Gościniec Nowa Wioska w Dziećmorowicach stoi otworem dla mlodzieży |
To o czym chcę
dzisiaj opowiedzieć, to było jak olśnienie.
Wydawało
mi się, że znam ziemię wałbrzyską jak własną kieszeń, że już
nic nie powinno mnie zaskoczyć. Pochodziłem sobie swego czasu dość
sporo po okolicznych górach i lasach, pojeździłem wieloma drogami
i dróżkami zaliczając prawie wszystkie miasta i wsie zaznaczone na
mapie regionu, zrobiłem nawet osobną listę miejsc
zabytkowych i widokowych, które trzeba corocznie odwiedzić, by
dalej uczciwie, bez przesady przekonywać siebie, a potem innych do
walorów turystycznych i krajobrazowych tej ziemi. Mam już za sobą
to doświadczenie, które często zaskakuje młodych turystów w
górach, że za każdym razem w tych samych miejscach widzimy
wydawałoby się to samo, a jednak inaczej. Oczywiście wszystko
zależy od pory roku, pory dnia, od pogody, od osobistego, wewnętrznego
nastroju. Może właśnie dlatego poznawanie gór, to rzecz
niezmiennie interesująca.
Nic
w tym dziwnego, że tym razem w majowy weekend wybrałem się
samochodem na małą wycieczkę, bliziutko, w miejsce wydawałoby się dobrze przeze mnie rozpoznane- do Zagórza Śląskiego.
Przeczytałem w internecie o sukcesie wójta Walimia, o
tym że na
Zamku Grodno w Zagórzu Śląskim, odbyła się sesja
gminnej
rady, gdzie
niezwykle
miłym wydarzeniem było wręczenie Wójtowi, Adamowi Hausmanowi,
odznaki Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Za opiekę nad
zabytkami”. Odznaczenie w imieniu Ministra, wręczyła Pani Barbara
Nowak – Obelinda, Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Serdecznie podziękowała ona w imieniu Ministra Kultury i
Dziedzictwa Narodowego Wójtowi Gminy Walim i Radzie Gminy za to, że
obiekt jest otwarty nadal dla turystów i wycieczkowiczów, że jest
systematycznie remontowany, co poprawia jego stan techniczny, chociaż
nie zmienia wizerunku zewnętrznego, pozostawiając zamek
autentycznym zabytkiem. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
przyznaje odznakę „Za opiekę nad zabytkami” osobom zasłużonym
w ochronie zabytków.
Dowiedziałem się
wcześniej o wielu inicjatywach gospodarczych władz gminnych Walimia
w celu rozwoju ruchu turystycznego, zarówno na zamku Grodno jak i
nad Jeziorem Bystrzyckim. Warto więc zobaczyć, co się tam
dzieje.
Na zamku było rojno i
gwarno, właśnie tak jak sobie nieraz wyobrażałem, że tak powinno
być w tym miejscu, które zasługuje na szczególną uwagę
turystów. Sam zameczek jest piękny, zwłaszcza teraz gdy wykonano
tu wiele prac renowacyjnych, a przecież jest tu wieża, z której
widok na Jezioro Bystrzyckie i otoczenie górskie zapiera dech w
piersi.
To że nad jeziorem jest
ruch inwestycyjny widać było już z wieży, ale jeszcze lepiej, gdy
przejechałem się tam wokół jeziora. Nowy hotel – restauracja jest w
budowie, tak samo kompleks domków kempingowych, a także inne
obiekty. Mostek łączący obie strony jeziora już jest czynny.
Stara gospoda i hotelik „Fregata” też. Wszędzie widoczne wokół
prace porządkowe i renowacyjne, a po jeziorze pływający statek
wycieczkowy. To dobry znak, że zbliżający się letni sezon
turystyczny przyciągnie tutaj rzesze wycieczkowiczów. A o to
przecież chodzi, by w pełni wykorzystać te walory, które mamy u
siebie nieomal w zasięgu ręki.
Przy słynnej tamie
zamykającej jezioro od strony Lubachowa nie było miejsca, by
zatrzymać się samochodem. Dało się jednak zauważyć, że tafla
wodna jest czyściutka, nie gromadzą się przy brzegach stosy
zanieczyszczeń, jak to dawniej bywało. To optymistyczny znak
świadczący dobrze o gospodarzu jeziora, którym jest obecnie gmina
Walim.
Krętymi serpentynami
zjechałem w dół tamy do Lubachowa, a stamtąd pod górę z powrotem
do Zagórza Śląskiego. Ale to nie był koniec mojej eskapady.
Zdecydowałem się skręcić w prawo przed przejazdem kolejowym, by
tą drogą dotrzeć do słynnych Dziećmorowic, podwałbrzyskiej wsi,
największej w gminie Walim. Mówią o niej, że się rozwija jak
żadna inna, a kolonia domków jednorodzinnych w przysiółku Nowa
Wioska obrosła już legendą. Miałem okazję tam bywać w
„Gościńcu” Mariusza Bogdańskiego, byłego przewodniczącego
rady, który ze swego gospodarstwa agroturystycznego uczynił
międzynarodowy ośrodek wymiany turystycznej młodzieży wiejskiej.
I wracałem zawsze pełen zachwytu nad wciąż nowymi pomysłami
podnoszącymi atrakcyjność tej nowoczesnej bazy wypoczynkowej, a
zarazem nad gościnnością i mądrością jej gospodarzy.
I w tym momencie
przechodzę do zasygnalizowanego w tytule mojego zaskakującego olśnienia.
Niezwykle atrakcyjne
krajobrazowo, wijące się wstęgą i okraszone licznymi
serpentynami, wąskie asfaltowe pasemko dróżki z Zagórza Słąskiego do Dziećmorowic, gdzie toczy się
sukcesywnie proces remontowy starych i budowlany nowych gospodarstw,
kończy się na skraju niewielkiego lasu. Właśnie w tym miejscu tuż
przed rozciągającą się w dole wsią Dziećmorowice z jej kolonią
Nowa Wioska, rozpościera się przed naszymi oczyma rozległa
panorama górska z ciągnącymi się u jej stóp bez końca
kolorowymi zabudowaniami podmiejskimi wielkiego Wałbrzycha. To jeden
z najciekawszych widoków Gór Wałbrzyskich z Borową i Chełmcem,
zwłaszcza jej części zwanej Górami Czarnymi, a przy czystej,
słonecznej pogodzie ten widok jest dla każdego obserwatora wręcz
oszałamiający. Trzeba to koniecznie zobaczyć, by mieć wyobrażenie
o niezwykle atrakcyjnym i uroczym położeniu krajobrazowym
Wałbrzycha.
Jak to się stało, że o tym nie wiedziałem, że dotąd
nie znałem tego miejsca i wstyd się przyznać, dopiero w ten majowy
weekend udało mi się przeżyć kolejne oczarowanie. Teraz już
wiem, dlaczego ta część Dziećmorowic cieszy się takim
zainteresowaniem inwestorów. Z Nowej Wioski dosłownie parę kroków
pod górkę w kierunku Zagórza Ślaskiego i jesteśmy w niebie.
Mariusz Bogdański ma czym zafascynować swoich gości, nawet z tak
atrakcyjnych stron, jak Bułgaria, czy Grecja.
Nie pozostaje mi nic
innego jak tylko gorąco zachęcić moich Czytelników do osobistego
skonfrontowania tego zjawiska. Zapraszam na wycieczkę do bliskich
nam Dziećmorowic. Czekają na nas w tej wsi także inne
niespodzianki.
Okazuje się,że jeszcze nie wszędzie ludzka.....to znaczy się Pańska i moja stopa stanęła.
OdpowiedzUsuńA takich nieodkrytych miejsc jak wieś Dziećmorowice i jej bajkowa okolica znalazło by się jeszcze wiele-trzeba je odkryć-zawsze skręcam na Złoty Las.
Wójt Gminy Walim ze swoim skromnym budżetem robi co może,aby jego gmina była postrzegana jak najlepiej na zewnątrz,bo przekłada się to na zwiększenie ruchu turystycznego oraz zainteresowanie inwestorów.A ostatnia majówka pokazała,że Polacy kochają polskie góry i trzeba robić wszystko,aby im nie było bliżej do Alp.
Ruiny ZPL"Walim"też nie są ozdobą tej górskiej miejscowości,przydało by się małe trzęsienie ziemi,które zrównało by z ziemią te ruiny.Było by dobre miejsce na boisko sportowe,bo obecne mają wysoko w górach i jak piłkarzom piłka stoczy się w dolinę Sowiego Spławu,to nie ma komu po tą piłkę zejść i przynieść-coś o tym wiem bo też tam kopałem i po gałę latałem:)
Fletnia Pana zwana Zampona w Książu:
"www.youtube.com/watch?v=C3u2L4MvQ9E"
"www.almoc.pl/img.php?id=1847"
Też chyba miejsca, o którym Pan pisze, nie kojarzę, a powinnam, zatem zapisuję do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńAle przy okazji - proszę zerknąć do mojego wpisu sprzed 5 lat na temat Walimia i przeczytać komentarze, zwłaszcza ostatnie; nie sa to, niestety, zachwyty i pochwały, zresztą, pozostawiam to Pana ocenie.
klimaty.blox.pl/2009/04/Walim-sie-wali.html