Rynek w czeskim Brounowie |
Pisałem o związkach Polaków z Czechami, o potrzebie
umacniania przyjaznych kontaktów, bo jest to korzystne dla obu stron. Dobrym
przykładem wzajemnych powiązań polsko-czeskich na ziemi wałbrzyskiej i broumowskiej
jest rzeka Ścinawka.
Czytam ponownie
„Narrenturm” Andrzeja Sapkowskiego. To pierwsza część trylogii mocno związanej
z historią Dolnego Śląska w burzliwych latach wojen husyckich. Żaden podręcznik
historii nie potrafi tak przybliżyć odległych czasów z końca średniowiecza jak
z pozoru beletrystyczna fabuła, osadzona jednak gruntownie w realiach
historycznych, znajomością których emanuje i imponuje autor powieści. A ponadto
rzecz rozgrywa się w najbliższym obszarze mojego Śląska. Sam bohater książki
wywodzi się z Bielawy, a tytułowy „Narrenturm”, to właśnie nazwa położonej we
Frankenstein, czyli Ząbkowicach Śląskich ówczesnej Wieży Błaznów, czy też
szpitala obłąkanych, a w gruncie rzeczy zwykłej turmy dla innowierców. Czytam
więc sobie powoli, z przerwami i co rusz znajduję coś, co rozpala wyobraźnię.
Oto właśnie z kart
książki wyłania się szczególna misja bliskiej nam rzeki, Ścinawki, która jak
się okazuje jest rzeką wspólną dla Polaków i Czechów.
Otóż nad Ścinawkę z Ząbkowic przez Przełęcz Srebrną dotarł
główny bohater „Narrenturm”, Reynevan wraz ze swoimi kompanami. Zmierzali do
czeskiego Broumova, a dalej do Hradca Kralove, by tam schronić się pod
skrzydłami husytów przed fałszywymi oskarżeniami chrześcijańskich
prześladowców. Ale po drodze uciekinierzy zboczyli w kierunku Gór Stołowych i
stali się mimowolnymi obserwatorami płonącego miasteczka Radkowa. Podpalili je
husyci, bo tak czynili z kolejno napotykanymi śląskimi miastami i wsiami. Była
to wyprawa odwetowa jako zemsta za jesienną rejzę na Nachod i Trutnow, za
rzezie jakich wojska wrocławskiego biskupa Konrada i Puty z Czastlovic
dopuściły się pod Vizmbrukiem i we wsiach nad rzeką Metują.
Niestety, były to czasy
najokrutniejszych, jakie można sobie wyobrazić, wojen religijnych, a rzeka Ścinawka
nie łączyła, jak to ma miejsce obecnie, ale dzieliła Polaków i Czechów, zresztą
podzielonych też pomiędzy sobą w zależności od przyjętej religii.
Pozostawię jednak
groźne czasy wojen husyckich do oddzielnego, samodzielnego roztrząsania przez
miłośników historii, by skupić uwagę na
rzece - Ścinawce Jest ona co do wielkości drugą po Bystrzycy rzeką w Górach Kamiennych. Podkreślam słowo
rzeka, bo leży nad nią także rozległa wieś o tej samej nazwie – Ścinawka.
Rzeka
Ścinawka, licząca sobie 62 km. długości, to lewy dopływ Nysy Kłodzkiej.
Jest jedyną rzeką w Sudetach, której górny i dolny bieg znajduje się w Polsce,
a środkowy w Czechach. Wypływa spod
Borowej w Górach Wałbrzyskich na wysokości 720 m. npm. Dalej biegnie
przez Unisław Śląski rozdzielając Pasmo Lesistej od Gór Suchych, a dalej pod
Mieroszowem przekracza granicę państwową pomiędzy Golińskiem, a Starostinem.
Omija Broumov, aby pomiędzy Otovicami, a Tłumaczowem ponownie znaleźć się w
Polsce. Za Ścinawką Średnią rzeka dociera do Kotliny Kłodzkiej, by poniżej Ścinawicy na północ od Kłodzka połączyć się
z Nysą Kłodzką.
Ścinawka jest typową
rzeką górską, w części górnej przyjmuje wody szeregu potoków, odwadniając
znaczny obszar Sudetów. Nic więc dziwnego, że okresowe, gwałtowne wezbrania wód
są przyczyną katastrofalnych powodzi.
Dolina Ścinawki od
dawien dawna stanowiła trasę szlaku handlowego, łączącego Kłodzko z Kamienną i
Jelenią Górą, z odgałęzieniem do Czech. W środkowym i dolnym biegu już w
czasach średniowiecza ukształtowały się liczne wsie łańcuchowe i mniej liczne
miasteczka, z których polski Mieroszów i czeski Bruomov należą do największych.
Dodam jeszcze, że płynie ona przepięknym
przełomem przez Góry Kamienne -
"krainę pstrąga i lipienia". Rzeka w dolnym biegu nadaje się do
spływów kajakowych, ma charakter nizinny. Na odcinku od Ścinawki Średniej do
ujścia do Nysy Kłodzkiej (ok.25km) możemy podziwiać wszystko co oferuje Ziemia
Kłodzka, od rozległych, zielonych łąk, przez urocze zakola w lasach, aż po
skaliste zbocza. Na wysokości Bierkowic jest wiele żeremi, zachowując się cicho
można liczyć na spotkanie z bobrem. Rzeka jest spławna od wiosny, ale przy
małych opadach deszczu może być problem. Kajakiem można popłynąć Nysą Kłodzką,
Białą Lądecką i Ścinawką, docierając do
Dzikiej Orlicy. Polecam choćby przejazd autem tą wspaniałą doliną,
między G. Bystrzyckimi i G. Orlickimi.
Polecam także spływ pontonowy najpiękniejszym przełomem w Polsce, Przełomem Bardzkim - Cudem Sudetów.
Trasa spływu ma 15km, trwa do 3,5 godz. Cały sprzęt, instruktora i przejazd na
miejsce startu w Bardzie zapewnia organizator. Wiek nie gra roli.
Wzdłuż Ścinawki
prowadzi piękna krajobrazowo droga z Wałbrzycha przez Unisław Śląski, Kowalową
do Mieroszowa i przejścia granicznego w Golińsku. Rzeka jest miejscem, które
przecinają liczne szlaki turystyczne zarówno w Polsce jak i Czechach. Obecnie
nic nie stoi na przeszkodzie, by wybrać się samochodem na weekendową wycieczkę
wzdłuż Ścinawki, zatrzymać się po drodze
w pięknym Broumowie, a dalej z Tłumaczowa powrócić przez Radków, Ścinawkę,
Włodowice, Nową Rudę, Głuszycę do Wałbrzycha. Przy dobrej pogodzie będzie to
wycieczka zagraniczna pełna wrażeń. Warto przy tym pamiętać o łączących w
przeszłości Polaków i Czechów wspólnych więzach sąsiedzkiej zażyłości, a w
wielu momentach, podobnie jak dzisiaj - przyjaźni i sympatii. Rzeka Ścinawka
jest tego dowodem, że przyroda nie zna granic.