fotka przedwojenna - zachęca do myślenia |
O podziemnej militarnej
inwestycji III Rzeszy w Górach Sowich, znanej jako "Riese" czyli "Olbrzym", wiemy już sporo, ale wciąż nie wszystko.
Lata mijają, a niemiecka wojskowa klauzula tajności związana z kompleksem „Riese” nadal obowiązuje. Niedostępne
są niemieckie archiwa wojskowe, zwłaszcza projekty budowlane, które pozwoliłyby
znaleźć nie budzącą wątpliwości odpowiedź na pytanie, jaki był faktyczny cel
tej inwestycji i jakie ona pochłonęła koszty. Nie wiemy też, co znajduje się w
archiwach wojskowych Rosjan, którzy byli tu pierwsi po wojnie i mogli zagarnąć
teczki z dokumentami.
Obok pytania o cel i koszty
inwestycji wielu badaczy zadaje sobie jeszcze drugie ważne pytanie: jak można
było przerwaną nagle przez Niemców na wiosnę 1945 roku w związku z ofensywą
wojsk frontu wschodniego budowę, pozostawić, jak to się mówi potocznie - „na
pastwę losu”. Przecież to nie było takie sobie zwykłe przedsięwzięcie
budowlane, ale niespotykanych rozmiarów
inwestycja wojskowa, a więc rzecz, którą musiały zainteresować się wywiady
wielu państw. Absolutnie nie mogę się pogodzić z tym, że wywiady wojskowe,
sowiecki, i amerykański przyjęły bezkrytycznie uknutą przez Niemców wersję, że
to miała być kwatera Hitlera. Trudno jest zrozumieć dlaczego, czy tylko
dlatego, by uchronić nieukończoną podziemną kwaterę wodza III Rzeszy, Niemcy
zdecydowali się na oddanie Wałbrzycha i okolicznych miejscowości bez jednego
strzału. Niedaleki Strzegom zamienili nieomal w twierdzę, trudną do zdobycia, a
uprzemysłowiony po zęby Wałbrzych opuścili jak spłoszone szczury.
takich pozostawionych budowli w lasach Włodarza jest więcej |
Dziwną też wydaje się irytująca po
wojnie bierność władz polskich, które nie czyniły nic przez całe dziesięciolecia,
aby zabezpieczyć ślady budowy i uczynić wszystko co możliwe, by wyjaśnić tę
zagadkę. Przecież to nie jest taka sobie zwykła rzecz. Na tej budowie zginęły
dziesiątki tysięcy jeńców wojennych i więźniów obozu koncentracyjnego
Gross-Rosen. Do dziś nie odkryto, gdzie
znajdują się zbiorowe mogiły więźniów, ginących jak muchy z głodu, chorób i
wycieńczenia, przede wszystkim Żydów, ale też osób innych narodowości. Mało
tego, nie były podejmowane w sposób zorganizowany tego typu próby. Cmentarze w
Kolcach lub w Walimiu mają znaczenie bardziej symboliczne, niż faktyczne
miejsca pochówku tysięcy zmarłych. W badaniach naukowych m. in. Wałbrzyskiego
Muzeum Gross Rosen mówi się, że budowa
„Riese” pochłonęła ponad 20 tysięcy więźniów.
O gigantycznych rozmiarach tej
budowy pisał już w 1947 roku w „Słowie Polskim” Zbigniew Mosingiewicz. Zwracał
uwagę na olbrzymie ilości materiałów budowlanych zużytych do budowy lub
zgromadzonych na placach składowych. Wyliczył, że pozostawiono około 10
milionów worków po 50 kg cementu w niszczejących barakach drewnianych,
a obok tego duże ilości, bo około 40 tysięcy ton cegły, żelaza i stali oraz
innych materiałów budowlanych. Były one w latach 1946-47 wykorzystywane do
odbudowy kraju. Co najmniej 100 wagonów po 15 ton cementu wywieziono do
zniszczonej Warszawy.
kolejna zagadka pozostawiona przez Niemców w lesie |
Albert Speer, minister do spraw
uzbrojenia i przemysłu wojennego III Rzeszy w wydanych po wojnie wspomnieniach
pisał, że na realizację programu „Riese” wykorzystano m. in. 237 tys. m3
betonu, a więc więcej niż na budowę schronów w całej Rzeszy. Pisał też, że wydrążono 213 m3 podziemnych
sztolni, wybudowano 58 km dróg z sześcioma
mostami, przeciągnięto 100 km.
rurociągów. Oczywiście nasuwają się od razu wątpliwości co do tego, że miała to
być li tylko kwatera Hitlera.
W Biuletynie Informacyjnym
Zarządu Parków Krajobrazowych w Wałbrzychu nr 17 z 1998 roku znajduję ciekawą
informację o roli transportu szynowego w przedsięwzięciu budowlanym w masywie
Włodarza. Trzeba było przecież te przeogromne ilości materiałów budowlanych
czymś dostarczać na miejsce budowy. Robiła to kolej szerokotorowa w trzech
głównych bazach przeładunkowych przy stacjach kolejowych w Głuszycy Górnej,
Olszyńcu i Jugowicach.
Dostawy materiałów do kompleksu
„Osówka” i „Soboń” rozładowywano na stacji kolejowej w Głuszycy, natomiast do
kompleksów „Włodarz” i „Jugowice Górne” – w Olszyńcu, zaś „Rzeczka” otrzymywała
dostawy ze stacji w Jugowicach. Stąd transportowano je „Kolejką Walimską” lub wagonikami kolejki wąskotorowej.
Oczywiście trzeba było najpierw
taką kolejkę wybudować w szybkim tempie, przezwyciężając trudności w
urozmaiconej rzeźbie terenu.. Podobnie
jak przy pracach prowadzonych pod ziemią również i tu setki więźniów
przepłaciło to życiem. W sumie kolejka liczyła sobie ponad 15 kilometrów i
pokonywała wzniesienia wysokości 250
m. Na małych ciekach wodnych budowano przepusty, a jary
i wąwozy pokonywano budując mosty i wiadukty o długości od 25 do 100 m. Na całej trasie
wybudowano 8 takich mostów o łącznej długości 365 m. Osobne torowiska
budowano w prowizorycznych kamieniołomach i żwirowniach, a także w drążonych
sztolniach. W kilku miejscach trzeba było ze względu na ukształtowanie terenu
wybudować kolejki linowe, n.p. na Osówce, gdzie takie budowle jak „Kasyno
Hitlera” lub „Siłownia” wznoszone były na wierzchołku góry.
Cały ten system transportowy pozostawiony
został przez uciekających Niemców w pełnej sprawności. Liczyli oni na szybki
powrót by kontynuować dalej budowę „Riese”. Po wojnie w miarę upływu lat
pozostawiona sieć kolejki wąskotorowej uległa zniszczeniu. To co się dało
wykorzystywała w różnym celu miejscowa ludność. Trasa kolejkowa zniknęła w
gąszczu poszycia leśnego. Pracownicy Parków Krajobrazowych w Wałbrzychu pod
przewodem Bolesława Fary dobrze się natrudzili by odtworzyć na mapach i opisać
przebieg tej kolejki. To bardzo ważny szczegół dla dogłębnego poznania historii
szaleńczej inwestycji militarnej III Rzeszy w Górach Sowich pod koniec II wojny
światowej.
Tak się złożyło, że mam te mapy
opublikowane w biuletynie Wałbrzyskich Parków Krajobrazowych, to niezwykle
ciekawa i pouczająca lektura.
Analizując tylko ten fragment
dokonań inwestycyjnych Niemców pod koniec wojny wciąż rodzi się pytanie: co
spowodowało, ze przez lata dość obszerny i ekscytujący masyw Włodarza w Górach
Sowich, pozostawiony został przez władze PRL-u jak przysłowiowa „ziemia niczyja”?
Ale nie jest to jedyna zagadka jaka wiąże się z kompleksem "Olbrzyma" w masywie Włodarza w Górach Sowich.
Pamiętam jeszcze całe fragmenty wąskotorówki,gdy ganialiśmy po Riese w latach 50.ubw.
OdpowiedzUsuńriese-inne.blogspot.com/2017/09/czas-zaczac-drugi-etap.html
Pozdrawiam.
Myślę, że wtedy można było się nadziwić pozostałościami tajemniczej, poniemieckiej inwestycji w podziemiach gór, ale i na zewnątrz. Dziś tych śladów pozostało już niewiele, ale dopiero teraz rośnie zainteresowanie tym co się tu działo pod koniec wojny. Dziękuję za komentarz.
UsuńWitam! Czytałem dzisiejszy blog z największym zainteresowaniem.Kolejna zagadka dot. programu Riese,do którego Niemcy przykładali tak dużą uwagę,a ponadto duże nakłady finansowe na zbudowanie czegoś niezwykłego - olbrzymiego.Budowa ta musiała być czymś wyjątkowym,a więc nie kwaterą Hitlera,których miał wiele w różnych częściach Niemiec i w okupowanej Polsce.Podpisuję się pod tym co pisałeś kiedyś,że musiało to być przygotowanie do wyjątkowego przedsięwzięcia oczywiście militarnego.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Bronku, to bardzo słuszne wnioski. Miłego, świątecznego weekendu życzę !
UsuńTeż pamiętam, z bocznicy kolejowej w Olszyńcu (po której nie ma już śladu, jest oczyszczalnia ścieków) można było dojść torami tej kolejki na Jawornik (Górne Jugowice) gdzie były bunkry niemieckie. Pamiętam resztki drewnianych "doniczek" na drzewach, skamieniały cement w workach i jeszcze chyba pod koniec lat 60 resztki bramy z drutem kolczastym i ruiny niewielkich budowli na łące w Olszyńcu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za potwierdzenie tego, o czym napisałem z autopsji. Milo mi, że mam takich jak Pani Czytelników interesujacych sie przeszłością naszej krainy. Pozdrawiam !
UsuńByły też betonowe donice,zielone dachy,siatka maskująca.
UsuńMiasto na fabryce Boeinga,maskowanie przed Japończykami.
www.taphilo.com/history/WWII/USAAF/Boeing/index.shtml
Bardzo ciekawie i tajemniczo musi wyglądać ten "Olbrzym".
UsuńNie powinnam właściwie zabierać głosu na ten temat, bo nigdy w Górach Sowich nie byłam a Ziemię Wałbrzyską mam zamiar dopiero poznać.
Ale widziałam kiedyś ruiny wyrzutni rakiet V-2 koło Gołdapi i nawet wchodziłam do jakichś poniemieckich bunkrów. Zapamiętałam, że oprowadzający nas przewodnik często używał słowa "podobno". A więc chyba co do tych poniemieckich militarnych obiektów nie tylko w opisywanej przez Ciebie budowli trudno coś powiedzieć na pewno.
Pozdrawiam
To prawda. Wciąż nie da się wyjasnić kategorycznie jaki był faktyczny cel tej inwestycji militarnej, być może na poczatek miala to być kwatera Hitlera ( zwłaszcza w zamku Książ i jego podziemiach), a potem plany uległy zmianie. Na ten temat napisano już kolosalnie dużo.Zagadką wciąż pozostają zablokowane wybuchami sztolnie. Zagadką jest to, gdzie się podziała dokumentacja techniczna tej budowy, to musiały być tony teczek z wykresami i mapami. Tych tejemnic jest więcej. Może dlatego zwiedzanie podziemnych sztolni jest jeszcze bardziej frapujące. Myślę, ze dobrze będzie, gdy to zobaczysz. Pozdrawiam !
UsuńWitam.Zawsze fascynowała mnie cała logistyka tego przedsięwzięcia.To byłoby ekstra ciekawe zobaczyć kiedyś taką makietę lub wizualizacje jak to wszystko funkcjonowało.
OdpowiedzUsuńW Internecie pewna Żydówka(fizyk)opisuje swoją pracę w tajnych,
OdpowiedzUsuńpodziemnych laboratoriach Hitlera,przed i w czasie II w.św.
Zginęła w tych tunelach i teraz po inkarnacji przypomina sobie to wszystko ze szczegółami.
Fragmenty:
"Odkąd pamiętam zawsze chciałam zbudować wehikuł czasu.Początek...17 luty 1943.Przypominam sobie życie w czasie II w.św.w Niemczech jako fizyk.Pamiętam jak pomagam pewnemu mężczyźnie,który przytulał się do aktówki ok.roku 1940.Wydawało mi się,że go znam.Był bardzo przestraszony.Był to mój brat Frederick.
Zamek.Są dwa miejsca,które pamiętam z poprzedniego życia-bistro,i zamek w"W"-gala i tajne działania,które obejmowały podziemne instalacje.
Eksperymenty podziemne.Zaangażowałam się w fizykę i ezoterykę.Kiedy rozpoczęła się wojna wszyscy poszliśmy do pracy w podziemnych obiektach.To nie był zwykły obiekt-tajne eksperymenty były wykonywane przy zaawansowanej technologii.Wielu innych naukowców zostało zwerbowanych przez Hitlera przed wojną w tajnych podziemnych eksperymentach.
Ucieczka i śmierć w podziemnych laboratoriach.To było w środku nocy.Chcieliśmy ukraść tajne plany.Zaskoczył nas Marcus.Dochodzi do wybuchu w którym ginę."
Teoria spiskowa?To jest bardzo mądra kobieta.