Bardzo, bardzo poważną sprawą
pozwalam sobie od czasu do czasu zaprzątnąć uwagę moich Czytelników, pytając o
sens życia. Mimo woli próbuję w gąszczu słów uczonych i ważnych, w potoku mowy
giętkiej i składnej znaleźć sens naszego
bytowania na tym „padole płaczu”, jakim jest ziemia nasza maleńka w makrokosmosie
wszechświata. Niestety, nasz od pewnego czasu w miarę poukładany fantastyczny świat Adama i Ewy został zachwiany przez naukę, która zelektryzowała
wyobraźnię magicznym talizmanem DNA. I
wszystko, co mieliśmy już jako tako ułożone nagle się przewróciło do góry
nogami. Ale nie upadajmy na duchu. Cóż z tego, że najnowsze odkrycia
naukowe dają nam do zrozumienia, że nie
ma czegoś takiego, jak mityczny Stwórca, który zesłał człowieka na ziemię ,
wskazując mu jednocześnie drogę do nieba,
bo przecież istnieją tajemnicze DNA, To one decydują o świecie i
człowieku, a w jego odkryciu kryje się zagadka istnienia, której nie jesteśmy w
stanie pojąć.
Nie mam innego wyjścia, jak szukać remedium dla naszych
porażonych głów. Nie wiem, czy to co proponuję, to wystarczy, ale może choć
odrobinę złagodzi nasze skołotane umysły i serca. Taki cel miał zapewne poeta,
niezastąpiony w trudnych momentach życia
- Konstanty Ildefons Gałczyński,
a co napisał, poczytajmy:
„Ileż to lat, ileż to lat trzeba chodzić
po dniach, po nocach, po piętrach,
do ilu łomotać drzwi, w ilu szukać
książkach, światłach, muzycznych instrumentach,
po jakich drogach, co się w deszczu mylą,
zaplątują w niebieskich zachmurzeniach,
w ilu miastach z latarniami ! O, i w ilu
nieskończonych próbach, oczekiwaniach, doświadczeniach –
ażeby znaleźć jakieś jedno zdanie,
które do serca komuś wejdzie i zostanie,
parę słów ułożonych w dziecinny gwiazdozbiór,
a ten nad czyimś oknem będzie sunął świecąc
w noc zimową i powie ktoś: „Cóż noc niebrzydka!”
Bo trudno jest za włosy chwycić treść wzburzoną,
rytm odmienny jak księżyc, ten sam księżyc który
Beethoven z nieba zerwał i w sonatę wepchnął…
Nad tym oknem, nad tą lampą nie zagasłą,
rozgadane jak jesienna plucha -
jakich „Trenów”, jakich „Ballad i romansów”
można by się jeszcze w nas dosłuchać ?”
Żywię taką niepłonną nadzieję, że
nie damy się zakneblować w poczuciu zwątpienia i bezradności z powodu odkrycia
DNA. Wręcz odwrotnie. Będziemy głosić wszem i wobec, że żadne geny nie są w
stanie nam odebrać wiary w sens życia, w którym istnieje poezja, sztuka i
kultura, a obok niej cudowny świat natury i ludzie wrażliwi na piękno i dobro.
I pokąd stać nas na miłość, przyjaźń, współczucie, pokąd „nad tą lampą nie zagasłą” możemy
jeszcze posłuchać sonaty Beethovena lub pobłądzić z zafascynowania w
tajemniczym świecie „Ballad i Romansów", potąd jesteśmy wolni od jakichkolwiek
naukowych zaszufladkowań. Tak nam
dopomóż Bóg (Twórco DNA) i Wszyscy Święci! Amen !
Staszku gdyby mnie ktoś zapytał co jest dla ciebie sensem życia,to nad odpowiedzią musiałbym głęboko się zastanowić.Z pewnością nie byłaby to odpowiedż jednoznaczna,jest to zagadnienie filozoficzne /a jak pamiętasz z p.Direm miałem problemy/ a więc nie będę się silił na odpowiedz.Dla mnie sensem jest to czy moje zamierzenia i cele zostały spełnione i czy ja jestem spełniony.Myślę,że w 80% coś mi się udało ale mam przed sobą jeszcze sporo do zrobienia i to jest moim sensem życia.A wiersz K.I.Gałczyńskiego jak najbardziej nadaje się do dzisiejszych Twoich przemyśleń.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBronku, wiesz że jak ktoś powiedział: do wątpiących świat należy. Oczywiście ja tylko , podobvnie jak Ty mam na uwadze tylko mój mały światek, chcę być świadomym jego uczestnikiem. Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że jedyny sens życia mieści się w tym, że nie potrafimy odgadąć jego sensu.Wiem że Ty jesteś a lepszej sytuacji, bo osiągnęłeś już 80% swoich zamierzeń. Do setki już bliziutko, a znając wyniki internetowych quizów jesteś super, a Twoja lampa promienieje blaksiem jak za dawnych dobrych lat, a nawet lepiej, Serdecznie Cię pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJesteśmy przechodniami tu na Ziemi. Jesteśmy tu po to, aby odnaleźć drogę do Ojca i przyprowadzić do Niego jak najwięcej zbłąkanych owieczek....
OdpowiedzUsuńII list św. Piotra; 3,9:
"Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, jak niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem nas, bo nie chce niektórych zgubić, lecz chce, aby wszyscy doszli do opamiętania". Pozdrawiam :)
Dziękuję Olimpio za Twój optymistyczny komentarz. Rozumiem, że Ty już odnalazłaś sens życia w Biblii i zrobisz wszystko, aby wszyscy doszli do opamiętania. To piękna idea, choć niewyobrażalna, zwłaszcza że na świecie jest więcej religii i co ważne,każda z nich inaczej wyjaśnia sens życia człowieka na ziemi.Serdecznie Cię pozdrawiam !
UsuńHenryku, a może nie chodzi o te wszystkie religie? Sama religia to niepotrzebny balast... Tu chodzi o każdego człowieka z osobna, a przede wszystkim o wiarę... O szukanie... szukanie prawdy("szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam") Jezus tak naprawdę pozwala, abyśmy Go odnaleźli, On wychodzi na przeciw każdemu poszukującemu i nie jest ważne jaką religię wyznajesz, bo gdy go odnajdziesz, zweryfikujesz swoje przekonania... Pozdrowienia ślę :)
UsuńIdee warte rozprzestrzeniania.
OdpowiedzUsuńTabetha Boyajina o najbardziej tajemniczej gwieździe kosmosu:
https://www.ted.com/talks/tabetha_boyajian_the_most_mysterious_star_in_
the_universe?language=pl
Uczmy się matematyki.Bóg i Jezus to struktury matematyczne.Matematyka to język stworzenia,medium,poprzez które możemy zrozumieć,opisać i dostrzec sens świata i życia.
www.theimaginativeconservative.org/2013/08/mathematics-is-god-silent.html
https://www.youtube.com/watch?v=CqBH632xUwc
Pozdrowienia.