Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 24 listopada 2017

Góra Borowa jak królowa


Jedlina-Zdrój dawniej


Rok 2017 zapisał się złotymi zgłoskami w annałach uzdrowiska Jedlina-Zdrój. Nie jestem pewien, czy potrafimy to docenić, czy mamy pełną świadomość jak ważnym dla promocji miasta  jest to wydarzenie, zwłaszcza że osiągnięte niemałym trudem. Otóż właśnie w tym roku pojawiła się na wierzchołku góry o nazwie Borowa – strzelista konstrukcja wieży widokowej.

Zdecydowanej większości mieszkańców Jedliny-Zdroju, pobliskiego Wałbrzycha lub innych okolicznych miejscowości wydaje się to rzeczą obojętną. Niewiele to zmieniło w naszym zainteresowaniu się okolicznymi górami, zwłaszcza że są one na ogół czymś w rodzaju obrazka na ścianie. Lubimy na nie popatrzeć z okien swojego domu lub samochodu, gdy jedziemy przez Jedlinę-Zdrój, ale wieży na Borowej od dołu nie widać, a sama Borowa gubi się pomiędzy innymi wierzchołkami Gór Wałbrzyskich i Suchych.

Pomyślałem  -  najwyższa pora, by tej górze najwyższej, królującej w Górach Wałbrzyskich poświęcić słów parę.

Najczęściej o tym nie wiemy lub zapominamy, że Borowa licząca sobie 853 m. npm. przeskoczyła o 2 metry buszujący nad Wałbrzychem Chełmiec i ma prawo czuć się najważniejszą. Predysponują ją do tego zresztą jeszcze inne zalety, o których za chwilę.

Zaliczana do Gór Czarnych nosiła niemiecką nazwę Schwarze-Berg. Wyrasta w postaci stromej kopuły, otoczonej przełęczami Kozią i Borową. Jedynie południowe zbocze Borowej  łączy się łagodnie z pasmem Rybnickiego Grzbietu. To właśnie u jej stóp mają swe źródła dwie ważne w tym regionie rzeki  Ścinawka i Pełcznica. Cały masyw Borowej porośnięty jest lasem świerkowym z domieszką buka i innych gatunków drzew, a przyrodnicy odnajdują tu rzadkie gatunki roślin, takich jak wawrzynek wilcze łyko lub buławnik mieczolistny.

Jadąc z Wałbrzycha przez Kamieńsk do Jedliny-Zdroju po wyjeździe na górę z Rusinowa, ukazują się naszym oczom trzy sąsiadujące ze sobą wierzchołki gór. Środkowy z nich to właśnie Borowa.

Przypominam sobie moje pierwsze wrażenie sprzed wielu lat, kiedy od  strony  Rybnickiego Grzbietu znalazłem się na Borowej. Zachwyciło mnie urocze położenie Kamionek, wydawało się wówczas zagubionej, ubogiej wsi u stóp rozłożystej Borowej. Dziś Kamionki, to niezwykłe uroczysko, przystań Edenu, jakim są tereny naszych gór, o czym na szczęście wiemy tylko my, wybrańcy losu.
Na samym szczycie w przerzedzonym lesie znalazłem jeszcze wtedy, nie zarośnięte iglakami miejsce widokowe, które ścinało z nóg. Zobaczyłem jak na dłoni Jedlinę-Zdrój, drogę przez Jedlinkę, którą przemierzałem codziennie z Głuszycy do Jedliny, ówczesnego miejsca mojej pracy, moją szkołę pod lasem, mury zabytkowego kościoła ewangelicznego  i zrobiło mi się na duszy ślicznie i lirycznie. Widok z Borowej był oszałamiający, bo można było oczy nacieszyć rozległą panoramą sięgająca po Karkonosze na zachodzie i otoczenie ziemi kłodzkiej na południowym wschodzie, a nieco bliżej jak na ekranie Góry Sowie, Kamienne, a nawet Masyw Ślęzy. No i wreszcie rzecz najważniejsza  -  majestatyczna Jedlina, wspinająca się wzwyż w gęstym poszyciu leśnym, w otoczeniu wierzchołków gór, prześwitujące tu i ówdzie kolorowe elewacje budynków willowych, wieżyczki kościołów i wijące się serpentynami miejskie ulice. Pomyślałem sobie wówczas, że ta góra winna się stać dla Jedliny tym samym, czym Giewont dla Zakopanego, że powinna być zagospodarowana i wypromowana, a ścieżki prowadzące na nią  wytyczone jak ścieżki spacerowe.

Atutem Borowej jest bliskie położenie od Wałbrzycha. Przez jej wierzchołek prowadzi czerwony szlak turystyczny (pieszy i rowerowy) z Wałbrzycha Głównego przez Przełęcz Kozią , a drugi, niebieski szlak z Wałbrzycha przez Niedźwiadki i Przełęcz pod Borową na Przełęcz Trzech Dolin i schronisko „Andrzejówka. Nie potrafię opisać walorów krajobrazowych tych szlaków, przez wielu turystów i wycieczkowiczów uznawanych za najpiękniejsze.

Z Jedliny-Zdroju na Borową możemy iść przez Glinicę do Przełęczy pod Borową i dalej na szczyt Borowej, albo też przez Kamieńsk, gdzie skręcamy w lewo tuż przy dawnej szkole na słynną już Pokrzywiankę, rozkwitające jak bratki na wiosnę osiedle domków jednorodzinnych, położonych w prześlicznym otoczeniu górskim. To właśnie tutaj znajduje się ujmujące swym urokiem i gościnnością gospodarstwo agroturystyczne „Zacisze Trzech Gór”, gdzie warto się zatrzymać w drodze na Borową lub z powrotem.

Na Borową prowadzi też droga przez Kamionkę z wałbrzyskiego Glinika Starego lub z Rybnicy Leśnej, a dalej duktem leśnym na szczyt Borowej, czyli trasa o której wspomniałem już na początku.

Borowa jak przystało na dostojną, dobroczynną królową, przygarnia więc turystów złaknionych piękna przyrody i krajobrazów ze wszystkich stron naszego globu.

Mam nadzieję, że teraz szczyt Borowej stanie się szczególnie atrakcyjny, bo zakotwiczyła się na nim atrakcyjna konstrukcja wieży widokowej. Miejsce to przyciągnie nie tylko turystów, ale zwykłych „zjadaczy chleba” nie tylko z Jedliny-Zdroju, ale w całym Wałbrzychu i okolicznych miejscowościach.

Od przyszłego roku powinno się stać sprawą honoru i dumy – zaliczenie wieży widokowej na Borowej, bo być w Jedlinie-Zdroju, a nie zobaczyć jej z wieży na Borowej, to tak samo jak być w Rzymie, a nie uklęknąć na Placu przed Bazyliką Św. Piotra w Watykanie.

Moje marzenie noworoczne – być na wieży widokowej na Borowej. To marzenie niewyobrażalne, dla mnie to już nieomal Himalaje, bo nogi zaczynają mi odmawiać posłuszeństwa.


8 komentarzy:

  1. Zachęcił mnie Pan tym esejem,aby jeszcze w tym roku wdrapać się na Borową...może w Sylwestra,jeżeli pogoda dopisze.
    Życzę Panu wejścia na Borową w Sylwestra 2017/18,aby ujrzeć Jedlinę Zdrój i okolicę w gejzerach fajerwerków...musi być dobra pogoda.
    Wcześniej należy zadbać o kondycję,mniej przesiadywać przed komputerem i telewizorem-nogi tego nie lubią.Wiem to z własnego doświadczenia.Polecam rower stacjonarny.

    Dziennikarz"Gazety Wrocławskiej"Artur Szałkowski napisał książkę"Sekrety Wałbrzycha".Ma trafić do księgarń jeszcze w listopadzie.W książce autor pisze,jak wielkim atutem mogą być tajemnice i sekrety Wałbrzycha.Pisze o tym jak,dziennikarze z całego świata przyjeżdżali,aby uzyskać informacje o"Złotym Pociągu",a wyjeżdżali z dodatkowymi materiałami dotyczącymi np.tajemnic zamku Książ,czy kompleksu Riese w Górach Sowich.Przeważająca część książki to historie mniej znane,a równie ciekawe.Każdy z 30 rozdziałów to autentyczne historie,potwierdzone nie budzącymi wątpliwości dokumentami,fotografiami i relacjami świadków.Jest także rozdział o niezidentyfikowanych obiektach UFO latającymi nad Wałbrzychem i regionem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Henryku za zachętę do wycieczki na Borową, a także za ciekawą mini-recenzję z książki A. Szałkowskiego "Sekrety Wałbrzycha". Chciałem być na promocyjnym spotkaniu i nabyć książkę, ale odczuwam skutki zwyrodnienia stawów biodrowych, ostatnio dość bolesne w kolanach i udach. Mam nadzieję, że to się uda załagodzić.
      Wiem, że ruch jest najważniejszy, docenia to pies mojego sąsiada,
      zwłaszcza teraz, gdy musi się obejść smakiem zamiast spaceru. Mam zamiar napisać o tej książce jak tylko uda mi się ją zakupić. Będzie to okazja do porównania z moimi "Wałbrzyskimi powabami". Pozdrawiam !

      Usuń
    2. Marzył Pan o wieży-i jest.Czas zacząć marzyć o wyciągu krzesełkowym,gondolowym na Borową:)W naszych górach zero tego typu wyciągów!A plany były wielkie.Wielu starszych turystów wyjechało by jeszcze ponad chmury,aby popatrzeć na nasz region z góry.

      Usuń
  2. Dobry tekst,prawie jak przewodnik turystyczny,ze szczegółowym opisem jak wejść na górę Borową z wieżą widokową,skąd rozpościera się widok na piękny krajobraz z Jedliną Zdrój włącznie. Wieża widokowa na Borowej z pewnością będzie atrakcją dla rzesz turystów pieszych i rowerzystów.Na wiosnę obiecuję przyjazd do Jedliny aby zaliczyć tą górę i wieżę,o której przed laty marzył mój PRZYJACIEL STASZEK.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bronku za plany przybycia w moje strony. Rzeczywiście sporo się zmieniło na korzyść i jest co pooglądać i mile spędzić czas.
      Myślę, że będzie to okazja byśmy się spotkali, jeśli nie uda się wcześniej. Serdecznie pozdrawiam !

      Usuń
  3. No to muszę jak najszybciej się tam wybrać... żeby wejść na tę wieżę widokową.
    Ja też już nie chadzam po szczytach tylko po dolinach.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój komentator Henryk mówi, bym agitował za wyciągiem krzesełkowym na Borową. Nie bardzo w to wierzę, by się udało do lata przyszłego roku.
      Ale dla Ciebie Stokrotko" zorganizujemy lektykę i czterech sportowców do dźwigania, chyba że jako zaawansowany piechur tatrzański, zdobywca Giewontu i Zawratu, potraktujesz podejście na Borową jako drobniutki spacerek.To tak samo jak szlak królewski z Wilanowa do zamku w Warszawie, tylko trochę pod górę. Mam też rozwiązanie kompromisowe - to wieża przykościelna w Głuszycy właśnie wyremontowana z miejscem widokowym na okolicę, m. i. Borową. Też można się zachwycić. Pozdrawaiam !

      Usuń
    2. Przesyłam uśmiechy w podziękowaniu.
      :-) :-) :-)

      Usuń