moje zagadkowe miasto - Głuszyca |
To już nie są żarty lecz super
poważne otwarcie się miasta na szeroki świat. Już dawno nie mieliśmy w Głuszycy
takiej sytuacji jaka miała miejsce w Wałbrzychu, kiedy to pojawiła się w
mediach mrożąca krew w żyłach informacja o lokalizacji w podziemnym tunelu
„złotego pociągu”. Wszystkie łącza zagrzały się do białości, a Wałbrzych stał
się głośny na wszystkich kontynentach.
Był taki moment w 1996 roku , gdy
po otwarciu podziemi Osówki GŁUSZYCA
stała się punktem zainteresowania prasy
w całej Polsce. Jak z rogu obfitości posypały się wówczas sygnały na
temat Podziemnego miasta pod Osówką k; Głuszycy. Gazety prześcigały się w
oryginalności tytułów:
„Sensacje
Osówki”, „Interesy w kazamatach”, „Wołoszczański w podziemiach Gór
Sowich”(„Gazeta Wyborcza”), „Głuszyca kusi turystów 600-metrową trasą, a także
„kasynem Hitlera”, „Hitler służy turystyce”, „Gdzie jest drugie dno
Osówki”(„Gazeta Wrocławska”), „Wycieczka do wnętrza Osówki”(„Głos Wielkopolski”),
„Tajemniczy podziemny świat”(„Poznaj świat”) „Podziemne miasto w Głuszycy
(„Rzeczpospolita”).
W lipcu 1997 roku burmistrz miasta otrzymał
pocztą anonimowy list:
„Niech Pan zostawi Osówkę, bo zatruję ujęcia wód dla miasta Głuszycy.
Odpowiedzialność spadnie na was bo was o tym poinformowałem. Wyślę ten list do
prasy”.
W jakiś rok po tym anonimie wysłanym jak się
okazało z Kamiennej Góry przez nieznanego nadawcę z niewiadomych przyczyn
pojawiły się w głuszyckich rzekach śnięte ryby, zaszło więc podejrzenie, czy
nie jest to spełnienie groźby. Rzecz tę podchwyciły wałbrzyskie gazety, a potem
rozniosła się po całej Polsce. Najważniejsze tytuły włącznie z „Gazetą Wyborczą”, „Rzeczpospolią”,
„Polityką”, „Świat i Podróże” rozpisywały się przy tej okazji o Głuszycy i
naszej atrakcji turystycznej. To już była prawdziwa eksplozja zainteresowania
prasy zawiłym gąszczem tajemnic i dziwnych splotów okoliczności związanych z
podziemiami Gór Sowich.
Ale to wszystko miało miejsce już
dawno i zaczyna mieć wartość historyczną. Tymczasem dziś mamy już inne czasy,
choć w kryteriach doboru informacji medialnych i ich propagandowego
wykorzystywania nie zmieniło się chyba nic.
Tym razem rzecz dotyczy wydarzeń,
które właśnie mają miejsce w Głuszycy. Czytam o tym na facebooku, a to dlatego,
ze zainteresowała się tym wałbrzyska
telewizja i lokalna prasa, a niektóre sygnały okazały się newsami krajowych
dzienników TVP I i TVN.
Co tak mocno poruszyło niezwykle
czułe na sensacje media. Otóż właśnie – po pierwsze:
Niezwykłą kapsułę czasu
odnaleziono w ogromnej szafie stojącej za kościelnymi organami, liczącą sobie
kilkaset dokumentów. Większość z nich ma ponad sto lat. Wszystko wskazuje, że
przez dziesiątki lat nikt ich nie przeglądał, dokładano jedynie nowe dokumenty.
Wśród nich są między innymi śpiewniki, zapisy nutowe, gazety i modlitewniki z
początku XX wieku.
Szafa stoi w trudno dostępnym
miejscu, za organami na chórze kościoła NMP Królowej Polski. Najstarszy
dokument, który udało się w czasie wstępnych oględzin odnaleźć, liczy 145
lat. To kościelny śpiewnik.
Trafiliśmy na kalendarz
z 1932 roku, są listy adresowane do tutejszej, ewangelickiej parafii,
blisko czterdzieści, jednakowych śpiewników. Dokumenty są bardzo dobrze
zachowane, jak na takie lata. To ogromna kapsuła czasu. Mamy także dwie,
niemieckie gazety z 1932 i 1938 roku. Widać, że nikt tego nie
wyciągał, tylko dokładał - mówi Ewelina Borensztajn, miejscowa pasjonatka
historii.
Dla regionalistów ma to ogromne
zaskoczenie, bo tuż po wojnie kościoły były najczęściej grabione i niszczono
ich zawartość
.
.
Póki co to wszystko, co można
powiedzieć „na gorąco”, bo rzecz wymaga spokojnej merytorycznej pracy, by można
było przetłumaczyć materiały i wybrać z nich najciekawsze wątki, które wzbogacą
naszą wiedzę o historii miasta.
Po drugie:
Także w Głuszycy podczas prac ziemnych odkryto ponad
stuletni tunel. Wszyscy zaczęli zastanawiać się do czego służy. Pomysły były
różne. Droga wojewódzka numer 381 jest główną arterią przechodzącą przez
niewielką Głuszycę. To właśnie tam w centrum miasta pojawili się robotnicy,
którzy na zlecenie energetyki mieli wykonać przepust pod drogą. - W trakcie
tych prac doszło do uszkodzenia głównego wodociągu, który przebiega przez
miasto. Odkopując rurociąg robotnicy trafili na tunel - relacjonuje Roman Głód,
burmistrz Głuszycy.
Robotnicy przebili się przez strop, a ich oczom ukazało
się wejście do przestronnego tunelu. Tego nikt w tym miejscu się nie
spodziewał. Wszystko dlatego, że podziemnego korytarza nie było na żadnym z
miejskich planów i map. Niektórzy miejscowi widzieli w tunelu "złoty
pociąg", który pierwotnie miał znajdować się w pobliskim Wałbrzychu. Inni
twierdzili, że być może to nieznany tunel powiązany z kompleksem Riese, czyli
jednej z największych tajemnic III Rzeszy. Do dziś nie wiadomo, czy Riese miało
być podziemnym miastem z fabrykami wunderwaffe, arką przetrwania dla Adolfa
Hitlera i najwierniejszych nazistów, czy też tajną stolicą hitlerowskich
Niemiec.
Mamy więc sensację, która nie tylko zgromadziła
zainteresowanych urzędników, specjalistów różnych dziedzin , no i oczywiście
gapiów, ale też sparaliżowała ruch miejski, bo trzeba było podkopać część
jezdni. Okazało się jednak, że tunel - choć ponad stuletni - nie kryje ani
osławionego pancernego składu ani prawdopodobnie nie ma nic wspólnego z
projektem Riese.
I rzeczywiście pomysłów było wiele. Byli tacy, którzy
twierdzili, że jest to część podkopu prowadzącego pod ziemią i zwracali uwagę
na to, że może się tam nagle wyłonić pyton, który ma ponad 6 m. przed czym
przestrzegał premier Morawiecki. Byłoby to dowodem na długotrwała krecią robotę
wrogów Polski. Pisała o tym „Polityka” w ostatnim numerze, a polowanie na
pytona stało się głośne w całym kraju jako główne zadanie policji i służb
specjalnych .
- Technicznie nie jest to odkrycie tajemnicze,
nieznane, czy nowe. To kanał burzowy, który odprowadzał wodę z terenów byłych
zakładów bawełnianych do rzeki Bystrzycy - mówi Grzegorz Borensztajn, przewodnik Szlakiem Riese. I
przyznaje: znalezisko jest sensacyjne, bo przez lata ludzie o nim zapomnieli. -
W pierwszym momencie po prostu nie
skojarzono faktów i większość myślała, że mamy tu coś niezwykłego.
Tak czy owak Głuszyca znalazła się znów na ustach dolnośląskich i krajowych mediów, a barwne
fotografie tunelu i zgromadzonych tu maszyn i sprzętu, nie mówiąc o żądnych
sensacji obserwatorach poruszyły do głębi wrażliwych czytelników i widzów.
Po trzecie:
Trudno się dziwić, że kolejna, jeszcze jedna sensacja,
wydawałoby się największego kalibru, spłynęła po głuszyckim establishmencie jak
po maśle. Nie udało się jej przebić swą siłą te dwie poprzednie. Mam tu na
uwadze publikowane na Facebooku okienko widomości TVP Jedynki, o których się mówi, że są dobre i złe, ale
zawsze nieprawdziwe. Na ekranie słodko ustna prezenterka, Danuta Holecka,
zakomunikowała, że Głuszyca pretendowała do tego, by się stać stolicą. I taki to
właśnie link kolorowy pojawił się na stronie Facebooku ciesząc oczy i serce, i
duszę mieszkańców i wywołując dreszcz emocji.
Oczywiście jako wierny memu miastu obywatel podskoczyłem
z radości i byłbym trwał w tym transie znacznie dłużej, gdyby nie to, że
kolejnego dnia zobaczyłem na Facebooku
podobnego linka, w którym ta sama prezenterka informowała telewidzów, że
w Wałbrzychu planuje się budowę metra. Nie będzie trudno go zbudować jako, że
pod Wałbrzychem znajduje się prawdziwy labirynt chodników pokopalnianych. Coś
mnie tknęło i poczułem, że płonę ze wstydu. Przecież wiele razy byłem
przestrzegany, że TVP Kurskiego, to taka sama wytwórnia propagandy jak TVP w
PRL-u, tylko znacznie lepsza.
A jeśli chodzi o stolicę w Głuszycy, to w odniesieniu do planów militarnych Niemiec, by umieścić centrum zbrojeniowe w podziemiach Gór Sowich.
A jeśli chodzi o stolicę w Głuszycy, to w odniesieniu do planów militarnych Niemiec, by umieścić centrum zbrojeniowe w podziemiach Gór Sowich.
Ale wszystkie te sensacje odkrywcze jakie miały miejsce w
przeciągu tygodnia w moim mieście wskazują jednoznacznie, że Głuszyca jest znów
na topie.
Witam.Czytając zakończenie dzisiejszego blogu serdecznie się uśmiałem.Pomyślałem jak to dobrze,że nie oglądam TVPis. Tak na dobrą sprawę to najważniejsza jest dla Głuszycy Osówka,której podziemia zostały udostępnione za Twojego panowania na urzędzie Burmistrza. Reszta to prawdopodobnie jakieś domysły aby wywołać sensację.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie jest tak do końca, jak piszesz, bo zasługą obecnych gospodarzy Osówki jest to, że stała się ona punktem zainteresowania nie tylko turystów krajowych i zagranicznych, ale też różnego rodzaju ekip filmowych, nie mówiąc o dziennikarzach. Jednym słowem jest tam ruch, o jakim mi się nie śniło. Dziękuję Bronku za uznanie.
UsuńNa dnie kamieniołomu"Kamyki"znajduje się wagon.Jak on tam"dojechał"?
OdpowiedzUsuńTunelem z pobliskiej stacji?:)
Jak się jedzie z Doliny Łez do Nowej Rudy przez Drogosław lub Ludwikowice Kł.,to takich dziur i kanałów na drodze,jak te w Głuszycy jest w tej chwili bardzo dużo,wiele już zasypano.Trwa wielki remont drogi,żeby można było wygodnie dojechać do pracy na kopalnię,którą wkrótce mają budować w Nowej Rudzie.Będą następne tunele i dziury.
"NAZISTOWSKIE METRO"-Jake Halpern
https://www.newyorker.com/magazine/2016/05/09/searching-for-nazi-gold
Jeden z największych cudów XX wieku zakopany pod ziemią:
https://mashable.com/2016/05/07/building-new-york-water-supply/?europe=true#3FuYyxffUZqN
"Prowadził ślepy ślepego"
https://www.youtube.com/watch?v=6rISBQ_4yGM
:)