Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 12 czerwca 2015

Czy pisanie ma przyszłość ?



 
warsztat twórczy - refleks przeszłości


Jeżeli możecie nie pisać, nie piszcie, mawiał do młodych adeptów literatury radziecki pisarz Maksym Gorki. Sam nie mógł nie pisać, czego potwierdzeniem jest obfita półka jego dzieł, na czele ze słynną propagandową powieścią „Matka”. Ale Gorki miał rację uznając, że sztuka pisania ma swoje źródła i w głowie, i w sercu, że powinna ona być tak samo konieczna dla pisarza jak dla każdego człowieka powietrze i pokarm.

Przekonuję się coraz częściej, że nie mogę żyć bez pisania, choć zdaję sobie sprawę z tego, że prawdziwym pisarzem nie byłem i nie jestem. Wiem też że nim nie będę, bo na to jestem za stary. Moje próby literackie mieszczą się w kategorii publicystyki, a takich jak ja publicystów z Bożej łaski jest teraz krocie. Widać ich w internecie, a listy blogerów są obfite jak ubiegłoroczne zbiory owoców i to wcale nie z powodu putinowskiego embarga nie znajdują odbiorców, na jakich liczą. Po prostu czytanie, zwłaszcza wśród ludzi młodych, staje się przeżytkiem wobec zmieniającej się jak w kalejdoskopie technologii cyfrowej, a tzw. świat wirtualny, video-foniczny, zawładnął bezwzględnie percepcją współczesnego człowieka, tak jak ongiś z końcem średniowiecza stało się z wynalazkiem druku przez Jana Gutenberga.

Dochodzę do wniosku że już dziś nie byłbym dobrym nauczycielem, choć to jest mój zawód wyuczony i sprawdzony w praktyce ponad trzydziestu lat bycia belfrem w szkole podstawowej, a potem średniej. Ale skończyło się to dwadzieścia pięć lat temu. Okazuje się, że już wkrótce, za parę lat, zarówno nowy elementarz napiętnowany przez naszego głuszyckiego biskupa, Marka Mendyka jako mało katolicki, jak również wszystkie inne papierowe podręczniki, staną się stosem makulatury, a ich miejsce zajmie nowa technologia e-podręcznika w nowej cyfrowej szkole. Już 1 września 2015 roku opracowana przez Grupę Edukacyjną prof. Seweryna Kubickiego e-książka  do nauki wczesnoszkolnej znajdzie się za darmo we wszystkich polskich szkołach. Rządowy e-podręcznik jest podobny do gry, bo edukacja to gra, za pomocą której zdobywamy nowe sprawności. Podobne e-podręczniki zostaną opracowane w następnych latach do wszystkich klas i szkół, w sumie 64 do 14 przedmiotów nauczania. Takie podręczniki, to wielka szansa dla polskiej szkoły, ale wymagają zmiany sposobu kształcenia nauczycieli.

Dowiaduję się też, że bohaterami podręczników będą postaci fantastyczne nazwane „zgrzyciakami”, np. Anima – znawczyni liczb i komputerów, Figo – specjalista od liter i książek, Eon – znawca przyrody i dobrych obyczajów, którzy będą towarzyszyć w nauce bliźniakom – Kubie i Julce. Razem zawalczą z profesorem Zgrzytem, który nie lubi, gdy dzieci dobrze liczą, za to kocha błędy ortograficzne.

Oj, co to się będzie teraz działo, gdy pojawią się wzory nowych e-podręczników. Już ten pierwszy ( podobnie jak darmowy elementarz) wzbudza emocje nauczycieli, nie mówiąc o osobach duchownych. Póki co, to właśnie nauczyciele będą w szkołach decydować, czy uczyć metodą tradycyjną, czy przejść do nowoczesnej metody cyfrowej. Trudno przewidzieć jak długotrwały będzie to proces, ale rzeczą niewątpliwą jest to, że technika cyfrowa stanie się w końcu obowiązującą.

Im wcześniej, tym lepiej – co nie budzi chyba sprzeciwu u trzeźwo myślących Polaków, choć nie obędzie się bez zgrzytów. Póki co minister Joanna- Kluzik- Rostkowska zapewnia, że zmiana technologiczna jest priorytetem MEN i że znajdą się na to pieniądze z Unii Europejskiej.

Po takie fundusze sięga Prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej, który unowocześnienie wałbrzyskiej edukacji uczynił priorytetem polityki społecznej miasta. Pierwszy etap ma już za sobą, a są to prace remontowe i modernizacyjne we wszystkich obiektach szkolnych. W tym roku 2015 planuje się wyposażenie szkół w nowoczesne urządzenia i sprzęt by można było przystąpić do wdrażania nauczania metodą cyfrową, a także jak to nazwał prezydent do wyeliminowania papieru w pracy nauczycieli i  administracji szkolnej. Dobrze byłoby, by podobne ambitne cele przyświecały nowo wybranym władzom samorządowym we wszystkich gminach powiatu wałbrzyskiego. Urzędy Marszałkowskie już niedługo będą dysponowały środkami pieniężnymi na doposażenie szkół w tablice multimedialne i tablety. Czeka nas prawdziwa reforma szkolna, nie tak jak dotąd głównie papierkowo-programowa, ale realna i konkretna, słowem skok do nowoczesnej szkoły.

A wobec tego co z moim pisaniem, od którego rozpocząłem dzisiejsze dywagacje. Otóż u mnie już nic się nie zmieni. Pocieszam się tym, że i tak jestem do przodu, skoro nie muszę używać pióra i papieru, a ponieważ  to pisanie do blogu weszło mi już w krew, więc póki sił  i zdrowia starczy będę od czasu do czasu dawał znać, że żyję. Powiedziałem sobie: piszę więc jestem !
A co będzie dalej. O tym zadecyduje postęp.

8 komentarzy:

  1. Pisanie ma teraźniejszość, czasem niestety i mam tu na mysli nie pana publicystyczne pisanie, a beletrystyczne wypociny wielu autorów, zwłaszcza autorek, którym sie wydaje, że - tu zacytuję sama siebie: "umiejętność opowiadania jest wystarczającym powodem, żeby napisać książkę i ją wydać." - na rynku, zwłaszcza tym 'e' jest masa pozycji, które ja bym zakwalifikowała do kosza, a one sa, mało - z dobrymi, czasem entuzjastycznymi recenzjami recenzentów, którzy sa na takim samym poziomie, jak autorzy/autorki;(
    Co do podręczników - świat się zmienia, nic w tym złego ani nienormalnego, więc i metody nauki o nim musza, dobrze by było, gdyby decydowac o sposobie tej nauki mogli ludzie kompetentni, niekoniecznie duchowni, nie - koniecznie nie duchowni!
    jestem zwolenniczka państwa świeckiego i uważam, że kościól może decydowac o zawartości katechizmu, ale juz podręcznika do biologii - nie! i innych tez, oczywiście, nie.
    Tu mamy, zdaje sie, podobne zdanie?
    A Pan niech pisze, bo dobrze to panu wychodzi, ku uciesze nas, czytelników;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ewo, to dla mnie bezcenna zachęta, bo cenię sobie Twoje znakomite pisemne reperkusje z tropienia aparatem foto atrakcji kulturowych, historycznych, krajobrazowych nieomal w całej Polsce.
    Bardzo, bardzo dziękuję i pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam! Staszku,co się z Tobą dzieje>Pisanie dla Ciebie to coś bez czego nie mógłbyś żyć.Twoja praca magisterska miała 400 /czterysta/ stron,gdy tym czasem większość studentów wysiliła się na około 150 /jak m.in.piszący ten komentarz/.A później jako inspektor oświaty pisałeś przepiękne wystąpienia,które zawsze były zaczątkiem do długotrwałej dyskusji przeciągającej się do późnych godzin nocnych.Kolejna sprawa to Twoje książki.Ileż w nich ciekawostek
    A propos e-podręczników jestem przeciw.Najpierw szkoła musi nauczyć czytać ze zrozumieniem i pisać zgodnie z zasadami ortografii,a później e-nauczanie.Jestem sceptykiem w tym temacie.
    A wracając do Twojego pytania,jestem zdania,,,,,,,ze pisanie ma przyszłość,szczególnie takie jak Twoje,Bo piszesz piękną polszczyzną której mogliby uczyć się od Ciebie różnej maści pismaki.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bronku za tę gloryfikację mojej osoby, ale nie powiem, że nie sprawia mi to przyjemności, no i oczywiście zachęca do dalszego stukania na klawiaturze. Pozdrawiam !

      Usuń
    2. Moja 6-letnia Corka od wrzesnia idzie do szkoly. Nie ma mojego przyzwolenia na e-podreczniki. Juz w srode dowiem sie pierwszych szczegolow edukacji Dziecka.

      Usuń
  4. Co do e- podręczników, to wiem z doświadczenia, że na razie przegrywają z tradycją.Z jakimi problemami spotykam się:
    -nie raz logowały się długo,
    -obraz nie był widoczny przy słonecznej pogodzie
    - największy problem polegał na tym, że specyfika przedmiotu wymagała ciągłego wertowania, poszukiwania urywków na poprzednich stronach.Na dodatek nie wiadomo było do której strony należy powrócić i to bardzo szybko.Tu zupełna klapa.
    A co do zmiany treści, to dlaczego nie.Np. przybliżyć potop.Podać lata w których nastąpił?Jakie zwierzaki zapakowano na statek?Jak długo trwał?Czym stworzenia w tym czasie się żywiły?Jakie wymiary miał ten cudowny wehikuł? Kto (podobnie jak Adam i Ewa) po potopie stał się naszymi pierwszymi rodzicami?Na jakim lądzie wylądowali?Za co stwórca w tak straszny sposób ukarał wszystkich łącznie maleńkimi dziećmi?Skąd wiadomo, że cały świat został zalany?Kto był w stanie zbudować tak potężną maszynę i z jakiej wiedzy korzystał? Nie dziwię się, że społeczeństwo chciwe wiedzy taki podręcznik zaakceptuje.Proponuje również wykreślić Darwina , inkwizycję, i wstrzymać wykopaliska, bo bzdurną wiedzą głowy dzieciakom zaprzątają.Proponuję jeszcze dużo, dużo zmian.Nawet prawa fizyczne też należałoby poddać weryfikacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też tak myślę, dobry byłby traktat na temat - ile mieści sie diabłów w uchu igielnym ? W ogóle jeśli chodzi o treści podręczników schodzimy na psy, piszą je uczeni, a powinni namaszczeni duchem świętym prorocy. Ale wszystko jest przed nami. Nadchodzi nowa era w naszej polityce...

    OdpowiedzUsuń
  6. www.shutterstock.com/s/writers-block/search.html?page=1
    Dzisiaj wszyscy piszą książki i każdy próbuje stworzyć arcydzieło.
    Podobnie jest z dzisiejszą muzyką.Muzycy hip-hopu,disco polo,break dance,sypią utworami
    muzycznymi jak z rękawa.
    Bethoven poświecił ponad 5 lat przy komponowaniu 5-tej Symfonii:
    www.youtube.com/watch?v=rRgXUFnfKIY

    Proszę pisać Panie Stanisławie,nawet najwięksi pisarze mieli skromne początki,a początki ma Pan już dawno za sobą-może jakaś autobiografia?
    Poprzez pisanie można wyładować stres,ale bycie pisarzem oznacza także brak snu,sexu,ruchu.
    Pisanie i czytanie zmienia życie.W zeszłym roku 4 z 5 rodzin amerykańskich nie kupiło
    i nie przeczytało żadnej książki-oni wolą się bawić:
    www.youtube.com/watch?v=t-8rvk40qss

    Oto lista 100 najlepszych książek,które każdy powinien w swoim życiu przeczytać:
    distracitfy.com/mark-pygas/top-books/?v=1

    Jaka przyszłość czeka książkę i e-booka,przepowiedziałby Filip Fediuk dolnośląski jasnowidz,
    pochodzący ze Starego Waliszowa w Kotlinie Kłodzkiej.Niestety już nie żyje.
    Zdążył jednak przepowiedzieć dwie powodzie w Kotlinie Kłodzkiej,tą z 1997(777),kiedy to wilk miał
    napić się wody,i kolejną,ale to już będzie potop.A stanie się to gdy trzy dziewiątki(999)staną
    obok siebie-wówczas lew kłodzki pysk w wodzie umoczy.Jeżeli przepowiednia Fediuka miała
    by się spełnić,to cała Kotlina Kłodzka znalazłaby się pod wodą,dlatego,że lew znajduje się
    całe trzydzieści metrów wyżej od wilka.F.Fediuk ostrzegał również przed III wojną światową.
    Filipek wywróżył również wielką karierę Przemysławowi Salecie widząc jego zdjęcie.
    Sława Filipka rozniosła się poza granice Ziemi Kłodzkiej,wielu przyjeżdżało,aby poradzić się
    jasnowidza,jednak nie wiedzieć czemu nie każdemu chciał przepowiadać.
    Filip Fediuk zmarł 2.02.1992 r.(222 ?).Pochowany został na miejscowym cmentarzu w złotej szacie podarowanej przez księdza proboszcza.
    Cóż,pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję,że te apokaliptyczne wizje się nie spełnią.
    Powodzi się nie obawiam bo mieszkam 700 m.npm.,ale jakaś rakieta może tu czasem zabłądzić:)

    www.youtube.com/watch?v=tnj0_6jvMc4
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń