tu jest mój dom |
Muszę się pochwalić.
Znalazłem się na łamach piątkowego dodatku „Gazety Wyborczej”
(16 maja b.r.), a uczyniła to wrocławska dziennikarka, Lucyna
Róg, autorka artykułu „Z tego powinniśmy być dumni”,
ostatniego już odcinka z cyklu „Tożsamość Dolnoślązaków –
Unia Wielu Kultur”.
Zapytaliśmy kilku
Dolnoślązaków, co nas, mieszkańców tego regionu, powinno napawać
dumą – pisze we wstępie artykułu Lucyna Róg – i dalej
zamieszcza odpowiedzi na te pytanie kilku osób: burmistrza Zgorzelca
Rafała Gronicza, autorki blogu „Wrocławskie Kamienice” Eweliny
Kodzis, prezesa Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej Zbigniewa
Ładzińskiego, Prezesa Stowarzyszenia na rzecz Promocji Dolnego
Ślaska Sławomira Najnigiera, dyrektora biura Dolnośląskiej
Organizacji Turystycznej Rajmunda Papiernika, marszałka województwa
dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, inicjatorki i koordynatorki
projektów kulturalnych w Świdnicy Bożeny Pytel, prezesa
wrocławskiej Fundacji Ekorozwoju Krzysztofa Smolińskiego.
W tym znakomitym
towarzystwie zmieściłem się również i ja. Nie ukrywam, że z
tego powodu jest mi bardzo miło.
A oto treść mojej
wypowiedzi:
Urodziłem się na Podkarpaciu, w miasteczku Stary
Sącz, a lata młodości spędziłem nad Jeziorem Otmuchowskim, ale
nieomal całe moje dorosłe życie jest związane z Dolnym Śląskiem.
Mogę więc z pełnym przekonaniem powiedzieć, że czuję się
Dolnoślązakiem i jestem z tego dumny. Mieszkam w małym miasteczku
Głuszyca, do niedawna znanym z przemysłu włókienniczego, dziś ze
względu na atrakcyjne położenie krajobrazowe stawiającym na
turystykę i wypoczynek. Od ponad pół wieku tu jest mój dom.
Mam stąd dwa kroki w przeurocze Góry Suche, część
Gór Kamiennych, a po drugiej stronie w Góry Sowie. To właśnie
tutaj znajdują się tajemnicze podziemne sztolnie Osówki budowane
przez Niemców pod koniec wojny początkowo jako kwatera Hitlera, a
potem jako fabryka broni.
Znaczna część mojej kariery zawodowej jest
związana z sąsiednią Jedliną-Zdrój, miastem-uzdrowiskiem, które
w ostatnich latach przeżywa swój ponowny renesans. Te wspaniałe,
atrakcyjne historycznie i przyrodniczo miejsca, to według mnie
powody do dumy nie tylko dla mieszkańców naszej okolicy, ale i
całego Dolnego Śląska.
Czuję się po trochu wałbrzyszaninem, bo to w tym
mieście miałem okazję rozwinąć skrzydła jako powiatowy
samorządowiec. Wałbrzych, to jedno z najpiękniejszych pod względem
krajobrazowym miast w Polsce. To miasto przyszłości, co widać
coraz wyraźniej w postępie inwestycyjnym i przemianach społecznych
i kulturalnych. Wierzę, że wkrótce będą z niego dumni nie tylko
ja, ale i wszyscy Dolnoślązacy.
Najcudowniejsze wspomnienia łączą mnie z moim
miastem uniwersyteckim – Wrocławiem. Każdy przyjazd do tego
miasta, to dla mnie emocjonalne święto. Ale dziś Wrocław stał
się metropolią i zaczynam się w nim gubić. Kocham kilka innych
miast dolnośląskich: Szczawno-Zdrój, Świebodzice, Świdnicę,
Kłodzko. A w ogóle to jestem przekonany, że Dolny Śląsk nie
odbiega zbyt wiele od Zachodu i jest jednym z najpiękniejszych i
najnowocześniejszych regionów Polski .
Wypowiedzi wszystkich wymienionych powyżej osób są
w podobnym tonie. Jesteśmy dumni z naszych zabytków, przyrody,
gospodarki i z nas samych. Cieszy nas także bycie częścią Unii
Europejskiej i to, jak się rozwinęliśmy w ostatnich latach. Tak
właśnie podsumowała nasze opinie Lucyna Róg i myślę, że tak
ocenia nasz region zdecydowana większość Dolnoślązaków. Po
prostu, mamy być z czego dumni.
Gratuluję publikacji artykułu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStary Sącz też niczego sobie ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Aniu za wierne towarzyszenie mojej "twórczości" blogowej i gratulacje.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam to, co napisał Er, Stary Sącz to dla mnie miasto święte, to jak talizman w moim życiu.
Opuściłem je gdy mialem 6 lat, ale był taki rok, kiedy uczyłem się tam w pierwszej klasie Liceum Pedagogicznego, mialem więc możność pokochać to miasteczko od nowa już jako człowiek świadomy. Przez długie lata nie mogłem odżałować, że rodzice wybrali zaraz po wojnie "dziki Zachód". Kult do Starego Sacza tkwi we mnie do dziś, choć mam już gdzie indziej dom rodzinny.
Zajrzałem do blogu Er, jestem zachwycony. Pozdrawiam serdecznie !
Stary Sącz to Małopolska, nie Podkarpacie :)
OdpowiedzUsuńMałopolska to kraina historyczna.
UsuńPodkarpacie to region fizyczno-geograficzny.
Stary Sącz położony jest w Karpatach w Kotlinie Sądeckiej otoczonej pasmami górskimi Karpat Zachodnich(Beskid Niski,Beskid Sądecki,Beskid Wyspowy,Pogórze Rożnowskie).
Dlaczego mieszkańcy Górnego Śląska nie mówią o sobie Górnoślązacy tylko Ślązak?
Uważam,że mieszkańcy Górnego i Dolnego Śląska to Ślązacy,a"stolicą"Śląska jest Wrocław,nie Opole czy Katowice.
:)
Dziś Podkarpacie kojarzy się zgoła inaczej :)
UsuńHenryku - jednak nie Podkarpacie!
Usuń512 Podkarpacie Północne
513 Zewnętrzne Karpaty Zachodnie
.....
513.44-57 Beskidy Zachodnie
.....
513.53 Kotlina Sądecka
Ale ja twierdzę,że Stary Sącz położony jest w Karpatach,nie na Podkarpaciu.
UsuńCzyli,że się zgadzamy?:)
513-Zewnętrzne KARPATY Zachodnie i Kotlina Sądecka(513.53) położona jest w wymienionych Karpatach.
"Obrazy dla karpaty"
"www.karpaty.pl/pages/karpaty.php
"pl.wikipedia.org/wiki/Podkarpacie"
"vimeo.com/22439234"
:)
Jestem Dolnoślązakiem, tu się urodziłem, tu mieszkam ja i moje dzieci. Tu są groby moich Rodziców (nie Dolnoślązaków). Zabrzmi to w sposób egzaltowany ale kocham tę ziemię. Ale nie jestem dumny z naszych zabytków bo w przytłaczającej części nie zbudowali ich moi rodacy. Oni je w przytłaczającej części zniszczyli. Kiedyś zrabowali potem doprowadzili do ruiny. Dziś nieliczne, bo nieliczne jeszcze można, odbudowują, korzystając zazwyczaj z unijnych pieniędzy. Owszem, cieszy mnie to ale jednocześnie wstydzę się wszechobecnych ruin, odartych z tynków kamienic, zagrzybiałych z powodu odpadającego tynku i nie naprawianych niekiedy przez dziesięciolecia (tak, tak!) rynien, Zaszczanych przejść, uliczek i nawet korytarzy. Walących się płotów i wszelkich bud i stodół, łatanych czym popadnie i podpieranych kołkami, okradzionych i zbeszczeszczonych cmentarzy tych co tu byli przed nami. Lekceważenia a nawet pogardy dla historii. I durnego upamiętniania nie tych co na to zasługują (vide Czerwony (od krwi alianckich lotników) baron - kiedyś hołubiony przez III Rzeszę a dziś przez naszych rodzimych bezmózgowców).
OdpowiedzUsuńMógłbym tak dalej. Czarnowidz? Beznadziejny malkontent? Nie. Realista z szeroko otwartymi oczami. Otwartymi szeroko ze zdumienia, często z przerażenia, gdy patrzę na to, co wyprawiamy. I co wyprawiają urzędnicy tej wspaniałej Unii. Oczami otwartymi zawsze szeroko z zachwytu, gdy patrzę na nasze góry i naszą przyrodę. Dzięki Bogu, jeszcze jej nie zniszczyliśmy, mimo usilnych starań.
Dziękuję Henryku za pomoc. Napisalem o Podkarpaciu mając na uwadze region, a nie województwo.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że nie jest to precyzyjne określenie. Lepsze byłoby w Karpatach, ale brzmi zbyt szeroko. Ale dobrze, że Anonimowy Czytelnik zwrócił na to uwagę.
Zgadzam się w całej rozciągłości z opinią o "barbarzyństwie" powojennym na D. Śląsku w stosunku do większości zabytków (pałaców, dworków, zamków, cmentarzy itp.). Pisałem o tym wielokrotnie w moim blogu. Ale czasy się zmieniły i to napawa optymizmem. Dobrze, że ratujemy to, co da się jeszcze uratować obojetnie za jakie pieniądze. Ja na Dolny Śląsk patrzę ze znacznie większym optymizmem i jestem z niego dumny.
w moim blogu.