Jak
napisał Orwell "Polityka została wymyślona po to żeby KŁAMSTWO brzmiało
jak PRAWDA" . Ktoś inny dodał, że to samo dotyczy religii.
Niestety
żyjemy w świecie, w którym nie da się już żyć zarówno bez polityki jak i religii.
Dziś nie potrafimy sobie wyobrazić państwa bez tych fundamentów. Czy oznacza
to, że żyjemy permanentnie w kłamstwie?
Inny
filozof i myśliciel opisał szczegółowo zjawisko tzw. alienacji władzy świeckiej i duchownej, alienacji, czyli
wyobcowania, odosobnienia. Obie władze żyją w swoim szczelnie wyizolowanym
świecie. Ten uczony nazywa się Karol Marks. Warto czytać tego autora. Idea
komunizmu w jego teorii wydaje się niezwykle mądra i powabna. Nie przewidział
on tego, że może zostać wykorzystana w okrutny sposób przez
rosyjskich polityków.
"Nie
znam nikogo kto od czytania Marksa został komunistą, za to znam wielu, którzy
stracili wiarę na skutek kontaktów z księżmi" - to są słowa przypisywane Józefowi
Tischnerowi.
Znany
historyk Norman Davies nazwał pierwszą połowę XX wieku w Europie – „Europą podczas zaćmienia”. Tę fazę
zaćmienia spowodowały nie tylko dwie wojny światowe, ale również mordercze reżimy polityczne, „ w których wewnętrzna rodzima nienawiść
unicestwiła jeszcze więcej dziesiątków milionów ludzi niż toczone przez nie
wojny.(…)Totalitarne okropieństwa komunizmu i faszyzmu, dodane do okropieństw
wojny totalnej dają nieporównywalny z niczym rejestr śmierci, nieszczęścia i
upodlenia.”
Czym
jest totalitaryzm? Jakie są jego główne
cechy? Czym się charakteryzuje?
Słownikowe
pojecie totalizm pochodzi ze średniowiecznego terminu łacińskiego totalis,
czyli całkowity, a cofając się w czasie: z łaciny- totus, czyli cały.
Słownikowa definicja totalizmu to „faszystowski
system organizacji państwa polegający na ingerencji państwa we wszystkie
dziedziny życia społecznego, kulturalnego i politycznego, sprawowaniu nad nimi
ścisłej kontroli odgórnej przy jednoczesnym całkowitym zniesieniu kontroli
społecznej; wyraża się w prześladowaniu elementów postępowych, w ograniczaniu
większości praw obywatelskich i militaryzacji życia społecznego.
Benito
Mussolini głosił: „ wszystko w państwie,
nic poza państwem, nikt przeciwko państwu”. I choć była to ogólnikowa
fraza, wykorzystywana raczej do celów propagandowych niż w rzeczywistości,
powiedzenie to dobrze definiuje teoretyczne założenia nowotworzonego systemu.
Kościół niezbędny był
państwu włoskiemu do uzyskania poparcia dla faszyzmu, dlatego też w lutym 1929
roku Mussolini i kardynał Gasparri podpisali traktaty laterańskie mające na
celu osiągnięcia porozumienia politycznego z Watykanem. Traktaty składały się z
trzech dokumentów: uznającego wzajemną suwerenność państwa włoskiego przez
kościół i suwerenność papieża w Watykanie, konwencję finansową, według której
państwo włoskie płaciło Watykanowi odszkodowanie za utratę Państwa Kościelnego,
konkordat regulujący stosunki państwa i kościoła we Włoszech, naruszający
świecki charakter państwa. Traktaty laterańskie były dużym sukcesem
propagandowym. Mussolini przedstawił siebie, jako tego, który położył kres
niezgodzie pomiędzy państwem a kościołem i zdobył w tenże sposób poparcie do
tej pory wrogich lub obojętnych mas.
Przymiotnik
„totalitarny” po raz pierwszy został
użyty w 1924 roku we włoskiej publicystyce liberalno- antyfaszystowskiej na
określenie państwa, w którym partia będąca u władzy starała się zniszczyć
wszelkie inne ugrupowania, stosowała ostre represje wobec opozycji, ograniczyła
wolność polityczną i cywilną i coraz bardziej kontrolowała społeczeństwo.
Włoski
historyk Massimo Salvatori pisząc o różnych obliczach systemu totalitarnego
podaje następującą kombinację czynników:
-
obecność jedynej partii w systemie instytucjonalnym, kierowanej przez
charyzmatycznego wodza, będącego obiektem kultu jednostki oraz przez wąską
grupę przywódczą, która za pomocą swej dyktatury zdominowała całkowicie kraj i
jego organizmy
-
utworzenie sieci organizacji, mających na celu stałe mobilizowanie wielkich
mas, począwszy od młodzieży, do służby na rzecz dyktatury i rozpowszechniania jej
haseł w celu uzyskania poparcia
-
systematyczne represje za pomocą środków terrorystycznych, używając do tego
zarówno specjalnego sądownictwa, jak i organów policyjnych oraz uciekając się
do akcji bojówek podporządkowanych władzy dyktatorskiej
- użycie środków masowego przekazu do natrętnej
propagandy reżimu
-
służalczość instytucji kulturalnych
-
silny wpływ państwa na gospodarkę w celu wzmocnienia sił zbrojnych
-
podniesienie roli ideologii partyjnej do swoistej „religii politycznej”,
mającej na celu wielbienie wodza i apoteozę reżimu.
Z
historii wiemy, że we Włoszech urodził się system faszystowski i totalitarny,
ale jego sukcesorami stały się Hitlerowskie Niemcy i Leninowsko-Stalinowska
Rosja.
Jedynie
przez krótki okres czasu termin totalitaryzm odnoszono tylko do faszyzmu
włoskiego, już od 1928 roku używano go jako wspólnego mianownika obejmującego
zarówno faszyzm, jak i komunizm. Oba reżimy nigdy nie były identyczne: zmieniały się z upływem czasu i każdy system
rodził własne potomstwo. Ale oba miały ze sobą o wiele więcej wspólnego, niżby
byli skłonni przyznać ci, którzy je wprowadzali w czyn.
Wciąż
trwają dyskusje, który z ustrojów państw można określić jako czysto
totalitarny. Wszyscy zgodnie twierdzą, iż nazistowskie Niemcy, stalinowski Związek
Radziecki oraz Chiny w erze Mao Zedonga były państwami totalitarnymi w pełnym
znaczeniu tego pojęcia . Natomiast Hiszpania generała Franco, Włochy
Mussoliniego, Chile Augusta Pinocheta
bywają określane jako systemy autorytarne lub częściowo totalitarne.
Współcześnie system rządów totalitarnych istnieje w Korei Północnej od czasów
rządów „Wiecznego Prezydenta” Kim Ir Sena.
Dogłębną
krytyką totalitaryzmu i autorytaryzmu jest dwutomowe dzieło filozofa Karla R.
Poppera opublikowane po raz pierwszy w 1944 roku, zatytułowane „Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie”. Społeczeństwo otwarte to
takie, w którym jednostka uzyskuje prawo do osobistych decyzji, ludzie są równi
na starcie do konkurencji i są traktowani w równy sposób - bez przywilejów,
jakie może dawać urodzenie, bogactwo lub władza. Jest to więc po prostu wizja
demokracji. Termin społeczeństwa otwartego, którego głównymi cechami jest
wolność i indywidualizm jednostki przeciwstawiał Popper totalitaryzmowi,
którego społeczeństwo nazywał zamkniętym.
Dlaczego
poruszam ten temat być może znany wielu moim Czytelników z lekcji historii, z książek
i mediów?
Otóż
dlatego, że wciąż jeszcze nie potrafimy z przeszłości wyciągać wniosków dla
teraźniejszości. Jakże często mówimy o historii, że trudno przecenić jej
wartość, niestety rzadko robimy z tego użytek.
Nie
jest jeszcze za późno, by odwrócić w naszym kraju trend polityczny, tak bliski
totalitaryzmowi we Włoszech, Niemczech i
Rosji z I połowy XX wieku. Trzeba zrobić wszystko, by to grożące nam
niebezpieczeństwo nareszcie zrozumieć. Chyba, że ulegliśmy tak jak to miało miejsce
nie tak przecież dawno, bo mniej niż sto lat temu, ponownemu zaćmieniu
umysłu.
Fot. Zbigniew Dawidowicz
Fot. Zbigniew Dawidowicz
Witam! Wolę jak piszesz o polityce niż o religii.A więc zgadzam się z tym,że również naszemu państwu grozi totalitaryzm jeżeli nie obudzi się naród.Jeżeli tak jak piszesz ludzie tego nie zrozumieją t za rok lub dwa lata będzie za póżno. Popatrz oni zaczynją od programów szkolnych. Historia i j.polski nauczany będzie wg. ideologów pisowskich,aby wyprać mózgi dzieciom oraz ich rodzicom.Katastrofa Smoleńska to robota Tuska i Putina.To jest Staszku nasz problem.Problem,który będzie odbijał się czkawką przez długie lata.Rozmawiałem niedawno z kolegą wykształconym,który również wierzy w zamach smoleński,mimo moich argumentów on uważał,że teorie Antoniego są jak najbardziej słuszne.To jest tragedia a takich jest tysiące w tym wszyscy beneficjenci 500+.
OdpowiedzUsuńJa nie piszę o religii, piszę o obłudzie i zaklamaniu dostojników Lościoła, tych którzy swym zachowaniem podważają podstawy wiary.
UsuńPrzypomnę dla przykładu słowa prymasa Józefa Glempa z 1990 roku: "Kościół nie chce złotówki z budżetu państwa za nauczanie religii w szkołach publicznych. My do szkół idziemy nie po pieniądze, my tam idziemy z misją". Być możę prymas mowił te słowa w pełnym przekonaniu, że tak powinno być, a co zrobili jego następcy. Misja się skończyła. Jak można wierzyć w to, co mówią posługując się imieniem Boga ludzie duchowni?
Wiem, najlepiej o tym milczeć, nie mówić głośno by się nie narazić. Ale są momenty, kiedy nie mogę siedzieć cicho, bo to jest niezgodne z moim sumieniem, Zwróć na to uwagę, jest coraz więcej osób duchownych, które mają odwagę skrytykować publicznie poparcie dla PiS-u ze strony Episkopatu. Taka powinna być rola Kościoła by nawoływać do zgody i miłości bliźniego, a nie wyzywać inaczej myślących od zdrajców, komuchow, agentów itp.Brakuje mi takiego Koscioła i dlatego się buntuję, choć wiem, że jest to "walka z wiatrakami"...Miłego weekendu !
Mam przed sobą idącą mi w sukurs wypowiedż jednego z księży.
UsuńKsiądz Alfred Marek Wierzbicki napisał:
Paradoksem jest, że dziś do Ewangelii bliżej tym, którzy często z Kościołem mają na bakier, aniżeli tym, którzy z religii czynią sztandar bojowy. Głębokiemu kryzysowi politycznemu w Polsce towarzyszy poważny kryzys Kościoła, zagrożona jest zarówno demokracja, jak i czystość chrześcijańskiego przesłania.
Ponad 50 proc. Polaków uważa, że nasza demokracja jest zagrożona. Jest to oczywiście inna "większość" aniżeli ta, która oddała całą władzę ustawodawczą i wykonawczą w ręce jednego ugrupowania politycznego. Mądrość Polaków po szkodzie? Zapewne takie przesilenie było nieuchronne. Niezadowolenie z poprzednich ośmioletnich rządów było wystarczające, aby władzę przekazać komu innemu. Jest to prawidłowa reakcja demokratyczna, sęk w tym, że wyborcy PiS chcieli reform społecznych i ekonomicznych, a nie rewolucji ustrojowej. Niestety, tych, którzy przed takim obrotem spraw przestrzegali, a było ich wcale nie tak mało, wyśmiewano, że straszą rządami PiS-u, bo sami nie mają żadnego programu.
Wybory dokonały się demokratycznie, nie można podważać ich wyniku, lecz demokracja może ponieść klęskę także wskutek nazbyt emocjonalnych decyzji dokonywanych bez głębszego rozeznania sytuacji. Uczymy się na błędach. Znam osobiście niedawnych wyborców, którzy uważają, że w maju i październiku zachowali się naiwnie jak Marysia z bajki o czerwonym kapturku.
Można się obrazić na wyborców, a przynajmniej na sporą ich część, że dali się uwieść pisowskiej melodii. Nie tędy jednak droga. Zamiast emocji potrzeba nam głębszej refleksji nad tym, co się wydarzyło.
Wśród polityków PiS znajdują się nie tylko cyniczni gracze, ale są tam również ludzie nastawieni idealistycznie, szczerzy patrioci wrażliwi na krzywdy społeczne. Być może to oni trzymają klucz, dzięki któremu uda się powstrzymać dalszą destrukcję państwa. Nie wiem, ilu z nich stać na prawdziwie obywatelską - a więc cywilną - odwagę. Wiem natomiast, że zerwanie z projektem rewolucji będzie ich wiele kosztować, bo w zderzeniu racji politycznych z racjami moralnymi płaci się zawsze wysoką cenę. Ludzie polityki mówią co innego w mediach, a co innego w rozmowach prywatnych, w których nie obowiązują instrukcje sztabów partyjnych. Niektórzy z nich już dziś przeżywają konflikty sumienia, boleśnie odkrywają, że stali się zakładnikami oszałamiającego zwycięstwa.
Głos księdza niestety należy do rzadkości
Drogi Staszku!.Zgadzam się z Tobą.mnie też nie podoba się postępowanie i wypowiedzi niektórych hierarchów.Tylko sprawy zaszły tak daleko,że teraz nie ma mądrego jak się z tego wycofać.Mam na ten temat wiedzę.Natomiast nie chcę zagłębiać się głębiej w ten temat bo jest to temat b.drażliwy. Z pewnością jestem przeciwko sekcie Rydzyka do której należy cały klan pisowski.
UsuńJestem w trakcie czytania bestsellera(czy best to się okaże) Tomasza Piątka"Maciarewicz i jego tajemnice".Warto poczytać wywiady z autorem książki i opinie czytelników.
Usuń"że dali się uwieść pisowskiej melodii":)
Ksiądz A.M.Wierzbicki to kolejny manipulant!Polakom wystarczy puścić taśmy o ośmiorniczkach i będą zawsze głosowali na
"dobra martwej ręki":)Mają to zapisane w DNA-czyli genach:)
www.kulturaswiecka.pl/node/131
www.racjonalista.pl/kk.php/s,2728/q.KasaKosciola
KK powinien polskim chłopom wypłacić reparacje.
"Jest pewien stan na świecie,który tak daleko rozsypany jest,jak tylko dosięgnąć mogą słoneczne promienie,do którego wznieść się mogą wszelkich narodów i wyznań mieszkańcy,której najlżejszym w świecie sposobem opatruje swoje sakwy i nie zna troski o przyszłość."
Co to za stan?
https://www.youtube.com/watch?v=1-oPByC1pyY
:)
..właśnie....odnosząc się li tylko do puenty.....WIATRAKI NIEZWYCIĘŻONE , DO CZASU AŻ DOTRĄ DO MOMENTU SAMOUNICESTWIENIA ...i na korniki nie ma co zbytnio liczyć ;) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń