Najwyższy czas pomyśleć o świętach.
W tym roku świętujemy znacznie dłużej, bo Wigilię mamy 24 grudnia w środę.
Potem są dwa dni świąt Bożego Narodzenia, a dalej wolna sobota i niedziela, a
osoby bardziej zaradne i zapobiegliwe
mogą sobie zrobić przerwę świąteczną aż do Nowego Roku. A więc jest nad czym pomedytować jak ten szczególnie długi
i uroczysty świąteczny weekend spędzić mile i pożytecznie.
Przed świętami wielu polityków
będzie wzywać Polaków do zgody, abyśmy razem przy stole wigilijnym w te święta
podali sobie ręce i wybaczyli wszelkie animozje i żale. Być może jest to dobry
sposób na stworzenie pogodnej nastrojowej atmosfery Bożego Narodzenia jako świąt rodzinnych i radosnych. Przecież czcimy
w ten sposób cud narodzenia się Dzieciątka Jezus w stajence betlejemskiej, a
więc fundament naszej wiary. Niestety, tuż przed świętami po raz kolejny 13 grudnia w Warszawie na wezwanie prezesa PiS
wyszły na ulice tysiące niezadowolonych. Ta demonstracja potwierdziła
głębokie podziały polityczne w
społeczeństwie, a więc także w kręgu wielu rodzin i byłoby to jeszcze do zniesienia, gdyby nie
towarzyszący demonstracji gniew, pogarda i wrogość, oskarżenia rządzących o
najgorsze bezeceństwa i zapowiedź krwawego odwetu. Co gorsze, czyni to partia,
która mieni się być obrońcą wiary katolickiej, czyni to z poparciem i aplauzem
wielu hierarchów kościoła katolickiego. A już za parę dni duchowni z ambon będą
mówić o miłości bliźniego, o tym by nie robić drugiemu, co tobie nie miłe, a
zaś wierni jak nakręcone zegarki powtarzać będą
w słowach modlitwy: i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy.
Uderzająca jest ta obłuda i
zakłamanie, w których obracamy się od lat. Wyłażą one jak szydło z worka
zarówno w partyjnych spotach reklamowych
PO, SLD, jak i rzekomo katolickiej partii PiS, a co najbardziej dziwne –
w postawach i słowach polityków, a także wielu hierarchów i księży. Zastanawiam
się nieraz nad tym, dlaczego ten opłatek komunii św. nie stanie im w gardle, przecież ma on
oznaczać oczyszczenie się z grzechów, w tym najcięższego grzechu - nienawiści i pogardy dla drugiego człowieka.
Spodziewam się, że do stołu Bożego przystąpi i ten, co oskarżył publicznie
rządzących o zbrodnię smoleńską, a teraz zarzuca im sfałszowanie wyborów, zanim
jakikolwiek sąd wydał orzeczenie w tej sprawie, jak i ten, co wzywa publicznie
do wystrzelania rządzących i popierających ich dziennikarzy, albo ten co
przygotował arsenał środków wybuchowych, by tego czynu dokonać. To są wzorce
ideowe partii, za którą zwartym murem
stoi znaczna część naszej społeczności, a najwyżsi dostojnicy z jasnogórskiej
ambony wraz z mediami uznanymi za katolickie to wszystko
afirmują.
Gdyby się okazało. że się mylę, a
ze świątecznych ambon popłynęły uczciwe i szczere wezwania o porozumienie i zgodę,
byłby to największy cud, jaki mógłby się zdarzyć z okazji zbliżających się
świąt Bożego Narodzenia.
Ponieważ do świąt coraz bliżej,
myślę że warto odstawić politykę do lamusa.
Jest tyle ciekawszych i milszych tematów do przemyślenia niż nasza polska
bezsensowna wojna na górze. A poza tym
jest wiele do zrobienia, aby święta były świętami. I od razu otwiera się cała
litania przedświątecznych obowiązków -
porządki w domu, choinka, prezenty pod choinkę, zakupy, gotowanie, pieczenie,
życzenia świąteczne, zaproszenia na wspólną wigilię. To wszystko dla spełnienia
tej materialnej strony tradycji. Dla osób wierzących ważną jest strona duchowa, to wszystko co
pozwoli godnie uczcić Boże Narodzenie, jedno z największych świąt kościelnych.
A w ogóle, po co się tak
zamartwiać tym, co może się stać jutro lub pojutrze. Przecież Majowie
przewidzieli, że nastąpi krach słoneczny i to już 21 grudnia, a brak słońca, to
koniec życia na ziemi. Warto się zastanowić, czy nie zrobić Wigilii już w sobotę 20 grudnia. Uszka mamy zamrożone i pierogi z kapustą, zrobi się barszczyk,
ugotuje groch z kapustą i grzybkami, może być bez karpia. Łatwiej będzie przeżywać
koniec świata z pełnym żołądkiem.
A na wszelki wypadek strójmy
choinkę, jak każe tradycja. Opłatek już mamy w pogotowiu, by się nim podzielić
z życzeniami szczęścia i miłości jeśli nie na tym, to na tamtym świecie.
Nie, nie traktuję poważnie
żadnych proroctw. Ufam, że przeżyjemy te święta jak co roku godnie i w spokoju.
Puszczam właśnie o świcie rankiem
moje ulubione radio „złote przeboje”, a tu słyszę rozrzewniające tony kolędy: „Podnieść rękę, Boże Dziecię, błogosław
Ojczyznę miłą…”
Radujmy się. Idą święta !
Witam>Bardzo fajny tekst.A z Majami to trochę przesada,wg ich wierzeń koniec świata powinien nastąpić już dawno.A wracając do Twoich tekstów to jestem pełen podziwu.Nawet gdybym chciał z Tobą konkurować to tkwił bym cały czas w" bloczkach startowych".Wielkie uznanie dla Twojej WIELKIEJ wiedzy oraz trzeźwego spojrzenia na naszą rzeczywistość.Pozdrawiam Bronek
OdpowiedzUsuńPanie Bronku,wspaniale Pan to napisał więc nie będę się powtarzała.Pozdrawiam i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT.
UsuńDziękuję za pozytywną ocenę.A więc nie jest tak ze mną żle skoro znalazłem uznanie u osoby podpisanej "Anonimowy".Teraz czekam na ocenę od Staszka.Pozdrawiam
UsuńBronku, podbudowałeś mnie psychicznie, bo miewam chwile zwątpienia. Zwłaszcza, że w pozytywnej ocenie mojego pisania znalazłeś poparcie "Anonima". Oczywiście przyjmuję to z umiarem, bo mam świadomość swoich niedostatków. Najgorzej się czuje na polu polityki, ale nie mogę milczeć, gdy widzę, że granice rozsądku i bezpieczeństwa kraju są przekraczane.Teraz jednak obicuję pisać o rzeczach dalekich od absurdalnego swiata polityki. Nasze media są pod wpływen tego amoku i to wystarczy. Zapraszam do kolejnych postów !
OdpowiedzUsuńChętnie będę czytał Twoje posty ponieważ są one skarbnicą wiedzy i mądrości AUTORA.Pozdrawiam Bronek
OdpowiedzUsuńPanie Stanisławie ! Tak jak zawsze-blagą Pan popieprz prawdę życia,pieprzem prawdy bowiem blaga.
OdpowiedzUsuńNie za dużo...porcja tycia...gdyż się prawda przed nią wzdryga.
******Porządek*****
Aby w oborze,w której szereg lat
brudno się żyło,zaprowadzić ład.
Wziął się gospodarz raz do zamiatania
każdego z chlewa wypędzając drania.
Lecz grono wieprzy,zwyczajne żyć w gnoju,
zamiast odczekać wyniku w spokoju,
pracę za krzywdę swoją uważało
i ciągłym gnojem ciągle przeszkadzało.
A przy tem z zewsząd sypała się rada:
tamto niedobre,to znów nie wypada;
jedni wymiatać każą chłopu z lewa,
inni od środka,"z prawa"trzeci śpiewa.
Na to gospodarz,czyszcząc dalej w chlewie,
mówi spokojnie:"czyż ród świński nie wie,
że dawno byłby już porządek miły,
gdybyście,świnie,wiecznie nie gnoiły./K.Dym/
SPRZEDAJĘ- swoją krowę,która mi się przy ostatnich wyborach zgziła i poszukuje się do niej stadnika.Sprzedam także kolekcję białych myszy i gruzy moich bezowocnych wypocin./GRUZ/
Z poważaniem!!