Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 16 stycznia 2018

Z choinki Konstantego cacka spadające



 
Pierwsze dni Nowego Roku zachęcają do refleksji nad tym co minęło i co nas czeka. Wiem, że gdy pojawi się pierwszy śnieg jest to czas właściwy do zachwytów nad pięknem przyrody. W blasku lampionów i świecidełek, którymi zdobimy choinki i domy, jest to pora do  fascynacji nad dziełami stworzonymi ręką ludzką. Jest to też moment, w którym pod wrażeniem minionych świąt bożonarodzeniowych, balów i feerii świetlnych na powitanie Nowego Roku stajemy się wszyscy optymistami i z nadzieją patrzymy w przyszłość.

Niestety, to kolejny rok, w którym  nie są to dni pogodne, nawet wtedy, gdy zaświeci słońce, a wszystkie życzenia szczęśliwego Nowego Roku wydają się złudne i abstrakcyjne. To co się dzieje w kraju nad Wisłą i Odrą budzi największy niepokój, zdumienie i zażenowanie.

Ale nie mam zamiaru babrać się polityką i chcę uchronić przed nią moich Czytelników.

Proponuję więc dla odprężenia odrobinę dobrej poezji. Będą to strofy  jednego z najpiękniejszych poematów jakie znam, poświęconego tragicznym losom nieszczęsnej matki, którą bogowie Olimpu za to, że się chełpiła swymi dziećmi pokarali najokrutniej jak tylko można sobie wyobrazić, zabijając na jej oczach z łuku jej siedmiu synów i siedem córek.

Oczywiście chodzi o boginię Niobe, córkę okrutnego Tantala, żonę Amfiona, króla Teb, z którym miała tak liczną gromadę dzieci. Na widok tego mordu Niobe zamarła z przerażenia, utraciła zmysły. Władcę Olimpu, Zeusa, ogarnęła litość, więc by nie cierpiała więcej, umieścił ją na górze Sypilos i zamienił w skałę, ale z jej oczu spływały strumieniem łzy. Odtąd Niobe stała się symbolem matki boleściwej, uosobieniem wszystkich innych matek doświadczonych tak okrutnie przez los.

Konstanty Ildefons Gałczyński zachwycił się marmurową głową Niobe, która szczęśliwym trafem znalazła  się w Muzeum w Nieborowie. Posąg Niobe postawili Rzymianie w czasach średniowiecznych w Bizancjum, ale po wkroczeniu do miasta Mahometa II statuę powalono na ziemię i głowa odłupała się. Odnaleziona po latach na brzegu Morza Azowskiego przez ekspedycję uczonych carowej Katarzyny II dostała się w XVIII wieku w ręce rodziny Radziwiłłów. I tym sposobem znalazła się u nas w kraju nad Wisłą.

Oto wybrane fragmenty czteroczęściowego poematu „Niobe” K.I. Gałczyńskiego:

Uwertura:

Nieforemna, niewesoła
dzień i noc nad brzegiem morza
stoi w skałę przemieniona

biedna córa Tantalowa
biedna żona Amfiona
Niobe, nieszczęsna rodzica –

siedmiu synów, siedem córek
Diana z Apollonem z łuku
rozstrzelali jej o świcie.

Wokół pustka bezroślinna
żadnych świateł elektrycznych
na kamieniu stoi kamień.

Niebo patrzy zimno w Niobe,
ciemna chmura błyska spodem
woda kamień ochlapuje…

Stoi Niobe z wielką głową
śnieg nad głową zakołował
głową żony muzykanta

głową żony Amfionowej,
głową córy Tantalowej
tyle śniegu na powiekach

Nie padają łzy kamienne,
nie rozświeca się poranek,
tylko mewy wrzeszczą.


Mała fuga

Jaki wiatr, jaki los cię porwał
Europy drogami na postrzał?
Kto cię w ręku miał, kto cię podziwiał,
Najpiękniejsza z głów słowiańsko-grecka?

Kto cię woził w karecie przez zaspy?
Kto morzami ciągnął na dnie kufra?
Jaki biskup urwał „Pater Noster”,
by zapatrzyć się w ciebie jak w obraz?

Świadkiem byłaś, głowo,  jakim zbrodniom?
W jakich krajach, państwach, w której stronie?
Jaki łotr w nos ci błyskał pochodnią,
W nos twój piękny jak słoneczny promień?

Może właśnie Tycjan w noc wenecką
patrząc w ciebie oszalał z zachwytu
i od stołu wstał i na szyderstwo
włosy twoje przybrał w wianek z mirtu?

Wielka głowo, wielkiego posągu
Jaka burza? Majowa? Śniegowa?,
By przez Morza Czarnego szmaragdy
Płynąc, gwiazdą spaść na brzeg Azowa?


Nieborów
Duży koncert skrzypcowy

Jest lampa na łańcuchach, co dotknięta skrzypi,
kobieta z parą rogów i ogonem rybim,

zowią ją meluzyną, czasem bergamaską,
pod stropem nad cieniami jakby płynie płasko

i światłami przemawia jak słowami człowiek.
Właśniem pod taką lampą siedział w Nieborowie,

W twarz Niobe zapatrzony. Niobe z Nieborowa.
iskry od meluzyny biegły wzdłuż belkowań

i listopad nadchodził w zabłoconych butach,
z liściem klonu we włosach,
z resztką słońca w sercu….

Zacząłem w Nieborowie po pokojach brodzić
i od Niobe odchodzić i znów do niej schodzić,

Powracać i uciekać przez korytarz przykry,
Meluzyna w twarz Niobe upuszczała iskry,

Z choinki Beethovena cacka spadające,
które Chopin pozbierał i przemienił w słońce…


To tylko drobne wycinki poematu, w którym wzniosły nastrój i nadzwyczajna melodyjność splotły się z głęboką refleksją nad tragicznym losem nieszczęsnej bogini Niobe, matki boleściwej, pokaranej z bezwzględnym okrucieństwem przez swoich bliźnich z Olimpu. Mitologia grecka jest cyniczna i bezlitosna, świat bogów nie daje ani schronienia ani nadziei - i zapewne dlatego jest tak przejmująco prawdziwa. Ludzie skazani są na samych siebie, muszą podejmować rozpaczliwe decyzje, odpowiadać na pytania, na które nie ma odpowiedzi i rozwiązywać problemy, które nie mają rozwiązania. Tragedia mogła narodzić się tylko w Grecji.

Przytoczyłem tylko drobne fragmenty poematu, które jak wielki koncert symfoniczny brzmią mi w uszach, kiedy tylko pomyślę o niegodziwościach tego świata. Wracam do tych strof  poematu „Niobe” już ponad pięćdziesiąt lat, podobnie jak do muzycznego szlagieru  „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena, by za każdym razem rozkoszować się i wzruszać. Są to doskonałe dzieła wielkich artystów, dzięki którym życie staje się piękniejsze i mądrzejsze. To jest właśnie odpowiedź na pytanie o rolę kultury i sztuki w naszym życiu.  Myślę, że w takich momentach jak obecny warto do takich utworów powracać by znaleźć chwilę wytchnienia i ucieczkę od ponurej prozy dnia codziennego.

Na poprawę humoru mam do powiedzenia coś optymistycznego. Mimo negacji ze strony środowisk, którym wydaje się, że mają coś wspólnego z religią katolicką Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy odniosła znów kolejny sukces.To podnosi na duchu i daje nadzieję, że dobro potrafi zwyciężać ze złem, a te wszystkie złotówki uzbierane w akcji WOŚP są jak bezcenne cacka z choinki spadające. Dzięki nim szpitale wzbogacą się w sprzęt i aparaturę ułatwiającą ratownaie życia i zdrowia maluchów, a więc uchronią ich matki przed rozpaczą, której doswiadczyła na sobie tragiczna Niobe.


3 komentarze:

  1. "Wiara jest Europą a Europa Wiarą".Te słowa z książki Hilarie Belloc
    "Europa i wiara",stały się mantrą dla wielu Europejczyków.Niestety dziś jest to coś złego,jeśli słowa te są wzięte dosłownie.Kiedy UE odmówiła odniesienia do Boga i chrześcijaństwa,oznaczało to,że całe to przedsięwzięcie było skazane na niepowodzenie.
    Zostaje nam do wyboru islam,albo prawosławie:)
    G.Soros i Wlad Putin,dwóch facetów,którzy obecnie walczą o kontrolę nad większością serc i umysłów naszego globu.Po której jesteś stronie?Jeśli zaatakujesz jednego z nich,to jesteś w jednej lidze z drugim.Wlad jest oportunistą,który wejdzie do każdego teatru,który kusi go,absurdalnie przedstawiając siebie jako strażnika zachodnich wartości.Tak Soros jak i Putin starają się osłabić zdolności władz krajowych i lokalnych w zachodnich demokracjach.Oni nie marnują okazji,aby zdobyć punkty.
    "Miejmy nadzieję,że obie strony mogą przegrać." Henry Kissinger.
    Brexit to jeszcze nic pewnego.Chodzi o 500 miliardów EURO.Może dojść do drugiego referendum,które popiera 57% Brytyjczyków.
    https://www.youtube.com/watch?v=6Ejga4kJUts
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego dla zdrowia psychicznego i podniesienia morale lepiej jest uciec od polityki w świat poezji. A o Europę się nie martwię, bo mamy premiera, który niebawem ją schrystianizuje, tak więc znów Europa będzie Wiarą, a Wiara - Europą ! Pozdrawiam Cię Henryku! Dziękuję za komentarz.

      Usuń
    2. Miodem ludzi jest zaś poezja,
      która z piersi zranionej wypływa,
      plastry wosku tworzy wspomnienie,
      i pszczoła naszego wnętrza.
      wiersze.wikia.com/wiki/Pieśń_miodu

      Usuń