Na początek przypomnę tylko, co Adam Mickiewicz pisał w
„Odzie do młodości”. A pisał m.in.:
Młodości! dodaj mi
skrzydła!
Niech nad martwym
wzlecę światem
W rajską dziedzinę
ułudy:
Kędy zapał tworzy
cudy,
Nowości potrząsa
kwiatem
I obleka w nadziei
złote malowidła.
Młodości, ty nad
poziomy wylatuj;
a okiem słońca, ludzkości całe ogromy
ogarnij z końca do
końca !
Jestem na tym pułapie dojrzałości, kiedy z nutką żalu i
czułości mogę pomyśleć o tym co - było, minęło!
Niegasnący entuzjazm młodych lat
mam już za sobą, rajska dziedzina ułudy z dawna uleciała, a widziane oczyma
młodzieńca „złote malowidła” okazały się
zwykłą podróbką, tak jak pierścionek kupiony przeze mnie we Lwowie od
sprytnego Ukraińca, który okazał się po powrocie do domu zwykłym tombakiem.
Ale nie upadam na duchu, mimo
zawodów i rozczarowań. Rzeczą niezmiernie pozytywną jest to, że w skarbcu
pamięci zachowały się głównie prawdziwe kosztowności, a nie fałszywki, tak więc
odżywają wspomnienia przede wszystkim tego, co było optymistyczne, co
nastrajało pozytywnie do życia.
Dlatego dziś do moich Czytelników
kieruję następującą rymowankę:
Ciesz się
reminiscencją z dawnych lat młodości
i wiedz, że czas
ucieka, lecz w sercu zostaje,
to co było spełnieniem
prawdziwej miłości,
to zawsze będzie
pachnieć lipcem, czerwcem, majem .
To co było uśmiechem w
gąszczu zaplątanym
otaczało balsamem
skołotane serce,
i szeptało ci w ucho –
nie jesteś tytanem
rób co możesz, a plony
otaczaj kobiercem.
Wiedz, że życia nam
zawsze za mało, za mało,
więc ceń wszystko co
było i co pozostało !
Już niedługo będziemy o wiośnie mogli powiedzieć:
była, minęła. Ale wiosna w tym roku nie zawiodła. Przyszła wcześniej niż dotąd,
otulała nas ciepłymi skrzydłami iskrzącymi słońcem. Maj okazał się miesiącem,
którego długo nie zapomną tegoroczni maturzyści, bo będzie on im się kojarzyć
z porannymi spacerami do szkoły w blasku złocistych alei parkowych i długimi
wieczorami na łonie natury. No a czerwiec?
Nie, nie można inaczej. Tegoroczny czerwiec może opisać tylko poeta. Oto
przecudna miniaturka Danuty Capliez-Delcroix Bylińskiej:
deszcze czerwcowe szepczą pacierze
wilgotnym świtem głos niesie w drzewach
wystarczy chwilę wsłuchać się uwierz
oddechem głębszym dzień zaraz śpiewa
zieleń wiosenna w pełnym rozkwicie
napawa wnętrze darem spokoju
wnet radość wbiega w szary dzień życia
świerszcze na koncert skrzypeczki stroją
białe sukienki płatków ozdobnych
na łąkach w kwiatach aromatycznie
wiatr wplótł w jaśminy wątek podobny
w muzycznym splocie polot rytmiczny
na kartce szlaczkiem w szeregu słowa
myśl tworzy strofki w świeżym zapachu
w nutach modlitwy dźwięk polskiej mowy
śpiewało serce w deszczu do taktu
To prawdziwa, czysta poezja. Pozwala spojrzeć na
uroki czerwca innymi oczami, oczami duszy. Kto z nas pomyślał, że deszcze
czerwcowe niosą w sobie słowa modlitwy, że zieleń wiosenna napawa nas darem
spokoju, a świerszcze stroją skrzypeczki na koncert, którego słuchaczami będą ozdobne płatki kwiatów na łąkach, zaś myśl
nasza utworzy strofki dźwięczące słowami polskiej mowy. Nic tylko układać to wszystko w wierszowane strofy. Okazuje się że poetka
potrafi wykryć w czerwcowym deszczu zalety nieodczuwalne nam, zwykłym zjadaczom chleba.
Ale na tym polega urok poezji.
Przed nami wymarzone słoneczne
lato. Jak już wspomniałem jego złociste promienie gościły u nas w tym roku
przez nieomal całą wiosnę. Możemy powiedzieć, że preludium lata już mamy za
sobą, czas wakacyjny tuż, tuż. Lada dzień wyruszymy na plażę lub będziemy się
chronić w gąszczu drzew albo w zacisznych kącikach domów, by przetrwać największe
upały. Nie bójmy się lata. To bardzo ważna dla nas, żyjących w strefie
umiarkowanej, pora roku. Jeśli tylko zbyt mocno przygrzeje słońce możemy zawsze
znaleźć dogodne miejsce na chwilę relaksu
I będzie wtedy tak
jak w wierszu „Zmęczenie” z tomiku „Rzecz czarnoleska” – Juliana Tuwima:
Zapomnisz o tej chwili, gdy do domu wrócisz
i przymkniesz
okiennice w sosnowym pokoju,
zmęczony, jakbyś orał,
na łóżko się rzucisz
i będziesz w cieniu
drzemał po blasku i znoju.
Przez serce w
okiennicy wpadnie promyk wąski,
na ciemnej fotografii
rozszczepi się w tęczę,
spostrzeżesz
przytrzaśnięte przez okno gałązki
włochaty bąk natrętnie
do snu ci zabrzęczy.
I poddasz się
ciężkiemu uśpieniu w niewolę
pod tumanem
dzieciństwa, co w oczy napłynie,
a tam łubinem wonnym
szaleć będzie pole
i niebo obłokami
pluskać się w głębinie.”
I tak to już jest z tym naszym
ziemskim bytowaniem. Co roku rozgrywa się na scenie życiowej powtarzalny
spektakl czterech pór roku, ale za każdym razem niepowtarzalny, jeśli potrafimy
z niego wydobyć utajnione czary. A pomóc nam w tym może poezja. Chodzi o to
byśmy za każdym razem wspominając to co minęło z satysfakcją, a nie goryczą
mogli sobie powiedzieć: było, minęło. Jedziemy dalej!
"Wiersz jest wieczną wiosną.Otwiera pąki natury ludzkiej."-K.I.Gałczyński
OdpowiedzUsuńWitaj Wiosno!
Walka Wiosno wygrana,werbalne westchnienie,
whisky wraz wypijemy w wysiew wprowadzenie.
Wspaniały wnet wypleciesz,wzorzysty wianuszek,
wypełnisz wielobarwny-własny wizerunek.
Wysupłaj wdzięk Wenery,walory Westalki,
wymaluj wstęp wyznania,wersetu wybranki.
Wrócisz Wielkim Wybuchem,wykrojem wieczności,
wiotczejesz wszelkim węchem,woalem wierności.
Wyruszamy w wertepy wznieść wolność wszechmocy,
wybielaj wiec warkocze wyziębniętej Weny.
Wykluj,wyłuskaj,wywlecz-wystraszone węże,
wichrzyciele wartości w wierchy wzrok wytężę.
Wczoraj wszech wysłuchałaś,wydałaś wytyczne,
wierzba wiatrem wybrzmiewa,wiąz wplecie wyznanie.
Wiesiołek wzejdzie wonią,wrzos-wrotycz wymiecie,
wiosenko wszędobylska,wylewne wejrzenie.
Wyławiają,wykrzeszą-wytęsknione wzory,
wzbogacą wzruszająco,wiszące wazony.
Wiewiórka wiercipięta wspinaczką witalna,
wnika,wsiąka wrzaskliwie,wielce wyrudziała.
Wokaliza wróbelków wibruje wnikliwie,
wspaniały wzbudza wydech,wesoło,wrażliwie.
Wenus wręcza wiosenne,wszerz wiano wyższości,
wielomiesięczny wymiar władczej wytrwałości./G.G./
"Nikt nigdy nie zgłębił zamysłów wiosny."-Bruno Schultz
https://www.youtube.com/watch?v=q80BAs4QjQQ
Miłej niedzieli!Jedziemy dalej:))
Dziękuję Henryku. Uderzyłeś w moją czułą strunę - K.I. Gałczyński. "Wokaliza wróbelków", "nikt inny nie zgłębił zamysłów wiosny" - to jest to. No i to, że jedziemy dalej !Oby jak najdłużej. I tego zyczę z pozdrowieniami !
UsuńNo i dzisiaj zrobiło się romantycznie.Zarówno cytowane przez Ciebie strofy oraz Twoja fajna rymowanka,jak również wiersz zacytowany przez Pana Henryka pięknie oddają walory wiosny i związane z nią przeżycia. Ja też mam swoją wiosnę w sercu i wierzę w to,że tak szybko się z nią nie rozstanę.Bardzo ładny dzisiejszy tekst,który sympatycznie nastraja.Pozdrawiam i przekazuję moim znajomym
OdpowiedzUsuńWiosenne pozdrowienia dla Ciebie i Twoich znajomych. Jest dziś piękna niedziala, bo w słonecznej aureoli. Chyba też rozkoszujesz się ciepełkiem pod rozłożytym drzewkiem orzechowym. Trwaj chwilo !
UsuńDo poprzedniego postu-audycje Witolda Pronobisa:
Usuńhttps://www.polskieradio.pl/68/862
Wykradziona"Czarna Księga Cenzury PRL":
www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=398784&from=publication
Mankament białego poranka
OdpowiedzUsuńporanek czerwca w szept liści wsłuchany
wokół natura w słonecznych promieniach
w gałęziach ptaki trel głosów kochanych
w gniazda wplatają
radosne westchnienia
gil szpak i czyżyk wyborni soliści
pieśń w chwale życia pod nieba okapem
dla świata niosą w pokorze a liśćmi
las zasłuchany
przygrywa do taktu
w czułym szeleście wiatr dłonie układa
modlitwą leśną dzień lubił rozpocząć
deszcz czasem rytmem tekst też podpowiadał
łobuziak z niego
milkł to się znów droczył
ty wiesz kochany - lesie że we mnie...
poranka łagodnej ciszy oddech
.
D.Capliez-Delcroix Bylińska
Staszku... z ogromnym podziękowaniem i wzruszeniem - za Twoje ponowne zauważenie i zaszczyt pozostania na Twojej stronie blogu a korzystając z wakacyjnego czasu - nad polskim morzem bałtyckim, pozwoliłam sobie wpisać kolejne strofki - myśli moich... zawartych w przygotowanym do druku tomiku: "Staccato na mokrą nutę wędrowca", który już wkrótce będę mogła - Tobie ofiarować :) Pozdrawiam serdecznie Ciebie i czytających - spokojną falą Bałtyku z Darłówka :)
Dziękuję bardzo za tak miłą niespodziankę w moim blogu, to że w nim znów zagościłaś i to, że wzbogaciłas go w kolejny przpiekny wiersz, a do tego z taką radosną nutą. Życzę jak najwięćej słońca skoro jesteś nad naszym modrym Bałtykiem. Pozdrawiam.
Usuń