Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 18 lutego 2018

Będziemy mieli co obchodzić



Kto z nas pamięta, że 6 grudnia 2013 r. Sejm RP przyjął uchwałę w sprawie ustanowienia roku 2014 rokiem św. Jana z Dukli. W głosowaniu wzięło udział 390 posłów, 42 było przeciwnych, zaledwie 18 wstrzymało się od głosu.

Pustelnik z Dukli przez najbliższe dwanaście miesięcy był więc patronem Polaków. Jednak o jego życiu wiadomo było tak niewiele, że dla wielu decyzja Sejmu stała się kolejnym paradoksem, tym razem współczesnej historii.
Okazją dla patronatu świętego w 2014 roku była sześćsetletnia rocznica jego urodzin oraz dwustu siedemdziesiąta piąta rocznica ustanowienia go patronem Polski.

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, mając na uwadze zasługi świętego dla naszego kraju, oddaje mu hołd" -  czytamy w pierwszym zdaniu uchwały. Niemałą burzę wśród posłów wywołało trzecie zdanie uchwały, które ostatecznie przyjęto w formie: "Niech pamięć jego działań, zmierzających do troski całego Narodu o wspólne dobro w duchu sprawiedliwości społecznej i miłości bliźniego, będzie fundamentem naszej tożsamości w Europie". W pierwszej wersji projektu uchwały, którą przedstawiła komisja pamięć o aktywności św. Jana z Dukli, miała być "fundamentem naszej katolickiej tożsamości w Europie".

Patronat św. Jana z Dukli nie wydaje się wcale tak oczywisty. Znamy tylko orientacyjną datę urodzin świętego, niewiele wiemy na temat jego życia. Punktowane przez komisję pracującą nad projektem uchwały argumenty pochodzą głównie z przekazów hagiograficznych i skupiają się na pośmiertnych zasługach świętego z bieszczadzkiej Dukli. Jak zatem możemy odczytywać ten osobliwy, mimo wszystko, patronat? I jak poszukiwać w nim owych "wartości uniwersalnych”.

Argument o ważności postaci nie spotkał się ze zrozumieniem wszystkich posłów. W uzasadnieniu czytamy, że największą zasługą Jana z Dukli było to, że obronił Lwów przed najazdem Kozaków w XVII wieku, 200 lat po swojej śmierci. 

Historia ta faktycznie znana jest z wielu przekazów i dotyczy oblężenia Lwowa przez Tatarów w 1648 r. W relacji XIX-wiecznego lwowskiego historyka, Ludwika Kubali, czytamy:

"Ten niespodziewany odwrót nieprzyjaciela, a z nim ocalenie miasta, przypisywano cudowi i opowiadano, że Chmielnicki i Tuchajbej ujrzeli w chmurach wieczornych nad klasztorem bernardynów postać zakonnika klęczącego z wzniesionymi rękami i widokiem tym przestraszeni dali znak do odwrotu. OO. Bernardyni uznali, że to był błogosławiony Jan z Dukli".

Jan z Dukli zapisał się w historii zakonów franciszkańskich w Krośnie i Lwowie jako gwardian, czyli przełożony. Prawdopodobnie pomiędzy rokiem 1443-1461 pełnił urząd kustosza. W 1463 roku  mając 60 lat, przeniósł się do zakonu bernardynów.

W zakonie bernardynów Jan nie pełnił istotnych funkcji, przynajmniej nie zachowały się żadne źródła, które coś by na ten temat mówiły. Prawdopodobnie chciał wieść życie spokojne i ciche, wypełnione gorliwą modlitwą. Wsławił się tam jako wyznawca kultu Maryjnego. Pod koniec życia stracił wzrok, miał również poważne problemy z nogami. Zmarł 29 września 1484 roku we Lwowie.

W 1733 roku papież Klemens XII ogłosił Jana z Dukli błogosławionym, a w 1739 roku patronem Korony i Litwy. Proces kanonizacyjny rozpoczął się w Rzymie w roku 1948. Duklanina kanonizował papież Jan Paweł II w Krośnie 10 czerwca 1997 roku. Kościół katolicki obchodzi jego wspomnienie liturgiczne 8 lipca. Relikwie świętego od 1945 roku znajdowały się w rzeszowskim kościele bernardynów, zaś od 1974 roku w rodzinnej Dukli, również w kościele bernardynów.

Co najważniejsze św. Jan z Dukli jest patronem wszystkich Polaków, każdego dnia 2014 roku, bo taka jest uchwała naszego Sejmu. Co oznacza ów patronat? Pewną odpowiedź niesie zakończenie  uchwały:

"Św. Jan z Dukli żyjąc zgodnie z testamentem i regułą św. Franciszka z Asyżu jest wzorem troski o drugiego człowieka w duchu miłości bliźniego i sprawiedliwości społecznej, reprezentuje ideał jedności Narodów. Takie przesłanki są trwałym fundamentem do budowy zarówno życia osobistego, jak i publicznego".

Co znaczy w przypadku świętego Jana z Dukli określenie „ideał jedności Narodów”, albo co  miała na myśli komisja, pisząc dalej: "Życie świętego Jana z Dukli jest przeciwieństwem dehumanizacji i depersonalizacji naszego życia społecznego"? To nie jedno z nasuwających się pytań, Trudno powiedzieć, czy życiorys tego surowego pustelnika może być dla Polaków jakąkolwiek wyraźną wskazówką.

Jan z Dukli ogłoszony patronem roku 2014 w III RP  nie pojawił się nad Warszawą jak ongiś nad murami Lwowa, klęcząc z rękoma uniesionymi w niebiosa, by w ten sposób przestraszyć złowrogie moce i przynieść nam, narodowi rzekomo przesiąkniętemu katolicką wiarą, powszechną zgodę , braterstwo i miłość.

Rzecz najważniejsza, mało kto pamiętał w ogóle kto był patronem roku 2014, a co dopiero, by  czerpać z niego wzory.

To samo miało miejsce w latach następnych. Kto z nas pamięta jakie wydarzenia lub rocznice przyświecały obchodom w latach 2015, 2016, 2017?

Postawię teraz jeszcze trudniejsze pytanie, a dotyczy ono roku 2018. Ze świeczką musiałbym szukać takiego Polaka, który jest w stanie bezbłędnie odpowiedzieć, jakich patronów  mamy w tym roku, zwłaszcza, że co innego uchwalił sejm, a co innego senat.

Podczas 43. posiedzenia posłowie zdecydowali o ustanowieniu patronów 2018 roku.  Rok ten będzie przebiegał pod patronatem: Arcybiskupa Ignacego Tokarczuka i Ireny Sendlerowej. 2018 będzie także rokiem Jubileuszu 250-lecia konfederacji barskiej oraz Praw Kobiet.

W 2018 r. przypada 100. rocznica urodzin metropolity przemyskiego. Posłowie podkreślili, że ksiądz Arcybiskup był obrońcą praw wiernych i jednym z duchowych przywódców pokojowych zmagań narodu polskiego o niepodległość Ojczyzny.

Drugą patronką została Irena Sendlerowa. 12 maja 2018 r. minie 10. rocznica śmierci wybitnej polskiej działaczki społecznej, która w czasie II wojny światowej jako kierowniczka referatu dziecięcego Rady Pomocy Żydom „Żegota” przyczyniła się do ocalenia z Holokaustu około 2 500 żydowskich dzieci.

Sejm ustanowił także 2018 Rokiem Jubileuszu konfederacji barskiej. Za rok przypada 250. rocznica zawiązania Konfederacji – zbrojnego związku szlachty polskiej, utworzonego w Barze na Podolu 29 lutego 1768 r. w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej. Posłowie przypomnieli, że celem Konfederacji było zniesienie narzuconego przez Rosję traktatu, mocą którego Rzeczpospolita stawała się protektoratem rosyjskim oraz uchwalonych - przez sterroryzowany przez rosyjskie wojska Sejm - ustaw, które dawały równouprawnienie innowiercom. "Konfederacja barska wraz z Konstytucją 3 maja i powstaniem kościuszkowskim tworzy element legendy walki o wolność, która zwłaszcza w okresie zaborów miała ogromne znaczenie dla przetrwania narodu" - napisano w uchwale.

Sejm zdecydował również o ustanowieniu 2018 Rokiem Praw Kobiet. Ma to związek z przypadającą za rok 100. rocznica przyznania Polkom praw wyborczych. Uchwała przypomina, że 28 listopada 1918 r. Józef Piłsudski podpisał dekret o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego. Określono w nim, że wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel państwa bez względu na płeć. Ponadto do Sejmu mogli być wybierani wszyscy obywatele i obywatelki państwa posiadający czynne prawo wyborcze. Posłowie zaznaczyli, że Odrodzona Rzeczpospolita zapewniła Kobietom pełnię praw wyborczych. Ustanowienie roku 2018 Rokiem Praw Kobiet Sejm RP wyraża uznanie dla pierwszych parlamentarzystek: Gabrieli Balickiej, Jadwigi Dziubińskiej, Ireny Kosmowskiej, Marii Moczydłowskiej, Zofii Moraczewskiej, Anny Piaseckiej, Zofii Sokolnickiej i Franciszki Wilczkowiakowej oraz wszystkich orędowniczek walki o równouprawnienie.

W 2018 r. przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, wybuchu powstania wielkopolskiego i powołania Związku Harcerstwa Polskiego. Przypomniał o tym Senat, który  zdecydował, iż rok 2018  będzie obchodzony jako:
  • Rok Niepodległości Polski,
  • Rok Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918/1919,
  • Rok Harcerstwa,
  • Rok 100-lecia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II,
  • Rok Prawd Polaków spod Znaku Rodła.
Senat w uchwale ustanawiającej rok 2018 Rokiem Niepodległości Polski przypomniał, że walkę o niepodległość Polacy toczyli zarówno poprzez powstania (listopadowe czy styczniowe), jak i przez pracę u podstaw, służącą modernizacji ziem polskich i budowaniu nowoczesnego narodu. Od listopada 1918 r. na ziemiach polskich toczyły się wojny i powstania o prawo mieszkańców spornych obszarów do uczestnictwa w budowaniu Polski odrodzonej. Senat składa hołd zarówno przywódcom polskim, politykom i dowódcom, jak i tym wszystkim, którzy w latach zmagań o wolną i niepodległą Polskę dali świadectwo swej miłości do ojczyzny.


Nie ma co zwlekać, trzeba się brać jak najszybciej za obchody ustanowione na ten rok przez najwyższe władze. Mamy co obchodzić, chyba że zdecydowana większość Polaków przyjmie ten zwrot – „obchodzić” dosłownie, tak jak to dotąd bywało, a piękne zapisy ustawy pozostaną na papierze.

Fot. Zbigniew Dawidowicz

4 komentarze:

  1. ;) słusznie... " obchody " mocno kojarzą się z obejściem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałbym jeszcze z pustosłowiem. Paniska zamiast się zająć stanowieniem dobrego prawa wynajdują tematy zastępcze. Szkoda słów !

      Usuń
  2. Ale przygotowałeś się pod względem faktograficznym do obchodów różnych rocznic.Tylko zastanawiam się komu te rocznice będą służyć.Tak sobie myślę,że za każdym razem pisiory z Adrianem będą wykrzykiwali jakie to sukcesy odniosła "dobra zmiana".Przyznaję,że będę biernym obserwatorem ich "sukcesu".Myślę,że do Poznania prezydent Jaśkiewicz ich nie wpuści,oby tylko wygrał wybory na Prezydenta Miasta.Przed chwilą oglądałem ceremonię wręczenia złotego medalu Stochowi.Była to wzruszająca dla nas chwila,może jeszcze uda się coś zrobić w konkursie drużynowym,oby tylko Adrian tam nie pojechał,bo przynosi pecha.Pozdrawiam
    P.s.Tekst jak zwykle dobry pod względem historycznym,który polecam moim znajomym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałbyn do tego co napisałeś Bronku jedno zdanie: Stoch więcej zrobił dobrego dla Polski niż wszystkie planowane obchody, które zresztą przemkną bez większego echa jak wszystkie dotychczasowe.

      Usuń