modlitwa modlitwą, ale ORMO czuwa |
To nazwisko nie jest jeszcze
całkiem obce, wielu z nas kojarzy je sobie z pisarzem, niektórzy pamiętają ze
szkoły tytuły niektórych jego wierszy.
Mowa o Julianie Tuwimie, znakomitym poecie okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Czy podzielił on los Czesława
Miłosza, którego anonimowi twórcy nowych programów nauczania zreformowanej
szkoły ośmioklasowej wymazali z listy lektur szkolnych? Tego nie wiem. Ale mam
uzasadnione obawy. Jeśli można było wykreślić Noblistę Miłosza, to jeszcze większe
zastrzeżenia budzi osoba i twórczość
Juliana Tuwima. Obydwaj poeci nie ciszą się względami PiS-owskiej cenzury.
Można im zarzucić, że nie byli autentycznymi patriotami, że ich twórczość nie
pozwoli godnie wychowywać pokolenia „prawdziwych Polaków”.
Czuję się komfortowo, bo mój blog
nie podlega omnipotencji pani minister oświaty. Mogę więc z całkowitą swobodą
podzielić się z moimi Czytelnikami refleksjami na temat twórczości Juliana
Tuwima, który był, jest i będzie dla mnie wielkim autorytetem i niedoścignionym
wzorem.
Przypomnę tylko, że jeszcze nie
tak dawno rok 2013 był ogłoszony w
naszym kraju rokiem Juliana Tuwima. Ale to było za czasów PO, o których dziś
można tylko mówić ze zgorszeniem. Dosyć głośno było o tej rocznicy w Łodzi,
mieście urodzin Juliana Tuwima, nieco ciszej w Warszawie, z którą Tuwim związał się na całe dorosłe życie. Ale
Warszawa, wiadomo, żyła w nieco innym świecie. Nie było czasu by zajmować się
literaturą Drugiej Rzeczpospolitej, skoro i Trzecia, i
Czwarta dostarczały dostatecznie dużo emocji. Cała energia polityków i
samorządowców była i jest utopiona we wzajemnym obrzucaniu się błotem, a najczęściej
czyni się to knajackim słowotokiem, epitetami spod budki z piwem, zaś troska o kulturę
języka nie ma tutaj żadnego zastosowania. Kultywowanie twórczości Juliana
Tuwima przez rząd „dobrej zmiany” jest z wielu różnych powodów nie wskazane.
Między innymi dlatego, że jego krytyczne słowa na temat rzeczywistości
społeczno-politycznej w Polsce międzywojennej wydają się i dzisiaj nadal
aktualne, a poprzez to obnażają małostkowość i egoizm współczesnych elit
politycznych.
„Zwykłem jeździć, szanowni panowie
Na przedniej platformie tramwaju!”
Na przedniej platformie tramwaju!”
Tak powiedział Julian Tuwim i nie
ma w tym żadnej przesady. Nie należał do ludzi, którzy gotowi byliby przejść do
tyłu tramwaju, obawiając się zderzenia z przodu z nadjeżdżającym innym
pojazdem. Swego czasu, a było to pod koniec lat dwudziestych, kiedy to jego
związki z sanacją uległy rozluźnieniu, wywołał duże zamieszanie publikacją
wiersza „Do prostego człowieka”:
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
przylepiać zaczną obwieszczenia,
gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
na alarm czarny druk uderzy
i byle drab, i byle szczeniak
w odwieczne kłamstwa ich uwierzy,
że trzeba iść i z armat walić,
mordować, grabić, truć i palić,
gdy zaczną na tysięczną modłę
ojczyznę szarpać deklinacja
i łudzić kolorowym godłem,
i judzić „historyczną
racją”
o piędzi, chwale i rubieży,
o ojcach, dziadach i sztandarach,
o bohaterach i ofiarach,
gdy wyjdzie biskup, pastor rabin
pobłogosławić twój karabin,
bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
że za ojczyznę - bić
się trzeba;
kiedy rozścierwi się, rozchami
wrzask liter pierwszych stron dzienników,
a stado dzikich bab – kwiatami
obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
wrzask liter pierwszych stron dzienników,
a stado dzikich bab – kwiatami
obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
– O, przyjacielu nieuczony,
mój bliźni z tej czy innej ziemi!
wiedz, że na trwogę biją w dzwony
króle z panami brzuchatemi.
wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
że im gdzieś nafta z ziemi sikła
i obrodziła dolarami;
że coś im w bankach nie sztymuje,
że gdzieś zwęszyli kasy pełne
lub upatrzyły tłuste szuje
cło jakieś grubsze na bawełnę.
mój bliźni z tej czy innej ziemi!
wiedz, że na trwogę biją w dzwony
króle z panami brzuchatemi.
wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
że im gdzieś nafta z ziemi sikła
i obrodziła dolarami;
że coś im w bankach nie sztymuje,
że gdzieś zwęszyli kasy pełne
lub upatrzyły tłuste szuje
cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
i od stolicy do stolicy
zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
i od stolicy do stolicy
zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”
Pacyfistyczna wymowa tekstu nie
spodobała się wówczas ani prawicowcom, ani lewicy. W 1928 roku obserwował Tuwim
piłsudczykowską milicję strzelającą do manifestacji prowadzonej przez Adolfa
Warskiego. Z krwią robotników płynącą po ulicach odeszła jego namiętność do
sanacji. Odtąd zawsze wspierał przyjaciół mających problemy z władzą. Gdy w
1931 roku aresztowano Wata i Broniewskiego, Tuwim woził im do więzienia paczki,
a dzięki protekcji przyjaciela, wpływowego generała Wieniawy-Długoszowskiego,
załatwił aresztantom dostawy wódki. Podziwiał kobiety – opozycjonistki. Janinie
Broniewskiej i Wandzie Wasilewskiej mówił kiedyś: "jak ja wam zazdroszczę.
Wy się nie boicie, ja się śmiertelnie boję." Ciężko pracował, pisząc pod
kilkunastoma pseudonimami, artykuły, skecze, wiersze dla dzieci i dla
dorosłych, słuchowiska, zbiory dowcipów.
Julian Tuwim jest moim przewodnikiem po meandrach sztuki
literackiej od dziecka. W uszach nie przebrzmiały mi jeszcze przepiękne frazy
jego wierszy o Murzynku Bambo, co w Afryce mieszka, o Panu Hilarym, co zgubił
okulary, o ptasim radiu, czy pędzącej po torach lokomotywie. I do dziś rozczula
mnie wzruszający wierszyk „ Spóźniony
słowik”:
„Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji,
Bo pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji,
Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma,
A już jest po jedenastej - i Słowika nie ma!
Bo pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji,
Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma,
A już jest po jedenastej - i Słowika nie ma!
Wszystko stygnie: zupka z muszek na wieczornej rosie,
Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie,
Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku,
A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku.
Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie,
Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku,
A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku.
Może mu się co zdarzyło? może go napadli?
Szare piórka oskubali, srebrny głosik skradli?
To przez zazdrość! To skowronek z bandą skowroniątek!
Piórka - głupstwo, bo odrosną, ale głos - majątek!
Szare piórka oskubali, srebrny głosik skradli?
To przez zazdrość! To skowronek z bandą skowroniątek!
Piórka - głupstwo, bo odrosną, ale głos - majątek!
Nagle zjawia się pan Słowik, poświstuje, skacze...
Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!
A pan Słowik słodko ćwierka: "Wybacz, moje złoto,
Ale wieczór taki piękny, ze szedłem piechotą!"
Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!
A pan Słowik słodko ćwierka: "Wybacz, moje złoto,
Ale wieczór taki piękny, ze szedłem piechotą!"
Wiersze Juliana Tuwima były
natchnieniem i inspiracją dla twórców muzyki rozrywkowej, napisano do nich
także wiele pieśni, symfonii i utworów kameralnych. Julian Tuwim jest autorem tekstów do dwóch
największych przebojów okresu międzywojennego: Miłość ci wszystko wybaczy i Na
pierwszy znak, wykonywanych przez Hankę Ordonównę i interpretowanych przez
wielu artystów kolejnych pokoleń. Nieśmiertelny przebój Marka Grechuty Pomarańcze i mandarynki jest tekstem
Tuwima, podobnie jak znany wszystkim Tomaszów
wyśpiewany przez Ewę Demarczyk. O wykonanie jego tekstów pokusili się także:
Czarno-Czarni, zespół Piersi, Kayah, Janusz Radek Tatiana Okupnik, Marysia
Sadowska i grupa punkowa KBTW. Piosenki do tekstów Juliana Tuwima znalazły się
na składance wydanej przez wytwórnię 4ever Music zatytułowanej Co nam zostało z tych lat?
A oto znany tekst piosenki z
repertuaru Marka Grechuty, którego autorem jest Tuwim:
Pani pachnie jak tuberozy.
to nastraja i to podnieca
a ja lubię tuman narkozy,
a najbardziej – gdy jest kobieca.
Mówię ładnie? I melodyjnie?
zdania perlę jak z pereł kolię?
Pani patrzy – melancholijnie…
Skąd ma pani tę melancholię?
to nastraja i to podnieca
a ja lubię tuman narkozy,
a najbardziej – gdy jest kobieca.
Mówię ładnie? I melodyjnie?
zdania perlę jak z pereł kolię?
Pani patrzy – melancholijnie…
Skąd ma pani tę melancholię?
Julian Tuwim jest autorem
niezliczonej ilości znakomitych wierszy. Gdybym chciał je wymienić i przytoczyć
musiałbym skopiować przynajmniej cały „Nowy wybór wierszy” z 1956 roku, który
mam pod ręką, a jest to antologia kilku tomików wierszy Tuwima wydanych w II
Rzeczpospolitej i po wojnie. Julian Tuwim kochał język. Kochał odkrywać
ciekawostki z nim związane i sam je tworzyć. To, jak świetnie i lekko bawił się
językiem można dostrzec w całej jego twórczości. Najwyżej sobie cenię napisany
w latach trzydziestych satyryczny poemat „Bal w operze”. Oto jego drobne
fragmenty, choć zdaję sobie sprawę z tego, że to nie zastąpią one całości
utworu:
„Dzisiaj wielki bal w operze !
Sam Potężny Archikrator
dał najwyższy protektorat,
wszelka dziwka majtki pierze
i na kredyt kiecki bierze.
Na ulicach ścisk i zator,
ustawili się żołnierze,
błyszczą kaski kirasjerskie,
błyszczą buty oficerskie...
Więc na schodach marmurowych
leży chodnik purpurowy,
ustawiono oleandry,
ochrypł szef - organizator,
wyfraczony krępy mandryl.
Klamki, zamki lśnią na glanc,
w blasku las ułańskich lanc...
W szatni tłok,
w lustrach - setki,
potrzaskują damskie torebki,
każda poprawia, każda zerka -
i boty, numerek, bez numerka !
I jeszcze pudrem,
i jeszcze usta,
i lustro lustrem,
i znów do lustra,
i już do loży - która? Druga...
Na tajniaka tajniak mruga...
Przy bufecie -
żłopanina,
parskanina, mlaskanina,
Burbon z młodym Rostakowskim
serpentynę flaków wcina,
na talerzu Donny Diany
leży wół zamordowany,
Dżawachadze, prync gruziński
rwie zębami tyłek świński.
Szach Kaukazu, po butelce
rumu cum spiritu vini,
przez pomyłkę tknął widelcem
w cyc grafini Macabrini...
W okolicznych hotelikach
całą noc robota dzika,
seksualny kontredansik,
na momencik, na kwadransik.
Na portiera tajniak mruga:
Portier owszem - portier sługa,
ta w woalu, tamta w szalu,
na kwadransik, prosto z balu,
na momencik, ot przelotem,
szybko - i na bal z powrotem...
Na ratuszu bije druga,
na tajniaka tajniak mruga,
na widowni i w sznurowni,
i pod dachem, i w kotłowni,
i pod sceną, i w bufecie,
na galerii, i w klozecie
i w dyżurce u strażaka
mruga tajniak na tajniaka...
Już z ratusza bije trzecia,
senne pola dreszcz obleciał,
dzień się rodzi.
Brzask przez szarość się przeciera,
owoc słońca krwi nabiera,
zaszeptały wiewem brzozy,
w zagajniku ptaszek gwizdnął...
Do stolicy jadą wozy
z zielenizną...
To są oczywiście tylko drobne
urywki większego utworu satyrycznego, który obnaża bez skrupułów przepych i
amoralność życia wyższych sfer ówczesnej Warszawy w kontraście do biedy i
udręki mas pracujących. Warto byłoby w przyszłym roku zorganizować powszechne
czytanie „Balu w operze” Tuwima w całej Polsce. To się jednak nie stanie, bo
mogłoby się okazać, że choć wiele się zmieniło od tamtego czasu, ale życie
stołecznych (i nie tylko stołecznych) sfer, elitarne bale i prywatki, kumoterskie układy i życie
ponad stan w kontekście do szarości dnia powszedniego ludu pracującego, są nadal
podobne do siebie.
Zmieniło się tylko jedno. Dziś już
„tajniak nie mruga do tajniaka”, dziś aplikanci ministra Błaszczaka wysypują
się całymi tabunami na ulice stołecznego miasta by stanowić asystę
polityczno-propagandowej hucpy o nazwie – miesięcznica smoleńska, bądź też legitymują
ludzi, którzy przyszli ze zniczami pod Pałac Kultury by oddać hołd wielkiemu
Polakowi, Piotrowi S., który nie wytrzymał psychicznie deptania ideałów
sierpniowych „Solidarności” przez obecnie rządzących „reformatorów” PiS-u.
Chyba najbardziej cenię Juliana Tuwima za:
OdpowiedzUsuń"Bukiety polskie, jak wiadomo
wiązane były wzwyż i stromo..."
czyli za "Kwiaty Polskie".
W Łodzi na Piotrkowskiej jest ławeczka Tuwima. Poeta jest tam przedstawiony z tomikiem "Kwiatów Polskich" w ręce.
A gdy byłam niedawno na spotkaniu z Kirą Gałczyńską to ktoś poruszył także temat Juliana Tuwima. Dowiedziałam się wtedy, że głos Tuwima "zachował się" jedynie w tych kwiatach. Ale nagranie nie było zrobione w Polsce, tylko bodajże w Stanach. Natomiast to, co Tuwim nagrał w Polsce zostało zniszczone, bo potrzebna była taśma magnetofonowa na coś zupełnie innego.
A więc Julian Tuwim miał zawsze pecha...
Pozdrawiam
Zgadzan się, "Kwiaty Polskie" to kolejne arcydzieło Tuwima, jego marzenie o Polsce, gdzie rządzą madrzy i dobrzy ludzie jest ciągle niespełnione. To nic, że go nie możemy usłyszeć, ale jeszcze możemy poczytać, tylko nie wiem, jak długo jeszcze? Byłem dzięki Tobie w Puszczy Białowieskiej. Ech, łza się w oku kręci ! Pozdrawiam !
UsuńMiejmy nadzieję,że nie będą zmieniać rymów Tuwima,tak jak to robią Brytyjczycy i Australijczycy z dziełami Szekspira.Zaczęli od"Kupca Weneckiego".Usuwają z tego dzieła wszystkie frazy antysemickie.Czy to jednak będzie nadal"Kupiec Wenecki"..."Szekspira?:)
OdpowiedzUsuńW USA,tzw.Młodzież Millenijna chce powrotu do komunizmu i socjalizmu-nie chcą kapitalizmu.
Za bohaterów uważają Stalina,Mao,Kim Jung Una,Putina i wielu im podobnych.Na pytanie co to jest komunizm i socjalizm-nie potrafią odpowiedzieć.Podobno to przez ocieplenie klimatu,bo dziury ozonowe są najmniejsze od kiedy się je"mierzy":)Promieniowanie kosmiczne już nam nie grozi,tylko frazy antysemickie w dziełach Szekspira:)
https://www.youtube.com/watch?v=CRUI7dM5e18
Pozdrawiam.
Ja jednak bardziej się boję dziury ozonowej. O tym, że co rusz duchowni i politycy podejmują akcje umieszczania takich czy innych książek na indeksie lub palenia ich na stosie dobrze wiemy. Wiemy też że nigdy nie przynosiły one pożądanych skutków. Pozdrawiam !
UsuńWitam.Pocieszam Ciebie,że mogą nie długo również zajrzeć do Twojego blogu i nie jedno w nim zmienić-to ludzie Błaszczaka i obrona terytorialna.A ponadto muszę się przyznać,że już tych pisiorów nie mogę znieść. Wyobraż sobie,że spotkałem się ze znajomymi 1 listopada i wszyscy są zaskoczeni jak pisiorom udało się zdobyć taką pełnię władzy.Myślę że SLD już takiego błędu nie popełni.A ponadto dziękuję za Julka Tuwima oraz za urywki jego wierszy.Jestem pewien,że zniknie z lektury VIII kl. podobnie jak inni znani poeci i pisarze.Teraz w szkołach będzie literatura "pisuarów"
OdpowiedzUsuń