Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 21 lutego 2013

W Roku Węża





i w takim uroczysku może pojawić się wąż


W chwilach wolnych zaglądam do portali informacyjnych w Internecie. Wirtualna Polska, Gazeta pl., Interia, Onet, to portale najczęściej  przeze mnie odwiedzane. Mają tę przewagę nad dziennikami telewizyjnymi lub radiowymi, że nie muszę odbierać wszystkiego, co leci, mogę dokonywać wyboru, koncentrując uwagę na tym, co wydaje mi się ważne lub interesujące. W nieokiełznanej, bezładnej  powodzi newsów i zupełnie drugorzędnych, a najczęściej trzeciorzędnych informacji trzeba się dobrze pilnować, by nie tracić czasu na bzdety, wiadomości niepotrzebne, plotkarskie, spod magla. Kłują one w oczy roznegliżowanymi fotosami po to, by przykuwać uwagę mas żądnych sensacji.
Jak się dobrze poszuka, to można znaleźć w tym gąszczu medialnych doniesień  wiadomości ze wszech miar ciekawe, ważne i  dające wiele do myślenia. Oto dwa przykłady:

Według chińskiego horoskopu, rok 2013, który rozpoczął się 10 lutego, jest Rokiem Węża. To początek cyklu ognia,  ale ponad ogniem znajduje się woda, czyli elementy pozostające ze sobą w konflikcie - woda niszczy ogień.


Taki układ zazwyczaj zapowiada niezbyt spokojny rok, w którym mogą częściej pojawiać się konflikty wewnętrzne lub międzynarodowe. Nie można też wykluczyć starć pełnych przemocy i rewolucji. Potwierdzają to poprzednie lata Węża - np. w 1941 r. doszło do ataku na Pearl Harbor, w 1989 r. byliśmy świadkami upadku Muru Berlińskiego, rozpadu Związku Radzieckiego i masakry na placu Tiananmen, a w 2001 r. w World Trade Center i Pentagon uderzyli terroryści.
Co nas czeka w tym roku, w którym już sama nazwa  – Rok Węża – budzi niepokój i trwogę.
W Polsce przewiduję wojnę domową, w wyniku której dojdzie do dwuwładzy, a w związku z tym do podziału kraju na część A, zachodnią i część B – wschodnią. Granicę będzie stanowiła Wisła. Stolicą części zachodniej będzie lewobrzeżna Warszawa, a części B, prawobrzeżna Praga. Zwolennicy narodowej i katolickiej prawicy, czyli PiS-u zamieszkają w części prawej, a lewicowcy i liberałowie, w części lewej. Lewa część pozostanie w Unii Europejskiej, zaś prawa, zgodnie ze słowami „Roty” – „nie będzie Niemiec pluł nam w twarz” – otoczy się granicznymi kordonami i czerpiąc wzory z Korei Północnej poprowadzi intensywne prace nad budową broni nuklearnej, bo cóż można zrobić innego będąc otoczonym ze wszech stron bezbożnikami. Kraków stanie się wolnym miastem kościelnym na wzór Watykanu, a kardynał Dziwisz wraz z duchowną świtą zamieszka na Wawelu.
Ale Rok Węża może się okazać dla tej  prawomyślnej, sprawiedliwej i katolickiej części Polski bardzo zawodny. A dlaczego?
Oto czytam w innym miejscu co następuje:
Wizja przyszłości Kościoła zamykała cykl wypowiedzi, jakie ksiądz Ratzinger wygłosił w rozgłośni Hesji jeszcze w 1969 roku. W ostatnim odcinku, wyemitowanym na Boże Narodzenie, znany już wówczas teolog, mówił, że wspólnotę kościelną czeka poważny wstrząs, w wyniku którego Kościół odzyska bardziej duchowy wymiar, nie będzie flirtować - jak się wyraził z żadną opcją polityczną; będzie ubogi i stanie się Kościołem najbiedniejszych.
W tym momencie, przestrzegał przyszły papież ludzie uświadomią sobie, ze ich egzystencja oznacza "nieopisaną samotność", a zdając sobie sprawę z utraty z pola widzenia Boga, odczują grozę własnej nędzy". Wtedy - i dopiero wtedy - "w małej owczarni wierzących odkryją coś zupełnie nowego: nadzieję dla siebie, odpowiedź, której zawsze szukali", prorokował ponad czterdzieści lat temu Joseph Ratzinger.

Prorocze wizje późniejszego papieża Benedykta XVI pasują jak ulał do sytuacji naszego Kościoła. Jest on biedny jak mysz kościelna, zrezygnował jak głosi Pismo Święte z wszelkich znamion bogactwa i przepychu, a teraz pozbawiony przez liberałów z PO dodatku kościelnego, stanie się szczególnie bliski owczarni biednych wierzących, poszukujących  nadziei na lepsze życie. I stanie się rzecz przedziwna. Kościół wróci do swych korzeni z czasów apostolskich, rzymskich, opisanych tak pięknie przez naszego mistrza H. Sienkiewicza w słynnej powieści „Quo vadis”.

W blokach prasowych Internetu pojawiają się jeszcze groźniejsze przepowiednie dotyczące końca świata, w związku z zaskakującą decyzją odejścia ze stolicy Piotrowej papieża Benedykta XVI. Ale o tym już nie będę pisał, aby nie siać defetyzmu. Wystarczy, że z dniem 10 lutego, jak to przewiduje kalendarz chiński, wkroczyliśmy w niebezpieczny Rok Węża. Bardziej spokojni mogą być tylko ci, co mają węża w kieszeni. Niestety nie dotyczy to „możnowładców” kancelarii Sejmu i Prezydenta., którzy szastają pieniędzmi podatników, tak jakbyśmy żyli w dobrobycie, a przecież istniejemy tylko dzięki temu, że jesteśmy na garnuszku Unii Europejskiej.  Ale to ich zmartwienie. Każdy kij ma dwa końce. W roku węża może się to okazać szczególnie drastycznie. Patrz wyżej, gdzie mowa o wizji podziału Rzeczpospolitej.

Może się też okazać, że to wszystko o czym napisałem, pójdzie psu ma budę. Przecież premier Tusk zapowiedział kolejną rekonstrukcję rządu latem, kiedy wyjedziemy na wakacje. Nowy rząd z wężem w kieszeni okaże się antidotum na wszystkie bolączki i wyjdziemy z Roku Węża silni i zwarci jeszcze mądrzejsi i bogatsi, czego sobie i Państwu, moim Czytelnikom serdecznie życzę, z okazji chińskiego nowego roku.

2 komentarze:

  1. Wąż jest znakiem lekarzy-może zostanie odkrytych wiele leków na nieuleczalne choroby.Wąż nikomu nie ufa,otacza go aura nieuczciwości.Toteż machinacje i spiski polityczne będą na porządku dziennym.A jeśli chodzi o Kościół,Benedykt XVI abdykował nie z powodu stanu zdrowia,ale obłudy w Watykanie.Kościół niszczy ludzi,zabija największe wartości-miłość i pokój.
    Stacja sejsmologiczna w podziemiach zamku Książ(KSP)należy do systemu stacji sejsmologicznych,którego centrum znajduje się w Poczdamie"Centrum Helmholtza".Dzisiaj,22.02.2013 do 20-tu największych wstrząsów na Ziemi,zarejstrowanych przez"Centrum Helmholtza,trzy zarejstrowano w Polsce.Z pośród 9-ciu stacji polskich należących do tego systemu największe drgania skorupy ziemskiej zarejstrował"KSP".

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten interesujący komentarz. To prawda, że w państwie watykańskim nie jest dobrze. Kościół wciąż tkwi głębokimi korzeniami w średniowieczu, a jego nauka i cały ceremoniał stają się anachroniczne. Jeśli chodzi o Książ, uważam że trzeba znaleźć modus vivendi, by umożliwić odkrycie tej części podziemi, które są zakonspirowane. To koniecznie trzeba zrobić dla dobra nauki i pozbycia się wstydu, że jeszcze do tej pory wciąż mamy do czynienia z biernością i bezczynnością. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń