom środkowy palec, dzięki temu nie musimy ich uczyć naszego języka i musztry wojskowej. Niech obcy nam innowiercy wracają skąd przyszli do bombardowanych miast i wsi, co nas obchodzą uchodźcy, ważne że nam nic nie grozi - do czasu, kiedy i my nie staniemy sie uchodźcami. A że jest to możliwe, dowodzi historia.
UsuńMogę tylko napisać PIĘKNIE.Wspaniały wywiad .Ja też pamiętam te czasy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń