To dzięki książce Jadwigi
Śmigiery „ Moje warszawskie zwariowanie” nastąpiło moje ponowne zafascynowanie
stolicą Polski. Wcześniejsze zachwyty miały miejsce na wycieczkach szkolnych a
potem w czasie dłuższego pobytu w Warszawie na wakacyjnym kursie
nauczycielskim. Nie wspomnę już o ostatniej wycieczce naszego głuszyckiego
„Uniwersytetu III Wieku”, o której pisałem niedawno w moim blogu, a która
pozwoliła mi przeżyć ponowne wzruszenie i oczarowanie. Oczywiście było to za
każdym razem „liźnięcie miasta”, które swym ogromem powierzchni i zabytków
wymaga znacznie dłuższego rozpoznania.
„Warszawska Stokrotka” w swej
książce fascynuje rozmaitością i bogactwem szczegółów dotyczących tych
wszystkich miejsce w stolicy, które są w programach wycieczek krajoznawczych,
ale także obfitością interesującej wiedzy z historii i współczesności miasta,
które jest i pozostanie na zawsze jej „krainą lat dziecinnych, świętą i czystą
jak pierwsze kochanie”.
Powodem tego, że wracam do
Warszawy jest niezwykle ciekawy artykuł w ostatnim numerze „Polityki” ( nr 31 z
1-8 sierpnia 2018), w którym Monika Stelmach stara się przekonać Czytelników,
że Warszawa jest także „Stolica przyrody”. I pisze dziennikarka o tym, że w
granicach administracyjnych miasta jest aż 12 rezerwatów przyrody i 6 obszarów
Natura 2000, tworzonych dla cennych przyrodniczo terenów UE. Na szerokim
korycie Wisły wyrastają zielone wyspy. Są one pod ochroną jako legowiska rzadkich
ptaków wodno-błotnych. Prawy brzeg rzeki w rezerwacie Wysp Zawadowskich porasta
gęsty las. Samych zwierząt doliczono się ok. 4 tysiące gatunków, tak samo jak
ok. 2 tyś. gatunków grzybów. Tereny zielone wraz z wodami zajmują prawie połowę
powierzchni stolicy (ponad 22 tys. ha).
Cytuję z artykułu:
„Ważnym czynnikiem była struktura społeczno-przestrzenna XVI –
XVII-wiecznej magnackiej Warszawy (poza obszarem Starego i Nowego Miasta).
Charakteryzowały ją dziesiątki przypałacowych i przydworskich ogrodów. Do dziś
pozostały Łazienki Królewskie, ogród Saski, ogród Krasińskich, Jazdów i inne.
Znikły pałace i dwory więc je postrzegamy jako miejskie parki. Drugim znaczącym
elementem kształtującym zieleń miasta jest szeroki – miejscami na kilka
kilometrów – teren zalewowy doliny Wisły. Zwłaszcza jej dzika prawobrzeżna
część stanowi wartość środowiskową i krajobrazową na skalę europejską.”
Warszawa jest nie tylko pełna
zieleni, ale otoczona jest ze wszystkich stron kompleksami leśnymi Puszczy
Kampinowskiej, Mazowieckiego Parku Krajobrazowego oraz Lasami Kabackimi. W
skali krajowej pod tym względem jest wyjątkowa.
Przyznam się, że o tym nie miałem
wyobrażenia. Stolica Polski kojarzyła mi się z Pałacem Kultury i Nauki, Zamkiem
Królewskim, Starym i Nowym Miastem, Pałacem Wilanowskim i Belwederem,
Łazienkami i Ogrodem Saskim i oczywiście Grobem Nieznanego Żołnierza. Ale także
z kompleksem wieżowców w centrum, hotelami i restauracjami, budynkami rządowymi i rozległymi dzielnicami mieszkaniowymi. Teraz
dowiaduję się, że jest to także miasto zieleni. Autorka artykułu maluje
szczegółowo misterny obraz życia ptaków i zwierząt, wyławiając różne
ciekawostki z przeszłości i współczesności, dzięki czemu nasza stolica staje
się w naszej wyobraźni bliska człowiekowi wrażliwemu na piękno przyrody.
Okazuje się, że nie jest to tylko miasto betonu i stali, oszałamiającej
komunikacji, a ostatnio jak się okazuje nieustannych politycznych parad i zamieszek ulicznych.
Artykuł w „Polityce” jest dobrym
rozwinięciem pasjonującej książki Jadwigi Śmigiery, o której wspomniałem na
wstępie. Warszawska Stokrotka z ogromną czułością pisze o bliskim jej sercu
Parku Łazienkowskim, a także o innych miejscach zielonej Warszawy. To
niewątpliwie miało duży wpływ na ukształtowanie się jej uczuciowej więzi ze
swoim miejscem urodzenia i zamieszkania.
Osobiście mogę Jej tylko tego
zazdrościć, tak samo zresztą jak milionom innych Warszawiaków. Ale nie wszyscy
Polacy mogą mieszkać w Warszawie, za to wszyscy mogą ją pokochać, bo przecież
jest stolicą naszej ojczyzny.
I dlatego zachęcam moich Czytelników
do lektury artykułu, a zwłaszcza książki „Moje warszawskie zwariowanie”.
P.S By zamówić książkę podaję adres mailowy : rusinowa@op.pl
P.S By zamówić książkę podaję adres mailowy : rusinowa@op.pl
Witam.Artykuł w "Polityce" czytałem i zgadzam się,że jest bardzo ciekawy. Podobnie jak Ty też nie miałem pojęcia i takiej ilości parków i lasków w obrębie Wielkiej Warszawy.Byłem kilkakrotnie w Warszawie u mojego brata,dużo zwiedziłem ale z parków to zaliczyłem tylko Łazienki,Ogród Saski oraz Park Wilanowski.
OdpowiedzUsuńNatomiast książki Pani Stokrotki Twojej komentatorki nie czytałem ale myślę,że w najbliższej przyszłości to uczynię,bo Twoja zachęta jest dowodem,że jest to dobra pozycja.Pozdrawiam
Dziękuję Bronku za komentarz, w którym potwierdzasz moje odczucia, że wiemy zbyt mało o naszej stolicy. Dobrze że masz tak brata, tak więc mogłeś pospacerować po mieście jako wolny obserwator, a nie członek wycieczki, chociaż dobry przewodnik może zwiedzanie miasta znacznie urozmicić i wzbogacić. Powiem Ci, że autorka książki, którą polecam, byla też swego czasu przewodnikiem po Warszawie, co widać w jej książce. Tak więc zachęcam do skorzystania z kontaktu mailowego.
UsuńBardzo serdecznie dziękuję za połączenie wspaniałego tekstu pt: "Stolica Przyrody"z ostatniego numeru Polityki z moją skromną książką pt: "Moje warszawskie zwariowanie". W książce tej opisuję Moją Warszawę, taką jaka jest bardzo mało znana. Jest to np. Warszawa w której jest wiele lamp gazowych i około 300 Syrenek. Piszę też o "Obrzydliwej Pradze" czyli o tej gorszej dzielnicy stolicy. To właśnie na Pradze nad samym brzegiem Wisły są rezerwaty pełne ptaków. A o brzegach Warszawskiej Wisły będę pisać na swoim blogu w czwartek 9 sierpnia. Serdecznie wszystkich zapraszam.
OdpowiedzUsuńA gdyby ktoś z Państwa był zainteresowany moją książką to proszę o kontakt mailowy.
Serdecznie pozdrawiam
Dziękuję Stokrotko za ten komentarz i zaproszenie do Twojego blogu, a także do kontaktu mailowego. Twoja książka jest bezcenna, bo jest pisana z potrzeby serca, a nie ze względów materialnych lub każdych innych. Piszesz o mieście, które poznałaś dobrze i które kochasz i chcesz się z tym podzielić z innymi. Dobrze że będziesz kontynuować temat zielonej Warszawy. Pozdrawiam !
Usuń