Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 19 lutego 2018

Fascynacje warszawskiej Stokrotki

z podziękowaniem dla Stokrotki


To się trzeba urodzić Warszawianką i zakochać w tym mieście bez reszty, by napisać taką książkę. Czytam ją po raz drugi i jestem pewien, że nie ostatni. Będę z niej czerpał garściami, by ozdobić moje blogowe posty i wzbogacić je ciekawostkami, o których mi się nie śniło. Znajduję w książce wciąż nowe impulsy by napisać o niej równie pięknie i interesująco jak autorka o swoim mieście, a tym samym zachęcić moich Czytelników do sięgnięcia po tę książkę, ale nie mam pewności, czy mi się to uda.

A dlaczego tak mi na tym zależy?  Bo jestem przekonany, że warto. O Warszawie jest książek krocie. Sam miałem okazje to i owo poczytać i poznać to miasto już dawno temu, gdy bywałem w Warszawie na obozach szkoleniowych jako początkujący nauczyciel. To były lata 60-te, Warszawa wciąż jeszcze dźwigała się z wojennych ruin i zgliszcz. Ale już wtedy robiła wrażenie zwłaszcza oglądana z wysokości wieży Pałacu Kultury. Potem miałem okazję być w Warszawie i w pałacu prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu i w siedzibie Sejmu na ul. Wiejskiej. Za każdym razem zdobywałem informacje o Warszawie w przewodnikach turystycznym. Nigdy jednak nie zetknąłem się z tak interesującą książką.

To książka, która narodziła się w sercu, wyrosła z pobudek uczuciowych osoby, która swoje miejsce zamieszkania traktuje jak sanktuarium. Szacunek do tej świętości nakazuje dobrze ją poznać z autopsji, zdobyć jak najgłębszą o nim wiedzę, no i wreszcie podzielić się tą wiedzą z innymi. Robiła to w swoim blogu, a teraz w książce, ale z ogromną troską, by przyhołubić, przygarnąć, zaciekawić czytelnika, a zarazem przekonać, że można być dumnym z naszej stolicy, że jest to miasto wyjątkowe, że na jego tle można nawet zwariować. 

To stąd bierze się tytuł książki „Moje warszawskie zwariowanie” napisanej przez Jadwigę Śmigierę, znaną mi jako Stokrotka, prowadzącej pod tym pseudonimem od lat znakomity blog internetowy. Nie jest to jej pierwsza książka. Już wcześniej napisała dwie inne, o których miałem  okazję napisać w moim blogu. Ta trzecia o Warszawie, to swego rodzaju ukoronowanie pasji poznawczej, duchowej i emocjonalnej powieściopisarki.  Myślę, że mogę już tak nazwać Stokrotkę, choć wiem, że Ona w swej skromności bardzo się przed tym broni.

„Pomimo początkowych oporów, książka Jadwigi Śmigiery tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać i porzucając wszystko inne, czytałam ją od rana do nocy. Polecam tę książkę wszystkim, żeby z pomocą autorki mogli się rozmiłować w szczegółach historii Warszawy, poznając ciekawe zakątki, odkrywać wciąż nowe szczegóły licznych zabytków i coraz bardziej kochać to miasto” – napisała pisarka Krystyna Harbart, autorka znanych powieści „Klatka Guliwera”, „Krzyk o północy”.

I jeszcze jeden fragment recenzji książki, tym razem pióra Jaoanny Rodowicz:

Ja po tej lekturze gwałtownie zapragnęłam zrobić sobie swoją mapę Warszawy zaznaczając po kolei wszystkie opisywane miejsca, do których zaprowadziła mnie ta arcyciekawa książka.
Profesjonalizm Jadwigi Śmigiery połączony z kulturą słowa i czułym spojrzeniem na ukochaną Warszawę spowodował, że kolejny wydany przez nią zbiór opowiadań powinien być ważną pozycją w każdej bibliotece nie tylko Warszawiaka, ale każdego Polaka”.

Ja zaś dodam, że książkę da się przelecieć „na pierwszy ogień” w ciągu paru godzin, bo nie jest wielkiego formatu, liczy sobie 194 strony, posiada kilkanaście ilustracji nawiązujących do treści poszczególnych rozdziałów, z których każdy stanowi osobną całość, można więc je czytać na wyrywki.
Oczywiście by w pełni zaspokoić swoje zainteresowanie Warszawą dobrze jest czytać książkę bez pośpiechu, wracać do rozdziałów, które robią na nas największe wrażenie. Dla ogólnej orientacji powiem, że książka składa się z siedmiu części: Najszczęśliwsze miejsca w Warszawie, Obrzydliwa Praga, Pałace, świątynie i pomniki, Wielcy w Warszawie, Moje i nie moje spacery, I to też stolica, Smutek Warszawy.

Ale nie należy się sugerować tymi tytułami, bo książka jest optymistyczna, pokazuje Warszawę oczami osoby, dla której to miasto jest prawdziwym skarbem, a obecnie po latach wielkich inwestycji i renowacji, da się nie tylko lubić, ale potrafi też zachwycić. Po prostu  -  można się w nim zakochać. Mogła więc Stokrotka z powodzeniem ją zatytułować: Moje warszawskie zakochanie.

To tyle na początek. Obiecuję, że do książki wkrótce powrócę, bo czuję taką potrzebę, by na paru przykładach pokazać walory tej książki, z których najcenniejszym jest jej subiektywizm, bo jest to książka napisana jak już wspomniałem na wstępie  -  z potrzeby serca.


P.S. Mam nadzieję, że Stokrotka w komentarzu do tego postu poinformuje nas, gdzie i w jaki sposób można nabyć jej książkę o Warszawie.

5 komentarzy:

  1. To trzeba mieć wyjątkowe szczęście żeby w poniedziałek o godzinie szóstej rano przczytać tak piękne słowa na temat swojej książki.
    Bardzo, bardzo serdecznie dziękuję za nie Autorowi recenzji.
    A gdyby ktoś był zainteresowany moją ksiązką - to informuję, że jest ona dostępna tylko u mnie. Proszę więc o kontakt na moim aktualnym blogu stokrotkastories.blogspot.com Do końca lutego można też się skontaktować ze mną wpisując komentarz na blogu stokrotkastories.blog.pl

    Pozdrawiam najserdeczniej Autora i wszystkich Jego Gości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama często to powtarzała: kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. Mnie dał to, ze byłaś pierwszym Czytelnikiem mojego dzisiejszego postu. A bardzo mi na tym zależało, bo to zarazem dowód mojej wdzięczności za przesłaną mi książkę z autografem. A książka jest wzruszająca...

      Usuń
  2. Witam .Bardzo ciekawie wypromowałeś książki napisane przez Panią Stokrotkę,a szczególnie pozycję "Moje warszawskie zawirowanie".Myślę,że wielu z nas będzie czekało na to co w najbliższym czasie napiszesz aby przybliżyć walory książki napisanej przez Panią Jadwigę Śmigierę. Wszystkiego dobrego dla Pani Jadwigi i dla Ciebie wybitnego znawcy liteatury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że tym ostatnim zdaniem zrobiłeś największą przyjemność p. Jadwidze. Ale ponieważ jej książkę oceniło pozytywnie wielu liczących się w Warszawie koneserów literatuty, więc myślę, że to nie zrobi na niej piorunującego wrażenia.
    Dziękuję Bronku za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się że poszerza się grono zachwyconych piękną książką o Warszawie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń