„Starożytne” Bardo już przed
wojną w 1816 roku uzyskało status miejski. Po wojnie do 1954 roku
pozostawało wsią gromadzką w powiecie ząbkowickim, potem osiedlem. 1 stycznia
1969 roku stało się ponownie miastem. Położone jest w przewężeniu pomiędzy stromymi
grzbietami gór Brony i Kalwarii na południu, a Różańcowej na południowym
wschodzie, którędy dołem wyżłobiła swe koryto Nysa Kłodzka. Zasadnicza część
miasta leży na lewym brzegu zakola rzeki i należy do wyjątkowo malowniczych pod
względem krajobrazowym. Otoczenie miasta stanowią lasy świerkowo-bukowe i
mieszane porastające strome zbocza. Jesienią stanowią one niezwykle barwną,
urozmaiconą mozaikę. Bardo jest niewielkim ośrodkiem
administracyjno-przemysłowym. Leży przy bardzo ruchliwej szosie i linii kolejowej
z Wrocławia do Kłodzka. Liczy sobie niespełna 3 tysiące mieszkańców.
Miasto od dawien dawna jest
miejscem pielgrzymkowym do słynnej figurki Matki Boskiej Bardzkiej,
umieszczonej w kościele, a także na Kalwarię, gdzie odbywają się misteria
pasyjne. Są w Bardzie cztery zgromadzenia zakonne (1 męskie i 3 żeńskie), dom
pomocy społecznej, zwany zamkiem, dom wczasów dziecięcych i inne ośrodki
kolonijne. Jest duży, pięknie położony szpital. Ale najważniejszym obiektem,
newralgicznym dla miasta, jest monumentalny kościół Nawiedzenia NMP wraz z
barokowym klasztorem redemptorystów, największy zespół architektoniczny w
centrum Barda i najcenniejszy zabytek.
Bardo należy do najstarszych
miejscowości w tej części Sudetów. Historia Barda, to zarazem miniatura dziejów
całego Dolnego Śląska, w której jak w soczewce odbijają się wszystkie
najważniejsze wydarzenia historyczne. Zaważyło na tym strategiczne położenie
Barda na słynnym „szlaku bursztynowym”. Ożywiony ruch odbywał się tędy już w
I-II w. n.e. Na przełomie IX i X wieku na terenie Barda istniał gród plemienny
Ślężan, zniszczony dwukrotnie podczas najazdów książąt czeskich Brzetysława I
(w 1039 r.) i Brzetysława II ( w 1096 r.). Przy tej okazji nazwa grodu – Brido
- została wzmiankowana w słynnej kronice Kosmasa. Istnieją przypuszczenia, że
przejeżdżał tędy biskup Bambergu, późniejszy św. Otto, a także św. Wojciech
Sławnikowic w swej wyprawie na Prusy. Dopiero w 1137 Bardo powróciło do
Polski i stało się grodem granicznym położonym przy ruchliwej drodze handlowej,
zwaną „Drogą Królewską”, łączącą Wrocław z Pragą.
Podobnie jak w Krzeszowie
„kołem zamachowym” rozwoju osady stali się cystersi z Lubiąża, którzy przejęli
całe dobra kamienieckie i znacznie rozbudowali klasztor w Kamieńcu Ząbkowickim.
W 1299 roku nabyli oni od wójta Ząbkowic całą osadę położoną na tzw. Górze
Zamkowej, stając się posiadaczami Barda aż do kasacji zakonu w 1810 roku.
Zakonnicy wybudowali tu w XIV wieku klasztor i kościół przyklasztorny. Podobnie
jak w Wambierzycach już od 1270 roku szerzył się w Bardzie kult maryjny
związany z cudowną figurą Matki Boskiej. Bardo rozwijało się dzięki korzystnemu
położeniu przy trakcie handlowym, dla pielgrzymów wybudowano w mieście
pierwsze gospody.
W średniowieczu miasto
rozwijało się dzięki korzystnemu położeniu na szlaku handlowym i coraz liczniej
przybywającym tu pątnikom. Ale to położenie miało też złe strony. Bardo było
celem łupieżczych napadów i zniszczeń we wszystkich przetaczających się przez
Śląsk zawieruchach wojennych. Tak było w czasie wojen husyckich w 1425 roku,
kiedy husyci zniszczyli obydwa kościoły („czeski” i „niemiecki”), a także zamek
na zboczu Kalwarii. Figurkę Matki Boskiej udało się uratować. Kolejne rabunki i
zniszczenia miały miejsce jeszcze kilka razy w czasie przemarszu husytów. To
samo spotkało Bardo w czasie walk o tron czeski pomiędzy Jerzym z Podiebradu, a
Maciejem Korwinem w 1457 roku. Podobnie splądrowano świeżo odbudowane oba
kościoły.
Bardo znalazło się pod
panowaniem czeskim w granicach hrabstwa kłodzkiego i był to korzystny okres dla
rozwoju cieszącego się rosnącą popularnością ośrodka kultu maryjnego. Początek kultowi dało cudowne objawienie w
1400 roku Matki Boskiej, która pozostawiła na szczytowej skałce ślady swych
stóp. Stąd chyba mówi się o Bardzie do
dziś jako mieście cudów. Ciekawostką jest to, że pierwsze coroczne
pielgrzymki do tego miejsca od 1472 roku organizowali duchowni z odległego
miasta na Opolszczyźnie - Głuchołaz.
Pod koniec XV i w XVI
wieku w Bardzie miały miejsce ponowne pożary kościołów, powodzie i inne
kataklizmy. Ruch pielgrzymkowy podupadł na tyle, że trzeba było figurkę MB
przenieść do Kamieńca Ząbkowickiego.
Na początku XVII wieku kościół
w Bardzie przejęli jezuici z Kłodzka, którzy w 1606 roku uroczyście wprowadzili
do kościoła odzyskaną, cudami słynącą figurkę MB.
Kolejny czas łupieży i
zniszczeń miał miejsce w czasie wojny 30-letniej w I połowie XIX wieku. Dopiero
po ustaniu działań wojennych cystersi przystąpili do odbudowy kościołów,
a kontrreformacja sprzyjała ponownemu rozkwitowi ruchu pielgrzymkowego.
Szczególnym powodzeniem cieszyła się Kalwaria, na którą prowadziły trzy drogi
(„Biała Droga”, „Czeska Ścieżka”, „Polska Droga Krzyżowa”). W 1686-1704 z
inicjatywy opata Augustyna Neudecka z Kamieńca Ząbkowickiego i opata Bernarda Rosy
z Krzeszowa, wzniesiono nową okazałą świątynię i ukończono budowę
klasztoru. Przy wystroju kościoła zatrudnieni byli m. in. artyści z pracowni
Michała Willmanna. W XVIII wieku ruch pielgrzymkowy osiągnął niebywałą siłę. W
czasie wojen śląskich pomiędzy Austrią i Prusami Bardo stało się znów teatrem
działań wojennych, ale nie spowodowały one tak wielkich strat jak to miało
miejsce w przeszłości. Zespół cysterski budził podziw i cieszył się rosnącą
sławą. Przyciągały wiernych wspaniałe organy i kaplica na Kalwarii. W 1777 roku
przebudowano kamienny most nad Nysą Kłodzką, co usprawniło ruch pojazdów.
Z początkiem XIX wieku, jak już
wspomniałem, Bardo stało się miastem. Wcześniej uległo ponownemu zniszczeniu w
czasie wojen napoleońskich, a przeprowadzona w 1810 roku sekularyzacja dóbr
klasztornych przerwała okres prosperity miejsca świętego. Usunięto zakonników,
zamieniając klasztor na szpital i szkołę .Ale nie zahamowało to na dłużej
ruchu pielgrzymkowego, który nadal trwał, a miasto leczyło rany i kwitło, m.
in. skutkiem rozwoju uzdrowisk kłodzkich, do których prowadziła z Dolnego
Śląska droga przez Bardo. W 1815 roku przebywał w Bardzie znany podróżnik i
badacz, J. Morawski, który nazwał je „Małą
Częstochową”. Przejezdnym gościem Barda był również Fryderyk Chopin.
Wyraźny rozwój ruchu
turystycznego był skutkiem doprowadzenia w latach 1871 – 75 linii kolejowej z
Wrocławia przez Kamieniec Ząbkowicki do Kłodzka. Budowa linii kolejowej wiązała
się z wykonaniem tunelu długości 270
m. pod Górą Tunelową, co znacznie uatrakcyjniło
przejazdy pociągiem. Przy budowie tunelu i mostu kolejowego przez rzekę
pracowało wielu fachowców, m. in. z Włoch. Trzeba było ich zakwaterować. W
Bardzie funkcjonowało 6 większych gospód-hoteli, a kroniki zanotowały ok.
80 tys. pielgrzymów rocznie.
W 1900 roku klasztor przejęli
redemptoryści, którzy dbali o rozwój Barda jako ośrodka kultowego.
Zagospodarowali także górę Różańcową wznosząc tam 13 kaplic i wytyczając trasę
procesyjną.
W okresie I wojny światowej w
klasztorze mieścił się szpital wojskowy, później w części klasztoru urządzono
pokoje gościnne. W 1916 r. w Bardzie osiedliły się ss. urszulanki, a w 1919 r.
ss. marianki. W 1924 r. było w Bardzie 6 hoteli, 10 gospód, pensjonaty,
schroniska młodzieżowe, restauracje, poczta, apteka, szkoła i szpital. Ok. 1930
r. wzniesiono ogromny gmach szpitala, górujący nad miastem, a liczba pątników
odwiedzających co roku miasteczko wzrosła do 150 tys.
II wojna światowa nie
przyniosła miastu zniszczeń, jedynie wycofujące się wojska nienieckie wysadziły
most. Wojska radzieckie wkroczyły do miasta 8 maja 1945 roku.
Bardo utraciło prawa miejskie i
chyba z tego powodu, że od wieków pełniło rolę ośrodka kulowego, a zarazem
siedziby licznych zakonów, przez wiele lat PRL-u przeżywało okres stagnacji.
Dopiero odzyskanie praw miejskich w 1969 roku spowodowało, że w miasteczku
pojawiły się nowe inwestycje i nastąpił przełom w dziedzinie turystyki i
wypoczynku. Z nową siłą począł się rozwijać ruch pielgrzymkowy. Moc cudami
słynących miejsc i piękno architektury zespołu klasztornego z kościołem NMP
wyniesionym przez papieża do stopnia Bazyliki Mniejszej przyczyniają się do
tego, że Bardo znów, jak to dawniej bywało, powróciło do roli jednego z
bezcennych „klejnotów” Dolnego Śląska.
Bardo upodobała sobie znakomita
powieściopisarka Olga Tokarczuk, zachwyciła ją „ruchoma szopka” stanowiąca
atrakcję turystyczną miasta, a w ogóle jak można się nie zakochać w tak
urokliwym miejscu. Kto nie wierzy, niech
tu przyjedzie. Zapewniam, że stanie się wierzącym.
No to dopisuję sobie jeszcze jedno miasteczko do zakochania się w nim...
OdpowiedzUsuńCzyli jeszcze jedna miłośc przede mną.
Dziękuję.
Błagam, zostaw jeszcze trochę miejsca na liście, a nóż coś się jeszcze urodzi. A w ogóle to dziękuję, że znajdujesz czas na mo siermiężny blog. Pozdrawiam najwierniejszą Warszawiankę!
UsuńWprawdzie znam to miasto od 1965 r./byłem tam po raz pierwszy/ale tą historię przeczytalem z największym zainteresowaniem. Bardo należało do najczęściej odwiedzanych miast - miejscowości przed laty.Tak,że znam to miasteczko od podszewki,zarówno świątynię z Cudowną figurką Matki Bożej,Szopkę Bożonarodzeniową,drogę krzyżową oraz przełom Nysy Kłodzkiej i oczywiście Góry Bardzkie. Ilekroć jestem tam, zawsze robi na mnie duże wrażenie.A ponadto w Bardzie mieliśmy kilka razy narady oświatowe w Domu Wczasów Dziecięcych.Och co to były za czasy.
OdpowiedzUsuńPs.Najbardziej spodobało mi się zakończenie mówiące o tym,że można zakochać się w tym urokliwym miejscu. A ponadto ostatnie zdanie"Kto nie wierzy,niech tu przyjedzie.Zapewniam,że stanie się wierzącym" I niech się tak stanie Drogi Stanisławie.Pozdrawiam
Zgadzam się z Tobą, taka wiara jak ta, że Bardo jest cudownym miejscem na ziemi, jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dziękuję Bronku za komentarz, który to potwierdza w całej swej okazałości.Bardzkie pozdrowienia slę !
UsuńW 1660 r Wenzel Heinrich von Haugwitz na ulicy Czeskiej w Kłodzku wypadł z okna z wysokości drugiego piętra,"jednakże z łaski bożej ocalał i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny,której szkaplerz nosił na szyi,pozostał przy życiu".
OdpowiedzUsuńWdzięczność adresowana była do"Pani z Barda".Ów"cud"uwieczniony został na drewnianej tablicy w tym najważniejszym wówczas miejscu pielgrzymek Hrabstwa Kłodzkiego.
Syn Wenzla,Maksymilian,zapisywał wszystkie cuda bardzkiej Madonny w księdze rodu.W XVII i XVIII wieku księgi cudów powstawały jak grzyby po deszczu w celu reaktywacji tradycji pielgrzymowania.Księgi cudów z Hrabstwa Kłodzkiego należą do najważniejszych świadectw literackich okresu rekatolizacji(pod przymusem) po 90 latach reformacji.
Wg.Michaela Seligera cuda były wystarczającym dowodem prawowierności katolików.Owe cudowne wydarzenia pociągały za sobą brednie historyczne i sprzeczności.
Kult Marii i świętych opanował całe Hrabstwo Kłodzkie i zaczął przybierać formy nie tylko duchowe,ale i materialne.
Licznymi skarbami obdarowywano nie tyko miejsca kultu"cudownych obrazów",ale i zwykłe kościoły wiejskie z obrazami świętych.
Pisarka Olga Tokarczuk,wplatając do swych utworów wątki tutejszej historii,cieszy się wielką popularnością w krainie"błękitnych gór,zielonych dolin",jak niegdyś o niej śpiewano.
W 1997 roku i wcześniej cudów nie było...
https://www.youtube.com/watch?v=3sAdQv43TTU
Pozdrawiam
Dziękuję Hemryku, to naprawdę bardzo interesujące informacje, nie słyszałem o aż takiej histerii związanej z cudownośćią tego miejsca. Myślę, że Olga Tokarczuk miała by co pisać, gdyby bliżej zainteresowała się tym tematem, a cuda by się znalazły nawet w czasach współczesnych.
Usuń