Od razu spróbuję wytłumaczyć skąd się wziął ten tytuł.
Wiadomo, w oczach władzy chcę być trendy. Miło mi będzie usłyszeć od
burmistrza, że jestem coll. Chcę opowiedzieć o hitowych wydarzeniach w mieście,
w którym polszczyzna w nazwach kolejnych imprez sportowych należy do
przeszłości. Jesteśmy przecież Europejczykami. Gdy kolorowe plakaty zaproszą na
Waligóra Run Cross, albo MTB Challange, albo Uphill Rogowiec
o którym możemy się dowiedzieć więcej na funpage’u, to od razu nam się zrobi
miękko na sercu.
Przed nami Nowy Rok 2018. Zadajmy sobie
pytanie, co nas czeka w tym roku w mieście, które pozwoliłem sobie nazwać miastem bike’owym?
Z tytułu Głuszyca – bike’owe miasto możemy konstatować, że Głuszyca to
miasto bajkowe, albo też biegowe, a znawcy języka Anglosasów
powiedzą, że rowerowe. I wszyscy jak
się za chwilę okaże będą mieli rację.
Dzieje się w Głuszycy tak wiele, że to już nie są
żarty i nie jest to zabawa w kotka i myszkę, zabawa w której i kotek, i myszka
udają, że są prawdziwe. Wszystko, co dotąd było tylko grą pozorów, bądź też
wydawało się niemożliwe do osiągnięcia, spełnia się na naszych oczach w tempie
galopującym.
Zacznę od rowerów górskich. To co się udało osiągnąć w Głuszycy
dla promocji jazdy na rowerze po górach, to krok milowy w rozwoju cieszącej się
coraz większym rozmachem gałęzi ruchu turystycznego. Głuszyca weszła od 2014 roku w skład Strefy MTB Sudety jako jeden z jej
filarów.
Strefa MTB Sudety to produkt
turystyczny, który swoim zasięgiem obejmuje tereny od Mieroszowa aż do Srebrnej
Góry. Przebiega przez całe pasmo Gór Sowich, części Gór Kamiennych i
Wałbrzyskich. Ma na celu wpływać na rozwój regionu oraz zbudować trwałe
przekonanie, że jest to „najlepsze miejsce dla fanów kolarstwa górskiego”.
Strefa MTB Sudety to 500 km tras, doskonale przygotowanych, różnorodnych pod
względem długości i skali trudności, na terenach których znajduje się mnóstwo
atrakcji turystycznych oraz miejsc do aktywnego wypoczynku. Nie mam wątpliwości
że jest to duży sukces w rozwoju gminy
Głuszyca, a także całego regionu.
Od roku 2004 jesteśmy oficjalnie
członkiem tej strefy, organizujemy corocznie wyścigi na rowerach górskich pod
nazwą MTB Challange - Głuszyca, a nasze dobrze oznakowane szlaki górskie cieszą
się ogromnym zainteresowaniem jako jedne z najatrakcyjniejszych w Polsce.
Przyciągają one amatorów kolarstwa górskiego przez cały rok. Co roku latem
jesteśmy gospodarzem jednego z etapów parudniowego wyścigu. Już wcześniej
prowadzone są prace związane z oznakowaniem tras, postawieniem dużych tablic w
punktach dostępu z mapą, regulaminem i profilami tras, wydaniem map papierowych
w skali 1:25 000. Coroczne głuszyckie etapy MTB Challange, to także znakomita
zabawa dla osób interesujących się sportem, to zarazem skuteczna promocja
miasta.
Nieco wcześniej, bo w maju w Głuszycy ma miejsce Wyścig MTB – „Podziemia Osówki” o Puchar
Strefy MTB Sudety. Celem imprezy jest popularyzacja kolarstwa górskiego,
turystyki rowerowej i promocja „Osówki”, a zarazem całej gminy Głuszyca.
Organizatorem zawodów cieszących się z roku na rok coraz to większym rozgłosem jest działające coraz prężniej Stowarzyszenie
Przyjaciół Głuszycy. Warto być na Osówce, by zdumieć się ilością uczestników
wyścigu, a zarazem znakomitą organizacją tej imprezy.
No dobrze, jeździmy na rowerach górskich podziwiając
przy okazji nasze piękne okolice. Okazuje się, że to nie wszystko.
Rowery górskie, to tylko jedna z form uprawiania
kultury fizycznej , ale na tym się nie kończy. Z coraz większym rozmachem
rozwijamy i popularyzujemy biegi
szlakami górskimi.
Kilkaset biegaczy gromadzi corocznie organizowany
maraton górski Waligóra Run Cross
Głuszyca. Startują w nim zawodnicy ultramaratonu na dystansie 53 km, a
także zawodnicy półmaratonu o długości 25 km. Niezwykle trudny charakter biegu nie
wszystkim zawodnikom pozwoliła bieg ukończyć, ale liczy się próba swych sił i
udział w rywalizacji sportowej.
Zawody cieszą się dużym zainteresowanie
mieszkańców miasta, a trwający nieprzerwanie do wieczora festyn w pobliżu
Osiedla Mieszkaniowego przy szkole podstawowej nr 3 przyciąga nie tylko
amatorów sportu, ale też smacznego ciasta i innych smakołyków. Podczas trwania
maratonu dla najmłodszych przygotowany jest specjalny tor przeszkód, po pokonaniu
którego dzieci otrzymują medale, dyplomy i słodycze.
Morderczy maraton w czasie którego trzeba
„zaliczyć” m. in. szczytowe partie
Rogowca i Waligóry odbija się szerokim echem w lokalnych środkach przekazu. Do
organizacji wyścigu włącza się tak wiele instytucji, organizacji i osób, że aż
ciśnie się na usta hasło: Cała gmina
promuje swoją Głuszycę !
Ale maraton górski to nie wszystko. Mamy
co roku jeszcze inną atrakcyjną imprezę biegową. Burmistrz Głuszycy Roman Głód oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Głuszycy
zapraszają biegaczy do udziału w kolejnej edycji biegu górskiego Uphill Rogowiec. Jest to bieg w stylu
anglosaskim na szczyt góry Rogowiec, na której znajdują się położone najwyżej w
Polsce ruiny średniowiecznego zamku.
Zawodnicy mają do pokonania morderczą trasę o
długości 5860 m z przewyższeniami dochodzącymi do 550 m. Ze względu na stopień
trudności góra ta nazywana jest „Małym Kasprowym”. Warto się z nią
zmierzyć, by mieć osobistą satysfakcję i zaszczytne fotki do domowego albumu.
Biuro zawodów mieści się na Łowisku Pstrąga „Złota Woda” w Łomnicy.
Meta znajduje się na szczycie góry
Rogowiec, gdzie odbywa się końcowa ceremonia z wręczeniem nagród i upominków.
No właśnie
- „Łowisko Pstrąga” w Łomnicy,
to kolejny przykład rozwoju turystycznego Głuszycy. Są tacy, co nazywają to
miejsce - bajkowym.
Tam właśnie pod koniec września, odbywa się impreza rozrywkowa pod nazwą Festiwal Pstrąga. Gwoździem programu
jest konkurs na najsmaczniejszego pstrąga, ale także parada postaci bajkowych z konkursem na najładniejsze bajkowe
przebranie, teatrzyk dla dzieci, zabawy dla najmłodszych oraz występy
zespołów muzycznych i tanecznych. To atrakcje, które przyciągają całe rodziny
na zakończenie lata.
Przed nami Nowy Rok 2018. Musi być dobry, bo
parzysty. Będzie dobry jeśli uda się podtrzymać tradycję, dzięki której możemy nasze
miasto nazwać zgodnie z obecną modą językową – bike’owym miastem !
Fot. Zbigniew Dawidowicz
Dobra promocja miasta.Burmistrz powinien Ciebie uhonorować lub wyasygnować jakąś kwotę nagrody. Moje uzasadnienie - dzięki temu co piszesz o swoim mieście więcej turystów w tym czytelników Twojego blogu zacznie odwiedzać miasto i w nim zostawi swoje pieniądze,dzięki czemu zamożność Głuszynian będzie rosła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Bronku za Twoje uznanie, spotykam się z nim także ze strony burmistrza, ale to co robię od wielu lat traktuję jako rzecz normalną, bo czuję się związany z miejscem mojego zamieszkania już ponad pół wieku i tu jest mój dom. Nie robię tego z myślą o nagrodach. Był czas gdy byłem tu burmistrzem, mam więc dług wdzięczności do moich wyborców. Myślę, że ważniejsze są decyzje gospodarcze, w tym inwestycyjne dla promocji miasta niż moje pisanie.
UsuńNa szczęście - obok turystyki i sportu - i w tej dziedzinie wiele dobrego się u nas ostatnio dzieje.
Pierwsze rowery nazywano"kościotłukami".Kościotłuki były wykonywane na miarę,żeby skręcić trzeba było zsiąść z roweru.Cyklistów szczuto psami,rzucano w nich kamieniami,a nawet podejrzewano o kontakt z diabłem.Dlatego każdy kościotłuk był wyposażony w szpicrutę służącą do odganiania psów.Rowery odegrały ważną rolę w emancypacji kobiet(strój).Siodełko między nogami kobiet prowadziło do upadku instytucji małżeństwa.
OdpowiedzUsuńW XXI wieku to kobieta jako pierwsza(?)użyła dopingu w wyścigu kolarskim...dopingu technologicznego(silnik elektryczny).Śledztwo trwa:)
Pozdrawiam