Pierwsze dni
Nowego Roku zachęcają do refleksji nad tym co minęło i co nas czeka. Wiem, że
gdy pojawi się pierwszy śnieg jest to czas właściwy do zachwytów nad pięknem
przyrody. W blasku lampionów i świecidełek, którymi zdobimy choinki i domy, jest
to pora do fascynacji nad dziełami
stworzonymi ręką ludzką. Jest to też moment, w którym pod wrażeniem minionych świąt
bożonarodzeniowych, balów i feerii świetlnych na powitanie Nowego Roku stajemy
się wszyscy optymistami i z nadzieją patrzymy w przyszłość.
Niestety, to
kolejny rok, w którym nie są to dni
pogodne, nawet wtedy, gdy zaświeci słońce, a wszystkie życzenia szczęśliwego
Nowego Roku wydają się złudne i abstrakcyjne. To co się dzieje w kraju nad
Wisłą i Odrą budzi największy niepokój, zdumienie i zażenowanie.
Ale nie mam
zamiaru babrać się polityką i chcę uchronić przed nią moich Czytelników.
Proponuję
więc dla odprężenia odrobinę dobrej poezji. Będą to strofy jednego z najpiękniejszych poematów jakie
znam, poświęconego tragicznym losom nieszczęsnej matki, którą bogowie Olimpu za
to, że się chełpiła swymi dziećmi pokarali najokrutniej jak tylko można sobie
wyobrazić, zabijając na jej oczach z łuku jej siedmiu synów i siedem córek.
Oczywiście
chodzi o boginię Niobe, córkę
okrutnego Tantala, żonę Amfiona, króla Teb, z którym miała tak liczną gromadę
dzieci. Na widok tego mordu Niobe zamarła z przerażenia, utraciła zmysły.
Władcę Olimpu, Zeusa, ogarnęła litość, więc by nie cierpiała więcej, umieścił
ją na górze Sypilos i zamienił w skałę, ale z jej oczu spływały strumieniem
łzy. Odtąd Niobe stała się symbolem matki boleściwej, uosobieniem wszystkich
innych matek doświadczonych tak okrutnie przez los.
Konstanty
Ildefons Gałczyński zachwycił się marmurową głową Niobe, która szczęśliwym
trafem znalazła się w Muzeum w
Nieborowie. Posąg Niobe postawili Rzymianie w czasach średniowiecznych w
Bizancjum, ale po wkroczeniu do miasta Mahometa II statuę powalono na ziemię i
głowa odłupała się. Odnaleziona po latach na brzegu Morza Azowskiego przez
ekspedycję uczonych carowej Katarzyny II dostała się w XVIII wieku w ręce
rodziny Radziwiłłów. I tym sposobem znalazła się u nas w kraju nad Wisłą.
Oto wybrane
fragmenty czteroczęściowego poematu
„Niobe” K.I. Gałczyńskiego:
Uwertura:
Nieforemna,
niewesoła
dzień i noc
nad brzegiem morza
stoi w skałę
przemieniona
biedna córa
Tantalowa
biedna żona
Amfiona
Niobe,
nieszczęsna rodzica –
siedmiu
synów, siedem córek
Diana z
Apollonem z łuku
rozstrzelali
jej o świcie.
Wokół pustka
bezroślinna
żadnych
świateł elektrycznych
na kamieniu
stoi kamień.
Niebo patrzy
zimno w Niobe,
ciemna
chmura błyska spodem
woda kamień
ochlapuje…
Stoi Niobe z
wielką głową
śnieg nad
głową zakołował
głową żony
muzykanta
głową żony
Amfionowej,
głową córy Tantalowej
tyle śniegu
na powiekach
Nie padają
łzy kamienne,
nie
rozświeca się poranek,
tylko mewy
wrzeszczą.
Mała fuga
Jaki wiatr,
jaki los cię porwał
Europy
drogami na postrzał?
Kto cię w
ręku miał, kto cię podziwiał,
Najpiękniejsza
z głów słowiańsko-grecka?
Kto cię
woził w karecie przez zaspy?
Kto morzami
ciągnął na dnie kufra?
Jaki biskup
urwał „Pater Noster”,
by zapatrzyć
się w ciebie jak w obraz?
Świadkiem
byłaś, głowo, jakim zbrodniom?
W jakich
krajach, państwach, w której stronie?
Jaki łotr w nos
ci błyskał pochodnią,
W nos twój
piękny jak słoneczny promień?
Może właśnie
Tycjan w noc wenecką
patrząc w
ciebie oszalał z zachwytu
i od stołu
wstał i na szyderstwo
włosy twoje
przybrał w wianek z mirtu?
Wielka
głowo, wielkiego posągu
Jaka burza?
Majowa? Śniegowa?,
By przez
Morza Czarnego szmaragdy
Płynąc,
gwiazdą spaść na brzeg Azowa?
Nieborów
Duży koncert skrzypcowy
Jest lampa
na łańcuchach, co dotknięta skrzypi,
kobieta z
parą rogów i ogonem rybim,
zowią ją
meluzyną, czasem bergamaską,
pod stropem
nad cieniami jakby płynie płasko
i światłami
przemawia jak słowami człowiek.
Właśniem pod
taką lampą siedział w Nieborowie,
W twarz
Niobe zapatrzony. Niobe z Nieborowa.
iskry od
meluzyny biegły wzdłuż belkowań
i listopad nadchodził
w zabłoconych butach,
z liściem
klonu we włosach,
z resztką
słońca w sercu….
Zacząłem w
Nieborowie po pokojach brodzić
i od Niobe
odchodzić i znów do niej schodzić,
Powracać i
uciekać przez korytarz przykry,
Meluzyna w
twarz Niobe upuszczała iskry,
Z choinki
Beethovena cacka spadające,
które Chopin
pozbierał i przemienił w słońce…
To tylko
drobne wycinki poematu, w którym wzniosły nastrój i nadzwyczajna melodyjność
splotły się z głęboką refleksją nad tragicznym losem nieszczęsnej bogini Niobe,
matki boleściwej, pokaranej z bezwzględnym okrucieństwem przez swoich bliźnich
z Olimpu. Mitologia grecka jest cyniczna i bezlitosna, świat bogów nie daje
ani schronienia ani nadziei - i zapewne dlatego jest tak przejmująco prawdziwa.
Ludzie skazani są na samych siebie, muszą podejmować rozpaczliwe decyzje,
odpowiadać na pytania, na które nie ma odpowiedzi i rozwiązywać problemy, które
nie mają rozwiązania. Tragedia mogła narodzić się tylko w Grecji.
Przytoczyłem
tylko drobne fragmenty poematu, które jak wielki koncert symfoniczny brzmią mi
w uszach, kiedy tylko pomyślę o niegodziwościach tego świata. Wracam do tych
strof poematu „Niobe” już ponad
pięćdziesiąt lat, podobnie jak do muzycznego szlagieru „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena, by
za każdym razem rozkoszować się i wzruszać. Są to doskonałe dzieła wielkich
artystów, dzięki którym życie staje się piękniejsze i mądrzejsze. To jest
właśnie odpowiedź na pytanie o rolę kultury i sztuki w naszym życiu. Myślę, że w takich momentach jak obecny warto
do takich utworów powracać by znaleźć chwilę wytchnienia i ucieczkę od ponurej
prozy dnia codziennego.
Na poprawę
humoru mam do powiedzenia coś optymistycznego. Mimo negacji ze strony środowisk, którym
wydaje się, że mają coś wspólnego z religią katolicką Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy odniosła znów kolejny sukces.To podnosi na duchu i daje nadzieję, że dobro potrafi zwyciężać ze złem, a te
wszystkie złotówki uzbierane w akcji WOŚP są jak bezcenne cacka z choinki
spadające. Dzięki nim szpitale wzbogacą się w sprzęt i aparaturę ułatwiającą ratownaie życia i zdrowia maluchów, a więc uchronią ich matki przed rozpaczą, której doswiadczyła na sobie tragiczna Niobe.
"Wiara jest Europą a Europa Wiarą".Te słowa z książki Hilarie Belloc
OdpowiedzUsuń"Europa i wiara",stały się mantrą dla wielu Europejczyków.Niestety dziś jest to coś złego,jeśli słowa te są wzięte dosłownie.Kiedy UE odmówiła odniesienia do Boga i chrześcijaństwa,oznaczało to,że całe to przedsięwzięcie było skazane na niepowodzenie.
Zostaje nam do wyboru islam,albo prawosławie:)
G.Soros i Wlad Putin,dwóch facetów,którzy obecnie walczą o kontrolę nad większością serc i umysłów naszego globu.Po której jesteś stronie?Jeśli zaatakujesz jednego z nich,to jesteś w jednej lidze z drugim.Wlad jest oportunistą,który wejdzie do każdego teatru,który kusi go,absurdalnie przedstawiając siebie jako strażnika zachodnich wartości.Tak Soros jak i Putin starają się osłabić zdolności władz krajowych i lokalnych w zachodnich demokracjach.Oni nie marnują okazji,aby zdobyć punkty.
"Miejmy nadzieję,że obie strony mogą przegrać." Henry Kissinger.
Brexit to jeszcze nic pewnego.Chodzi o 500 miliardów EURO.Może dojść do drugiego referendum,które popiera 57% Brytyjczyków.
https://www.youtube.com/watch?v=6Ejga4kJUts
Pozdrawiam.
Dlatego dla zdrowia psychicznego i podniesienia morale lepiej jest uciec od polityki w świat poezji. A o Europę się nie martwię, bo mamy premiera, który niebawem ją schrystianizuje, tak więc znów Europa będzie Wiarą, a Wiara - Europą ! Pozdrawiam Cię Henryku! Dziękuję za komentarz.
UsuńMiodem ludzi jest zaś poezja,
Usuńktóra z piersi zranionej wypływa,
plastry wosku tworzy wspomnienie,
i pszczoła naszego wnętrza.
wiersze.wikia.com/wiki/Pieśń_miodu