Motto:
Najlepsi poeci, malarze, pisarze
znajdą wenę twórczą w jedlińskim
browarze,
to miejsce niezwykłe, to spełnienie
marzeń...
1 maja 2014 roku
to data, która się zapisze złotymi zgłoskami w dziejach
Jedliny-Zdroju. Tego dnia w samo południe miało miejsce
uroczyste otwarcie nowo zbudowanego browaru piwnego. Powstał on jak
feniks z popiołu obok zrekonstruowanego pałacu w Jedlince,
nawiązując w ten sposób do historycznych korzeni tej posiadłości,
ale jest to obiekt na miarę czasów. Zachwycić może i zewnętrzną
architekturą i znakomitym pomysłem urządzenia olbrzymiej sali
barowej bezpośrednio obok urządzeń produkcyjnych. Górną
kondygnację wykorzystano na tanie pokoiki gościnne dla turystów i
wycieczkowiczów, docelowo dla 50 osób.
Właściciel pałacu,
Radosław Leda, ma kolejny powód do dumy. Obok odnowionego
budynku pałacowego i niedawno zbudowanej restauracji z hotelem
„Jedlinianka” pojawił się nowy, atrakcyjny obiekt przyciągający
turystów.
Browar serwuje cztery
rodzaje niepasteryzowanego piwa: Jasne Książęce, Pszeniczny Pan,
Marcowa Dama i Czerwony Baron. To ostatnie będzie dostępne
na rynku, m.in. w Świdnicy. Nazwa piwa jest związana z postacią
Czerwonego Barona, czyli Manfreda von Richthofena , asa myśliwskiego
z okresu I wojny światowej. Replika jego słynnego samolotu -
Fokkera Dr. I stoi przed pałacem Jedlinka.
Nowoczesne urządzenia do
produkcji piwa w Jedlince, jak podaje redaktor Artur Szałkowski na
wałbrzyskiej stronie internetowej „Nasze Miasto”, zostały
dostarczone z Niemiec. Połączono w nich tradycję z nowoczesnością.
Mimo, że są w pełni skomputeryzowane, piwo jest w nich warzone
według tradycyjnych, starych receptur. Dba o to Krzysztof
Ozdanowski, główny piwowar browaru.
Pan Krzysztof był
gospodarzem obiektu, w którym spotkali się 8 maja b. r. członkowie
Stowarzyszenia Miłośników Jedliny-Zdroju, by na miejscu poznać
arkana procesu warzenia piwa, a także jego smaku.
I ja tam byłem i
„Barona” piłem, smakowałem pitzę i oczy cieszyłem. A
szczególnie wrażenie zrobiła na mnie salka konsumpcyjna połączona
z browarem i z rozległym tarasem. A tam na tarasie w promieniach
zachodzącego słońca można było się zachwycić koronami drzew
parkowych wokół pałacu i widokami na świeżą zieleń łąk i
lasów na zboczach pobliskich Gór Sowich.
To co się udało „na
gorąco” utrwaliła na kliszy moja córka, Marzena i myślę, że
kolorowe fotki zastąpią najlepsze opisy, a przede wszystkim zachęcą
Czytelników by tu jak najszybciej zawitać i doświadczyć tego
osobiście.
Fot. Marzena Michalik
Co za informacja! Pozycja obowiązkowa! Dziękuję.
OdpowiedzUsuńP z W !
Szybko się z tym browarem uwinęli,ale urocze zdjęcia ukazują wszystko!Miłe widoki dla każdego smakosza złotego trunku i Marcowej Damy z pianką:)Niebawem będziemy mogli"poprawić na drugą nóżkę"w Radkowie -Górską Perłą.
OdpowiedzUsuńBędzie reaktywowany browar w Radkowie.Browar będzie miał własne źródło wody.
"Państwo które nie ma browarów i jego obywatele nie mogą raczyć się złotym trunkiem,
nie jest państwem suwerennym"
Nie tak dawno pisał Pan o grafenie-polskim wynalazku,który znajduje zastosowanie na całym świecie we wszystkich dziedzinach życia.
"www.youtube.com/watch?v=6Cf7IL_eZ38"
"To jeszcze my rządzimy technologią,
czy to technologia rządzi nami"(Stanisław Lem)
S.Lem był jednym z najbardziej światłych umysłów XX wieku-przewidział to,bo wszystko wskazuje na to,że to technologia rządzi nami.
"www.lem-nano.pl"
"www.lem-nano.pl/Strona/Regulamin"
Miłego przypiątku z Marcową Damą !
PzW zapraszam na weekendowy rekonesans do Jedlinki, a Henrykowi dziękuję za wskazanie - kto nami rządzi - tehnologia.
OdpowiedzUsuńNie mogę zrozumieć tego wszechobecnego w naszym rejonie pędu (owczego? baraniego?) by tak upamiętniać Richthofena, który w "rycerski" ponoć sposób sprawnie uśmiercał lotników, usiłujących powstrzymać zbujeckie, germańskie plemię. Najpierw hotel w Świdnicy, teraz piwo w Jedlinie. To nie ma w historii tych ziem innych osób (niechby i Niemców) godnych upamiętnienia?
OdpowiedzUsuń