Jedlina-Zdrój dawniej |
Rok 2017 zapisał się złotymi zgłoskami w annałach uzdrowiska
Jedlina-Zdrój. Nie jestem pewien, czy potrafimy to docenić, czy mamy pełną
świadomość jak ważnym dla promocji miasta jest to wydarzenie, zwłaszcza że osiągnięte
niemałym trudem. Otóż właśnie w tym roku pojawiła się na wierzchołku góry o
nazwie Borowa – strzelista konstrukcja
wieży widokowej.
Zdecydowanej większości
mieszkańców Jedliny-Zdroju, pobliskiego Wałbrzycha lub innych okolicznych
miejscowości wydaje się to rzeczą obojętną. Niewiele to zmieniło w naszym
zainteresowaniu się okolicznymi górami, zwłaszcza że są one na ogół czymś w
rodzaju obrazka na ścianie. Lubimy na nie popatrzeć z okien swojego domu lub
samochodu, gdy jedziemy przez Jedlinę-Zdrój, ale wieży na Borowej od dołu nie
widać, a sama Borowa gubi się pomiędzy innymi wierzchołkami Gór Wałbrzyskich i
Suchych.
Pomyślałem -
najwyższa pora, by tej górze najwyższej, królującej w Górach
Wałbrzyskich poświęcić słów parę.
Najczęściej o tym nie wiemy lub
zapominamy, że Borowa licząca sobie 853 m. npm. przeskoczyła
o 2 metry
buszujący nad Wałbrzychem Chełmiec i ma prawo czuć się najważniejszą.
Predysponują ją do tego zresztą jeszcze inne zalety, o których za chwilę.
Zaliczana do Gór Czarnych nosiła niemiecką nazwę Schwarze-Berg.
Wyrasta w postaci stromej kopuły, otoczonej przełęczami Kozią i Borową. Jedynie
południowe zbocze Borowej łączy się
łagodnie z pasmem Rybnickiego Grzbietu. To właśnie u jej stóp mają swe źródła
dwie ważne w tym regionie rzeki Ścinawka
i Pełcznica. Cały masyw Borowej
porośnięty jest lasem świerkowym z domieszką buka i innych gatunków drzew, a
przyrodnicy odnajdują tu rzadkie gatunki roślin, takich jak wawrzynek wilcze
łyko lub buławnik mieczolistny.
Jadąc z Wałbrzycha przez Kamieńsk
do Jedliny-Zdroju po wyjeździe na górę z Rusinowa, ukazują się naszym oczom
trzy sąsiadujące ze sobą wierzchołki gór. Środkowy z nich to właśnie Borowa.
Przypominam sobie moje pierwsze
wrażenie sprzed wielu lat, kiedy od
strony Rybnickiego Grzbietu
znalazłem się na Borowej. Zachwyciło mnie urocze położenie Kamionek, wydawało
się wówczas zagubionej, ubogiej wsi u stóp rozłożystej Borowej. Dziś Kamionki,
to niezwykłe uroczysko, przystań Edenu, jakim są tereny naszych gór, o czym na
szczęście wiemy tylko my, wybrańcy losu.
Na samym szczycie w przerzedzonym
lesie znalazłem jeszcze wtedy, nie zarośnięte iglakami miejsce widokowe, które
ścinało z nóg. Zobaczyłem jak na dłoni Jedlinę-Zdrój, drogę przez Jedlinkę,
którą przemierzałem codziennie z Głuszycy do Jedliny, ówczesnego miejsca mojej
pracy, moją szkołę pod lasem, mury zabytkowego kościoła ewangelicznego i zrobiło mi się na duszy ślicznie i
lirycznie. Widok z Borowej był oszałamiający, bo można było oczy nacieszyć
rozległą panoramą sięgająca po Karkonosze na zachodzie i otoczenie ziemi
kłodzkiej na południowym wschodzie, a nieco bliżej jak na ekranie Góry Sowie,
Kamienne, a nawet Masyw Ślęzy. No i wreszcie rzecz najważniejsza -
majestatyczna Jedlina, wspinająca się wzwyż w gęstym poszyciu leśnym, w
otoczeniu wierzchołków gór, prześwitujące tu i ówdzie kolorowe elewacje
budynków willowych, wieżyczki kościołów i wijące się serpentynami miejskie
ulice. Pomyślałem sobie wówczas, że ta góra winna się stać dla Jedliny tym
samym, czym Giewont dla Zakopanego, że powinna być zagospodarowana i wypromowana,
a ścieżki prowadzące na nią wytyczone
jak ścieżki spacerowe.
Atutem Borowej jest bliskie
położenie od Wałbrzycha. Przez jej wierzchołek prowadzi czerwony szlak turystyczny (pieszy i rowerowy) z Wałbrzycha
Głównego przez Przełęcz Kozią , a drugi, niebieski
szlak z Wałbrzycha przez Niedźwiadki i Przełęcz pod Borową na Przełęcz Trzech
Dolin i schronisko „Andrzejówka. Nie potrafię opisać walorów krajobrazowych
tych szlaków, przez wielu turystów i wycieczkowiczów uznawanych za
najpiękniejsze.
Z Jedliny-Zdroju na Borową możemy
iść przez Glinicę do Przełęczy pod Borową i dalej na szczyt Borowej, albo też
przez Kamieńsk, gdzie skręcamy w lewo tuż przy dawnej szkole na słynną już
Pokrzywiankę, rozkwitające jak bratki na wiosnę osiedle domków jednorodzinnych,
położonych w prześlicznym otoczeniu górskim. To właśnie tutaj znajduje się
ujmujące swym urokiem i gościnnością gospodarstwo agroturystyczne „Zacisze
Trzech Gór”, gdzie warto się zatrzymać w drodze na Borową lub z powrotem.
Na Borową prowadzi też droga przez
Kamionkę z wałbrzyskiego Glinika Starego lub z Rybnicy Leśnej, a dalej duktem
leśnym na szczyt Borowej, czyli trasa o której wspomniałem już na początku.
Borowa jak przystało na dostojną,
dobroczynną królową, przygarnia więc turystów złaknionych piękna przyrody i
krajobrazów ze wszystkich stron naszego globu.
Mam nadzieję, że teraz szczyt
Borowej stanie się szczególnie atrakcyjny, bo zakotwiczyła się na nim
atrakcyjna konstrukcja wieży widokowej. Miejsce to przyciągnie nie tylko
turystów, ale zwykłych „zjadaczy chleba” nie tylko z Jedliny-Zdroju, ale w
całym Wałbrzychu i okolicznych miejscowościach.
Od przyszłego roku powinno się
stać sprawą honoru i dumy – zaliczenie wieży widokowej na Borowej, bo być w
Jedlinie-Zdroju, a nie zobaczyć jej z wieży na Borowej, to tak samo jak być w
Rzymie, a nie uklęknąć na Placu przed Bazyliką Św. Piotra w Watykanie.
Moje marzenie noworoczne – być na
wieży widokowej na Borowej. To marzenie niewyobrażalne, dla mnie to już nieomal
Himalaje, bo nogi zaczynają mi odmawiać posłuszeństwa.
Zachęcił mnie Pan tym esejem,aby jeszcze w tym roku wdrapać się na Borową...może w Sylwestra,jeżeli pogoda dopisze.
OdpowiedzUsuńŻyczę Panu wejścia na Borową w Sylwestra 2017/18,aby ujrzeć Jedlinę Zdrój i okolicę w gejzerach fajerwerków...musi być dobra pogoda.
Wcześniej należy zadbać o kondycję,mniej przesiadywać przed komputerem i telewizorem-nogi tego nie lubią.Wiem to z własnego doświadczenia.Polecam rower stacjonarny.
Dziennikarz"Gazety Wrocławskiej"Artur Szałkowski napisał książkę"Sekrety Wałbrzycha".Ma trafić do księgarń jeszcze w listopadzie.W książce autor pisze,jak wielkim atutem mogą być tajemnice i sekrety Wałbrzycha.Pisze o tym jak,dziennikarze z całego świata przyjeżdżali,aby uzyskać informacje o"Złotym Pociągu",a wyjeżdżali z dodatkowymi materiałami dotyczącymi np.tajemnic zamku Książ,czy kompleksu Riese w Górach Sowich.Przeważająca część książki to historie mniej znane,a równie ciekawe.Każdy z 30 rozdziałów to autentyczne historie,potwierdzone nie budzącymi wątpliwości dokumentami,fotografiami i relacjami świadków.Jest także rozdział o niezidentyfikowanych obiektach UFO latającymi nad Wałbrzychem i regionem.
Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję Henryku za zachętę do wycieczki na Borową, a także za ciekawą mini-recenzję z książki A. Szałkowskiego "Sekrety Wałbrzycha". Chciałem być na promocyjnym spotkaniu i nabyć książkę, ale odczuwam skutki zwyrodnienia stawów biodrowych, ostatnio dość bolesne w kolanach i udach. Mam nadzieję, że to się uda załagodzić.
UsuńWiem, że ruch jest najważniejszy, docenia to pies mojego sąsiada,
zwłaszcza teraz, gdy musi się obejść smakiem zamiast spaceru. Mam zamiar napisać o tej książce jak tylko uda mi się ją zakupić. Będzie to okazja do porównania z moimi "Wałbrzyskimi powabami". Pozdrawiam !
Marzył Pan o wieży-i jest.Czas zacząć marzyć o wyciągu krzesełkowym,gondolowym na Borową:)W naszych górach zero tego typu wyciągów!A plany były wielkie.Wielu starszych turystów wyjechało by jeszcze ponad chmury,aby popatrzeć na nasz region z góry.
UsuńDobry tekst,prawie jak przewodnik turystyczny,ze szczegółowym opisem jak wejść na górę Borową z wieżą widokową,skąd rozpościera się widok na piękny krajobraz z Jedliną Zdrój włącznie. Wieża widokowa na Borowej z pewnością będzie atrakcją dla rzesz turystów pieszych i rowerzystów.Na wiosnę obiecuję przyjazd do Jedliny aby zaliczyć tą górę i wieżę,o której przed laty marzył mój PRZYJACIEL STASZEK.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Bronku za plany przybycia w moje strony. Rzeczywiście sporo się zmieniło na korzyść i jest co pooglądać i mile spędzić czas.
UsuńMyślę, że będzie to okazja byśmy się spotkali, jeśli nie uda się wcześniej. Serdecznie pozdrawiam !
No to muszę jak najszybciej się tam wybrać... żeby wejść na tę wieżę widokową.
OdpowiedzUsuńJa też już nie chadzam po szczytach tylko po dolinach.
Pozdrawiam serdecznie
Mój komentator Henryk mówi, bym agitował za wyciągiem krzesełkowym na Borową. Nie bardzo w to wierzę, by się udało do lata przyszłego roku.
UsuńAle dla Ciebie Stokrotko" zorganizujemy lektykę i czterech sportowców do dźwigania, chyba że jako zaawansowany piechur tatrzański, zdobywca Giewontu i Zawratu, potraktujesz podejście na Borową jako drobniutki spacerek.To tak samo jak szlak królewski z Wilanowa do zamku w Warszawie, tylko trochę pod górę. Mam też rozwiązanie kompromisowe - to wieża przykościelna w Głuszycy właśnie wyremontowana z miejscem widokowym na okolicę, m. i. Borową. Też można się zachwycić. Pozdrawaiam !
Przesyłam uśmiechy w podziękowaniu.
Usuń:-) :-) :-)