Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 17 sierpnia 2013

Minęła pierwsza rocznica

kościółek w Sierpnicy

To jest wieża, w której ukryty jest nowy akt erekc\yjny

Pomyślałem że warto przypomnieć zdarzenie sprzed roku, kiedy to został wmurowany w kopule odremontowanej wieży zabytkowego kościółka w Sierpnicy akt erekcyjny. Kiedyś po latach być może dotrą do niego nasi potomkowie i odnajdą w metalowej tulei  fotografie i inne pamiątki z tych lat A oto co będą mogli przeczytać w akcie erekcyjnym:

Na wieczną czci pamiątkę !

Informacja o renowacji dachu i wieży zabytkowego kościółka MB Śnieżnej w Sierpnicy


Działo się to w sierpniu pamiętnego roku 2012 we wsi Sierpnica, gmina Głuszyca, powiat Wałbrzych, kiedy to na stolicy Piotrowej zasiadał Papież Benedykt XVI, a Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej był Bronisław Komorowski.
Biskupem Ordynariuszem Diecezji Świdnickiej był w tym czasie ksiądz Ignacy Dec, a dziekanem dekanatu ksiądz Sławomir Augustynowicz.
Starostą Powiatu Wałbrzyskiego był wówczas Robert Ławski, zaś  Burmistrzem pięknie położonej w górach Głuszycy  -  Alicja Ogorzelec.
Bezpośrednim gospodarzem kościółka w Sierpnicy, a zarazem księdzem proboszczem parafii w Głuszycy Górnej, był ksiądz Jan Syrylak, a wspomagał go w tej posłudze kapłańskiej ksiądz wikariusz Piotr Winczakiewicz.

Jeśli mówimy o pamiętnym roku 2012, to mamy na uwadze, że jest to rok szczególnie ważny ze względu na cześć jaką oddajemy w polskim Kościele, patronce tej świątyni,  Matce Bożej Śnieżnej. Właśnie w tych dniach kilka tysięcy pielgrzymów uczestniczyło w   uroczystościach odpustowych w Beskidzie Małym, gdzie na wysokości 729 metrów n.p.m., na Trzonce stoi kapliczka z wizerunkiem Matki Bożej Śnieżnej. Od ponad pół wieku do miejsca tego pielgrzymują całe rodziny z okolicznych miejscowości Podbeskidzia: Porąbki, Andrychowa, Czańca oraz dalszych rejonów Śląska i Małopolski. Spod kapliczki wypływa  krystalicznie czysta woda. Ludzie wierzą, że woda ta ma właściwości uzdrawiające. Podobne uroczystości odbywają się w wielu innych świątyniach, których Patronką jest Matka Boża Śnieżna
Katolicy głuszyckiej parafii w niemniej pięknym otoczeniu górskim, w maleńkiej Sierpnicy, oddają cześć Matce Bożej Śnieżnej w przekonaniu, że Jej opiekuńcze skrzydła okazały się nazbyt łaskawe, skoro pozwoliły przetrwać tej świątyni liczne wieki  do czasów współczesnych. Przez  wszystkie lata kościółek służył wiernym pobożną zachętą do wzajemnego zbliżenia się i modlitwy.
Dzięki inicjatywie i podjętym staraniom zasłużonego dla Głuszycy przedsiębiorcy, Andrzeja Indriana, przy współpracy z księdzem proboszczem Janem Syrylakiem, oczkiem w głowie parafii stał się w tym roku pozostający na uboczu, a wymagający gruntownego remontu wiejski kościółek w Sierpnicy. Szczególnej pieczy wymagała  sypiący się ze starości dach i kamienna wieża przy zabytkowym kościółku.

Kościółek Matki Bożej Śnieżnej w Sierpnicy należy do najcenniejszych zabytkowych obiektów w Górach Sowich. Jest to jedyny na tym terenie i jeden z nielicznych w Sudetach kościołów drewnianych. Wzniesiony w latach 1548-1564 dla ewangelików, od 1654 roku do chwili obecnej służący wiernym kościoła rzymskokatolickiego.

Kościółek, podobnie jak cała wieś przechodził różne koleje losu. W latach 1782-1785 dobudowano kamienną wieżę w miejsce drewnianej być może licząc się z możliwością przebudowy całej świątyni. Jakoż drewniana, jednonawowa, zrębowa budowla z emporą  obiegającą trzy ściany, połączoną z chórem, przetrwała do dzisiaj. Kościół nakrywa dwuspadowy dach kryty gontem, z okienkami w połaciach. W sumie jest to obiekt ciekawy pod względem architektonicznym i bardzo cenny jako zabytek sztuki sakralnej. Wewnątrz kościoła warto zwrócić uwagę na skromną barokową, drewnianą ambonę, ujmujący w swej prostocie ołtarz z wizerunkiem Matki Bożej Śnieżnej i  bogato zdobioną chrzcielnicę, a także na pozostałe akcesoria i obrazy.
Wieża kamienna, masywna, dołem kwadratowa, wyżej zaś ośmioboczna, trochę przytłaczająca całokształt świątyni,  jest zwieńczona ozdobnym, barokowym hełmem. Ta wieża nadaje kościołowi powagi i dostojeństwa.

Sama zaś wieś Sierpnica, podobnie jak cały Dolny Śląsk, ma swoją brzemienną w wydarzenia historię. Prawdopodobnie już za czasów piastowskich w XIII i XIV wieku miały tu miejsce pierwsze osiedlenia niemieckich kolonizatorów, smolarzy i drwali, a także górników wydobywających rudy srebra i ołowiu.
Nie ominęły wsi wojny husyckie w latach 1419-1463, pozostawiając za sobą ruiny i zgliszcza.
Pierwsza zapisana nazwa wsi pochodzi z 1548 r. kiedy sędzia dworski ze Świdnicy odbudował wioskę  i nadał jej nazwę Rudolfswald. W tym okresie w okolicy prężnie rozwijało się tartacznictwo, handel i tkactwo. Spowodowało to jej rozbudowę w XVI wieku. Obok kilkudziesięciu domów wieś posiadała własną gospodę, piekarnię, rzeźnię i kuźnię. Wiek XVII to dla Sierpnicy czas kataklizmów, wojen i nieszczęść. W latach 1618-1648 przez wieś przetoczyła się wojna trzydziestoletnia. W 1631 wojska cesarskie splądrowały i ograbiły okolicę. W 1633 epidemia dżumy zabrała wielu mieszkańców. W latach 1639-1642 teren okupowały wojska szwedzkie. Po pokoju westfalskim w 1648, kończącym wojnę 30-letnią, prześladowani protestanci osiedlali się w górach – kilku z nich zaszyło się w  Sierpnicy.
W wieku XVIII w związku z rozwojem chałupnictwa na Dolnym Śląsku, także w Sierpnicy założono warsztaty tkackie, o czym świadczą  poddasza domostw, w których przechowywano materiał przędzalniczy. W latach 1719-1722 Sierpnicę i okolice nawiedzały susza i głód. W 1740 podczas wojny austriacko-pruskiej wieś została doszczętnie ograbiona i nałożono na ludność wysokie kontrybucje. W październiku 1745 pod Głuszycą rozegrała się bitwa wojsk austriackich z pruskimi, skutkiem czego ponownie splądrowano wioskę i okolice. W latach 1756-1763 wojna 7-letnia ściągnęła na wioskę kolejne kontrybucje. Jakby tego nie było dosyć w 1767 mieszkańców zdziesiątkowała epidemia czarnej ospy.
W latach 1804-1805 okolice nawiedziła powódź, klęska nieurodzaju i głód. W 1807 wojna francusko-pruska dołożyła kolejną niszczącą kartę. Rok 1841 to burzliwy początek chałupnictwa bawełnianego w Głuszycy, dzięki czemu rozwinęła się wieś, dotąd przede wszystkim rolnicza. W 1847 wioskę nawiedziła kolejna fala nieurodzaju i głodu Dopiero w II połowie XIX i na początku XX wieku nastąpiła stabilizacja.
Spokojny rozwój wsi, także w kierunku turystyki i wypoczynku trwał do II wojny światowej. W tej wojnie Sierpnica objęta była hitlerowskim projektem „Riese”.  W pobliskiej Osówce drążono siłami jeńców wojennych, a potem więźniów obozu Gross-Rosen podziemne sztolnie jednego z wielu tajemniczych obiektów militarnych specjalnego przeznaczenia. Całe Góry Sowie otoczone były strefą bezpieczeństwa z wieżami wartowniczymi, a okoliczne miejscowości (w tym Sierpnicę) zamieszkiwali zaufani Niemcy. Czasy wojny są nam lepiej znane, niestety nie jest to okres, który zapisał się pozytywnie w historii tych ziem.
 Także lata powojenne w całym pięćdziesięcioleciu PRL-u okazały się dla wsi niepomyślne. Gospodarka rolna w warunkach górskich okazała się z biegiem czasu całkowicie nieopłacalna. O rozwoju turystyki nie było co marzyć. Jedno z najpiękniejszych miejsc w Sudetach pod względem krajobrazowym umierało śmiercią naturalną. Wieś zubożała wyludniła się,  podupadła gospodarczo i kulturalnie Dopiero otwarcie turystyczne Osówki w 1996 roku przyniosło ze sobą ożywienie wsi. W ostatnich latach widać zmiany, które pozwalają mieć nadzieję, że Sierpnica otworzy się na świat i wykorzysta w pełni możliwości jakie daje przyroda i wyjątkowo malownicze krajobrazy górskie. Wieś liczy sobie w tym momencie 135 mieszkańców, ale staje się coraz bardziej wsią letniskową. Pobudowano lub przebudowano domy mieszkalne na pensjonaty. Rośnie ilość gospodarstw agroturystycznych, budowane są nowe domki mieszkalne i letniskowe. Można się spodziewać, że Sierpnica wkroczyła na drogę rozwoju
To wyjątkowo szczęśliwe zrządzenie losu, że mimo dramatycznej przeszłości, pożóg wojennych i zniszczeń, drewniany kościółek Matki Bożej Śnieżnej wyszedł z tego cało. Gruntowny remont świątyni miał miejsce dopiero w latach 1925-1933, kiedy to wymieniono część elementów konstrukcyjnych i sporą część stolarki wraz z gontowym pokryciem dachu. Na kolejne większe  prace konserwatorskie czekała świątynia do chwili obecnej.
W bieżącym roku dokonano konserwacji gontowego dachu nad świątynią i wieżą dzwonniczą z uzupełnieniem braków oraz renowacji zewnętrznej i wewnętrznej wieży. Wykonawcą robót jest Spółka Cywilna „Elios” Dariusza Chmielewskiego i Adama Krosowskiego z Legnicy. Ogólną wartość robót szacuje się na kwotę 60 000 zł. (ok. 15 000 Euro).
Prace zostały sfinansowane pół na pół przez  Fundusz Regionu Wałbrzyskiego i Urząd Marszałkowski we Wrocławiu. Osobą szczególnie zasłużoną w uzyskaniu pomocy finansowej okazał się Prezes Funduszu Regionu Wałbrzyskiego  -  Józef Gruszka. Wraz z Andrzejem Indrianem wykonali szereg czynności związanych z pozyskaniem środków pieniężnych, wyłonieniem wykonawcy i załatwieniem formalności administracyjnych. Gościnność księdza proboszcza Jana Syrylaka, życzliwe zainteresowanie i pomoc w rozwiązywaniu problemów formalnych okazały się w tym przedsięwzięciu bardzo pożyteczne

Post Skriptum:

Niniejszą informację pisemną wraz z załącznikami (fotografie, kopie dokumentów) składamy w schowku kopuły wieży, by przetrwała tu lata, zachowując pamięć o fundatorach i realizatorach odnowy zabytkowej wieży kościółka MB Śnieżnej w Sierpnicy na chwałę Bożą i ku pożytkowi wiernych.

W imię Boże!

Sierpnica, 5 sierpnia 2012  
Niedziela Odpustowa w kościele Matki Bożej Śnieżnej w Sierpnicy

3 komentarze:

  1. Coraz więcej turystów przemierzających Góry Sowie odwiedza Sierpnicę i jej okolice.Historia tej wsi i jej pięknego kościółka jest niezwykła.
    A tak to opisuje były mieszkaniec G.Sowich,który współpracuje także z Łukaszem Kazkiem.
    "www.mattern-online.info/schlesien2/Schlesien/Reiseberichte/Wolfgang_Leisteritz/wolfgang_leistritz.htm"
    "http://www.wuestewaltersdorf.de/de/umgebung/rudolfswaldau-kirsze.htm'
    A tutaj 25o fotografii z przed kilkudziesięciu lat.Widać na tych fotografiach jak duże zmiany zaszły w naszym regionie-uważam,że na +.Upadek przemysłu to wielki-.
    "www.flickriver.com/photos/24920907@N07/random"
    :)WRC.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na brak imprez kulturalnych,turystycznych i sportowych w naszym regionie nie można narzekać:4 BIEG NA WIELKĄ SOWĘ,zawody w Nordic Walking,Walimskie Lato Rajdowe,Międzynarodowy Festiwal Folkloru w Nowej Rudzie,Festiwal Folkloru w Jugowie,Festiwal Gotowania Zupy w Jedlinie Zdrój,zaczynają się imprezy dożynkowe.W 2014 roku odbędą się w Górach Sowich Mistrzostwa Europy Weteranów w Biegach Górskich.Zapadła decyzja dotycząca remontu szybu Nowy I w Słupcu.Szyb stanie się najwyższą ścianą wspinaczkową w Polsce.Osobiście pochwalam tą decyzję.Koszt ponad 3 mln zł.Dofinansowanie ponad 2,5 mln zł.Koszty rozbiórki tej żelbetonowej konstrukcji na pewno nie były by małe.Amatorzy alpinistyki będą mieli dodatkową atrakcję.Zmienią się także okolice"górnego przystanku"autobusowego w Jugowie.Będzie też punkt informacji Turystycznej.Warto by było przy okazji uporządkować"Kalwarię".:)WRC.

    OdpowiedzUsuń
  3. W dniu 19 sierpnia obchodzony jest Dzień Dzikiej Flory,Fauny i Naturalnych Siedlisk.Wczoraj młodzież po dofinansowaniu przez sponsora udała się do Kłodzka aby zwiedzić podziemną trasę turystyczną-po remoncie rewelacja.A mnie"piekło w pięty",więc spakowałem plecak i za cel obrałem"Wysokie Skałki"na płd.zboczu Malinowej(839 m npm).Z Przeł.Jugowskiej główną granią Gór Sowich wiedzie czerwony szlak,jest to taka"huśtawka"podejść i zejść,aż do Srebrnej Góry.Miałem zamiar dojść do"Jeziorka Herna",ale zmieniłem trasę i udałem się do Kamienia Trzech Granic-jeszcze w tym miejscu nie byłem."zabkowice.express-miejski.pl/wiadomości/6990,kamien-u-trzech-granic"
    Wróciłem na niebieski szlak z którego miałem przyjemność obserwować przepiękne widoki po płn.stronie G.Sowich.W zachwyt wprowadził mnie widok kopuły Czeszki(742 m npm)i startujących z niej paralotniarzy.Górę Czeszka można obejść drogą poziomicową.Na Przeł.Woliborskiej przydał by się punkt gastronomiczny,są jeszcze fundamenty poniemieckiego schroniska.Mnóstwo turystów pieszych i rowerzystów.Na Bielawskiej Polanie kolejni paralotniarze udający się na miejsce startu-Żmij-dwa busy.Lądowisko mają w Jugowie.
    A ja wylądowałem w"Zygmuntówce",gdzie z wielkim apetytem zajadałem się bigosem.Recepta na poprawę naszej sytuacji:"Mniej buraków w Sejmie,a więcej na stole,a wszystko będzie cacy"(?):))Pozdrawiam!WRC.

    OdpowiedzUsuń