Przed Twe ołtarze... |
Wszystkie media zgodnym chórem
informują, że Prezes PiS w swym sierpniowym kazaniu z okazji miesięcznicy
smoleńskiej ogłosił, że 96 miesięcznica będzie ostatnią. Odtąd zamiast modlitwy tak
bliskiej sercu każdego Polaka-Katolika na Krakowskim Przedmieściu zbierać się będą
wierni gotowi budować pomnik Lecha. Spodziewam się, że na cokole znajdzie się
jeszcze miejsce co najmniej dla dwóch bohaterów narodowych, Jarosława i Jego
Magnificencji Tadeusza Rydzyka. Mielibyśmy wtedy ku pamięci wszystkich
przyszłych pokoleń, naszą rodzimą Trójcę Świętą, zamiast tej wywodzącej się z
dalekiego Izraela.
Nie powiem, że wieść o zaniechaniu miesięcznic przyjmuję ze spokojem
ducha, że nie ogarnia mnie trwoga. Jakże mocno nasz pejzaż świątobliwego życia
politycznego tym sposobem spowszednieje. A było tak pięknie – te kordony
policji i straży pożarnej dowożącej barierki, by oddzielić masy wiernych, od
zdradzieckiej hołoty „drugiego sortu”. Budziły one respekt i dodawały powagi
obrzędom stricte religijnym z politykami PiS na czele. W korowodzie prosto ze
świątyni szli z dłońmi złożonymi do modlitwy, Jaruś z Beatką pod rękę, tuż obok
nawiedzeni Antoni i Joachim, a obok nich
szara eminencja, Zbyszek, w jednej osobie najwyższy sędzia i prokurator i
niezliczony tłum najwierniejszych wiernych. Ech, łza się w oku kręci. Nie ma
nigdzie na świecie spektaklu teatralnego z tak znamienitą obsadą aktorską.
Jeszcze nie tak dawno człowiek
zamiast do bloga uciekał się do Boga. Dziś w werbalnym świecie video tajemnicza
skrzynka zwana komputerem zajmuje poczesne miejsce w pokoju, a przy niej
klawiatura, wygodny fotelik, tylko siadać i dla spokoju ducha pisać bloga. A
przecież można by w tym miejscu ułożyć mały ołtarzyk, fotelik zamienić na
klęcznik i od czasu do czasu spędzać czas na modlitwie i kontemplacjach. Gdyby
monitor emitował nam li tylko program TV
„Trwam”, a z odbiornika radiowego płynęły modlitwy „Radio Maryja” (marzenie
Ojca Dyrektora Rydzyka), moglibyśmy
przetrwać najgorsze czasy rozwiązłości, wolnomyślicielstwa i płynącej ze zgniłego
Zachodu gangreny, zwanej gender, nie pozwalającej spokojnie zasnąć na ambonie
polskim biskupom. I wtedy ołtarzyk w
pokoju byłby ukojeniem. A tak - mamy
telewizor, a na ekranie monitora
kilkadziesiąt programów sąsiadujących ze sobą
najczęściej na zasadzie kontrastu. Przyciskam kółko pilota –
roznegliżowane panienki kuszące do grzechu, a tuż obok w innym kanale – strojni
purpuraci karzący surowym palcem sprawiedliwości za wszystkie występki i
sprzeniewierzenia przyjętej przez naród wierze.
Mam służyć Bogu i Ojczyźnie i obydwojga w tej kolejności miłować.
To jest właśnie nasz odwieczny, okupiony krwią i cierpieniem patriotyzm. Nie
kochasz Boga, nie jesteś patriotą, nie kochasz Ojczyzny, to tak jakbyś był
niewierzący. Jesteś wierzącym i patriotą, gdy z biało-czerwoną chorągiewką w
ręku odbędziesz pieszą pielgrzymkę do Częstochowy, bo trzeba oddać hołd naszej
Patronce, Matce Bożej Królowej Polski. Jesteś super-patriotą, gdy pojedziesz do
Warszawy na miesięcznicę smoleńską i ręka w rękę z błogosławionym Jarosławem
pomodlisz się w głębi serca, wysłuchując równocześnie z megafonów wołania o
śmierć dla zdrajców ojczyzny, komunistów i złodziei, w imię najważniejszego
przykazania bożego: miłuj drugiego jak siebie samego. Takie pielgrzymki to i tak o wiele mniejsze
poświęcenie, niż wędrówka wyznawców islamu z Mekki do Medyny, a przecież oni,
mahometanie są dla nas chrześcijan źle wierzącymi, tak samo jak prawosławni
pątnicy wspinający się na kolanach do cudownej ikony Spasa Izbawnika na Świętej
Górze Grabarce, albo Żydzi Mojżeszowi, bijący głową w płaszczyznę muru
herodiańskiego jerozolimskiej Ściany Płaczu. Gubię się w domysłach, którzy
są lepiej wierzący, a którzy gorzej,
którzy zaś w ogóle nie.
Okazuje się, że wiara smoleńska,
to jeszcze nie wszystko, co staje się według rządzących dzisiaj nośnikiem
patriotyzmu. Ujął to bardzo precyzyjnie były PiS-owski Marszałek Sejmu,
odsunięty potem przez J. Kaczyńskiego i wyrzucony z partii jego najwierniejszy
współpracownik, Ludwik Dorn. Pisze on, że „Modelowy Polak-Patriota dla PiS-u to
dygocący ze strachu osobnik, który wrzucił na grzbiet koszulkę wyklętych,
zaszył się w kącie i plując na muzułmankę w hidżabie, myśli że realizuje
testament Łupaszenki i Ognia. To Polaków pomniejsza, to pomysł na skarlenie
Polski”.
Ale ja czuję się patriotą, więc wierzę
Kościołowi i PiS-owi, bo i tak istotą wiary jest przyjmować wszystko na wiarę,
a przecież muszę wierzyć by być patriotą. Tak czyni ponad 90% Polaków,
podających się za wierzących. A może to lepiej, że w naszych domach miast
ołtarzyka mamy skrzynkę telewizora, albo komputera, albo też kino domowe i
kilka jeszcze innych odbiorników, przetwarzaczy itp. Skutkiem tego mamy mniej
czasu na rozmyślania, za nas myślą ci, którzy są do tego powołani, albo mają w
tym interes i podają nam z ambony lub trybuny sejmowej gotowy produkt do wyboru
jak w supermarketach – wszystko pięknie opakowane, przetworzone, wysokiej
marki. I fałszywe w środku, pełne kłamstwa i obłudy jak obecna telewizja,
kojarzona z domem publicznym, na czele z Dziennikiem TVPiS i TVP Info.
Znalazłem usprawiedliwienie,
czemu miast do Boga, uciekam się do bloga. Mogę w nim spokojnie, bez strachu
sam ze sobą pokontemplować, chociaż to „bez strachu” jest na wyrost, bo wiele
ryzykuję. Niektórzy z Czytelników mogą
moje wątpliwości przyjąć za herezję, odstępstwo od wiary, a wtedy jako osobnik
już nie „drugiej”, ale „trzeciej kategorii”, stracę resztki zaufania. I w
niwecz pójdzie mój patriotyzm, ten bogoojczyźniany przez duże B i O i w ogóle, nawet ten lokalny, do miejsca
urodzenia i zamieszkania, a wtedy całe
moje blogowanie okaże się ich zdaniem - zwykłym blagowaniem i będzie psu na budę.
Ale wierzę też w to, że znajdą
się tacy odbiorcy, którzy uznają, że mam rację, znajdując w blogu odskocznię od
bogobojnej PiS-owskiej rzeczywistości.
Oj, mam teraz dylemat, czy nie
lepiej odpuścić sobie tego bloga. Już i tak wątpiąc w to, że jak trwoga to
do Boga, zgrzeszyłem myślą. No tak, ale
teraz dochodzi do tego i mowa, i uczynek. Jestem przerażony. Wyspowiadać się
mogę, ale tylko sam przed sobą, bo nie chcę traktować księdza jak agenta, który
donosi Bogu ile grzechów mam na sumieniu. No, ale nasi duchowni wciąż
powtarzają, że jest jeszcze nadzieja w modlitwie, a Bóg być może cię wysłucha.
Więc próbuję potraktować to pisanie jak modlitwę o odpuszczenie grzechów.
Pocieszam się, że Bóg ma tyle innych rzeczy na głowie, że nawet nie spojrzy na mnie,
a jeśli tak, to wybaczy, a jako karę za grzechy poleci mi odejść od tematów
religijnych na rzecz jak to dotąd bywało – regionalnych. Nie jestem jednak do końca pewien czy będzie
to Bogu na chwałę, a moim Czytelnikom na
pożytek, czy może odwrotnie?
Najlepiej będzie, gdy zamiast na
pisanie bloga, przeznaczę czas na hot doga !
P.S.
Na pociechę pozwoliłem sobie tego
bloga ozdobić kilkoma kolorowymi obrazkami. To tak by nie odbiegać od
obowiązującej w marketingu normy - nie
liczy się to co jest w środku, liczy się opakowanie !
Staszku! Udał się Tobie ten dzisiejszy pastisz okraszony zdjęciami,Szczególnie jedno budzi moje obrzydzenie mianowicie zdjęcie "Tak się wita Pana".Coś co mnie w głowie się nie mieści.Jaki głupi jest ten lepszy sort,bo to mogło się zdarzyć po jakiejś wizycie u rydzyka/celowo napisałem małą literą,bo nie mogę znieść tego człowieka.
OdpowiedzUsuńTak samo oblizują rydzykowe dłonie wiernopoddańcze moherowe chrześcijanki, to rzecz normalna w Kościele, jak wiesz doskonale głęboko osadzonym w średniowieczu. I nie dziwiłbym się wcale, ale gdy widzę na klęczkach przed rydzykiem rzekomego prezydenta Polski i innych "dostojników" rządowych - krew się burzy. Gdzie my jesteśmy? W jakim kraju żyjemy? Co się dzieje z rozumem "wielkich tego świata"? Najlepiej byłoby dać sobie spokój z myśleniem i pojechać chociażby do Zaosia koło Nowogródka i na wileńska Rosę, by pokłonić się sercu Naczelnika Piłsudskiego. Ale nie mamy już "malucha" i takiej odwagi jak wtedy, gdy wybraliśmy się na wycieczkę do Aten.Dziękujuę Bronku za znakomity komentarz. Pozdrawiam !
UsuńA ja przeciwnie .Mam siłę i chciałbym pojechać na Litwę.Mamy teraz lepsze samochody a drogi lepsze niż te sprzed 47 lat nawet w ówczesnej Grecji.Tylko ruch był mniejszy i było bardziej bezpiecznie,ale kompanem do jazdy jestem i czekam na propozycję.Oczywiście podróż proponuję moją Toyotą Corollą.Pozdrawiam
UsuńDzisiaj(12.08)Merkury się zatrzymał i włączył bieg wsteczny."Ruch wsteczny"Merkurego wokół Słońca symbolizuje powrót do źródła,do kreatywnego procesu oczyszczania.Plany będą się zmieniać.Wszelkie decyzje wcześniej podjęte zostaną poddane przeglądowi.
OdpowiedzUsuń"Ruch wsteczny"Merkurego spowoduje,że wszelkie terminy są przesuwane lub anulowane."Napisane prace"zostaną poprawione z powodu błędów lub złej treści.Życie może być walką,ale nie należy się poddawać.
"Ruch wsteczny"Merkurego już wpłynął na reparacje...nie dla polskich niewolników,bo polski niewolnik o reparacjach może tylko pomarzyć.
ONZ podjęła decyzję,że rząd USA za niewolnictwo i segregację rasową wypłaci reparacje dla Afroamerykanów.
"Ostatecznie niesprawiedliwość i zbrodnie przeciwko Afroamerykanom muszą być rozwiązane z powściągliwą sprawiedliwością.Reparacje mogą przybrać formę oficjalnych przeprosin,inicjatyw zdrowotnych,możliwości edukacyjnych,afrykańskiego programu wiedzy,rehabilitacji psychologicznej,wsparcia finansowego,anulowania długów,budowę pomników."
"Ruch wsteczny"Merkurego już odczuła niemiecka telewizja publiczna SWR,która opublikowała spektakl"Aryan Reservation"przedstawiający
"fizyczne piękno"w Lesie Bawarskim:)
https://www.youtube.com/watch?v=V5eWoDV6_Ek
https://www.youtube.com/watch?v=_4Xlc8CIfOI
Może by coś takiego w"Lesie Białowieskim":)Niechby się tam różne sorty ganiały-póki nie wytną:)Miesiączek już nie ma...tzn.miesięcznic
Sorty bedą się ganiac Po"Lesie Białowieskim",a demografię można będzie uzupełniać na bieżąco...pontonami.
Jeszcze jeden rezerwat...
https://www.youtube.com/watch?v=PdCylcA_c40
Miłej niedzieli.
Tylko Henryk potrafi człowiekowi tak umilić niedzielę, że tylko marzy o poniedziałku. No ale z tego powodu, że Markury włączył bieg wsteczny - doczekanie poniedziałku będzie znacznie dłuższe.
UsuńNo i dobrze, bo nie ma to jak niedziela. Nawet film ktoś zrobił p.t. "Nie lubię poniedziałków". Pozdrawiem! Mamy jeszcze pół miesiąca sierpnia. Będzie ciepło !
Kieślowski zrobił"Trzy kolory".Wielu artystów używa kolorów i liczb.
OdpowiedzUsuńWielu"artystów"brało udział w"Czarnym marszu".
Pastor Hilary Clinton-Bill Shillday,porównał przegraną o fotel prezydenta do śmierci Jezusa na krzyżu.Użył też kolorów.
"Nasz naród przeżywa czarny piątek!Mamy nadzieję,że nadejdzie niedziela,w przeciwnym razie może być tylko piekło."-powiedział.
I jest piekło-biorą przykład z Europy Zach.-wczoraj:
https://www.youtube.com/watch?v=Hpzkw3C4tSA
Prezydent D.Trump apeluje o spokój.
Kalendarz kolorów:
poniedziałek-czarny
wtorek-zielony
środa-szara
czwartek-fioletowy
piątek-żółty
sobota-czerwona
Wygogluj:syntezja
Najważniejsze,że mój piesek wyzdrowiał,rany szybko się zagoiły,jak to na psie-a czarno to już widziałem.Idę dzisiaj z moim czrno-biało-brązowym Cavalierem w zielone lasy i góry.Ile kilometrów wytrzyma?
:)