Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 17 grudnia 2017

Pizza po Bożemu !



Śpieszę z dzisiejszym postem, bo jak się okazuje pasuje w sam raz na niedzielę.  Na stronie mojego  Facebooku znajduję informację, skutkiem której poczułem olśnienie. Otóż czytam co następuje:

„W łódzkim lokalu ma być serwowana m.in. pizza "Magnificat" czy "Osiem Błogosławieństw". Pomysłodawcą nazw potraw, jak również nazwy samego lokalu, jest arcybiskup Grzegorz Ryś - informuje "Dziennik Łódzki". Wojciech Amaro będzie odpowiedzialny za dobór sprzętu oraz znalezienie odpowiedniego kucharza. Otwarcie lokalu planowane jest na marzec.

Projekt chrześcijańskiej kawiarni "non-profit" autorstwa Magdy Cyganek przybiera coraz wyraźniejsze kształty. Przy Piotrkowskiej 80 ma powstać klimatyczny lokal wystrojem nawiązujący do Jerozolimy i terenów, na których nauczał Jezus. Całemu przedsięwzięciu patronować ma Matka Boża.

Na miejscu będzie można spróbować "biblijnych" specjałów: daktyli, fig, ciasta z rodzynkami. W zamierzeniu będzie to także miejsce, w którym mają odbywać się różne kulturalne wydarzenia: koncerty, wykłady, wernisaże. Pojawiać się będą duchowni, ale nie zabraknie również świeckich artystów, jak choćby znanego łódzkiego rapera O.S.T.R.

Do przedsięwzięcia Magdy i jej przyjaciół powiązanych z łódzkim kościołem ojców jezuitów dołączył niedawno charyzmatyczny ewangelizator, ks. Michał Misiak. To właśnie on wpadł na pomysł, żeby o pomoc poprosić swojego znajomego, który jest najbardziej znanym polskim restauratorem”.

Wiadomość ta, jak wspomniałem na wstępie, spowodowała moje olśnienie. Przecież ta innowacja daje  niewyobrażalne możliwości dla duchownych chcących iść z postępem.

A gdyby tak przy każdym kościele otworzyć taką właśnie pizzerię chrześcijańską. Ludzie często gonią do kościoła o „suchym pysku”, a ceremonie obrzędowe trwają godzinami. Gdyby tak można było przed nabożeństwem lub po, a w wyjątkowych sytuacjach w trakcie modłów posilić się zbożnym „Magnificat”, nie mówiąc już o „Ośmiu Błogosławieństwach” i popić to złotym napojem chmielowym, konsumowanie słów duszpasterza byłoby w takiej sytuacji znacznie owocniejsze.  Człek powracałby po takim diktum podniesiony na duchu -  wzbogacony słowem Bożym, a na ciele – wypełniony sytością żołądka. Można się więc spodziewać, że pobożność wiernych dzięki takim zbiegom znacznie by wzrosła.

Ale przecież to dopiero wstęp do religijnej, pisowskiej „dobrej zmiany”, która może całkowicie przeobrazić i uwspółcześnić nasz pisowski Kościół.

W przykościelnych pizzeriach można przecież organizować non stop życie religijne chrześcijan. Tam mogą się swobodnie, bez ołtarzowej celebry spotykać z wiernymi pisowscy duszpasterze i politycy ( podobnie jak u Ojca Rydzyka w Toruniu) i za dowolną opłatą „co łaska” uczestniczyć w misterium modlitwy, pokrzepionej wiktuałami restauracyjnej kuchni. W miejsce komunijnego opłatka można by wprowadzić osławioną wadowicką kremówkę. Przyciągnęłaby ona najwierniejsze rzesze z  Kółka Różańcowego i innych stowarzyszeń katolickich.

Pomysłów na modernizację obrzędowości religijnej wśród pisowskiej gromady wiernych może być tysiące. Łódzcy pomysłodawcy już sypią jak z rękawa takimi innowacjami.

Zastrzegam sobie jednak, ze to ja jestem pierwszy w  pomyśle wykorzystania łódzkiej „pizzy po Bożemu” do znacznie szerszych i powszechniejszych celów, które mogą całkowicie zrewolucjonizować polski Kościół.

9 komentarzy:

  1. Witam! Na wstępie chcę Ci pogratulować 600 tyś. wyświetleń i myślę,że przeczytanych Twoich postów.Myślę,że jesteś rekordzistą ajeżeli nie to tego Tobie życzę.A teraz ad rem.Drogi Staszku z tymi pizzeriami to nic innego jak nawiązanie do czasów dawnych gdzie przy a nawetna przeciwko kościoła była stawiana knajpa lub szynk. Tak,że wierni a przede wszystkim mężczyżni po nabożeństwach szli na gorzałę.Być może ,że w Łodzi jest realizowany program nowej zmiany.To na tyle bo cenzor zakwestionuje mój komentarz.Pozdrawiam i gratuluję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Bronku. tylko że knajpy obok kościołów były prowadzone najczęściej przez, wstyd powiedzieć to słowo, Żydów, a co oni mogli zbożnego przekazać swym klientom, tylko gorzałkę na pokuszenie. A łódzka pizzeria proponuje łakocie z Bliskiego Wschodu po to by wierni mogli przenieść się z powagą do Ziemi Świętej i skosztować rajskich słodyczy. Ale to tylko gwoli przypomnienia. Dziękuję Ci bardzo za komentarz i pozdrawiam ! Szkoda, ze musimy tak długo czekać, zanim wybierzemy się na "Magnificat" do miasta Łodzi...

      Usuń
  2. Religia jest sprawą duchową. Nie powinna być wykorzystywana jako narzędzie do propagowania polityki i zarobkowania, a z tym mnie się kojarzy powstanie tej pizzerii. Wracamy do czasów komuny tylko z przeciwnej partii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. Dletego pozwoliłem sobioe z tego pożartować. Dziękuje Anno za zaglądanie do mojego blogu i komentarz. Serdecznie pozdrawiam !

      Usuń
  3. Jerzy Izdebski Show cz.I...
    https://www.youtube.com/watch?v=fBmhEl-vUQc
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dałem rady wysłuchać do końca religijnej pani, która wrzeszczy i przeklina jak wściekła, powołując się na Jezusa. To przerażające, co może uczynić z rozumem człowiekatzw. ślepa wiara !

      Usuń
    2. Czy postęp technologiczny doprowadzi ostatecznie do upadku religii,albo zmieni sposób w jaki działa religia(kościoły,
      klasztory internetowe)?Krytycy religijni postrzegają technologię jako życzliwe światło w ciemnościach przesądów religijnych(demokratyzacja informacji).
      Wyszukiwarki takie jak Google są"zwiastunem śmierci dla znanej nam religii",ponieważ dają ludziom dostęp do szerokiego zakresu naukowej prawdy,która obala dawno zakorzenione przekonania religijne.Technologia może zmienić religię od wewnątrz,czyniąc ją bardziej dostępną i egalitarną.
      www.racjonalista.pl/kk.php/s,10172

      Usuń
  4. Nie istnieje coś takiego jak marketing religijny... więc nie ma wyjścia... trzeba powiedzieć że jest to marketing polityczny.
    A najgorsze, że jest to trochę żałosne.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stokrotko za ten komentarz. Coraz częściej łapię się za głowę dowiadując się o coraz to nowych pomysłach rzekomych krzewicieli wiary. Nie przypuszczałem, że kraj położony w środku Europy może się stać tak zacofanym i klerykalnym. Można próbować to wydrwić lub wyśmiać, ale to jest śmiech przez łzy. Żle się dzieje z naszym Kościołem...

      Usuń